Skocz do zawartości
Forum

Justyna9494

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Personal Information

  • Płeć
    Kobieta
  • Miasto
    =///=

Osiągnięcia Justyna9494

0

Reputacja

  1. Uwaga odnośnie depresji jest bardzo trafna. Pytanie tylko kiedy pojawiły się u Ciebie pierwsze symptomy depresji i czy poprzedzały one wygaszenie Twoich uczuć, czy może najpierw zaczęłaś sobie uświadamiać, że nie czujesz już tego co dawniej? Może być też trzecia opcja - że te dwie rzeczy zbiegły się w czasie. Mimo wszystko uważam, że depresja nie musi być równoznaczna z utratą miłości do partnera i nie powinnaś być w związku na siłę. Wygląda to tak, jakbyś zwyczajnie nie miała wystarczająco dużo siły psychicznej aby to zakończysz i poddajesz się niejako jego manipulacji - że Cię kocha itp. Boisz się że go zranisz i rozumiem to doskonale, bo sama byłam i poniekąd znowu jestem w takiej sytuacji, ale musisz pamiętać, że powinnaś stawiać na pierwszym miejscu własne szczęście i będąc w związku na siłę nie będziesz szczęśliwa, poza tym oddalasz w czasie nieuniknione i im dłużej zwlekasz tym trudniej będzie Ci podjąć tę decyzję, więc działasz na swoją niekorzyść.
  2. Justyna9494

    Pomocy

    lubię gotować moją rodzinę i mojego psa.
  3. Szacunek do drugiego człowieka nie zależy od posiadania [lub nie] głupiej błony.
  4. Justyna9494

    zazdrosc

    Jeżeli będziesz się tak bardzo przejmował tym, że możesz jej nie zadowolić i w czasie seksu będziesz miał to na uwadze, to uwierz, że faktycznie będzie ***. Spokojnie, nikt nikogo nie rzuca z powodu kwestii, która zależna jest wyłącznie od czasu. Kwestia czasu. Ludzie docierają się latami, zaliczają wzloty i upadki, to normalne. Traktuj porażkę, nawet łóżkową jako coś konstruktywnego, z czego wyniesiesz lekcje na przyszłość a po drugie jako coś, co umocni wasz związek, bo wspólne przechodzenie przez ciężkie chwile spaja związek. Poza tym odpowiedz sobie na pytanie, czy Twoja partnerka jest na tyle płytka, by życie seksualne było dla niej wyznacznikiem udanego związku. Jak na razie przejmujesz się czymś, czego nie ma - sytuacją, która MOŻE się zdarzyć. Od tego trzeba w ogóle zacząć. Nie masz realnych podstaw bo jeszcze do żadnej porażki nie doszło. A na to, czy do niej dojdzie czy nie, ma wpływ tylko Twoje nastawienie.
  5. Justyna9494

    zazdrosc

    Mozliwe, ze jestescie ze soba krotko. Musi minac troche czasu nim utwierdzisz sie w przekonaniu, ze mozesz jej zaufac. Staraj sie byc jak najlepszym partnerem, badz wyrozumialy. Po prostu chciej sprawic, by nie chciala od Ciebie odejsc.
  6. ka-wa Ma przyjaciół to zrozumiałe ,ale jak by spotykał się z przyjaciółką do której czuje miętę ,jak w przypadku autorki, byłoby ok? Ja wywnioskowałam, że autorka jest zagubiona i tak naprawdę nie wie co czuje. A jak lepiej się o tym przekonać niż poprzez posiadanie kontaktu? Rady w stylu, żeby nie robić nic, bo to może zaburzyć harmonię i szczęście osób trzecich, są bez sensu, ponieważ życie przeżyjemy tylko raz i musimy troszczyć się o własne szczęście. Taka jest prawda. Jeśli nie czujemy się pewnie w danej relacji to przez bierność nic się nie zmieni, szczęście samo do nas nie przyjdzie, trzeba działać. Dlatego moim zdaniem rozsądniej byłoby nabrać pewności co do własnych uczuć niż olać bo może się coś stać. Może, ale nie musi.
  7. Pa_lo_ma Justyna9494 ka-wa Justyna,chciałabyś ,żeby Twój mąż miał stałe kontakty z przyjaciółką? Wiadomo do czego by doprowadziły te kontakty w tym przypadku:P Jestem w związku, mój partner ma przyjaciół, nie zabraniam mu się z nimi kontaktować, bo wiem, że są dla niego ważni. Ale skoro posiadanie przyjaciół zawsze musi się wiązać z ruchaniem, bo powinniśmy mieć kontakt tylko z partnerem, to nie mam pytań... Kochana Justynko ! Chyba się pogubiłaś ! Co innego mieć przyjaciół a co innego przyjaciółki !!!!!! A, przepraszam. Kobieta może mieć przyjaciółki a mężczyzna przyjaciół. Nie można przyjaźnić się z osobą przeciwnej płci, bo to zdrada i prędzej czy później doprowadzi do seksu. Zapomniałam, że tak funkcjonuje świat. Zapomniałam, że jest czarno-biały i myślenie każdego człowieka podlega temu samemu schematowi. Wybacz, muszę dojrzeć. P.S. Pisząc, że mój partner ma przyjaciół nie miałam na myśli jedynie płeć męską, uznałam, że bez sensu pisać przyjaciół i przyjaciółkę. I nadal jestem o to spokojna. Wystarczy trochę poznać człowieka i nietrudno ocenić, zwłaszcza po czasie, czy jest godny zaufania i czy jego miłość jest szczera. To się objawia w prostych czynnościach.
  8. ka-wa Justyna,chciałabyś ,żeby Twój mąż miał stałe kontakty z przyjaciółką? Wiadomo do czego by doprowadziły te kontakty w tym przypadku:P Jestem w związku, mój partner ma przyjaciół, nie zabraniam mu się z nimi kontaktować, bo wiem, że są dla niego ważni. Ale skoro posiadanie przyjaciół zawsze musi się wiązać z ruchaniem, bo powinniśmy mieć kontakt tylko z partnerem, to nie mam pytań...
  9. Nie jesteś szczęśliwa. To jest niepodważalne. I musisz COŚ zrobić. Wszyscy chcemy być szczęśliwi, a jeśli będziesz stała w miejscu to nic się nie zmieni. Ale sytuacja nie jest taka prosta jakby się mogło wydawać. Po pierwsze z jakiegoś powodu jesteś w obecnym związku. Do tego wróciłaś do niego po rozstaniu, to o czymś świadczy. Musiałaś kierować się wtedy uczuciami. Zastanów się dlaczego nie jesteś szczęśliwa ze swoim mężem. Coś Ci w nim przeszkadza, cechy charakteru, zachowanie? a może wszystko jest ok poza wadami, które ma każdy, ale to nie one są czynnikiem determinującym Twoje poczucie szczęścia? Spróbuj spokojnie zastanowić się czego Ci brakuje. Czasem w związek może wkraść się monotonia, możesz spróbować z nim porozmawiać. Może towarzyszyć Ci uczucie niespełnienia, ponieważ nie byłaś ze swoim przyjacielem w związku. Z perspektywy czasu możesz nieświadomie uważać, że zmarnowałaś okazję, że nie doświadczyłaś związku z nim, teraz jesteś mężatką, może powoduje to, że się dusisz, że czujesz, że już nic nowego nie możesz odkryć. Może to być czysta ciekawość. Wydaje mi się, że nie bierzesz pod uwagę ważnej rzeczy - nie kochamy za to, że dana osoba spełnia wszystkie kryteria naszej listy. A po Twoim wpisie można wywnioskować że porównujesz ich, który jest bliższy Twojemu ideałowi. Nie o to w miłości chodzi. To może być kluczowe, ponieważ jeśli tak jest, to by oznaczało, że nie kochasz żadnego z nich, jedynie pragniesz bliskości czy jakiegokolwiek innego spełnienia swoich potrzeb i selekcjonujesz facetów przez pryzmat tego, co mogą Ci zaoferować. Albo nie jesteś szczęśliwa zwyczajnie dlatego, że brakuje Ci Twojego przyjaciela. Partner nie musi być dla nas jedyną osobą na ziemi, nikt nie powiedział, że jeśli jest się w związku, to z innymi facetami z którym coś nas łączyło zerwać kontakt. Widocznie do pełni szczęścia brakuje Ci kontaktu z przyjacielem. Każda relacja jest inna więc nic dziwnego że Twoja relacja z mężem jest inna niż z przyjacielem i że będą się różniły, bo są inni. Dlatego radzę też porozmawiać z przyjacielem i zaproponować mu w miarę stały kontakt.
  10. To bardzo płytkie z Twojej strony, że decydujesz się na zdradę tylko z powodu niezadowolenia w łóżku. Przecież seks to nie wszystko i człowieka nie kocha się za to, jaki jest w łóżku. Człowiek składa się z szeregu wartości, którymi może zauroczyć, zafascynować. Seks to tylko dodatek, ale cała reszta - charakter, osobowość to jest to, co nas przy człowieku trzyma. Jakby Ci na nim zależało jako na człowieku, nie chciałabyś go stracić, nie zdecydowałabyś się na zachowanie, które tak łatwo może zburzyć waszą relację. Miłość to sztuka kompromisu, świadomość, że druga osoba nie musi być idealna, nie musi spełniać wszystkich kryteriów z naszej listy. Jak myśląc o człowieku, z którym jesteś, możesz dostrzegać tylko to, że nie chce mu się seksu, jak możesz z szacunku do WSZYSTKIEGO INNEGO go oszukiwać? To nie jest prawdziwa miłość, Twoje wyznanie "kocham męża" służą wyłącznie wybieleniu siebie w oczach własnych i ludzi na forum. Osoba która kocha akceptuje partnera w pełni i nie robi NIC co mogłoby się przyczynić do jego straty i krzywdy. Godzi się na kompromisy, akceptuje jego słabsze strony. To nie jest tak, że każdy kocha inaczej, istota miłości polega na akceptacji, stawianiu dobra drugiej osoby na pierwszym miejscu. I nie jest to wówczas wyrzeczeniem, bynajmniej, lecz czymś całkowicie naturalnym, co jednocześnie cieszy również Ciebie. Może to nieuprzejme z mojej strony, ale liczę na to, że mąż dowie się prawdy, bo żadna osoba w związku nie zasługuje na bycie okłamywaną. Kurde, niedługo wierność stanie się staroświecka na równi z uprawianiem seksu przedmałżeńskiego.
  11. ~przesadzasz Justyna9494 Słaba prowokacja. Może niekoniecznie prowokacja, bo podobne rzeczy były już na tym forum. https://forum.abczdrowie.pl/forum-seks/1377572,zdradzam-meza-bo-nie-zaspokaja-mnie-seksualnie Niestety trollom brakuje konsekwencji. Pierwsze zdanie może świadczyć o wyrzutach sumienia "bezczelnie zdradziłam" a potem wyraźna fascynacja swoim zachowaniem i konkrety, zupełnie niepotrzebne. Gdy komuś zależy na pomocy i faktycznie odczuwa skruchę, podchodzi do tematu poważnie a nie "bezczelnie się zapomniałam ale było tak zajebiście on robił mi xxxx". Nie da się takich wpisów traktować poważnie, a to, że taka historia może się zdarzyć, nie jest wyznacznikiem wiarygodności. A historia w linku jednak opisana została innym stylem, to ma znaczenie.
  12. Albo nawet lat. Ale nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło, dobrze, że to skończyło się teraz niż miałoby trwać latami, wtedy ból byłby jeszcze większy. Jesteś wartościową i uczciwą osobą i pamiętaj, że to, iż odeszła od Ciebie pewna osoba nie przekreśla Twojej wartości.
  13. Skoro nie jest pewny tego, czy kocha, czasem nawet mówi że nie...to odpowiedź jest raczej prosta. Walczyłaś, nie poddałaś się od razu i bardzo dobrze. Nie masz sobie niczego do zarzucenia, nie skreśliłaś go z góry. Ale w momencie kiedy okazuje się, że druga strona nie wie czy kocha, to sprawa zakończona. Nie da się w pojedynkę podtrzymać związku. Nic na siłę.
  14. To nie może się udać. Znajomi, rodzina, nawet ludzie na ulicy będą was wytykać palcami.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...