malinko - oczywiscie ze tak nie powinno byc, ja tez jestem przeciwna zabijaniu kotow, ale nikt nie moze przeniesc tych bezpanskich kotow w inne miejsce ani schronisko ani spoldzielnia ani nic, a koty u mnie sa np z zaropialymi oczami widac ze cos z nimi jest nie tak, ja mam male dziecko i tez np sie ich boje, a one sie wlasnie nie boja podchodza fukają itd. Takze jestem przeciwna zabijaniu kotow i w ogole jakichkolwiek zwierzat ale nikt nie moze z nimi nic zrobic wiec ludzie w depsepracji je trują. U mnie na osiedlu pies sasiada cos zjadl i zatrul sie i zdechl, rana nie dotrzymal.