Skocz do zawartości
Forum

Znajdź zawartość

Wyświetlanie wyników dla 'franca,5'.

  • Wyszukaj za pomocą tagów

    Wpisz tagi, oddzielając je przecinkami.
  • Wyszukaj przy użyciu nazwy użytkownika

Typ zawartości


Forum

  • Forum
    • Forum Zdrowie
    • Forum Ginekologia
    • Forum Psychologia
    • Forum Żywienie i fitness
    • Forum Ciąża i dziecko
    • Forum Uroda
    • Forum Seks
    • Forum Gry i zabawy
    • Forum Humor
    • Forum Dom
    • Forum Ślub
    • Forum Hobby
    • Forum Kuchnia
    • Forum Interpretacja badania krwi
    • Forum Nerwica
    • Forum Alergia
    • Forum Konkursy
    • Forum Chirurgia plastyczna
    • Forum Kobiety
    • Forum Odchudzanie krok po kroku
    • Forum Porady prawne
    • Forum Zdrowe zęby
    • Forum Komunikaty
    • Forum Problemy skórne
    • Forum Aktualności
    • Forum Projekt Zdrowe kolano
    • Forum Kamica Nerkowa
    • Forum Żywienie w chorobie
  • Forum Zranione serce Forum Zranione serce
  • Forum męskie sprawy Forum męskie sprawy
  • Forum Muzykoterapia Psychoterapia Arteterapia Forum Muzykoterapia Psychoterapia Arteterapia
  • Forum Schizofrenia Forum Schizofrenia
  • Psychoterapia Psychoterapia
  • Tabletki antykoncepcyjne Tabletki antykoncepcyjne
  • Aktualności Aktualności
  • Małżeństwo Małżeństwo
  • Depresja lęk natręctwa fobie i inne Depresja lęk natręctwa fobie i inne
  • Samo Życie Samo Życie
  • Forum Psychologia bez spamu Forum Psychologia bez spamu
  • Zdrada Zdrada
  • Forum Astma Forum Astma
  • Serce Serce
  • Nietypowe problemy miłosne Nietypowe problemy miłosne
  • Drukarnia Drukarnia
  • Samotność Samotność
  • WIADOMOŚCI Z POLSKI WIADOMOŚCI Z POLSKI

Szukaj wyników w...

Znajdź wyniki, które zawierają...


Data utworzenia

  • Od tej daty

    Do tej daty


Ostatnia aktualizacja

  • Od tej daty

    Do tej daty


Filtruj po ilości...

Dołączył

  • Od tej daty

    Do tej daty


Grupa podstawowa


About Me


Płeć


Miasto

  1. Aha, bardzo przepraszam, bo jedną rzecz napisałam ostatnio zupełnie bez sensu: franca Oczywiście, że nie dlatego, bo to przecież nieprawda. To dlatego, że tego potrzebujesz(jak każdy), a nie masz, a winę za to ponoszą Twoi rodzice, co tu dużo mówić. To co tu napisałam oznaczałoby, że według mnie nie masz nikogo bliskiego przy sobie, bo tego potrzebujesz, co jest oczywiście kompletnie bez sensu. Chodziło mi o to, że zasługujesz na to, a cierpisz dlatego, że potrzebujesz tego, a nie dostajesz. Czyli zabrakło tego słowa "cierpieć" użytego w odpowiedniej formie. Przepraszam, tak to jest, jak się pisze w pośpiechu i będąc zmęczonym. Tylko Broń Boże się o to nie obwiniaj teraz! Wtedy się śpieszyłam, ale teraz już mam o wiele, wiele więcej czasu, więc spokojnie, nie ma się czym przejmować. :) Jesteś bardzo krytyczna wobec siebie, obwiniasz się o wiele rzeczy, dlaczego? Ja bym zupełnie inaczej o Tobie powiedziała, zwłaszcza teraz, po dłuższym czasie pisania tutaj. I widzę, że na przykład jest zupełnie przeciwnie do tego, co o sobie napisałaś ostatnio. To znaczy, że w ogóle nie jesteś egocentryczna, i wcale niczego nie wymyślasz ani nie wyolbrzymiasz. Właśnie przez długi czas miałaś odwrotne problemy do tych. Zamiast skupić się na tym, co zrobić, by sobie pomóc, to zastanawiałaś się ciągle, co czuje Twoja mama, co sprawia, że zachowuje się tak, a nie inaczej, itd. Czyli to by było ewidentne zaprzeczenie egocentryzmu. Przez długi czas miałaś nadzieję, że poradzisz sobie sama, bo może Twoje problemy nie są aż tak poważne. Czyli to było z kolei zaprzeczenie tego wyolbrzymiania. No ale dobrze się stało, że zaczęłaś się pozbywać takiego podejścia, bo tylko tym sobie szkodziłaś. I byłaś bardzo dzielna, skoro przemogłaś się na tyle, żeby pójść sama do tej lekarki. A że nie przyjęła Cię bez mamy to oczywiście niedobrze, ale znowu-gdzie w tym Twoja wina? Nie miałaś na to żadnego wpływu. A jeśli chodzi o to, co od Ciebie zależy, to jak na razie wychodzi na to, że robisz to najlepiej jak się da. A pamiętaj też, że masz prawo czasem zrobić coś źle, nie tak, popełnić jakiś błąd, jak każdy człowiek. Poza tym powiem Ci jeszcze, że bardzo rzeczowo i logicznie piszesz. W żadnym wypadku nie można powiedzieć, że marnujesz komuś czas, bardzo efektywnie wykorzystujesz i czas i miejsce, można powiedzieć po sposobie Twojego pisania. Chyba jeszcze się nie zdarzyło, żebyś na przykład pisała jedną rzecz 5 razy. Albo żebyś odbiegała od tematu, przeciwnie, zawsze ściśle się trzymasz posta, do którego się odnosisz. Piszesz bardzo jasno i precyzyjnie. Chyba jesteś jedną z nielicznych osób, o których mogłabym to wszystko powiedzieć, nie masz pojęcia, jak mi tu czasem tego brakuje. Wiem, że to jest trochę nie na temat, ale z drugiej strony ciężko spokojnie patrzeć na to, jak zarzucasz sobie, jak to marnujesz czas, podczas gdy przy tym całym Twoim bardzo rzeczowym podejściu jesteś według mnie ostatnią osobą, której by można to zarzucić. Także pisz dalej co u Ciebie, nie myśl o tym jako czymś niestosownym, niemądrym itd, bo nie dość że takie nie jest, to w dodatku można się od Ciebie tego pisania trochę nauczyć. :) No i wiadomo, najważniejsze jest w tym szukanie pomocy, i żebyśmy wiedzieli, co się z Tobą dzieje. Trzymaj się mocno Przepraszam, że takie długie, mam nadzieję, że Cię nie zmęczy ta ilość.
  2. Gość

    Wieczne zamartwianie się

    franca Wygląda na to, że za bardzo dajesz sobie wchodzić na głowę. Jak brat chce znaleźć coś w internecie, to chyba powinien poszukać, a nie oczekiwać, że inni będą to robić za niego, chyba że ma 5 lat. Nie może też być tak, że przeszkadza Ci w normalnym funkcjonowaniu, że nie możesz zrobić obiadu czy spać, w normalnych warunkach, w ogóle jak każdy potrzebujesz spokoju i odprężenia. Dzwonienie do Ciebie w nocy tym bardziej nie powinno mieć miejsca, nie odbieraj wtedy telefonu. Czyli generalnie powinnaś być asertywna i konsekwentna-teraz wcale się nie dziwię, że Twoja terapia skupia się właśnie na tej asertywności. Ale dziwne że rodzice nic nie robią z tym jego zachowaniem, nie widać tu żadnej zdecydowanej reakcji z ich strony. Rozmawiałaś z nimi o tym? A Twój brat chodzi na terapię? Powinien, skoro ma zaburzenia. Napisałaś wczoraj dwa posty w tym wątku, a nie jeden. Wiesz dlaczego ten drugi zniknął? Może to zrobić niezłe zamieszanie. :/ tak, ale jak napisałam, mój brat ma upośledzenie, nie wszystko umie sam zrobić, z trudniejszymi rzeczami sobie nie radzi. mama ani tata nie znają się na nternecie/komputerze. Brat tez się leczy. No może nie powinno być tak, ze przeszkadza, ale na tym polega nerwica natręctw.
  3. Aha, czyli jak pytałaś "jak to zmienić", to o to Ci chodziło... Dobra, teraz chyba rozumiem. Myślę, że jest wiele sposobów... Podam parę rzeczy, na które moim zdaniem szczególnie warto zwrócić uwagę: 1. Zastanów się, jakie masz mocne strony(nie mówię tylko o wyglądzie), i doceń je. :) Gdy najdą Cię myśli o sobie, staraj się skupiać właśnie na tym. 2. Zajmij się czymś, co lubisz. Masz jakieś hobby, pasję? Warto też zająć się jakimś sportem. 3. Nie myśl w ogóle o tej sprawie olewania. Nie zastanawiaj się, co sobie inni o Tobie pomyślą. 4. Nie porównuj siebie z innymi. 5. Znajdź czas także na rozrywkę, a nie tylko pracę. 6. Dobrze jest mieć przyjaciół, takich prawdziwych, życzliwych, na których zawsze możesz liczyć, a oni na Ciebie. 7. Nie koncentruj się tylko na sobie, pomagaj innym w potrzebie. Często z pozoru drobna przysługa może się okazać bardzo cenna dla kogoś. :) Generalnie, podtrzymuję to, co napisałam już wcześniej tutaj: franca dbaj o to, żeby to życie, które masz teraz, było jak najlepsze.
  4. franca No przepraszam Cię bardzo, ale co tu do rzeczy ma to, ile lat ze sobą byliście? Przecież liczy się to, jaka przyszłość by Was czekała, a nie staż Waszego związku, no nie? dokładnie;/ tracisz na kogoś 5 lat i z tego żalu, że to tyle czasu chcesz stracić następne lata? bez sensu kompletnie.
  5. franca ~paulina93paulina Byłam z chłopakiem 2 lata , nie był ideałem (jest piłkarzem , zdarzało się , że po meczach imprezował z kolegami) , ale czułam się kochana i szczęśliwa, nigdy mnie nie zdradził. Nawet mi się oświadczył (byłam szczęśliwa ale też bałam się reakcji mamy) Ona od zawsze naciskała na rozstanie, robiła mi wieczne awantury , gdy szłam do niego zwracała się do mnie jak do dzi*ki . Zrobiłam to, zerwałam z NIM , tylko ze minęło pół roku a ja nadal go kocham i tęsknię niemiłosiernie , próbowałam zwalczyć "klina klinem", ale nie umiem , to nie to samo. CO RADZICIE? Jesli chodzi o mnie, to mogłabym coś Ci napisać, ale może lepiej załóż najpierw swój własny wątek? Bo tutaj to chyba nie za bardzo pasuje, autorka wątku może się nieźle pogubic w tym, która wypowiedź dotyczy Ciebie, a która jej... Ok? w sumie to nie chcę się rozpisywać , chciałam tylko żeby ktoś z dystansu na to spojrzał, może ja to dokładnie opiszę i tyle ;) No więc Ksawerego poznałam w dośc dziwnych okolicznosciach , miałam 16 lat, kiedy to nastąpiło, przechodziłam dośc wyraźny bunt , było to na imprezie 18stkowej kolezanki. W sumie znalismy sie wczesniej , bo jestesmy z jednej miejscowosci ale to tam on mnie zauwazyl. Wczesniej byl 3 lata z moja kumpelą ze szkoly , mowilo sie ze zdradzał ją . Ja jakos tego nie wzięlam do siebie, spotykalismy sie jakis czas , okolo 2 miesięcy , znowu była impreza i zrobiłam z nim To.. Byłam pod wpływem alkoholu więc niewiele pamiętałam , po wszystkim "nie chcial sie wiazac" jednak później okazało się że on od jakiegoś czasu spotykał się z taką Kaśką , po 2 tygodniach od naszej "wspolnej nocy" byl w nowym związku. Nie odzywał się , ja długo dochodziłam do siebie, minęło około 5 mies i tamta z nim zerwała , spotkaliśmy się , byłam jego "pocieszycielką" ale tak bardzo go kochałam że nie umiałam inaczej, spotykalismy sie czesciej i czesciej az wreszcie powiedzial ze mnie kocha, ze to ja czekalam na niego najdluzej i ze dopiero teraz sobie uswiadomil jak mnie kocha. Nasz związek jak kazdy inny, pełen był burz , w sumie wkurzało mnie to że popijał że to nie było tak często, wiele osób sie dziwiło ze z nim jestem ale ludzie jak to ludzie, gadają swoje . Kończąc tę cholerną telenowelę mimo wszystko wciąż mi zależy i wiem że jemu też...
  6. franca - ale 30ci minut dzieciaka 2,5latka ćwiczyć o papierek? To trzeba nie mieć podstawowej wiedzy o psychice dzieci. 30minut to dla dziecka 5 i 7letniego byłaby udręka, a nie tylko dla 2,5latka. Jak są dzieci, które w tym wieku dopiero opanowują siusianie do nocnika (co prawda to dość pozno, ale są takie dzieci) a wymaganie od niego rozumienia norm moralnych na przykładzie papierka i ćwiczenie go przez 30minut to wg mnie jest okrutne. I nie piszę tego jako laik, bo pomagam wychowywać chłopca, który teraz ma 6lat i czytam, dużo czytam, obserwuję dzieci, rozmawiam z innymi mamami i miałam pod opieką dzieci na koloniach w wieku do 15lat. To trzeba nie mieć świadomości nt.psychiki takiego małego dziecka i człowieka w ogóle i/lub zadatki na sadystę i/lub przeświadczenie o własnej nieomylności oraz przede wszystkim mieć te 30min. Nawet jak by to 2,5letnie dziecko zrobiło to po raz 5ty to konsekwentnie okazywana dezaprobata i uparte każdorazowe karcenie z pokazaniem, gdzie ten papierek wyrzucić powinno powoli przynosić efekty. Takie dziecko nie robi tego złośliwie, nawet 4latek nie wszystko robi złośliwie. Dziecko bada granice i uczy się co wolno a co nie. Jak mu nie powiesz, co wolno to on tego nie wie.
  7. Kaśka098716191918 Hehe, mi sie zdarzylo I to ile razy:) dokladnie, to ze w końcu wybuchła to jest ludzkie i normalne. Każdy ma swoje granice, a taki mały buntownik potrafi zaleźć za skore. Hihihihi, no właśnie...;DDD Z ostatnich sytuacji to pamiętam, jak moja siostra się wkurzyła, jak np. jak jej aniołeczek sam wyszedł z domu...:D(ma 5 lat) Kaśka098716191918 Franca, wgl tak tu sie nauczyłam pisać i pisze;) Fajnie :D
  8. Gość

    Czy każdy mężczyzna marzy o trójkącie?

    Franca nie zrozumiałaś mnie. Nie chodzi mi o robienie czegoś pod publiczkę, tylko oto że jak tak to chcą trójkąta, ale jak już chodzi o ślub to najlepiej dziewicę. To jest jakaś hipokryzja. Zobacz sobie co piszą w wątku o ilości partnerów, o tym że jak kobieta ma 4-5 to wybrakowany towar, zużyta i tym podobne epitety... ale jak tak to chcą się kochać w trójkę. Wiadomo nie wszyscy, są też porządni mężczyźni
  9. Franca, Jadźka, my jesteśmy emerytami nie szczeniakami! ;))) Pewnie, że się nie dam. Tera to już inaczej. Zmieniłam postawę. Choć jeszcze tęsknie. Wiecie, jesteście z człowiekiem 5 lat. W środę wypada nasza rocznica ślubu - trzecia. Ehh.. "Czas goi rany" prawda. Plus towarzystwo Już po 30 min. spaceraku;) Było super. Jak zwykle z Nim. Jaram się taak;) Teraz on gotuje coś na kolację. Jest naj kucharzem. Codziennie mi słodzi. Na wszelakie tematy. Odżywam. Jadźka, on pracuje jako manager restauracji w Gdańsku. Taka branza. A co?
  10. ~Dobrze radzę franca, o egoizmie świadczą takie wypowiedzi: "Żyjemy w 21 wieku i kobieta chyba ma prawo decydować czy chce mieć dziecko czy też nie" Nie, nie ona sama, lecz oboje partnerów ma prawo decydować o tym, czy chcą mieć dzieci, bez względu na wiek, 21 czy 20. Ojciec powinien zajmować się dzieckiem tak samo jak matka, i takie samo ma prawo decydować o zostaniu ojcem. Matka nie ma prawa traktować swojego dziecka jak swoją własność. I znowu się zgadzam z Tobą, tzn chodzi mi tu o te ostatnie 5 linijek. Tyle że w tej wypowiedzi ona nie napisała, że TYLKO ona ma prawo o tym decydować. Moim zdaniem chodziło jej o to, że nikt nie ma prawa jej tego narzucać, podejmować tej decyzji za nią. ~Dobrze radzę "nie wiem po prostu nie czuję potrzeby posiadania dzieci, nie jest tak, że nie lubię dzieci, ale nie czuję potrzeby. Nic mnie do nich nie ciągnie..." - jak w ten sposób tłumaczy to swojemu partnerowi, nic dziwnego że mężczyzna ma nadzieję. Jeśli jest tak zdeterminowana co do tego, że nigdy nie chce mieć dzieci, powinna wyrażać to znacznie dobitniej, a nie w taki niejasny-"nie czuję potrzeby"-sposób. Ale dlaczego w bardziej dobitny? Co jest nie tak w tym sposobie wyrażania tego? Przecież wyraziła się zupełnie jasno. Po takiej wypowiedzi nie ma żadnych wątpliwości, że nie chce mieć dzieci. Co tu jest do rozumienia? A podciąganie tego pod egoizm to już jest w ogóle jakaś daleko idąca nainterpretacja, zresztą nie wiadomo czego, bo co tu interpretować. Cięzko w ogóle znaleźć jakieś powiązanie tej wypowiedzi z egoizmem. Zawsze stawiała tę sprawę jasno, a tak jak Ka-wa napisała, nikt go na siłę przy niej nie trzyma. On może w każdej chwili odejść, gdy tylko uzna, że nie jest z nią szczęśliwy, i nigdy nie będzie.
  11. franca Racja. Kwiatuszek. Zwłaszcza, że uczelnia uczelni nierówna, kierunek studiów innemu kierunkowi, a także jedna specjalizacja drugiej, w obrębie tego samego kierunku:) Dokładnie. Poza tym jeden może miec średnią 5 a totalnie nie radzić sobie w życiu, w takich sprawach porządku dziennego. Także nie należy się tym chwalic, bo to o niczym nie świadczy. Głupio tylko, że akurat dla autorki wysoka średnia świadczy o człowieku.
  12. iga1983 A ja na to, do póki sie nie ustosunkuje do nas tj. nie ustali kto ma tam rzadzic czyli dopóki nie zapisze nam ja nie będe nic budować ani planować, bo to nie moje i znowu wyjdę z niczym, jak teraz. Iga... Zlituj się... Ty naprawde rozważasz jeszcze powrót tam? Po tym wszystkim, co sie tam dzialo prze te 5 lat? I po tym, ilu ludzi Ci to juz odradzało? Tyle razy było to już tłumaczone i wałkowane, chyba na wszelkie mozliwe sposoby...Nie pamietasz już tego, co przed paroma chwilami tu napisałam? franca gorzej znaleźć się znowu w takiej sytuacji, w której już się znalazłaś. Jesli znowu w to wdepniesz, znowu będziesz nieszczęśliwa, ale tak od razu się nie poskarżysz. Dlaczego? No bo trzeba próbować. Najlepiej wytrwale. I długo. A po kolejnych 5 latach znowu stwierdzisz, ze jestes nieszczęśliwa, i być może znowu zaczniesz szukac tu pomocy. Tak więc, po co to wszystko? Żeby zamiast 5 lat życia zmarnowac ich 10? Naprawdę chcesz dopuścić do czegoś takiego?
  13. Gość

    Wielokrotna masturbacja

    dzisiaj dałem obciągnąć cieliczce 0,5 roku i po 5 spuście, chyba brakło nasienia, bo franca walnęła mnie pyskiem w jaja i zaryłem nosem w gówno. Tata znalzł mnie w stajni i zaprowadził do łazienki. Wstyd jak ch*j!!!
  14. Gość

    Nerwica lękowo-somatyczna i depresja

    Witam Was wszystkich... niestety nerwica to największa franca jaką znam... w artystyczny sposób potrafi niszczyć życie... Nasze "poznanie" miało miejce jakieś 5 lat temu - wtedy była okropna gula w gardle (chodziłam często głodna, bo nie mogłam nic przełknąć) oraz duszności.. bo rundce po laryngologach trafiłam w końcu do psychiatry - dostałam SSRI i po kilku tygodniach wszystko przeszło... znowu małpa wróciła w tym roku. Fakt, że leki w tamtym raku brałam sporadycznie (co było moim błędem), cięzka sytuacja w pracy, zawał ojca... i się zaczęła - najpierw chwilowe duszności, potem okropne kołatanie serca... jak się serdeszko troszkę uspokoiło to zaczęło mi piszczeć w uszach o kręcić w głowie - więc neurolog, rezonans, nawet szpital na kilka dni - nic nie znalezione, wszystko w normie. Od kiedy w głowie mi przeszło to zaczął mnie tak dziwnie boleć brzuch - w prawej dolnej części - tak jakbym coś tam miała. I zaparciach i biegunkach nie wspominając. Oczywiście w ruch poszło USG, badania krwi, moczu, ginekolog, badanie fizykalne - i oczywiście nic. Miesiąc temu poszłam do innego psychiatry - wróciłam do leków (Nexpram), chodzę na terapię poznawczo-behawioralną. I tak, jest lepiej, bo te koszmarne ataki paniki minęły... Jesstem wstanie jakoś funkcjonować. Co prawda dalej mam urojone z tym brzuchem... szczególnie potrafię się zafiksować, że to zapalenie wyrostka... chodzę i macam ten brzuch ciągle... mojego biednego męża potrafię po 100 razy dziennie pytać "czy aby na pewno nic mi nie jest"... Dzielnie mnie znosi. A jak próbował zażartować, że nie miałam jeszcze kolonoskopii robionej, to znowu mi coś odbiło... Walczę z tym gadem... jednak jeszcze długa droga przede mną. I powiem Wam, że terapia jest bardzo pomocna. ja jestem dopiero po kilku spotkaniach ale czuje, że to pomaga... stopniowo, bo stopniowo. Pędzących myśli nie jesteś w stanie zatrzymać, ale swoje zachowanie już tak -a terapia uczy co robić z tym wszystkim... Tak więc, mój urojony guz mózgu, zawał serca, stwardnienie rozsiane i zapalenie wyrostka skutecznie mnie wymęczyły, jednak nie poddaję się. Nie mogę się poddać. Brzuch ciągle boli, cały czas go czuje... ale muszę walczyć... Trzymajcie się wszyscy.
  15. ~przeczytałam Franca 5 lat temu dziecko mniej kumało jak teraz, więc nie wiem czy była cięższa. Trudno przygotować dziecko na nowinę mamusia kocha teraz panią S nie tatę. Rodzice niech tam sie zabijają, psztykają, odwdzięczają, niech sobie robią co chcą, są dorośli. Ale dzieciak siedzi tu po środku i ma coraz większWy pier...k w Przeczytałam, nawet jeśli mniej wtedy rozumiało, to nie oznacza, że nie wyczuwało, że coś jest nie tak. Według mnie na pewno to wyczuwało. Możliwe więc, że wcale nie cierpiało mniej niż wtedy. Zwłaszcza, że z kolei młodsze dziecko ma bardziej wrażliwą psychikę. Także nie byłabym taka pewna, że pod tym względem tamta zdrada była "lepsza" od tej. Natomiast jeśli chodzi o rodziców, które było bardziej krzywdzone zdradą, to z tych powodów o których już tu dużo pisałam, widzę wyraźną różnicę na niekorzyść Roberta. Dlatego napisałam, że wtedy sprawa była jeszcze cięższa. A nie zgodzę się z tym, że to co czują małżonkowie nie jest ważne. Owszem, jest bardzo ważne, skoro mowa o małżeństwie, o szansę na odzyskanie małżeńskiego szczęścia. Nie sposób więc tu pominąć ich uczuć, ich więzi, a także tego, co się dzieje z ich psychiką. I chyba zgodzisz się z tym, że ratowanie małżeństwa tylko dlatego, że są dzieci, a szanse na odbudowanie więzi znikome, mija się z celem, i tak naprawdę nie jest dobre dla nikogo.
  16. Co do tej pracy nad samooceną, to kiedyś już tu pisałam o tym, co konkretnie mozna by w tym kierunku zrobić. O, tutaj: franca Podam parę rzeczy, na które moim zdaniem szczególnie warto zwrócić uwagę: 1. Zastanów się, jakie masz mocne strony(nie mówię tylko o wyglądzie), i doceń je. :) Gdy najdą Cię myśli o sobie, staraj się skupiać właśnie na tym. 2. Zajmij się czymś, co lubisz. Masz jakieś hobby, pasję? Warto też zająć się jakimś sportem. 3. Nie zamartwiaj się tym, co sobie inni o Tobie pomyślą. 4. Nie porównuj siebie z innymi. 5. Znajdź czas także na rozrywkę, a nie tylko pracę. 6. Dobrze jest mieć przyjaciół, takich prawdziwych, życzliwych, na których zawsze możesz liczyć, a oni na Ciebie. 7. Nie koncentruj się tylko na sobie, pomagaj innym w potrzebie. Często z pozoru drobna przysługa może się okazać bardzo cenna dla kogoś. :) Mam nadzieję, że pomoże. Choć widzę, że punkty 2 i 6 nie są Ci obce. :)
  17. franca No właśnie Dadaaria, tu jest tyle ciekawych, fajnie piszących osób, że nie raz, nie dwa żałowałam, że zagłosowałam tylko na 5 osób. Tak się zastanawiam, czy to ograniczenie do 2 osób z września dotyczy też października. ;P Nagroda doszła, wygląda imponująco, ale jeszcze nie używałam. Muszę w końcu wypróbować. Instrukcja obsługi, jak się ją rozłoży, jest wielka jak takie duże mapy jakiejś okolicy. Ale może się w tym jakoś połapię. ;) dasz radę :) wierzymy w ciebie
  18. Ok, franca powiedz mi który to był temat, bo na prawdę nie pamietam i skoro piszesz że nie masz siły tłumacczyć po co zabierasz głos i nabijasz posty? Dobrze piszesz Elbii, bo to logiczne w sumie. Tylko czyon jeszcze to przezywa? Moze miec kogoś, mam takie podejrzenia. Mail wczesniej tez dziewczynę, zerwali parę miesięcy przed naszym poznaniem. Bardzo długo z nią był Mam metlik, bo nie wiem czy nie ma kogoś. Mogę tak myśleć, bo mówił przez tel do kogoś misiu. ma wiele bliskich przyjaciółek, ale czy to jedna z nich..., znajomi mówią że nie ma nikogo na fb nadal jest singlem, ale mimo wszystko to boli, że kogoś może mieć bo ja nie zareagowałam 5 miesięcy temu. On sobie życzy żebym nie podjeła juz tematu, a jak tak to mam przyjść ze świadkami że mnie dotykał i żeby zostali już do końca rozmowy. Przechodzi obojętnie obok mnie, nie odezwie się. Skoro uciekał wtedy, dosłownie spie**zył co sił w nogach to zrobi to kolejny raz przynajmniej na ten czas. to chyba proste... bedziemy sie widziec najpozniej do marca (nie raz) nast. roku. tak twarzą w twarz dłużej ale też przy innych.
  19. Powrót + Odpowiedz Wyrzuty sumienia za zabawy w dzieciństwie a schizofrenia ~Pomocy SCHIZOFRENIA ~Pomocy SCHIZOFRENIA • 3 tygodnie temu Witam mam 25 lat obwiniam sie za to co zrobilem jako dziecko nie moge z tym zyc cieerpie na fobie spoleczna i schizofreniew wieku 12 lat wraz z 5 letnim kolega bawilismy sie siurkam ii sie dotykalismy nimi nie moge z tym zyc obwiniam siebie ze jestem jakimś pedofilem .NIE wiem czemu to robilismy ja bylem po prostu dzieckiem ale cały czas siebie za to obwiniam zaluje tego mam caly czas czarne mysli .Prosze mi podpowiedziec co ja mam z tym zrobic bo juz nie wytrzymuje ja nie jestem zadnym pedofilem .Ciagle mam urojenia ze wszyscy o tym wiedza i sie smieja ze mnie slysze jak ide po miescie ze sie ze mnie smieja wyobrazam sobie wtedy z nimi rozmowy ~do franca ~do franca • 2 dni temu pewnie temu nie wiem juz sam franca franca • 2 dni temu ~do franca pewnie temu nie wiem juz sam No mi się też wydaje, że te Twoje doświadczenia mogą się do tego przyczyniać. A mówiłeś o nich lekarzowi? Może potrzebujesz ukierunkowanej na to psychoterapii? ~do franca ~do franca • wczoraj Mialem isc na psychoterapie ale sie wystraszy;em i nie poszedlem to jest silniejsze odemnie franca franca • wczoraj ~do franca Mialem isc na psychoterapie ale sie wystraszy;em i nie poszedlem to jest silniejsze odemnie Ojej... Szkoda, że nie poszedłeś...:( Spróbuj jeszcze raz. Musisz się przemóc, przełamać ten strach. Bo psychoterapia ma Ci właśnie pomóc uwolnić się od niego. Trzeba przerwać to błędne koło. ~do franca ~do franca • wczoraj w tym momencie nie mam za co dojezdza na psychoterapie bo w moim miescie nie ma psychoterapi wiec nie wiem coo mam robic ~schizofrenia ~schizofrenia • 20 godzin temu Juz sam nie wiem co mam robic ~do franca ~do franca • 19 godzin temu znowu slyszalem te glosy gdy wyszedlem na podwórko widzialem jego mame te glosy podpowiadaly mi ze rozmawia z ludzmi i muwi to ten lubi dzieci juz sam nie wiem co sie dzieje ze mna franca podpowiedz cos bo juz nie wytrzymuje ~schizofrenia ~schizofrenia • 15 godzin temu znowu slyszalem te glosy gdy wyszedlem na podwórko widzialem jego mame te glosy podpowiadaly mi ze rozmawia z ludzmi i muwi to ten lubi dzieci juz sam nie wiem co sie dzieje ze mna podpowiedzcie cos bo juz nie wytrzymuje z tymi myslami
  20. Albowiem to jasne i oczywiste... że prywatne lecz odejmę sobie dłoń Franca, nie byłaś w żadnym związku dłużej niż 5 lat...chociaż nie mam prawa do takich sugestii. Nie mówiąc już o przypadkach, w których uczucia biorą górę a zasady trzeba lekko zniwelować, niż pojęte z góry schematy, które sobie uwarunkowałaś czy to z śmiesznych książek, których dużo o dziwnej nie wnoszącej treści, lub pogaduszek na klatce z sąsiadkami, nie poddane próbom i braku dystansu z Twojej strony, niepotrzebnie sapałaś na kobiety o innym zdaniu niż Ty. Tobie trzeba zawsze tłumaczyć linijkę z pośród kilkunastu, i nie aaagaaataaa, to nie manipulacja, tylko bezczelność, po której ręce opadają... tłumaczenia w stylu...tak robią inni i komentują. Cóż zaraz będzie 5000 wypowiedzi w tym ponad połowa nic sobą niewnoszących :DDDDDdo założyciela wątku. Mam nadzieje, że wraz z wiekiem Twoje poglądy przyjdą Tobie z powodu nabieranej mądrości a nie osobistych doświadczeń. Również mam dosyć z tobą dialogów....szczególnie tych które powinien ocenić sam adresat. Nie pozdrawiam, sorry Lalado na Twoim wątku. Pozdro
  21. Tak, jasne, chodzę za Tobą po wątkach.;DDD Wiesz co, może to Ty jesteś nastolatką, skoro w takie dziwaczne insynuacje się bawisz? Równie dobrze mogłabym analogiczną rzecz Ci zarzucić, jeśli chodzi na przykład o wątek Marjoli, Skp27, albo Palusinki czy Moloko. Jednak jeśli chodzi o mnie, to uważam, że jakiś rozsądek należy zachować. Poza tym, tak jak to już raz napisałam, nie prosiłam Cie o te uwagi na mój temat, które tutaj wygłaszasz. Nie pytałam Cię, co sądzisz o tych rzeczach, o ktore pisałaś w ciągu ostatnich 5 dni. Niby ja mam problem ze zrozumieniem, a Ty nie możesz zrozumieć jednej prostej rzeczy: Zainteresowała mnie TYLKO ta sprawa: franca eeeh.. Franca jeśli odnosisz się do moich postów to nie przekłamuj ich...bo to nie fair. No przecież WIEM, że robienie czegoś takiego jest nie fair. Problem w tym, że nawet o czymś takim nie pomyślałam. Poza tym, gdy stawiasz człowiekowi tak poważny zarzut, to WYPADAŁOBY przynajmniej jakoś go uzasadnić. Napisałam to 6 dni temu i do tej pory nie doczekałam się żadnych wyjaśnień. I co, dalej nie rozumiesz?
  22. Gość

    Nienawiść do adopcyjnego ojca

    Cześć sorki ze odpisuje po 5 dniach ale zapomniałam hasła. Teraz znowu jestem u siebie w pokoju, bo znowy sie z ojcem pokłuciliśmy. Poszło o to ze on kupił sobie nowego laptopa i chciał dać starego swoim rodzicom więc pomagałam mu usunąć zdjecia "gołych bab" bo nie wiedział jak to zrobić. Potem się trochę wygłupialismy i on dotkną mojej piersi i mowił "o jakie moły dotyk" potem ja go letko uderzyłam w klatke piersiową i on znowy zaczą dotykać mojej piersi i jeszcze się głupio śmiał, więc uciekłam z pokoju. Mama siedzi na dole i pracuje nad książką więć wolałam się nie użalac nad sobą. co do opublikowanej odp. "franca" -przyjaźń to nie mam innych znajomych do szkoły nie chodze więc nie mam kogo znaleść chłopaka też niestety nie mam choć bardzo bym chciała mieć. Jestem osobą wstydliwą; mam styl "skejta"; ubieram się jak chłopak; Czuję się niekochana i przepraszam za tak póżną odp.
  23. Gość

    Jak żyć ze złamanym sercem?

    franca Zajmij się czymś innym, czymś co sprawi Ci przyjemność. Może to byś imprezowanie, a może być bieganie. Dobrze jest mieć jakieś zainteresowania. Planuje właśnie zacząć biegać, ale mam duże problemy z odpornością i przez ostatnie pół roku byłam zdrowa przez 5 dni w każdym miesiącu... Co do mojego nicku- bardziej zawsze chodziło o posiadanie aparatu na zębach, no ale wyjątkowo do postępowania też pasuje. Taka alegoria, można by rzec. ;) Dobrze, spróbuję się jakoś otworzyć na przyszłość, no, ale łatwo nie będzie. Bardziej chyba niż to, że ja nie mam nikogo, przeszkadza mi to, że on kogoś ma. No i wielkimi krokami zbliża się wesele mojego brata, na które sama iść nie mogę...
  24. Franca, tylko, że "specjaliści" twierdzą, że teraz tak się młodzież komunikuje i jeżeli zdjęcia, które zamieszcza nie są obnażone, to nie ma czym się przejmować. Znak czasu. My cały czas jej próbujemy to wytłumaczyć, że naszym zdaniem bez telefonu i dostępu do sieci nie ma już dla niej świata. Pokazujemy jej, że sami np. na okres świąt i przerwy noworocznej wyłączamy telefony. Jesteśmy tylko my, wyjeżdżamy, rozmawiamy, wspólnie się bawimy. Sieć i sms -y nie są nam potrzebne. Dla niej jest to niemożliwe, jeżeli telefon nie "pika" przez 5 minut, to sama sprawdza, czy przypadkiem nie jest wyciszony. Uczestniczy aktywnie w naszym życiu rodzinnym, ale telefon jest cały czas w dłoni. Podczas Wigilii wstawała od stołu pod pretekstem pójścia do toalety, sprawdzała, czy ktoś coś napisał. Do tego liczenie tych nieszczęsnych "lajków" pod każdym wstawionym zdjęciem "Mam mam już ponad 100, nikt tyle nie ma" OMG
  25. Gość

    Nadopiekuńcza matka

    kawa - nie siedzę i nie płaczę. Tylko czasami mam już dość. Po prostu. Mam ochotę wygadać się, pokrzyczeć, upić się i jakoś sportowo wyżyć i będzie git :) Wygadałam się tutaj, krzyczeć hmm... jeszcze nie. Upić - lekko wczoraj. Jest dobrze :) Ważne żeby iść do przodu! franca - CrossFit http://crossfitmjollnir.com/Artykuly/Czym-Jest-CrossFit - tu jest w miarę normalnie opisane. Najkrócej jest to szybka ogólnowydolnościówka z małym udziałem maszyn typu atlas etc. Ćwiczenia są tak wymyślone, by można było się bawić ciężarem ciała, a nie odważnikami na siłowni :) Będzie dużo potu, bólu na następny dzień, bo miałam 4 miesięczną przerwę z jakimikolwiek ćwiczeniami, ale będzie fun :) Na basen jakoś nie mogę trafić - dzisiaj skończyłam pracę po 4:00, a basen czynny do 5:30 i byłabym 30 min. Srednio się opłacało... Wczoraj miałam problem z busem... I tak jakoś się odwleka, ale codziennie mam ze sobą strój sportowy, ręcznik więc jestem zwarta i gotowa :D do bum bum - angielski miałam na poziomie brzdąkająco - komunikatywnym z naciskiem na brzdąkanie. Zawód dobry, ale Aussie jest krajem nacjonalistycznym i muszę skończyć ich szkołę. Moja to za mało. Znajomych nie miałam. Pracę mam fizyczną - szukałam jej przez 3 tygodnie. Najpierw w restauracji w kuchni (małe pieniądze) teraz jako pokojówka i z każdej wypłąty jestem w stanie opłacić szkołę, mieć kasę na życie i jeszcze odłożę co nieco. Tylko taką syt. mam od jakiegoś półtora mca, czyli też nie długo. Wcześniej miałam na życie, bez możliwości odłożenia. Leczenie - jest drogie, bo jestem emigrantem i też nie wykupiłam fajnego ubezp. a najtańsze. Teraz muszę płacić za wszystko. Używki - w sumie to pije mniej niż w Polsce he he i to nie dlatego, że szkoda mi kasy tylko jakoś nie mam ochoty.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...