Skocz do zawartości
Forum

Znajdź zawartość

Wyświetlanie wyników dla 'franca,2'.

  • Wyszukaj za pomocą tagów

    Wpisz tagi, oddzielając je przecinkami.
  • Wyszukaj przy użyciu nazwy użytkownika

Typ zawartości


Forum

  • Forum
    • Forum Zdrowie
    • Forum Ginekologia
    • Forum Psychologia
    • Forum Żywienie i fitness
    • Forum Ciąża i dziecko
    • Forum Uroda
    • Forum Seks
    • Forum Gry i zabawy
    • Forum Humor
    • Forum Dom
    • Forum Ślub
    • Forum Hobby
    • Forum Kuchnia
    • Forum Interpretacja badania krwi
    • Forum Nerwica
    • Forum Alergia
    • Forum Konkursy
    • Forum Chirurgia plastyczna
    • Forum Kobiety
    • Forum Odchudzanie krok po kroku
    • Forum Porady prawne
    • Forum Zdrowe zęby
    • Forum Komunikaty
    • Forum Problemy skórne
    • Forum Aktualności
    • Forum Projekt Zdrowe kolano
    • Forum Kamica Nerkowa
    • Forum Żywienie w chorobie
  • Forum Zranione serce Forum Zranione serce
  • Forum męskie sprawy Forum męskie sprawy
  • Forum Muzykoterapia Psychoterapia Arteterapia Forum Muzykoterapia Psychoterapia Arteterapia
  • Forum Schizofrenia Forum Schizofrenia
  • Psychoterapia Psychoterapia
  • Tabletki antykoncepcyjne Tabletki antykoncepcyjne
  • Aktualności Aktualności
  • Małżeństwo Małżeństwo
  • Depresja lęk natręctwa fobie i inne Depresja lęk natręctwa fobie i inne
  • Samo Życie Samo Życie
  • Forum Psychologia bez spamu Forum Psychologia bez spamu
  • Zdrada Zdrada
  • Forum Astma Forum Astma
  • Serce Serce
  • Nietypowe problemy miłosne Nietypowe problemy miłosne
  • Drukarnia Drukarnia
  • Samotność Samotność
  • WIADOMOŚCI Z POLSKI WIADOMOŚCI Z POLSKI

Szukaj wyników w...

Znajdź wyniki, które zawierają...


Data utworzenia

  • Od tej daty

    Do tej daty


Ostatnia aktualizacja

  • Od tej daty

    Do tej daty


Filtruj po ilości...

Dołączył

  • Od tej daty

    Do tej daty


Grupa podstawowa


About Me


Płeć


Miasto

  1. Dla mnie jest oczywiste że koleś to typowy toksyk, tzw narcyz ukryty, i jak przystało na taki typ osobowości to pewnie ma o sobie wysokie mniemanie. Jak Ty Javiolla chcesz pomagać innym skoro nie masz dystansu do siebie? Franca napisała z ironią a Ty potraktowałaś to osobiście. Zresztą nie tylko tu ale praktycznie w każdej Twojej wypowiedzi widać że wypierasz z siebie niechciane emocje. Częstokroć powtarzasz że 2 lata Ci zajęło pozbieranie się i że pomógł Ci lekarz na NFZ. I fakt, widać że coś Ci pomógł ale na pewno nie była to pomoc taka do końca, ewidentnie jakieś deficyty są. I nie, nie jest to jakiś mój osobisty przytyk, Ty faktycznie nie uporałaś się ze wszystkim i to widać niemal na każdym kroku. Kolejny dowód że to tak naprawdę narcyz, do tego ma poblokowane emocje, nie potrafi wyrażać uczuć. To że każdy związek to wzloty i upadki to fakt ale u Was to istna parodia! Co to za związek gdzie nie ma zaufania, i jeszcze ta bajka że Jego ex to Jego miłość życia. To jest klasyczne dziecinne zachowanie, i jeszcze to podejrzenie o zainteresowanie Twoją siostrą. Franca należycie Ci wyjaśniła jak wyglądają zdrowe relacje i w istocie tak właśnie powinno być. Sama najlepiej wiesz jak się czujesz w tej iluzji związku i widać ze wiesz czego chcesz. Rozumiem Twoją potrzebę bycia potrzebną komuś, bycia kochaną, uważaną, każdy tak naprawdę tego potrzebuje i to że szukasz ,,głasków” jest jak najbardziej zrozumiałą koleją rzeczy. Rozumiem też potrzebę zostania rodzicem, ale czy uważasz że On faktycznie nadaje się na Ojca? Ja byłam w dwóch toksycznych związkach, z jednym toksykiem jakakolwiek relacja zakończyła się kilka lat temu, druga jest jeszcze w trakcie. Świadomie zrezygnowałam z macierzyństwa chociaż bardzo bym chciała zostać matką. Generalnie najlepszą radą jest uciąć to jednym cięciem, ale w toksycznych związkach to zazwyczaj tak nie działa. Wpierw musiałabyś podjąć definitywną decyzję a na to czasami potrzeba bardzo dużo czasu.
  2. Na wstępie chciałem podziękować za czas poświęcony na przeczytanie tej nie krótkiej historii i za opinie. franca, to nie było tak, że ona o tym nie mówiła, to było wałkowane 2-3 lata, ona chciała rozmawiać, płakała, a ja nie miałem czasu, uznawałem, że nie ma problemu, że ona sobie coś wymyśla i robiłem swoje, patrząc z perspektywy czasu to na prawdę zachowywałem się potwornie. Byłem w totalnym nałogu bukmacherki. Jadąc z pracy do domu nie myślałem o dziecku i żonie tylko o tym co będzie w telewizji i na jaki mecz będę mógł postawić. Było, źle do tego stopnia, że stawiałem nawet w Wigilię gdy praktycznie nie było ani jednego meczu. Chciałbym poruszyć wątek księży, mimo, że to może nie to forum. Otóż wydaje mi się, że są za bardzo pobłażliwi. Gdy żona opowiadała o swojej spowiedzi to nie była jakoś wyraźnie skarcona, tylko miała żałować tego co zrobiła i nie mówić mi prawdy dla dobra małżeństwa. Ta "lekka" spowiedź spowodowała, że doszło do 2. razu. Czyli w zasadzie jest praktycznie przyzwolenie na to i zakaz mówienia prawdy, żeby nie było kłopotów z rozwodami i unieważnieniami małżeństw. Gdyby taki ksiądz, wszedł jej na ambicję, kazał się przyznać, dać na prawdę wymagającą pokutę to może nie dochodziłoby dalej do zdrady. Ludzie są coraz bardziej wygodni, a Kościół się pod nich dostosowuje niestety.
  3. Zdradzony_28 franca, to nie było tak, że ona o tym nie mówiła, to było wałkowane 2-3 lata, ona chciała rozmawiać, płakała, a ja nie miałem czasu, uznawałem, że nie ma problemu, że ona sobie coś wymyśla i robiłem swoje, patrząc z perspektywy czasu to na prawdę zachowywałem się potwornie. Byłem w totalnym nałogu bukmacherki. Jadąc z pracy do domu nie myślałem o dziecku i żonie tylko o tym co będzie w telewizji i na jaki mecz będę mógł postawić. Było, źle do tego stopnia, że stawiałem nawet w Wigilię gdy praktycznie nie było ani jednego meczu. Ok, Zdradzony, było nieco inaczej, niz myślałam. Ona próbowała coś zrobić, rozmawiać. A Twoje zaniedbania były dość poważne. Jednak mimo wszystko, nie musiała w takiej sytuacji zradzać. Miała inne możliwości, tak jak pisałam wcześniej Grajcelce. Zdradzony_28 Chciałbym poruszyć wątek księży, mimo, że to może nie to forum. Otóż wydaje mi się, że są za bardzo pobłażliwi. Gdy żona opowiadała o swojej spowiedzi to nie była jakoś wyraźnie skarcona, tylko miała żałować tego co zrobiła i nie mówić mi prawdy dla dobra małżeństwa. Ta "lekka" spowiedź spowodowała, że doszło do 2. razu. Czyli w zasadzie jest praktycznie przyzwolenie na to i zakaz mówienia prawdy, żeby nie było kłopotów z rozwodami i unieważnieniami małżeństw. Gdyby taki ksiądz, wszedł jej na ambicję, kazał się przyznać, dać na prawdę wymagającą pokutę to może nie dochodziłoby dalej do zdrady. Ludzie są coraz bardziej wygodni, a Kościół się pod nich dostosowuje niestety. Zgadza się! Ja tez o tym słyszałam, od ludzi, którzy mają styczność z tymi kręgami. I czasem rozmawiają z duchownymi na różne tematy, w tym ten. No i Ci duchowni sami przyznawali tym ludziom, że czasem tak robią! Dla mnie to był KOMPLETNY szok, gdy się o tym dowiedziałam. Jak można być tak pobłażliwym dla tak cięzkiej przewiny? Zwłaszcza, gdy jest się człowiekiem, na którym spoczywa wielka odpowiedzialność za kształtowanie sumienia ogromnej rzeszy ludzi? W ogóle tego nie rozumiem, to jest zwyczajnie gorszące. W pełni się z Tobą zgadzam, Zdradzony, ze wszystkim, co tu napisałeś na ten temat. W szczególności, też uważam, że gdyby ten ksiądz potraktował czyn Twojej żony stosownie do jego powagi, to moze wyciągnęła by z tego jakieś wnioski. Zrozumiałaby już wtedy, co narobiła, i do drugiej zdrady pewnie by nie doszło. Ktoś mądry(dodam, że osoba świecka ;)) powiedziała, że spowiednik powinien właśnie za pokutę dawać przede wszystkim przyznanie się do winy przed współmałzonkiem. Bardzo trafnie powiedziane! Taka pokuta na pewno silnie oddziaływuje na człowieka, jego sumienie, wrażliwość, myślenie, i dużo przez to uczy. A z drugiej strony, trudno zarzucić jej, że jest zbyt łagodna..
  4. [quote="franca"]No wiesz Robert, schadzki same w sobie nie są jeszcze przeszkodą do robienia przemyśleń na temat kontynuacji małżeństwa. U Ciebie na przykład nie były. Zgadza się tylko co ja mam myśleć o tych schadzkach jak w S w sms do żony pisze że jej wyliże ci....., cycki że pierwsza noc będzie ich że będzie jej ssać muszelkę . Takich sms przeczytałem dużo nie 1 czy 2
  5. InnyInna

    Mieszane pary

    Dobranoc, 2:43. Guk - może założysz nowy wątek i opiszesz to, co się stało? I przestaniesz używać wyrazów obelżywych? Mimo, iż jesteś w gniewie, to i tak nieładnie wygląda, na prawdę. Franca - dzięki, szkoda tylko, że nie widziałaś co Guk wypisywała (ma talent). Nie dziwię się, że Pau86 i Spes tak zareagowały. Dobranoc.
  6. Franca, ja nie zrobiłam odkrycia stulecia, że za długie siedzenie w necie i niektóre pisania i rozpisywania się, (a może i większość) nie mają sensu, bo tylko ciasto francuskie lubi jak sie je tysiąc razy wałkuje, ale już słowo pisane powtarzane i powtarzane mocy i smaku raczej nie nabiera ;) Jeszcze dochodzi kwestia własnych granic, bo dla jednej osoby 2 godz. w necie będzie za dużo, a druga będzie siedzieć 24/dobe i nie będzie uważała, że "przesadza" i nie zauważy że może coś jednak nie tak. Dlaczego krytykuję jej męża? Przecież już pisałam, a uproszczając: Jej mąż nie uważa, że przesadza, a jego żona przeciwnie. Do tego stopnia, że popadła w pewnego rodzaju obsesję, albo przynajmniej wielkiego nerwa z powodu jego rozrywki. To już mówi samo za siebie, że powinien zająć się związkiem jeśli mu na nim i na żonie zależy.
  7. Tabakiera, jeszcze z Nim nie rozmawiałam, ale pogadam jak wróci do Polski za 2 tygodnie. Jeśli się nie zgodzi, to przemyślę raz jeszcze ten pomysł.. Noo, szkoda małego zostawiać, ale cóż, taka praca. Z resztą mam dość Polski! Unna, też tak sądzę. Chce jak najszybciej to zakończyć i nie prać brudów na sali sądowej.. Franca, no stało się... Bardzo poważnego.. Nie chce wnikać w szczegóły, ale tera wiem, że moja "matka" to wielkie kurczę nie porozumienie! Tak samo jak cała "rodzina". Nienawidzę ich. I dzięki że podzielacie me zdanie dotyczące rozwodu.
  8. Witam Franca Tak w sumie to 2 tygodnie temu to zacząłem opisywać sytuację a trwa to już od maja więc kilka miesięcy chyba zapomniałem o tym napisać na samym początku
  9. Aha, czyli jak pytałaś "jak to zmienić", to o to Ci chodziło... Dobra, teraz chyba rozumiem. Myślę, że jest wiele sposobów... Podam parę rzeczy, na które moim zdaniem szczególnie warto zwrócić uwagę: 1. Zastanów się, jakie masz mocne strony(nie mówię tylko o wyglądzie), i doceń je. :) Gdy najdą Cię myśli o sobie, staraj się skupiać właśnie na tym. 2. Zajmij się czymś, co lubisz. Masz jakieś hobby, pasję? Warto też zająć się jakimś sportem. 3. Nie myśl w ogóle o tej sprawie olewania. Nie zastanawiaj się, co sobie inni o Tobie pomyślą. 4. Nie porównuj siebie z innymi. 5. Znajdź czas także na rozrywkę, a nie tylko pracę. 6. Dobrze jest mieć przyjaciół, takich prawdziwych, życzliwych, na których zawsze możesz liczyć, a oni na Ciebie. 7. Nie koncentruj się tylko na sobie, pomagaj innym w potrzebie. Często z pozoru drobna przysługa może się okazać bardzo cenna dla kogoś. :) Generalnie, podtrzymuję to, co napisałam już wcześniej tutaj: franca dbaj o to, żeby to życie, które masz teraz, było jak najlepsze.
  10. franca ~paulina93paulina Byłam z chłopakiem 2 lata , nie był ideałem (jest piłkarzem , zdarzało się , że po meczach imprezował z kolegami) , ale czułam się kochana i szczęśliwa, nigdy mnie nie zdradził. Nawet mi się oświadczył (byłam szczęśliwa ale też bałam się reakcji mamy) Ona od zawsze naciskała na rozstanie, robiła mi wieczne awantury , gdy szłam do niego zwracała się do mnie jak do dzi*ki . Zrobiłam to, zerwałam z NIM , tylko ze minęło pół roku a ja nadal go kocham i tęsknię niemiłosiernie , próbowałam zwalczyć "klina klinem", ale nie umiem , to nie to samo. CO RADZICIE? Jesli chodzi o mnie, to mogłabym coś Ci napisać, ale może lepiej załóż najpierw swój własny wątek? Bo tutaj to chyba nie za bardzo pasuje, autorka wątku może się nieźle pogubic w tym, która wypowiedź dotyczy Ciebie, a która jej... Ok? w sumie to nie chcę się rozpisywać , chciałam tylko żeby ktoś z dystansu na to spojrzał, może ja to dokładnie opiszę i tyle ;) No więc Ksawerego poznałam w dośc dziwnych okolicznosciach , miałam 16 lat, kiedy to nastąpiło, przechodziłam dośc wyraźny bunt , było to na imprezie 18stkowej kolezanki. W sumie znalismy sie wczesniej , bo jestesmy z jednej miejscowosci ale to tam on mnie zauwazyl. Wczesniej byl 3 lata z moja kumpelą ze szkoly , mowilo sie ze zdradzał ją . Ja jakos tego nie wzięlam do siebie, spotykalismy sie jakis czas , okolo 2 miesięcy , znowu była impreza i zrobiłam z nim To.. Byłam pod wpływem alkoholu więc niewiele pamiętałam , po wszystkim "nie chcial sie wiazac" jednak później okazało się że on od jakiegoś czasu spotykał się z taką Kaśką , po 2 tygodniach od naszej "wspolnej nocy" byl w nowym związku. Nie odzywał się , ja długo dochodziłam do siebie, minęło około 5 mies i tamta z nim zerwała , spotkaliśmy się , byłam jego "pocieszycielką" ale tak bardzo go kochałam że nie umiałam inaczej, spotykalismy sie czesciej i czesciej az wreszcie powiedzial ze mnie kocha, ze to ja czekalam na niego najdluzej i ze dopiero teraz sobie uswiadomil jak mnie kocha. Nasz związek jak kazdy inny, pełen był burz , w sumie wkurzało mnie to że popijał że to nie było tak często, wiele osób sie dziwiło ze z nim jestem ale ludzie jak to ludzie, gadają swoje . Kończąc tę cholerną telenowelę mimo wszystko wciąż mi zależy i wiem że jemu też...
  11. eeeh.. Stess 2 dni na forum i proszę 2 dzikie awantury w Twoim wykonaniu. Właśnie po to Franca szuka sobie popleczników na tym forum żeby ktoś się w końcu za Nią ujął.Po wielu miesiącach kłotni z inni uzytkownikami forum w koncu jej się to udało.Mogłabym tu wypisać mnóstwo wątków kłotni z Jej udziałem i przytoczyć dziesiątki negatywnych opinii o Niej. A le szkoda czasu i nerw.Ty i tak wiesz po2 dniach Lepiej.Nawet juz Ci ktoś napisał że jesteś jasnowidzem. Więc niech tak zostanie....Ulżyło Ci, z samego rana ..to się cieszę. Nie siej zamieszania , nie wmawiaj mi ,że robię dzikie awantury. Udajesz świętoszkowatą, jak dla mnie. Nie moja sprawa, czy lubisz Francę,czy jej nie lubisz, Twoje zdanie o niej, mnie nie interesuje. Jak się nie będę z nią zgadzać, to jej o tym powiem. Za nikim się nie wstawiam i nie interesuje mnie,czy ktoś mnie popiera, czy jest przeciwko mnie. Jest wolność słowa, więc mam prawo, do wyrażania moich myśli, czy się to podoba (Tobie) czy nie. Nie rozumiem, dlaczego powołujesz się na inne osoby, mówiąc o mnie. Nie znasz mnie, więc daj mi spokój i pozwól mi pisać na forum (nieważne ile jestem dni). Po prostu omijaj mnie szerokim łukiem nie zyczę sobie ,zebyś sie do mnie odzywała. Nie zamierzam wchodzić z Tobą w jakiekolwiek rozmowy ( od teraz). Uszanuj to, proszę. Bez odzewu.
  12. Gość

    Nadopiekuńcza matka

    bum-bum-bec franca - z mamą się poprawia. Kiedyś jej powiedziałam, że jak chce to mi może zostawiać wiadomości na skypie to je później przeczytam. Skończyło się na tym, że relacjonowała mi każdy swój dzień - jak pamiętnik. Dosłownie. Dnia x była w sklepie, kupiła, spotkała sąsiadkę, była promocja. Koniec. Relacja z dnia. I tak samo było jak rozmawiałyśmy. Wyjaśniłam, że to nie jest rozmowa, a monolog. A rozmowa polega na.... I jest poprawa. Wczoraj przegadałyśmy ok 2 godziny. Jest lepiej! Tylko żeby to się jeszcze utrzymało. I żeby terminów pilnowała. Chociaż, rozumiem ją, ale zrobiło mi się przykro. Życzyła mi żeby mi się tu nie udało i żebym wróciła do kraju. Kilka dni później ode mnie usłyszała, że mam kolejną wizę, która skończy mi się w kwietniu 2014. No to tylko trzymać kciuki. Niech pisze, jeśli mam jej to pomóc i ułatwić wam kontakty ... to akurat dobrze. Co do tej akcji z wizą to ja bym tego do siebie tak bardzo nie brała. Po porstu tęskni za Tobą, pewnie brakuje jej towarzystwa i dlatego tak mówi... Głowa do góry :)
  13. Gość

    Nadopiekuńcza matka

    franca - z mamą się poprawia. Kiedyś jej powiedziałam, że jak chce to mi może zostawiać wiadomości na skypie to je później przeczytam. Skończyło się na tym, że relacjonowała mi każdy swój dzień - jak pamiętnik. Dosłownie. Dnia x była w sklepie, kupiła, spotkała sąsiadkę, była promocja. Koniec. Relacja z dnia. I tak samo było jak rozmawiałyśmy. Wyjaśniłam, że to nie jest rozmowa, a monolog. A rozmowa polega na.... I jest poprawa. Wczoraj przegadałyśmy ok 2 godziny. Jest lepiej! Tylko żeby to się jeszcze utrzymało. I żeby terminów pilnowała. Chociaż, rozumiem ją, ale zrobiło mi się przykro. Życzyła mi żeby mi się tu nie udało i żebym wróciła do kraju. Kilka dni później ode mnie usłyszała, że mam kolejną wizę, która skończy mi się w kwietniu 2014. Doświadczona - dziękuje za przestrogę. I obawiałam się tego co mi napisałaś. Tego, że ja się wkręcę, zakocham, a on będzie miał mnie na każde zawołanie z dostawą do domu. Raz mu to wygarnęłam. Jak się dowiedziałam, że jest starszy niz myślałam. Tylko to już się chyba weryfikuje, bo było wiele sytuacji przy których zachowalby się zupełnie inaczej, gdyby chciał się jedynie pobawić. Uzależnienie od niego - o tym nie myślałam nawet. Mam tu już jakąś swoją autonomię - swoich znajomych, swoją kasę etc. cały czas jeszcze staram się stawać na nogi. Jeszcze na nich nie stoję i musi ciut więcej czasu minąć zanim to się stanie. No, ale jakoś słowo uzależnienie nie przyszło mi głowy. Szkoda, że Twoim znajomym się nie powiodło. Patrzac na moich to tylko jednej dziewczynie się taki związek nie udał, ale to jest długa historia dlaczego.
  14. Gość

    Bezsenne noce

    Szanowny panie sedzio InnaInny .Radze szerzej popatrzec na sylwetke pani kawy .Jesli pan nie widzi niczego zdroznego w Jej zachowaniu to marny z pana sedzia ...... Towarzystwo wzajemnej adoracjii .O ,to najlepiej odzwierciedla stan jaki panuje na tym forum .Znakomicie odczulam to w watku @ gatki .Nawet jesli ktos pisze nonsensy to" adwokatki " i tak sprytnie przeciwnika zrobia w balona .A na koncu rzucanie wikipedia z haslem ; trollowanie.Jawi mi sie tu ktos kto dopiero niedawno odkryl to haslo i mysli ze nikt nie wie co to znaczy !Nie wiem co takiego napisalam w tamtym watku ze hieny rzucily sie jak na kawalek miesa .Na koncu diagnoza TROLL. Ten caly konkurs ,kupa smiechu .Radakcja chyba nie myslala ze bedzie to miejsce dla popierania sie ludzi o tych samych pogladach ,ludzi ktorzy popieraja sie na forum byle tylko innych wyeliminowac .....zeby wygral ten z grupki a nie daj Boze ktos z poza ......zeby zrobic sobie zaplecze do popierania na forum ..... Zeby to forum oczyscic musialy opuscic na pewno 2 osoby : team franca i kawa .Glowne prowokatorki spiec i klotni . Ludzie wchodzac na forum trzeba przede wszystkim byc OBIEKTYWNYM .Wam tego obiektywizmu brakuje .Nie potraficie przyjmowac krytyki . Niektorzy swoja nieznajomoscia zycia narobia wiecej szkody niz pozytku . Juz odechcialo mi sie pisac w tym gniezdzie os . Martita i pietuch trzymajcie sie i pozdrawiam .
  15. Gość

    Ideał kobiety

    franca ~Achaa Podobają ci się kobiety począwszy od tych obrzydliwych do tych ślicznych czyli WSZYSTKIE. Ale to jest bez sensu, bo to, co dla kogoś obrzydliwe wyglądzie, może być dla innego piękne(no, może poza sztucznością). A poza tym skąd wniosek, że podobają mu się wszystkie kobiety. Z tego, co wiem, rude osoby stanowią chyba ze 2% społeczeństwa:) no sorry, ale jak Kurczak wklejał kiedyś zdjęcia kobiet, które wyglądają jak transwestyta, to ciężko było nazwać taką dziewuchę ładną. Niestety lecz są kobiety, które po prostu są brzydkie i nie ma co temu zaprzeczać.
  16. Gość

    Pozwoliłam mężowi na wytrysk na twarz

    franca To znaczy, że co, nigdy nie byłeś sam, od 18 roku życia? Mała szansa. Od 17 roku życia byłem 2 razy sam dłużej niż 2mce ale krócej niż 4. Tak się akurat złożyło, że mam same bardzo długo trwające związki, i stosunkowo szybko znajdowałem nowe partnerki. franca Z fizjologicznego punktu widzenia taka potrzeba też wydaje się mało prawdopodobna. Powiedz, że żartujesz?!? Potrzeba orali jest mało prawdopodobna?!? Nie dałbym rady. I tak mnie ciągle nosi.
  17. franca ~Damian1414 Biły mnie one dzień w dzień, naśmiewały się, pluły, wyzywały, przy całej szkole przez co też nie mam tam dobrego zdania. Słucham? Ty nie masz przez to dobrego zdania u innych? Przecież to one Cię krzywdziły, więc to o nich nie powinno się mieć dobrego zdania. Co to musi być za patologiczne środowisko , które ma pretensje do ofiary, ją wbija we wstyd, a nie dręczycieli?! I patologią i skandalem jest to, że ani dyrekcja ani żaden z nauczycieli ani nikt ze szkoły nie zareagował na to, gdzie ich psim obowiązkiem było podjąć zdecydowane kroki by ukrócić występki tych Twoich "koleżanek" na samym wstępie. O ich rodzicach to już w ogóle skoda gadać,pięknie je wychowali. A to co zrobili Ci bandyci to już w ogóle straszne, powinni za to siedzieć i to długo. Bardzo Ci współczuję tego co przez nich przeszedłeś, coś strasznego. Powinieneś być pod opieką psychologa. I bardzo przydało by Ci się wsparcie bliskich, czy Twoi rodzice o tym wiedzą? Z tego co piszesz to jesteś bardzo fajnym, wartościowym, wrażliwym człowiekiem. Niczym sobie nie zasłużyłeś na to, że ta banda bydlaków upatrzyła sobie Ciebie jako kozła ofiarnego. Nie daj sobie wmówić że to Twoja wina! Z tym plaskaczem to też była tak naprawdę jedna z wielu prowokacji tego całego towarzystwa, to oczywiste że robili wszystko żeby się do Ciebie o coś przyczepić i celowo Cię wyprowadzali z równowagi. W końcu nie wytrzymałeś i nie zapanowałeś nad sobą, to zupełnie naturalne. Poza tym należało się klientce, prosiła się o to, a w porównaniu z tym co ona i jej kumpele wcześniej wyprawiały to i tak pikuś. Z tym gazem pieprzowym to dobry pomysł, zawsze może się przydać. Czy naprawdę ta patologia dotarła też na policję, do tego stopnia, że policjanci zamiast karać przestępców współpracują z nimi i ich kryją? Może nie jest aż tak źle? Nie daj się zaszczuć tym bydlakom. Tym bardziej nikogo z nich za nic nie przepraszaj, bo nie masz za co. To oni powinni Cię przepraszać, choć w przypadku tego co zrobili same przeprosiny to bardzo mało. Trzymaj się Dziękuje za miłe słowa, moi rodzice o tym nie wiedzą z wielu powodów. 1. Zagrozili mi że nie będę miał życia w moim mieście, w każdym gimnazjum, w liceum itd. 2. Mają na mnie haka, i to ogromnego... Nie napisze go nawet będąc anonimowym. Gdyby powiedzieli to komuś zniszczyli by mi życie, zrujnowali dosłownie. Nikt by się ze mną nie kolegował, oraz stał bym się pośmiewiskiem. Mogło by to nawet doprowadzić do samobójstwa mojego, i sam dobrze o tym wiem. Z tym gazem nie zły pomysł, gdyby nie to że mieszkamy na jednym osiedlu. Jak ja go gazem, to wiadomo, on mnie złapie też z gazem ;/ Jednak jeśli chodzi o wyżalenie się komuś w prawdziwym świecie, to wyżaliłem się koledzę. (Temu który przy mnie wtedy był) Jednak on mnie nie obroni, nie należy on do osób które są dobrymi "fajterami" oraz jest dość nie śmiały nie wspominając o startowaniu do takich byków Co do mięśni to mam dość duże jak na swój wiek. Oraz też jestem bardzo wyrośnięty jak na swój wiek. Trenowałem różne walki od boksu aż po capoeire. Ale im nie dam rady nawet po ciągłych treningach. ps : Większość mojego środowiska to dresy, jp jp jp, szacunek ulicy i głupie RPK. Więc nawet jeśli bym poszedł na policje wiadomo co by się stało...
  18. Gość

    Rozwód, nowy partner i rozstanie.

    franca pa_szczak Po drugie zaś, to obawiam się, że w związku ze swoim nowym partnerem, to Ty przegięłaś . Facet deklarował się, że jesteś kobietą jego życia i budował swoją przyszłość razem z Tobą. Bardzo "dyplomatycznie" napisałaś nam, że bardzo Cię denerwowało, że facet poświęca Ci zbyt mało czasu i wtedy musiałaś się przyczepić i trochę Ci nerwy puściły. Wolę nawet nie wnikać w to, jak wyglądało, to "puszczenie nerwów". Obawiam się, że facet się Ciebie po prostu wystraszył. Dokładnie. Oczywiście też jestem za tym żeby to wyjaśnić, masz do tych wyjaśnień pełne prawo, szczególnie że sprawa jest poważna, nie dotyczy jakiejś tam sobie przelotnej znajomości. Zresztą w ogóle nie widzę sensu w przemilczaniu wszystkiego co istotne, zostawianiu z niedomówieniami, udawaniu że wszystko jest ok itp.:P Tylko przedtem weź powyższe słowa pod uwagę. I naprawdę zacznij nad tym pracować. Bo inaczej nigdy nie znajdziesz spokoju w sobie i nie będziesz potrafiła być naprawdę szczęśliwa, bez względu na to czy będziesz żyła sama, czy z jakimkolwiek, najwspanialszym nawet facetem jakiego możesz sobie wymarzyć. Wszystko fajnie, tylko w takich momentach jak rola autorki w tym temacie na prowadzenie wysuwa się skrajny egoizm, gdzie druga strona idzie w odstawkę, bo moje "ja" jest ważniejsze. Można to poniekąd usprawiedliwiać poza tematem jako niekontrolowane odreagowanie problemów okołorozwodowych i etc., ale nadal ta 2 strona relacji jest spychana poza margines. Facet ma prywatnie i emocjonalnie mocno pod górkę i jeszcze dostaje po łbie, że nie interesuje się po kokardę drugą stroną. Każdy w takiej sytuacji by brał nogi za pas. Malo kto tu zwrócił na to uwagę :) Owszem, można się pokusić tutaj o stwierdzenie, że dał ciała, ale równie dobrze patrząc na to z Jego perspektywy, to właśnie autorka dopuściła się sabotażu tej relacji. Temat sporu w tych okolicznościach trudnej sytuacji w rodzinie partnera, może poczekać na wyjaśnienie, a i okoliczności w jakich do tego może dojść ze strony partnera - mogą miło zaskoczyć autorkę. Tak na marginesie, jest to klasyczny przykład tego, w jaki sposób nawet najlepiej zapowiadające się relacje dwojga ludzi w paradoksalnie bezmyślny sposób rozkłada się z hukiem na łopatki. Gdy emocje biorą górę... wyłącza się myślenie, logiczne myślenie ;)
  19. Gość

    Trudne zakochanie

    ~Kaśieńka222 Też myślę że przyzwyczajenie na 100% jest . Właśnie wiem , zraniłabym tylko gdybym myślała o innym . hmm tak ,podobno się nie wchodzi 2 razy do tej samej rzeki. Franca nie mówi mi to wystarczająco ? wiesz dlaczego ? Bo to przywiązanie bardzo jest silne , kiedy mnie rani przeżywam to strasznie .Ja wiem sama nie potrafie zrozumieć dlaczego w tym tkwię , dlaczego tak jest .Może dlatego ,że spedziłam z nim dużo czasu . Może dlatego ,że zawsze umiał mnie pocieszyć . A może dlatego ,że ciągło mnie cos do niego . Najzwyczajniej nie wiem . Dlatego zaczynam sie zastanawiać czy faktycznie czegoś nie czuje do niego . Jeśli chodzi o byłego to dobry człowiek , mam dobre wspomnienia , ale uświadomiłaś mi że to jednak chyba nigdy nie będzie już to co kiedyś z nim bo to wygasło raczej . Życzę Ci jak najlepiej, ale ja bym się wziął za nowy związek w momencie, gdy zamkniesz wszystkie swoje stare sprawy za sobą. Znając kobiety to jak zaczniesz być z jednym to nagle zacznie Ci się przypominać drugi ;)
  20. Gość

    Trudne zakochanie

    Też myślę że przyzwyczajenie na 100% jest . Właśnie wiem , zraniłabym tylko gdybym myślała o innym . hmm tak ,podobno się nie wchodzi 2 razy do tej samej rzeki. Franca nie mówi mi to wystarczająco ? wiesz dlaczego ? Bo to przywiązanie bardzo jest silne , kiedy mnie rani przeżywam to strasznie .Ja wiem sama nie potrafie zrozumieć dlaczego w tym tkwię , dlaczego tak jest .Może dlatego ,że spedziłam z nim dużo czasu . Może dlatego ,że zawsze umiał mnie pocieszyć . A może dlatego ,że ciągło mnie cos do niego . Najzwyczajniej nie wiem . Dlatego zaczynam sie zastanawiać czy faktycznie czegoś nie czuje do niego . Jeśli chodzi o byłego to dobry człowiek , mam dobre wspomnienia , ale uświadomiłaś mi że to jednak chyba nigdy nie będzie już to co kiedyś z nim bo to wygasło raczej .
  21. Co do tej pracy nad samooceną, to kiedyś już tu pisałam o tym, co konkretnie mozna by w tym kierunku zrobić. O, tutaj: franca Podam parę rzeczy, na które moim zdaniem szczególnie warto zwrócić uwagę: 1. Zastanów się, jakie masz mocne strony(nie mówię tylko o wyglądzie), i doceń je. :) Gdy najdą Cię myśli o sobie, staraj się skupiać właśnie na tym. 2. Zajmij się czymś, co lubisz. Masz jakieś hobby, pasję? Warto też zająć się jakimś sportem. 3. Nie zamartwiaj się tym, co sobie inni o Tobie pomyślą. 4. Nie porównuj siebie z innymi. 5. Znajdź czas także na rozrywkę, a nie tylko pracę. 6. Dobrze jest mieć przyjaciół, takich prawdziwych, życzliwych, na których zawsze możesz liczyć, a oni na Ciebie. 7. Nie koncentruj się tylko na sobie, pomagaj innym w potrzebie. Często z pozoru drobna przysługa może się okazać bardzo cenna dla kogoś. :) Mam nadzieję, że pomoże. Choć widzę, że punkty 2 i 6 nie są Ci obce. :)
  22. franca No właśnie Dadaaria, tu jest tyle ciekawych, fajnie piszących osób, że nie raz, nie dwa żałowałam, że zagłosowałam tylko na 5 osób. Tak się zastanawiam, czy to ograniczenie do 2 osób z września dotyczy też października. ;P Nagroda doszła, wygląda imponująco, ale jeszcze nie używałam. Muszę w końcu wypróbować. Instrukcja obsługi, jak się ją rozłoży, jest wielka jak takie duże mapy jakiejś okolicy. Ale może się w tym jakoś połapię. ;) dasz radę :) wierzymy w ciebie
  23. Powrót + Odpowiedz Wyrzuty sumienia za zabawy w dzieciństwie a schizofrenia ~Pomocy SCHIZOFRENIA ~Pomocy SCHIZOFRENIA • 3 tygodnie temu Witam mam 25 lat obwiniam sie za to co zrobilem jako dziecko nie moge z tym zyc cieerpie na fobie spoleczna i schizofreniew wieku 12 lat wraz z 5 letnim kolega bawilismy sie siurkam ii sie dotykalismy nimi nie moge z tym zyc obwiniam siebie ze jestem jakimś pedofilem .NIE wiem czemu to robilismy ja bylem po prostu dzieckiem ale cały czas siebie za to obwiniam zaluje tego mam caly czas czarne mysli .Prosze mi podpowiedziec co ja mam z tym zrobic bo juz nie wytrzymuje ja nie jestem zadnym pedofilem .Ciagle mam urojenia ze wszyscy o tym wiedza i sie smieja ze mnie slysze jak ide po miescie ze sie ze mnie smieja wyobrazam sobie wtedy z nimi rozmowy ~do franca ~do franca • 2 dni temu pewnie temu nie wiem juz sam franca franca • 2 dni temu ~do franca pewnie temu nie wiem juz sam No mi się też wydaje, że te Twoje doświadczenia mogą się do tego przyczyniać. A mówiłeś o nich lekarzowi? Może potrzebujesz ukierunkowanej na to psychoterapii? ~do franca ~do franca • wczoraj Mialem isc na psychoterapie ale sie wystraszy;em i nie poszedlem to jest silniejsze odemnie franca franca • wczoraj ~do franca Mialem isc na psychoterapie ale sie wystraszy;em i nie poszedlem to jest silniejsze odemnie Ojej... Szkoda, że nie poszedłeś...:( Spróbuj jeszcze raz. Musisz się przemóc, przełamać ten strach. Bo psychoterapia ma Ci właśnie pomóc uwolnić się od niego. Trzeba przerwać to błędne koło. ~do franca ~do franca • wczoraj w tym momencie nie mam za co dojezdza na psychoterapie bo w moim miescie nie ma psychoterapi wiec nie wiem coo mam robic ~schizofrenia ~schizofrenia • 20 godzin temu Juz sam nie wiem co mam robic ~do franca ~do franca • 19 godzin temu znowu slyszalem te glosy gdy wyszedlem na podwórko widzialem jego mame te glosy podpowiadaly mi ze rozmawia z ludzmi i muwi to ten lubi dzieci juz sam nie wiem co sie dzieje ze mna franca podpowiedz cos bo juz nie wytrzymuje ~schizofrenia ~schizofrenia • 15 godzin temu znowu slyszalem te glosy gdy wyszedlem na podwórko widzialem jego mame te glosy podpowiadaly mi ze rozmawia z ludzmi i muwi to ten lubi dzieci juz sam nie wiem co sie dzieje ze mna podpowiedzcie cos bo juz nie wytrzymuje z tymi myslami
  24. Witajcie we wrześniu :-) Sierpniowego Użytkownika Miesiąca już znamy - FRANCA! Teraz czas na wrześniowego! Zasady są takie same: głosujecie na osobę, która Waszym zdaniem powinna zostać Użytkownikiem Miesiąca. Osoba ta to KTOŚ, kto wyróżnia się na forum, kto zasługuje na wyróżnienie. A nagrodą dla wrześniowego Użytkownika Miesiąca są słuchawki wraz z mp3: Głosujemy do 30 września. Można głosować na 2 osoby maksymalnie. Wyniki ogłosimy w ciągu 48 godzin od zakończenia konkursu. Pozdrawiamy!!
  25. Całkowicie zgadzam się z unna,ten argument co podał odnośnie wspólnego zamieszkania jest tylko przykrywką /od kiedy franca tak święcie wierzysz w słowa faceta,pewnie się jeszcze nie sparzyłaś:D/ . Jeśli mu na niej zależy to termin ślubu powinien ustalić chociażby za 2 czy 3 lata,po prostu zrobić, to dla niej, a nie stawiać wszystko na swoim ,bo ja tak chce. Ja to bym go uprzedziła ,że wypowiadam umowę najmu,wprowadzam się do mieszkania i chcę ,żeby zamieszkał ze mną ,jeśli odmówi sprawa jest jasna, nie można dać się wziąć pod but, bo całe życie będzie wielkim rozczarowaniem i rozgoryczeniem, bo pan i władca o wszystkim będzie sam decydował i jeszcze rządził partnerką.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...