Sylwestrowa noc już za mną,a przygotowywałam się do niej tak:
dzień przed sylwestrem-
wzięłam 15 -minutową kapiel.Do wody w wannie dolałam 10 kropel ulubionego olejku eterycznego,który wspaniale osiadł na mojej skórze.Następnie umyłam włosy aby łatwiej było mi je ułozyć,ponieważ świeżo umyte się "sypią".Zrobiłam peeling ciała.Dłonie i stopy również wygładziłam peelingiem .Po wyjściu z wanny ciało natarłam balsamem.
zrobiłam pedikiur-użyłam szybkoschnącej emalii,następnie lakieru utwardzającego ,który zapobiega odpryskom kolorowej warstwy.
oczyściłam twarz i nałozyłam maskę oczyszczającą cerę z sebum i zaskórników.Następnie przemyłam twarz tonikiem,wmasowałam serum .Spałam 7 godz.,które pozwoliły mi się w pełni zregenerować.
dzień sylwestrowy-
rano wzięłam pobudzjący prysznic,całe ciało wymasowałam szorstką rękawicą ,aby pobudzic krążenie.Następnie nałozyłam balsam na ciało;
by zwiększyć naturalne siły oczyszczające organizm wypiłam szklankę wody z plasterkiem cytryny.
lekkie śniadanko czyli muesli z owocami.
obiad koniecznie bogaty w proteiny czyli wspomagający regenerację skóry .Przygotowałam rybę na parze z zielona sałatą posypaną orzechami.Po obiedzie prasowanie sukienki aby była gotowa do założenia i przygotowanie torebki i obuwia.
następnie malowanie paznokci.Nałożyłam jedną warstwe lakieru,a po wyschnięciu drugą i odczekałam aby dobrze emalia wyschła.
włosy zwilżyłam preparatem do układania i wymodelowałam na szczotce.Utrwaliłam lakierem.
makijaż -na twarz i szyję wklepałam krem nawilżający.Po 2 minutach kiedy skóra dobrze go wchłonęła nałozyłam podkład.Pomalowałam oczy i usta,policzki lekko zaznaczyłam różem.Czoło,nos,brodę,linię szczęki i środek dekoldu musnęłam pudrem brązującym.
włożyłam sukienkę i spakowałam do torebki potrzebne kosmetyki do ewentualnych poprawek.
na koniec założyłam szpilki ,odrobninaaaaa ulubionych perfum i byłam gotowa do wyjścia na ten wyjątkowy i jedyny w swoim rodzaju wieczór.