Mam przyjaciela, który zajmuje się geocachingiem. W skrócie - chodzi po różnych miejscach szukając skrzynek ze "skarbami", sam też je tworzy i chowa dla innych. Dzięki niemu dowiedziałam się, że w ogóle coś takiego istnieje i raz nawet zabrał mnie na jedną ze swoich wypraw. Muszę przyznać, że to było całkiem fajne.