Skocz do zawartości
Forum

eryka5

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Personal Information

  • Płeć
    Kobieta
  • Miasto
    klodzko

Osiągnięcia eryka5

0

Reputacja

  1. jesli nogi niedotykały ziemi to smierc nadchodzi w ciagu 3-5 sekund w innym wypadku do 17 sekund wiec nikle sa szanse na uratowanie takegi człowieka
  2. Aniu co to za pytanie oby nigdy nikomu sie nie udało
  3. Romku wiem co czyjesz tez mam stale przed oczami mego syna wiszacego na drzewie i niechce tego zapomniec mimo tego ze niejestem tak samotna jak ty wszystko stracilo sens zyje bo musze a chcialabym byc z moim Pawełkiem ,tesknie za nim az do bólu choc to juz minęło prawie 17 miesiecy ja ciągle czekam na niego przeciez mi obiecał ze niedługo wróci.łacze sie z toba w tym przeogromnym bolu który pewnie nigdy nie minie
  4. Masz racje Muszko napewno mojej wnuczce nigdy nie braknie milosci ,ale czy kiedys kiedy dorosnie i dotrze do niej okrotna prawda bedzie szczesliwa czy w jej serduszku nie bedzie zadry ze ci ktorzy powinni najbardziej ja kochac opuscili ja
  5. Moj syn byl zonaty ale masz troche racji po wypadku juz byl niezdolny do ciezkiej pracy i nic wiecej nie mogla z niego wycisnac a kilka miesiecy po jego smierci zrzekla sie coreczki ktora teraz ja wychowuje a ona dzis bierze slub z innym
  6. Tak popelnil samobojstwo ,niedlugo minie rok 22 maja
  7. Ktos mnie pytal jak teraz zyje otoz mam swoja ukochana wnuczke jest ona wesolym i pogodnym dzieckiem to najwieksza radosc mego zycia .Pustka po Pawelku jest nadal i lzy w samotnosci zawsze leca z moich oczu ogromna pustka w moim sercu ciagle jest i zapewne zawsze bedzie i nikt i nic jej nie zapelni.Dzis jest slub mojej bylej synowej i mamy mojej wnuczki .Wesele odbywa sie 50 m od mego domu mimo to nawet nie przyszla przywitac sie z coreczka.To chyba jest potwor bez serca i sumienia a nie kobieta
  8. Zgadzam sie z toba w 100% ja wiedzialam ze moj syn ma depresje i probowalam mu pomoc i on sam tez szukal tej pomocy.Bylam z nim u lekarza na dwa dni przed smiercia ale pani doktor nie miala dla nas czasu a zreszta niewielu lekarzy powaznie traktuje depresje i ludzi na nia cierpiacych.Tak czuje sie w pewnym sensie winna jego smierci tym bardziej ze duza jest moja wiedza na temat depresji . Spora grupa ludzi ignoruje ten problem i wiem tez ze depresja u nas nadal jest choroba z kategori wstydliwych i trudno do niej sie przyznac i choremu i czesto rodzinie. I masz racje ludzie nie widza problemu a on istnieje i to bardzo duzy i jeszcze wielu mlodych ludzi straci zycie bo nie sa zbyt przebojowi i bezwzgledni ja na nasze realia
  9. W pewnym sensie zgadzam sie z toba tylko ze tych ludzi ktorzy odchodza w ten straszny sposob jest bardzo duzo i coraz wiecej czy ten tlum jak to nazwwalas nie moze troszke zwolnic i rozejrzec sie wokol siebie ze niszczy tak duzo wokol siebie .Jeszcze troche to na swiecie pozostana tylko jednostki bezwzgledne i nieczule a ludzi wrazliwych bedziemy ogladac tylko na starych filmach
  10. To prawda ze ludzie nie widza problemu a problem istnieje i to bardzo duzy,dlaczego mlodzi ludzie wydawac by sie moglo nie majacy wiekszych problemow odbieraja sobie zycie i w wiekszosci przypadkow sa to weseli majacy spore grono znajomych ludzie. Moze tak jak ktos napisal nie ma miejsca w naszym swiecie dla ludzi wrazliwych i delikatnych w stosunku do innych ludzi .Ze tacy ludzie nie radza sobie w swiecie w ktorym jest tyle zla i przemocy.
  11. tak jestem szczesliwa ze mam coreczke mego syna ale czy to jest szczescie dla mojej wnuczki kiedy podrosnie napewno zada sobie pytanie dlaczego mama ja zostawila . Ta kobieta nie zasluguje aby nazywac ja matka ani nawet nie chce myslec o niej jak o mojej synowej
  12. synowa oddala mi wnuczke zrzekla sie do niej praw bo byla przeszkoda w nowym zyciu
  13. I tu sie zgadzam z Dadaaria ze powod dla Piotra nie byl blachy bylo to cos co bylo silniejsze niz chec do zycia Zbigniewie ja wiem ze to boli moj Pawelek nie zyje 9 miesiecy ,a bol nie jest ani troche mniejszy niz w dniu jego smierci.Pustka ktora pozostawil nic juz nie zapelni .Tez sobie zadaje pytanie dlaczego.Dzis ide na POGRZEB przyjaciela mojego syna ktory tez odebral sobie zycie i tez pytanie Dlaczego zostaje bez odpowiedzi
  14. masz racje ze dla dziecka to ogromne przezycie i bol idlatego tylko im pomagam ale synowa zyje a to co pisze to sa moje odczucia ktore uzewnetrzniam tylko ty na forum nikt z mojego otoczenia nie wie co tak naprawde czuje . pomagam synowej prowadzic jej dzialalnosc aby miala do czego wrocic jej rodzice sie tego nie podjeli a to ze mam do niej zal to tego nic nie zmieni jak i to ze mojemu synowi zycia nikt nie wroci ,i tego nigdy jej nie wybacze.Obys nigdy nie znalazla sie w podobnej sytuacji i nie musiala czuc co czuja matki po stracie dziecka
  15. niemialam kontaktu z synowa ani wnuczka poniewaz ona sobie tego nie zyczyla ale 6 grudnia synowa miala wypadek i wnusia mieszka ze mna .Nie chce byc okrotna ale los chyba wyrownal rachunki grozi jej kalectwo i to dosc powazne moze zrozumi co to znaczy byc chora tylko ze mojeego dziecka niema .Pozdrawiam Eryka
×
×
  • Dodaj nową pozycję...