Ja jestem już po zabiegu. Zdecydowałam się odessać boczki, bo za żadne skarby nie chciały schudnąć razem z resztą podczas diety. W efekcie byłam super szczupła a ze spodni się obrzydliwie wylewało, że tak powiem. liposukcja w pełni spełniła moje oczekiwania, mam też nadzieję, że nie będę już tak gromadziła tłuszczu w tych boczkach.
Chętnie zrobiłabym jeszcze piersi, bo nie są już takie jędrne i sterczące jak kiedyś, ale niestety mój mąż na taką ingerencję już się zgodzić nie chce. Może macie pomysły jak go przekonać że nie taki diabeł straszny?