Skocz do zawartości
Forum

Diffident

Użytkownik
  • Postów

    1
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Ostatnie wizyty

Blok z ostatnimi odwiedzającymi dany profil jest wyłączony i nie jest wyświetlany użytkownikom.

Osiągnięcia Diffident

0

Reputacja

  1. Witam wszystkich. Może ktoś z was miał/ma podobny problem i udaje mu się z nim walczyć. Pomimo młodego wieku[26 lat] i od 2 lat czasami czuję się jak starzec, który nie ma sił na to żeby coś w swoim życiu zmienić. Kurs CNC? Tatuaż?[bardzo mi się podobają i nawet mam wymyślony motyw], kurs językowy? Po co?.... no właśnie nie potrafię się przełamać i zrealizować tak wiele rzeczy... Pomimo chyba w miarę dobrze płatnej pracy[nie jest to spełnienie marzeń itd. bo pracuję jako operator produkcji ale zarobki nie są najgorsze 2500-3000 tys. czasami 2000] nie wydaję praktycznie pieniędzy. Jedynym wydatkiem są jakieś drobne rzeczy, ubrania, jedzenie itd oraz dorzucenie się do budżetu domowego[tak wiem pomimo 26 lat mieszkam z rodzicami remontując sobie "poddasze" aby urządzić własne miejsce]. Znajomi? A raczej ich brak... przez przebyta depresję i nerwicę lękowa mam tylko 2 znajomych[znamy się od podstawówki], z którymi coraz rzadziej się spotykam ponieważ każdy ma swoja pracę itd. Sam nie potrafię nawiązać bliższych kontaktów, zresztą nawet nie wiem jak to robić. Czuję się samotny i najbardziej chyba brakuje mi "drugiej połówki"[głównie przez nieśmiałość... :lala: gdy podoba mi się jakaś dziewczyna mam jakąś blokadę żeby podejść i porozmawiać, a jeżeli już do tego dochodzi "plączę mi się język" i przeważnie mam wrażenie,że robię z siebie idiotę. Zwykle jest tak,że kończy się też na wymianie spojrzeń i uśmiechu od płci przeciwnej i wtedy nachodzą mnie myśli czy ze mną jest coś nie tak itd ]. A tak bardzo chciałbym poznać kogoś tak jak robią to inni... Wspólne oglądanie filmów, podróżowanie, wypady do pubu itd. Wiem,że może wydać się to głupie itd Zdaje sobie z tego sprawę,że wmawiam sobie wiele rzeczy,ale tak naprawdę ja po prostu boję się tego,że nie poznam nigdy "drugiej" połówki(pewnie jest to spowodowane też tym,że kiedyś przerabiałem rozstanie bez wyjaśnienia po którym miałem depresję -> tak facet też ją może mieć po rozstaniu.... Jak się ma miękkie serce, to powinno się mieć twarde 4 litery). Kilka tygodni temu zauroczyłem się w koleżance,z która wiem,że nie stworzę związku,a którą widzę codziennie,bo razem pracujemy. Moja największą obawa jest to,że kiedyś zostanę sam i tak naprawdę nigdy nie będę w sytuacji, w której ktoś mnie "pokocha" i stworzę szczęśliwy związek tak jak większość ludzi. Już raz przerabiałem podobną sytuację(rozstanie bez wyjaśnienia) przez co zaczęły się moje problemy z "kontaktami" z ludźmi(wycofanie,depresja itd). Zresztą wcześniej też miałem tak,że dopiero jak trochę wypiłem(pub itd), to stawałem się duszą towarzystwa(nawet koleżanka określiła mnie mianem "cicha woda" :<<br /> Nie mam też hobby... jedynym zajęciem po pracy jest PC lub konsola często uciekam w "świat wirtualny" tak żeby zapomnieć o otaczających mnie problemach itd. Być może mam bardzo niskie poczucie własnej wartości i przez to wynikają moje "problemy".... sam już nie wiem.......
  2. Polecam żele firmy AA lub Biały Jeleń.
  3. A kto pisał,że szukam dziewicy? :<. W dzisiejszych czasach,to raczej "wyjątki" takie jak ja..... <br /> I nie jest tak,że nie ciągnie mnie do kobiet etc. bo gdybym poznał jakąś dziewczynę i stworzył z nią związek i przede wszystkim zaufał[wiem,że postępowałbym inaczej niż w poprzednim],to nie wypuściłbym jej z łóżka :P -> chyba,że sama by uciekła. Moim problemem jest to,że nie potrafię wyczuć czy komuś się podobam, jak rozmawiać itd. Czy kobieta gdy się do mnie uśmiecha choć nie zamieniła ze mną słowa,to oznaka tego,że jej się podobam czy tego,że uważa mnie za "frajera" -> może być,to spowodowane przebytą nerwicą i chyba fobią społeczną po pewnych wydarzeniach.
  4. Dzięki za odpowiedzi. Szczerze powiedziawszy nie spodziewałem się,że aż tyle osób zechce odpowiedzieć na mój post. Pewnie macie rację z prostytutkami i w głębi siebie też nie chcę pierwszego razu przeżyć z "obcą osobą" ale moim głównym problemem jest to,że nie potrafię "rozmawiać" z kobietami.... Nie potrafię wyczuć tego czy jej się podobam[z tego co mówiła mi ex to wielu kobietom na studiach się podobałem.....] itd..... Po rozstaniu z "dołka" wychodziłem ponad rok i teraz boję się tylko jednego,że nie zaufam już drugiej osobie tak jak zaufałem ex... Zresztą gdzie poznać swoją wybrankę?.
  5. Witam serdecznie. Być może wyda się wam to śmieszne i żałosne ale mając 25 lat wciąż jestem prawiczkiem. W "prawdziwym związku" byłem tylko raz[moja ex często mówiła i była o to zazdrosna,bo podobno podobałem się jej koleżankom....] i bardzo się na nim przejechałem,bo gdy ex dowiedziała się,że jestem prawiczkiem.... niby mówiła,że nie szkodzi,że kocha itd a parę dni później zostawiła mnie pisząc tylko sms[na 2 tygodnie przed wspólnymi wakacjami] "że tak wartościowa osoba jak ja będzie skarbem dla innej kobiety". Po zerwaniu traktowała mnie jak śmiecia i obcą osobę i tak naprawdę nigdy nie dowiedziałem się dlaczego mnie zostawiła. Moje poczucie własnej wartości spadło poniżej zera i teraz boję się,nawet nie wiem jak rozmawiać z kobietami... Czasami zastanawiam się czy nie lepiej skorzystać z usług prostytutki, bo boję się,że dla kobiety gdy dowie się,że w wieku 25 lat jestem prawiczkiem będę "dziwakiem".
×
×
  • Dodaj nową pozycję...