Skocz do zawartości
Forum

CiociaKlocia

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Personal Information

  • Płeć
    Kobieta
  • Miasto
    w Polsce

Osiągnięcia CiociaKlocia

0

Reputacja

  1. Staż to przyuczenie do zawodu i nie daj sobie wmówić, że to zwykła praca. PIP rozwiązuje tylko sprawy sporne w przypadku umowy o pracę. Sprawę najlepiej wyjaśnić z Urzędem Pracy. Jest coś takiego, że pracodawca który przyjmuje stażystę, zobowiązuje się tym samym do przeszkolenia go i przyuczenia do zawodu a Urząd Pracy wypłaca stypendium. Zapytaj tam o program stażu, który jak się niemylę pracodawca składa w UP i ma obowiązek przedstawić również stażyście. Niestety, niektórzy tego nie robią. (?)! Jeżeli robisz coś w pracy źle, to jest od tego osoba szkoląca, która powinna Ci pokazać jak prawidłowo wykonać daną usługę (chociażby po to, żebyś nie popełniała tych błedów w przyszłości). Pracodawca dobrze kombinuje i pewnie sam chce, żebyś odeszła... bo potem przyjmie nowego stażystę;) PS Takie działania, które opisałaś powyżej, nierzadko podważają pewność siebie (która w pracy jest bardzo ważna). A więc nie daj się i pracuj nad pewnością siebie a pracę staraj się wykonywać jak najlepiej, bo dobre przeszkolenie zaoowocuje w przyszłości:) Mało tego, niektórzy klienci pójdą za Tobą, jak będziesz dobra w tym co robisz i będziesz miała do nich odpowiednie podejście. :))) Pr
  2. Wątek ze stycznia ale może komuś pomoże:) Dobrym pomysłem jest, jeżeli oczywiście oprócz siebie chcesz dać również prezent, zakup oryginalnego modelu samochodu, którym jeździ lub jeździł ulubiony kierowca Twojego chłopaka. Chodzi mi oczywiście o modelarstwo;) - są firmy które sprzedają modele samochodów np. Formuły 1. Modele są w różnej skali i odwzorowują oryginalne auta, niektóre są nawet z podpisem kierowcy. Pr
  3. Swoją drogą, faceci są chyba dla siebie niejednokrotnie bardziej życzliwi niż kobiety. Faceci się witają, podają rekę na powitanie, pomagają i jak widać powyżej - nawet sobie 'słodzą'. No tak i aż dziwne to dla kobiet... Kobieta w pracy zazwyczaj zajmuje się tym jak 'dopiec' koleżance, knuje, rywalizuje, obgaduje... Nie ma między nami w większości przypadków, czegoś takiego jak żeńska solidarność;( Całe szczęście, nie wszystkie takie jesteśmy ;) ...
  4. Ja również bardzo dziękuję! :) Pozdrawiam serdecznie całą Redakcję, również forumowiczów i bardzo się cieszę z wygranej a najbardziej to już czekam na książkę, którą z wielką ciekawością przeczytam :)
  5. Nie zawsze, kiedy jestem miła, otrzymuję w zamian to samo. Czasem muszę wybierać, czy mam być miła czy szczera? Nie każdy jest mi życzliwy i czasem ludzie zachowują się nieuczciwie. Tytuł tej książki rozumiem w ten sposób, że nie zawsze bycie miłym popłaca. Kiedy na siłę staram się być miła i nie potrafię powiedzieć "nie", mogę stać się łatwym łupem dla kogoś, kto żeruje na cudzej dobroci czy naiwności. Kiedy staram się zachowywać grzecznie i kulturalnie, pomimo tego że łamane są moje prawa, mogę wpaść właśnie w taką pułapkę 'przekleństwa'. Czasem warto złamać tę zasadę, przestać być miłym, zawalczyć o siebie, o swoje prawa i postawić twarde warunki, po to by wydostać się z tej pułapki czy tego 'przekleństwa'. Pozdrawiam
  6. jeżeli jesteś uzależniony od seksu to mam wątpliwości co do tego, że poradzisz sobie sam z tym problemem. moim zdaniem tylko fachowa pomoc. gdybyś sobie radził ze swoją seksualnością, to nie byłbyś teraz uzależniony. poczytaj sobie opinie kobiet, które żyły z seksoholikami... seksoholik marnuje życie nie tylko sobie ale osobie którą "kocha". poczytaj sobie: http://portal.abczdrowie.pl/jak-leczyc-seksoholizm
  7. dziewczyny przecież on napisał, że bierze mniej więcej raz w miesiącu. nie jest ważne jak często to robi ale że po narkotyki sięga. nie porównywałabym również rzucania palenia do rzucania narkotyków! kokaina i mefedron to narkotyki silnie uzależniające! Ty potrzebujesz osoby, która będzie wiedziała jak Ci pomóc. nawet jeżeli samemu uda Ci się to rzucić, to problemy natury psychicznej pozostanaą. myślę, że to właśnie te problemy mogły spowodować to, że zacząłeś po to sięgać... rzucenie narkotyków to nie wszystko, pozostaje drugi problem: uzależnienie od seksu. to do Ciebie należy decyzja co chcesz z tym zrobić. jak nie zrobisz nic, to zmarnujesz sobie życie.
  8. ja też Cię nie neguję ale świadomie staram się Ci pomóc. specjalista od uzależnień ma doświadczenia z osobami takimi ja Ty. poza tym na terapii grupowej możesz spotkać osoby z doświadczeniami podobnymi do Twoich.
  9. ka-wa Wątek wyciągnięty sprzed pół roku,był drugi...,faktycznie pralka była wierzchołkiem góry lodowej... kto wie czy problem dalej nie istnieje, bo autorka powyższego postu przez 10 lat prosiła męża o pralkę... czasem takie wątki warto wyćiągać (a nie zamiatać pod dywan) - nawet jeżeli problem jest rozwiązany, to ktoś inny może skorzysta?
  10. mało tego... jeżeli nic z tą sytuacją nie będziesz próbował zrobić, to możesz zacząć szukać dodatkowych 'urozmaiceń'. sam piszesz, że jesteś uzależniony już nie tylko od seksu ale i od psychodelików. samemu może być ciężko coś zmienić ale specjalista od spraw uzależnień na pewno może pomóc.
  11. tak naprawdę to ta pralka może być 'wierzchołkiem góry lodowej', czyli kryją się pod tym większe problemy. nierzadko bywa tak, że ludzie kłócą się za sobą np. o nieumyte naczynia, brak porządku w domu czy kupno np. nowej pralki... a tak naprawdę nie potrafią ze sobą szczerze rozmawiać. dla mnie niezrozumiałe jest, dlaczego Twój partner życiowy nie interesuję się Twoimi potrzebami?
  12. 'Główną przyczyną sięgania po substancje psychoaktywne są piękne kobiety, a właściwie zaspokajanie swoich potrzeb seksualnych w tym także onanizacji.' Nieźle to sobie tłumaczysz;) Główną przyczyną sięgania po to za czym sięgasz, jesteś TY sam a nie te kobiety. To są Twoje reakcje, które one wywołują. Nie wkładałabym do jednego pudełka na równi tych dwóch zachowań, o których piszesz... Raczej zastanowiłabym się, nad tym dlaczego sięgasz po substancje psychoaktywne?
  13. Dobry psycholog z pewnością może pomóc i sam zaleci Ci wizytę u psychiatry, jeżeli oczywiście będzie taka konieczność, żebyś przyjmował leki. Czytając Twój post, zastanowiło mnie jedno a mianowicie jak reagujesz na wyśmiewanie się z Twojej, osoby, na szykany? Spodobała mi się Twoja reakcja z wyciągnięciem sprawy z fb i przyniesieniem dowodu do szkoły. Jest coś takiego w Twoim zachowaniu, co powoduje, że inni tak reagują jak reagują... Moim zdaniem Twoja siła może tkwić w tym, żebyś odpowiednio reagował na pewne zachowania i żebyś znalazł choć jedną osobę z otoczenia, która da Ci wsparcie. Już sam psycholog może Ci je dać. Pozdrawiam
  14. to w takim razie w rozmowy o życiu osobistym nie ma co się wdawać;) gadać na ten temat jak najmniej ale o tym ile kurki niosą czemu nie? przy okazji może kupisz kilka jajek od sąsiadki jak ma kurki, takie zdrowe z wybiegu co bezstresowe jajka niosą:) ja przez jakiś czas kupowałam od jednej siąsiadki.
  15. też mieszkam w małej, spokojnej okolicy. nie wiem jaki tryb życia prowadziłaś wcześniej... mogę tylko przypuszczać;) i na pewno ciężej jest się przestawić z towarzyskiego życia na to bardziej samotne niż na odwrót. sama mieszkam w małej, spokojnej okolicy... nie wiem czy tak spokojnej jak Ty, jednak czasem też mam tego odludzia dość! wiocha ma swoje uroki i sztuka polega na tym, żeby nauczyć się je dostrzegać (ogromny plus to spokój, auta nie hałasują mi pod oknem), poza tym okolica jest przepiękna, wiosną czy latem chadzam na częste spacery (jest szansa, że np. kogoś spotkam i pogadam), jest też gdzie pobiegać czy pojeździć na rowerze, są konie - jak ktoś lubi to można pojeździć, jesienią wypady na grzyby... czemu nie? sama nie wiem ile jeszcze będę tu mieszkać więc staram się doceniać to co mam. widzę też, że Tobie przede wszystkim brakuje kontaktów z ludźmi. nie powiem Ci jak żyć ale możesz coś zrobić w tym kierunku, żeby pewne kontakty odnowić np. te rodzinne. może jest szansa? myślę, że wtedy żyłoby Ci się lepiej.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...