witaj
jestem żoną seksoholika - wyszłam za mąż nie wiedząc o tym
mamy długi staż małżeński i dwoje dzieci
jego nałóg zrujnował nasze małżeństwo
5 lat temu gdy go nakryłam na czatach i zdradach zaprowadziłam go za rączke do psychoterapeuty/seksuologa
chodził tam przez 2 lata
ja tez chodziłam bo mnie prawie "wykoleił"
ale potem przerwał terapie, bo "uznał" sie za zdrowego
"niby" pracował nad sobą ale dalej robił swoje na boku
w tamtym roku przekroczył granice
ostrzegałam go że jak nie będzie sie leczył i pracował nad sobą to nie będziemy razem
kazałam mu sie wyprowaqdzic z domu
tym razem postawiłam spraw bardzo jasno, albo cos z tym zrobi albo już nigdy nie będziemy razem
mieszka oddzielnie
dzieci nocują u niego czasami
ale nie zgodze sie na żaden powrót jesli nie bede widział że coś zmienia
musisz postawić sprawe jasno ! inaczej znów zacznie cos kombinować ! wiem że to bardzo trudne !
ja chodze na terapie znów. radze abys poszukała sobie też terapeuty, bez tego nie dasz rady !
seksoholicy nie myślą uczuciami tylko ciałem, popędem !
seksoholik musi osiągnąć dno, dopiero wtedy zaczyna zastanawiac sie co jest nie tak !
zajęło mi to wiele lat zanim to zrozumiałam
obwiniał mnie zawsze za brak seksu i zwalał na mnie całą wine, traktował instrumentalnie, wyizolował się z życia - to wszystko moja wina -tak uważa
to bzdura - ten nałóg tak działa
życzę wytrwałości
pozdrawiam