Znajdź zawartość
Wyświetlanie wyników dla 'austeria,5'.
-
"O ocenach potem już się nie będzie pamiętało, ale umiejętność zorganizowania sobie pracy już pozostanie na zawsze i bardzo pomoże w dorosłym życiu. Dlatego najbardziej stawiałabym na to, dopiero potem zwracałabym uwagę na to, aby dziecko miało same 5. :)" austeria zgadzam się w 100 procentach!!!
-
Rozstanie z powodu zaniedbywania rodziny
bialarozyczka odpowiedział(a) na lalado temat w Forum Psychologia
austeria ale to jest źle... rozumiem, że chciałeś być blisko dziecka, ale sposób jaki wybrałeś (to zamieszkanie tak blisko) nie jest wcale dobrym rozwiązaniem ani dla Ciebie, ani dla niej. Mogłeś chociaż wybrać miejsce do którego masz 15 minut, a nie 5. Ile chcesz się tak męczyć, nie wychodzić z domu? Katujesz się na własne życzenie, swoimi decyzjami, które nie są właściwe.. na dziecko też to działa, bo to, że masz do niej tak blisko a nie jesteś z nią robi jej wodę z mózgu. Lepiej bym tego nie ujela sama !!! Czy my jestesmy jakos spokrewnione hahahaha? Popieram ! -
Witam ;) Ostatnio z moim chłopakiem pieściliśmy się, chłopak dotknął penisa ręką ale nie mamy pewności czy dotykał napletek, nie doszło do wytrysku,ale penis był mokry od śliny "wymieszanej" z płynem preeejakulacyjnym, następnie zrobił mi palcówkę. Oczywiście musiał mi rozpiąć spodnie, więc napewno troszke wytarl :) dodam ze od 3 miesięcyy miałam 28 dniowy cykl, lecz ostatni był 21 dniowy i nie potrafię określić dni płodnych, biorąc pod uwagę 28 dniowy cykl pieściliśmy się 5 dnia cyklu. Istnieje jakieś ryzyko? bardzo się denerwuję mimo wszystko ;) Dodam ze mam guzki wokoło brodawek. Austeria mogłabyś odpowiedziec bo chyba jestes "doswiadczona" ? ;D
-
Austeria, Ty ogarniasz te japońce? Ja kompletnie nie, jak oglądałem jeden z kolegą to było 20 bohaterów głównych, 5 wątki i w ch*j niepotrzebnego gadania.. Pipa nie horror, ale może Ten jest lepszy. Musze stesować. Haha, ja tam naj schize miałam po The Chair - duchy, szatan i te sprwy;))
-
austeria piszesz, ze twoja matka nie moze zrozumiec, ze nie ma wyjtkowego dziecka. alez Ty jestes wyjątkowa! i na pewno tez zdolna! tylko po prostu byc moze nie w tej dziedzinie. mówię być może, to gdy przejdziesz pierwsze kroki moze sie okazac, ze wszystko bedzie lepiej. ja poszłam na politechnike z 2 maty i maturą z historii, ale wszystko ogarnęłam, nauczyłam się matematyki lepiej niz niejeden co miał na koniec liceum 5. Więc DA SIĘ. tylko trzeba widzieć w tym po prostu chęć i szukać rozwiązania. jeżeli Ty nie widzisz sensu, nie czujesz tego, to to zostaw. tylko miej pomysł na siebie- to jest najważniejsze. miej jakiś cel, nie rzucaj studiów tylko po to, aby siedziec w domu i czekac na nastepny nabór, bo to jest strata czasu. Jutro pojeżdżę po uczelniach i zapytam się czy jest możliwość przeniesienia po semestrze lub po roku z moją sytuacją.Jeżeli powiedzą, że "jasne przepiszemy Pani jeden przedmiot, a kolejne 6 sobie Pani zaliczy(co moim zdaniem jest niemożliwe)" to zrobię wszystko by zaliczyć poprawkę i być na drugim semie. Jeżeli nie to co mam zrobić innego jak nie iść do pracy i czekać na następny nabór.Nie przeżyję na tej polibudzie i jak na niej zostanę to to właśnie będzie zmarnowany rok, bo chyba każdy, kto mnie zna zauważył, co się ze mną stało odkąd jestem na automatyce. Zapisałam się na pisanie matury z angielskiego rozszerzonego, żeby w razie startowania np. na uniwerek ekonomiczny mieć pewniejsze szanse.Mam tylko nadzieję, ze moja matka w końcu zrozumie, że to, co robię to nie jest wynik mojego lenistwa czy skutek tego, że mam chłopaka (często mi w ogóle mówi, że na miłość przyjdzie czas po studiach, co jest dla mnie absurdalne i już podchodzi nieco pod nienormalność), bo chcę się wykształcić, chcę coś w życiu osiągnąć tylko nie po trupach.Chcę być ze swoich osiągnięć szczęśliwa, a nie załamana.
-
austeria często jak czytam co mówisz, to po prostu wygląda tak, jakbyś się naczytała podręczników idealnego życia i teraz je cytowała. A idealnego życia nie ma. Dziwi mnie to, bo nie przypominam sobie, żebym gdziekolwiek mówiła coś o idealnym życiu. :) Tym bardziej nie twierdzę, że takie istnieje. Nie czytam tez żadnych takich podręczników, poradników, itp. austeria Mówisz, że znasz przykład równego podziału obowiązków, ale nie sądzę, abyś znała ten związek/związki na tyle od podszewki, abyś mogła z ręką na sercu powiedzieć, że tak jest, ponieważ to jest bardzo często temat, ktory siedzi tylko i wyłącznie między małżonkami i tylko oni wiedzą, jak jest naprawdę. Widocznie jednak nie zawsze ten temat siedzi tylko pomiędzy nimi. Są ludzie, którzy z osobami, które bardzo dobrze znają, potrafią rozmawiac o tym bardzo otwarcie. Na przykład moja mama i moja siostra. To samo, jesli chodzi o bardzo bliskich mi przyjaciół. I tak, mogę z ręką na sercu powiedzieć, że tak u nich jest(tzn. u moich rodziców, u mojej siostry i szwagra, czy u wspomnianych wyżej przyjaciół). To nie są jakieś super idealne małżeństwa, mają czasem problemy, jak inni, czasem się pokłócą. Po prostu normalne, fajne, szczęśliwe pary. austeria Poza tym tak mówisz, jakby osoba, ktora więcej daje w związku z siebie niż jego partner, była nieszczęśliwa. Skąd to wiesz? Z doświadczenia? No nie wiem, jeśli cały czas, przez całe małżeństwo aż do śmierci, jedna strona daje z siebie więcej niż druga, to moim zdaniem to normalne nie jest. Bo świadczy to o tym, że jednej stronie zależało na tym małżeństwie bardziej, niż drugiej. Co innego, gdy czasem jedna strona daje z siebie więcej, a czasem druga, niekiedy okoliczności tego wymagają. Np. gdy jedna strona cięzko zachoruje, a druga troskliwie się nie opiekuje, z pełnym oddaniem. To jest piękne i to rozumiem. Ale tego, o czym napisałam 5-8 linijek wyżej juz nie.:/ Czym innym jest poświęcanie się w dobrej, słusznej sprawie, a czym innym jest dawanie się wykorzystywac, bo to drugie jest po prostu złe, nazwijmy rzecz po imieniu. I owszem, wtedy ta wykorzystywana strona jest nieszczęsliwa, trudno, żeby taka nie była. Prosisz mnie o przykłady więc dobrze, juz podaję: ~FKK Mam narzeczonego strasznego egoiste mamy rocznego synka w niczym mi nie pomaga tzn przy wychowywaniu synka w pracach domowych itd czasu dla siebie na odpoczynek w ogole nie mam a o wyspaniu moge zapomniec tak mnie to wszystko wykancza. Tobi sobie Co chce chce wyjsc z kolegami to wychodzi niewazne czy mi to odpowiada czy nie przynajmniej raz w tygodniu przewaznie soboty zdarza sie tez w normalne dni tygodnia cpa i pije zawsze Jak wychodzi w domu nawet nie wyniesie taleza Po sobie a o zajmowaniu sie synkiem to Juz nie wspomne twierdzi ze Jak maly urosnie to bedzie sie nim zajmowal. Jeszcze do tego traktuje mnie Jak nie wiem Co kiedy mu narzekam albo o cos poprosze. On Jest jedynakiem zawsze robil Co chcial no Ale Teraz ma rodzine ja Juz nie wiem jak mam z nim postepowac a najgorsze Jest to ze agresywna sie zrobilam przez niego swoim egoizmem doprowadza mnie do szalu czasem jak mowie mu cos albo prosze o cos on i tak robi swoje nawet nie mam sie komu wygadac Chyba widac jak wół, że osoba, która to napisała, jest nieszczęśliwa. :((((( Drugi przykład: ewka1234 sama sie zastanawialam co mi jest i nawet rozmawialam o tym z moim ginekologiem pytalam czy jest cos w rodzaju wiagry ale dla kobiet lekarz mi odp.tak jest jubiler!;)szczerze powiem ze jak dzieci ida juz spac to jestem padnieta po calym dniu pracy zawodowej i tej w domu a maz nie idzie na wspoldzielnosc obowiazkow...czasami robie "to"juz dla swietego spokoju i mam "wolne"nie powiem ze zawsze ale czesto. MASAKRA! PS.Nie podaję przykładów dotyczących znajomych, bo całe szczęście wśród nich takich przykładów nie znam.
-
~ania444 Witam ;) Ostatnio z moim chłopakiem pieściliśmy się, chłopak dotknął penisa ręką ale nie mamy pewności czy dotykał napletek, nie doszło do wytrysku,ale penis był mokry od śliny "wymieszanej" z płynem preeejakulacyjnym, następnie zrobił mi palcówkę. Oczywiście musiał mi rozpiąć spodnie, więc napewno troszke wytarl :) dodam ze od 3 miesięcyy miałam 28 dniowy cykl, lecz ostatni był 21 dniowy i nie potrafię określić dni płodnych, biorąc pod uwagę 28 dniowy cykl pieściliśmy się 5 dnia cyklu. Istnieje jakieś ryzyko? bardzo się denerwuję mimo wszystko ;) Dodam ze mam guzki wokoło brodawek. Austeria mogłabyś odpowiedziec bo chyba jestes "doswiadczona" ? ;D ryzyko ciąży znikome. a tak: od 3 miesięcyy miałam 28 dniowy cykl, lecz ostatni był 21 dniowy i nie potrafię określić dni płodnych, biorąc pod uwagę 28 dniowy cykl pieściliśmy się 5 dnia cyklu. to Ty nie patrz, bo jak był cykl 21 dni to nie możesz teraz patrzeć jakby był 28, bo nie wiadomo czy teraz nie będzie jakieś 24 albo dajmy na to znów 21. Mogę Ci dać sposób jak mw. to obliczyć jak chcesz, chociaż nie jestem zwolenniczką obliczania dni cyklu, bo to jest jak strzelanie, to się powinno obserwować.