Skocz do zawartości
Forum

annemarie

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Personal Information

  • Płeć
    Kobieta
  • Miasto
    gdansk

Osiągnięcia annemarie

0

Reputacja

  1. Czesc wszystkim! Zwracam sie z prosba o wskazowki jak zapobiegac infekcjom bakteryjnym. Ostatnie miesiace byly dla mnie koszmarem, powracal odrazajacy zapach. Po kilku wizytach u ginekologa i anytbiotykach, mam nadzieje, ze to juz koniec. Bakteria byla sprecyzowana badaniami. Jak sie bronic przed powrotem? Ginekolog polecil probiotyk doustny, ale nie co miesiac. Powiedzial, ze co kwartal wystarczy. I to wlasnie doustnie, aby nagromadzil sie na dluzej w jelitach. Ja teraz najbardziej sie boje o stosunki z partnerem. Stosuje zel Lacibios, Lactacyd badz Provag naprzemiennie do higieny. Czy aby obnizac ph w pochwie, powinnam stosowac probiotyk dopochwowo po stosunku? I przed stosunkem podmycie i posmarowanie zelem Lacibios badz Provag? Czy takie jednorazowe po stosunku pomoze? Wiem, ze ulotka mowi o 7 czy 10 dniowej terapii. Ale czy w takim przypadku aplikacja jednorazowa pomoglaby? Oprocz tej tygodniowej terapii badz po prostu zamiast? Czytalam forum i czytelniczki pisaly tez o aplikacji po basenie. Wnioskuje, ze robia taka wlasnie aplikacje jednorazowo. Bede wdzieczna za wszelkie wskazowki. Dziekuje
  2. Drogie Panie, jaki macie stosunek do tematu? Czy w dzisiejszych czasach staje sie to normalnoscia i wiele mlodych dziewczyn traktuje to jak codziennosc? Mam 30 lat, wiele osob probowalo, ale na taki rodzaj stosunku nie zdecyduje sie. Jest to dla mnie po prostu nieprzyjemne. Czy spotkalyscie z partnerami, ktorzy tego wymagaja, aby dalej z Wami byc? Kojarzy mi sie to raczej z fantazja seksualna u pana i jezeli nie mysli powanie o nas, to pojdzie do nastepnej chetnej. Czy sie myle? Dziekuje za Wasze opinie.
  3. Pytanie to chcialabym skierowac glownie do panow. Jezeli prosicie partnerke o seks analny, czy oznacza to brak szacunku dla niej? Nie mowie o dlugich stalych zwiazkach, raczej o kilku miesiecznych znajomosciach. Spotkalam sie z opinia, ze facet chce sprobowac, w momencie, gdy juz naprawde chce wykorzystac dziewczyne i nie ma do niej powaznych intencji. Jakie sa wasze szczere opinie? Dzieki
  4. Witam, pytanie moze naiwne, bo niby nie da sie nic na sile. Jestem czy raczej spotykam sie z pewnym panem od wrzesnia. Jest on po rozwodzie od 10 miesiecy, mamy po 30 lat. Nasze spotkania nie byly tak czeste jakbym tego chciala. Natomiast wiem, ze nie jestem mu obojetna. Teraz po kilku tygodniach on stal sie bardziej oddalony i wreszcie sklonil sie na spotkanie. Oznajmil, ze sam nie wie co czuje, moze jest po prostu samotny. Odebralam to fatalnie, jak nastolatka, ktora dostaje kosza. Wiem, ze czlowiek jest sentymentalny i ma uczucia, a poza tym jest dobrym czlowiekiem. Moje uczucia sa stale, poinformowalam go o tym. Nawet nie daje odpowiedniej szansy na rozwiniecie tej znajomosci. Potrzebna jest do tego zwykla codziennosc. Sklania sie, aby sprobowac. I tu zradza sie pytanie. Jak moge tego pana do siebie przekonac. Wiem, ze nie zmusi sie nikogo do milosci. Ale mezczyzni przywiazuja sie, z czasem moze zakochuja. Moze panowie sie wypowiedza. Nie chce uzywac samego seksu do zbudownia bliskosci. Potrzebuje czegos wiecej. Serdecznie dziekuje za wskazowki. Pozdrawiam.
  5. Dziekuje bardzo za dotychczasowe odpowiedzi. Ja naprawde chce wyjasnic cala sytuacje, poniewaz nie mam pojecia co temu czlowiekowi lezy na duszy. Nie wiem czy powinnam dac mu spokoj na jakis czas, jak powiedzial najser, czy dalej dazyc do spotkania zapewniajac go, ze na nim mi zalezy. Nie chce rowniez, zeby nabral wstretu do mnie za to, ze nekam go pytaniami. Ale caly czas stoje przu stanowisku, ze czlowiek nie jet fair. Jezeli nagle zmienil zdanie na moj temat, chcialabym miec to uzasadnione. Czy mysle niepoprawnie?
  6. Najser, to chyba najbardziej zdrowa i konkretna odpowiedz z jaka sie spotkalam. Dziekuje Ci. Tez uwazam, ze nie najbardziej banalnymi codziennymi sprawami buduje sie zwiazek. I jak najbardziej, seks zbliza :) Pozdrawiam
  7. No tak, nadzieja matka glupich. Ale i tak wciaz ja mam...
  8. Witam, Czuję się troszeczkę jak naiwna nastolatka prosząc o poradę, ale strasznie mnie nurtuje obecna sytuacja. Chodzi o mojego faceta, chociaż nie wiem czy mogę go teraz tak nazwać. Spotykamy się od września, z częstotliwością pozostawiająco dużo do życzenia. Było to dla mnie nie lada przedsięwzięcie, aby tego pana w końcu "ujarzmić". Jest on po tzw. "przejściach". W kwietniu ubiegłego roku doszło do rozwodu zainicjowanego przez żonę, przyznał się, że chodził do psychoanalityka przez 6 miesięcy, który podobno nic mu nie dał. Do tego ma epilepsję, aczkolwiek z tego co widziałam, są to epizody bez drgawek. Bardzo narzeka na stres w pracy, ogólne osłabienie i jakąś okazjonalną gorączkę. Czy są to objawy hipochondrii? Podejrzewam, że ciężko mu się pogodzić z odejściem żony. ALe tak naprawdę nie mam na tyle okazji, aby żeby dowiedzieć się więcej. Miesiąc temu, sam wyznał co do mnie czuje, co sprawiło mi niesamowitą radość. Jesteśmy dorosłymi ludżmi, mamy po 30 lat. To chyba coś znaczy, gdy proponuje się bycie razem. Czy ja się mylę? Problem zaczął się miesiąc temu. Gdy zaczęłam proponować jakieś wyścia, on odmawiał, tłumacząc się nawałem pracy, ma okres podakowy. Wybiórczo odpowiadał na sms'y bądź telefony. Nie było to dla mnie zaskoczeniem, bo często w przeszłości tak to wyglądało. Nagminnie tłumaczył się ogromnym stresem związanym z pracą, terminami, itp. Co mnie również zaskoczyło, to jakiś urwany sms od niego, gdzie napisał, że zbyt często wspominam o seksie. Straszmnie mnie to zaskoczyło, gdyż nigdy bym nie podsycała sytuacji gustownymi wiadmościami, gdyby on sam tego nie chciał. On zawsze przejawiał większą potrzebę werbalizacji seksu niż ja. Do tej pory bardzo pozytywnie to odbierał. Nie potrafię uwierzyć, że jest to przyczyną jego zachowania. Przez ostatni tydzień nie mogłam się z nim skontaktować. Tzn, nie odbierał telefonów, nie odpowiadał na sms'y, ja próbowałam to wyjaśnić. Ciężko jest prowadzić dyskusję w ten sposób. Wczoraj przełamał się i odpowiedział, że unika mnie, bo ma dużo problemów. Nie potrzebuje pomocy. Kończy praćę w nocy i nigdy nie przeżywał tyle stresu. Na dodatek upadł i potłukł się, nie może się pokazać ludziom. Przeszłam już kilka związków i chyba czuję, kiedy mężczyzna chce się wydostać. Tutaj mam przekonanie, że jest inaczej. Czy jestem jeszcze taka naiwna? Na zdrowy rozsądek on po prostu mnie unika. Mi na nim naprawdę bardzo zależy. Uważam, że jest dobrym człowiekiem, choć czasami zachowuje się bardzo dziwnie. Nie zraziła mnie jego choroba, gdy o niej mi powiedział, a potem doświadczyłam na własne oczy. Mówił, że cięzko go lubić. Nie przeszkadzało mi to. Rzeczywiście ma ciężki charakter. Myślałam, że chce mnie zniechęcić takim traktowaniem. Odpowiedział, że nie robi tego celowo. Nie miałam okazji jeszcze porozmawiać z nim w cztery oczy, ale ja chcę wszystko wyjaśnić. Jezeli znalazł kogoś innego, też chce o tym wiedzieć. Przecież jest dorosłym facetem i potrafi się wypowiedzieć. Przyszła mi jeszcze jedna myśl. Rozkochuje w sobie dziewczynę, aby ją skrzywdzić i podbudować swoje ego. Może leczy swoje kompleksy w ten sposób. Przepraszam za długie wywody. Wiem, że najprostszym sposobem jest porozmawiać. Uważam, że szczeroścć jest najważniejsza. Ten "pan" też stawiał na szczerość na początku naszej znajomości. Co się stało? Czy dać mu spokój przez jakiś czas, nie kontaktować się, dać mu zająć się swoimi sprawami? Obawiam się, że nie będzie dążył do kontaktu ze mną, a ja bardzo chcę wyjaśnić tę sytuację. Jeżeli nawet mam się dowiedzieć czegoś niemiłego. Serdzecznie dziękuję za odpowiedź. Pozdrawiam
×
×
  • Dodaj nową pozycję...