Witam serdecznie i bardzo proszę o pomoc. Od listopada chodzę po ginekologach i próbuję znaleźć rozwiązanie moich problemów, a mianowicie - czuję ciągłe swędzenie, pieczenie i ból na wargach sromowych, wokół nich i przy wejściu do pochwy. Do tego zrobiła mi się jakaś wysypka - nit to takie grudki, ni kropki, która odstaje od powierzchni warg sromowych. Ponadto mam wrażenie, że wari się naciągneły, zniekształciły, są takie cieniutkie, błyszczące i piekące. Mam też wrażenie, że na wejściu do pochwy i przy wejściu do cewki moczowej pojawiły się takie jakby "języczki", odstające kawałki tkanki. Jakiś miesiąc temu zauważyłam też takie brodawki, czy też narośla na języku i popod nim. Ponadto mam Hashimoto i każda tocząca się we mnie choroba nasila objawy ze strony tarczycy.
Do tej pory lekarki leczyły mnie na infekcje bakteryjne, grzybicze i opryszczkę. Miałam różne maści, kremy, globulki, a nawet antybiotyki, po których okropnie bolał mnie brzuch. Leki, które stosowałam (a nazwy jeszcze pamiętam): Gynalgin, Gynoxin, Macmiror, Hascovir, Tantum Rosa, Clothrimasol, Iladian direkt... Jak jeszcze sobie coś przypomnę to dopiszę.
Bardzo proszę o pomoc, bo aktualna ginekolog twierdzi, że nic nie widzi, a mnie to piecze i boli tak, że żyć się odechciewa. Boję się, bo tyle naczytałam o raku i HPV, kłykcinach... Wizyta u ginekologa dopiero pod koniec kwietnia... Co to może być?
Załączam zdjęcia - mam nadzieję, że coś pomogą.