Trudno rozmawiać z moją żoną.Ona w trakcie rozmowy po prostu ignoruje i wychodzi.Nie można jej nic powiedzieć ona po prostu zawsze mówi ze się jej czepiam.Nikt nie może jej zwrócić uwagi bo zawsze się obraża i swoim milczeniem doprowadza innych do smutku , i wyrzutów sumienia.Ona nigdy nie powiedziała że zrobiła cos zle.Zawsze wszystko co nie dobre jest nie jej winą.Ja nigdy nie powiedział bym że moje złe , nie dobre zachowanie jest wynikiem tego że żle traktuje mnie żona albo ktoś inny.Ja zczynam bać się mojej żony.Nie dawno z domu odeszła babcia , teraz widać nadeszła moja kolej.Żona zapomniała dodać że ja babcia i dzieci bardzo chcieliśmy dalej mieszkac razem bo dzięki Babci w domu było ,,ciepło,,.Nie powinienem odpowiadać ani pisac nic na tym forum bo nie wiem jakie są intencje uczestników i tych co radzą , nie wiem czym się kierują, wiem tylko że moja sytuacja jest bardzo kiepska. W poradni dowiedziałem sie że prawdopodobnie moja żona chce mnie zniszczyc .Według mnie nie miała powodów aby opisywac coś na forum.Gdyż w tym samym czasie rozmawialiśmy , byliśmy z dziecmi na wycieczce, w restauracji i na festynie rodzinnym.W nocy gdy spałem opisywała ze jest ofiarą.Smutne jest to ze w tych czasach wiele kobiet mierzy innych mężczyzn jedną miara , jest to nie sprawiedliwe, ale nie ma to znaczenia bo wiem jaka jest prawda i jak potrafi kłuć w sercu gdy jest w domu coś nie tak.Martwie się tym że żona kilka razy w przeszłości nie tylko mnie straszyła samobójstwem.Już w młodych latach mieszkając jeszcze w domu , jej rodzice mieli takie sygnały.Teraz to jest mój problem i mam nadzieję ze jest to tylko straszenie. Smutno mi jest tym bardziej że , nie mam wpływu na nią.Wszystko co ona robi to jest jej sprawa, ona nikomu nie będzie się z niczego tłumaczyc,nigdy nikomu nie robi nic złego .Bardzo kocham moje dzieci i zona o tym wie , wie ze jest to jedno z moich marzeń, -być dobrym tatem.Wiedzac że moja zona zawsze bez wzgledu na wszystko będzie mamą moich dzieci nie mógł bym być dla niej takim jak zostałem oceniony.Wiem o tym ze robiąc tak skrzywdził bym także moje dzieci , które z racji tego że są bardzo mądre , to w przyszłości mogły by miec do mnie zal.W obec czego koło się zamyka .Jeśli prawda jest to ze jestem taki jak opisuje zona to znaczy że ja równiez jestem bardzo nie szczęsliwy.Bardzo prosze o zdrowy rozsadek w ocenianiu innych.Czasami chęć pomocy, może komuś zaszkodzić .Prosze równiez pamiętać ze pisząc to przedstawiłem tylko to co ja czuję i według własnej oceny.Możliwe jest to ze nie mam racji ale napisałem co czuję .