Skocz do zawartości
Forum

adolfbg

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Personal Information

  • Płeć
    Kobieta
  • Miasto
    lodz

Osiągnięcia adolfbg

0

Reputacja

  1. Może źle się wyraziłam, ale mąż nie wpada w furie i nie rzuca przedmiotami... nie wiem co jest gorsze...może gdyby rzucał złość by szybciej zniknęła... On w takich sytuacjach jest złośliwy, mówi rzeczy które wie że bardzo mnie skrzywdzą... Następnie jest pogadanka jaki on jest nieszczęśliwy w obecnej sytuacji, że dzieci go wkurzają, że ich nie chce mimo iż je kocha , że chce się poużalać nad sobą... Wiadomo że mimo braku krzyków dzieci odczuwają jaka panuje atmosfera... Bardzo się staram go zrozumieć, staram się go uspokajać i namawiać na jakieś zmiany które przyniosłyby rozładowanie napięcia i złości. Ciężko pracuje i się staram by miał jak najmniej obowiązków. Namawiam na wyjście z kolegami i by poszedł na ryby ( bardzo to lubi )...czasami tak zrobi ale częściej odmawia mówiąc że sumienie mu na to nie pozwala... No to jak?! Zdarzało się że nas zostawiał, trzaskał drzwiami mówiąc że nie wróci. Życie nie jest łatwe ale nie mogę go cały czas usprawiedliwiać. Mówiłam że mnie to morduje.. męczy... Po jakimś czasie w milczeniu, już nie przepraszając jak kiedyś, zachowuje się spokojniej i się stara by było dobrze... A ja dalej w napięciu czekam na kolejny epizod.. Już nie umiem się cieszyć z bycia razem. Ale chce... Najgorsze jest to że mój charakter i sposób spostrzegania życia go denerwuje. Nie umiem się zmienić... on34l współczuję Ci... Wydaje mi się że Twoja żona nie jest z Tobą szczęśliwa i chce byś odszedł. Może nie powie tego bo sumienie jej na to nie pozwala, ale takie zachowanie dla mnie oznacza duży problem. Życzę Ci powodzenia w rozwiązaniu swojego problemu.
  2. Dziękuję za Wasze odpowiedzi. Dużo racji w tym że potrzebujemy terapii ale ilekroć o tym wspomnę zaczyna się burza. Ja jestem s tych osób które nie umieją się kłócić, ja rozmawiam a to go jeszcze bardziej wkurza. Często milczę i zagryzam zęby bo to walka z wiatrakami. Mówiłam że to niszczy rodzinę i że wyładowuje się na nas, ale nie wiem czy coś z tego do niego dociera...Raz mówi że tak,raz że mu wszystko jedno... Gubię się, a przez to dzieci cierpią. Staram się chronić dzieci... nie zawsze sytuacja na to pozwala... Będę dalej walczyć. Dziękuję jeszcze raz! Pozdrawiam
  3. Witam, Jestem mężatką od 8 lat i mam dwoje dzieci. Małżeństwo nie układa mi się najlepiej... Przynajmniej nie tak jak sobie kiedyś wyobrażałam moją rodzinę. Mam problem z własnymi emocjami ale chyba większy problem mam z mężem. Czy to jest normalne że go kocham bardzo ale nie chce z nim być?! To uczucie mnie zjada od wewnątrz. Czuje że przez niego jestem złą matką. Kiedy jesteśmy pokłóceni albo jego nie ma to jestem lepszą milszą i weselszą matką dla moich dzieci. Jesteśmy udręką dla mojego męża bo to jego słowa ale mimo to on chce być z nami. Czasami mi się wydaje że mąż ma depresje - często jest smutny, zły, ma nerwicę.. Często z byle powodu z dobrego humoru wpada we wściekłość. Boję się zagadać, boję się przytulić bo nie wiem co i kiedy go wytrąci z równowagi. Przez to wszystko cały czas jest napięcie miedzy nami. Nie wiem czy dobrze robię pisząc tu o to..Może to są zwyczajne ludzkie problemy a ja powinnam wziąć się w garść! Nie mam do kogo się zwrócić. jestem zupełnie sama z dziecmi...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...