123ese321

Przed wypadkiem było normalnie, może bez fajerwerków, ale ok. Mówiąc o "macho" miałam na myśli, że dla mojego pana seks nigdy nie był najważniejszą sprawą. A na zabawki się nie zgodzi, jest dość konserwatywny. Dziękuję i pozdrawiam

Witajcie. Czytam to forum już od jakiegoś czasu i bardzo podoba atmosfera jaka tu panuje oraz różnorodność problemów jakim umiecie zaradzić... Odważyłam się zatem i ja... Mam już 43 lata. Jestem po ciężkim wypadku i operacji w tym głowy... Zmieniła się sporo moja osobowość, ale jakoś mój mąż ze mną wytrzymuje ;) no i dzieci się nie skarżą. W sumie jesteśmy udaną rodziną :) Jest jeden problem, dość osobisty... Otóż po operacji dosyć mocno wzrósł mój "apetyt" na seks. Był czas, kiedy kompletnie sobie z tym nie radziłam :( O mało nie doszło do prawdziwej zdrady, bo wirtualnie zdarzyło mi się poświntuszyć nie raz... Kilka razy kończyłam i zaczynałam po jakimś czasie od nowa... Pikantne obrazki, trochę filmów, akty masturbacji, fantazje i pogaduchy na GG, jakieś fotki czy maile... Obecnie wszystkie "lewe" kontakty są zakończone. Wróciłam po prawie 2 latach do pracy i ... niestety depresja. Ale dość nietypowa, bo w sumie od jedzenia ani seksu mnie nie odrzuca ( potrafię mieć namiętne sny / ) tylko mój koszmar polega na tym, że ... kompletnie nie mogę się nakręcić gdy kocham się z mężem! On nigdy nie był specjalnym "macho" ale wiem, czuję to, że mnie kocha, stara się, a ja już nie czuję w tych intymnych chwilach prawie nic :((( On mnie prawie w ogóle nie podnieca :( Fakt, nie dba o siebie za bardzo, ale zawsze taki był i było dobrze. W mojej głowie rodzą się chore myśli, że z kimś innym byłoby lepiej / Wiem, to wstrętne, nie koncentruję się wokół tych myśli, ale one są! Jak mam na nowo rozpalić namiętność przy mężu? Pozdrawiam