Skocz do zawartości
Forum

Nadmierna podejrzliwości i brak zaufania


Gość inka111111

Rekomendowane odpowiedzi

Gość inka111111

ka-wa:
dzięki,szanuję Twoje zdanie,ale ja ciągle poruszam problem zaufania.Zostałam zmanipulowana i oklamana,czy mam się z tego powodu cieszyc i tylko byc dumną z wysportowanego faceta,ale za to rzucającego slowa na wiatr? zrobil to raz,zrobi drugi.

Odnośnik do komentarza

Inko dwoje ludzi w zwiazku musi czuc sie pewnie .I to jest podstawa.Co to za zwiazek w ktorym kobieta czuje sie niedoceniona a bierze faceta tylko zeby z kims byc.Jezeli nie czujesz z jego strony szczerosci to niczym tego nie zastapisz.Niech ten facet bedzie ze zlota a bedzie zgrzytalo z powodu braku zaufania .Jak Mu zalezy to niech sie postara pokazac Ci ze jestes najwazniejsza ,nich powie kumplom ,sluchajcie musze ograniczyc zabawe bo chce walczyc o kogos na kim mi zalezy.Niech pokaze ze mozesz Mu ufac ,ze dba o rozrywke dla Was obojga a nie tylko dla siebie.....

Mam takiego sasiada ,ciagle na rybach ...bo lubi. ,Spokojny ,dobry ojciec i maz ,ktorego nigdy nie ma w domu.Jego zona jest samotna ,tylko ciagle ryby skrobie i smazy i smazy ...
Jak myslisz Kawa jest szczesliwa.....?

Odnośnik do komentarza
Gość inka111111

taak:
Twoje wypowiedzi są jak moje mysli,toczek w toczek,pomagasz mi je poukladac.Dokladnie chodzi o to,że ja chce by on mial pasje,ale skoro zdecydowal się na bycie z osobą,ktora powiedziala jakie ma oczekiwania i ze nie chcę marnowania czasu,to dlaczego tego nie uszanowal i perfidnie kręci,ze ma podobnie kiedy tak nie jest? otoz to,ze juz nie czuje się go pewna.On ma caly tydzien na rozrywki,nasuwa sie tylko pytanie do czego ja mu wlsciwie jestem potrzebna skoro kocha sport a nie mnie? ;)

Odnośnik do komentarza

I o to powinnas Go zapytac.Jak dlugo zamierza biegac w krotkich spodenkach i nie tylko na boisku.....
Pasja ,pasja ale zeby miec dobry zwiazek to trzeba go najpierw zbudowac od podstaw.Zbudowac na zaufaniu.A jezeli zaczyna sie od niedopowiedzen to co bedzie potem?

Spytaj co moglby zrobic zebys czula ze ten zwiazek ma jakas przyszlosc bo nie chcesz byc odskocznia od sportu .Niech powie co zamierza i kiedy a Ty to przemyslisz ......

Odnośnik do komentarza

~taak

Mam takiego sasiada ,ciagle na rybach ...bo lubi. ,Spokojny ,dobry ojciec i maz ,ktorego nigdy nie ma w domu.Jego zona jest samotna ,tylko ciagle ryby skrobie i smazy i smazy ...
Jak myslisz Kawa jest szczesliwa.....?

Trudno mówić o szczęściu bo każdy inaczej je postrzega,jednemu do szczęścia mało potrzeba drugiemu dużo ,ja należę do tych drugich , uważam ,że szczęśliwe związki są głównie przed ślubem /bo się myśli ,że tak zawsze będzie pięknie,bezproblemowo/ i to nie zawsze,
a takie co po 30-40 latach związku mówią ,że całe ich życie to pasmo szczęścia chyba nie ma,bynajmniej ja nie słyszałam,
tak ,że szczęście to pojęcie względne..,

Co do tych ryb,to od zawsze nie tolerowałam,chyba dlatego ,że ojciec mojej koleżanki stale siedział na rybach,
ale jeśli partnerzy podzielają taką pasję...

Co do tego chłopaka to tylko staram się go zrozumieć,ma problem jak pogodzić pasję z miłością,

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza

Szczescie to nie pasmo powodzen i jedzenie sobie z dziubkow tylko stan w ktorym potrafimy zaakceptowac to co zycie nam przyniesie .Jesli ludzie potrafia w tych najtrudniejszych chwilach dogadac sie i wspierac, przy czym maja bezgraniczne zaufanie to jest wlasnie szczescie.Takich malzenstw nie ma duzo ale sa.Niestety coraz mniej......

Odnośnik do komentarza

Inka, też uważam, że za bardzo to wszystko wyolbrzymiasz. To co piszesz dalej, moim zdaniem to potwierdza.
Na przykład to, że on Tobą manipuluje, i jego działania są perfidne.
Jesteś PEWNA, że nie przesadzasz? Znasz go zaledwie parę miesięcy, i uważasz, że te fakty, które tu przytoczyłaś są dowodem na jego perfidię i manipulację?
No sorry, ale ja nie będę takim przypuszczeniom przytakiwać, i Cię dodatkowo tym nakręcać. Zastanów się, czy na pewno jesteś obiektywna, czy Twoje podejście nie bierze sięw dużej mierze z lęków, których nabyłaś przez swoje złe doświadczenia z poprzednimi związkami.
Ja bym się zdecydowanie bardziej skłaniała ku temu:

ka-wa

Co do tego chłopaka to tylko staram się go zrozumieć,ma problem jak pogodzić pasję z miłością,

Odnośnik do komentarza

Nie jest łatwo w paru słowach zdefiniować pojęcie szczęścia, chociażby ze względu na mnogość sytuacji, których człowiek doświadcza, czy różnorodność ludzkich charakterów. Ale myślę, że każdy człowiek czuje, czy jest szczęśliwy, czy nie.
Jakby na to szczęście nie patrzeć, to mi wcale nie chodzi o to, żebyś go nie szukała, żebyś się zadawalała "tym co jest". Nie, po prostu w moim odczuciu Ty i ten człowiek macie szansę być razem szczęśliwi, jeśli oboje naprawdę będziecie tego chcieli.

Odnośnik do komentarza
Gość inka111111

franca:
jeszcze raz powtarzam,ze moj chlopak nagadał mi jaka to wazna nie jestem,ze chce spedzac jak najwiecej czasu ze mną,a robi inaczej.Uwazam,ze jest to manipulacja,rzucanie slow na wiatr tylko po to,by miec swiety spokoj i spotkac sie tylko wtedy kiedy On tak bedzie chcial.Widac nie ma potrzeb takich jak ja.Nie widujemy sie co dziennie,nawet nie 2 razy w tygodniu,a dla niego i to chyba za duzo,bo ostatnio najchetniej nawet ten raz w tygodniu by pominął.

Odnośnik do komentarza

Widać ,że brakuje miedzy wami szczerej rozmowy,już na początku macie problem ,myślę ,że następny by był przy próbie ustalenia miasta zamieszkania ,
ile tu potrzeba dobrej woli z obu stron,póki co ja jakoś nie widzę dla was przyszłości,
nie piszesz ile on ma lat ,ale on nie jest gotowy na zakładanie rodziny i związane z tym ograniczenia,
choć w związku powinna być wolność ,jednak nie dość ,że występują naturalne ograniczenia to jeszcze dokłada je często partner.

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza

Pierwsza rzecz: to Ty tak zinterpretowałaś, że robi inaczej, niz powiedzial., A kto wie, może on faktycznie nie jest w stanie wygospodarować więcej czasu dla Ciebie? A więc może faktycznie to jest to "jak najwięcej", o którym mówił? To by było jedno wyolbrzymienie.
Dalej przeszlaś od tego do "rzucania słów na wiatr", co by wskazywało na to, że on już kompletnie nie liczy się ze słowami. Czyli jak dla mnie drugie wyolbrzymienie.
Potem zmieniłaś to rzucanie słów na wiatr w "manipulację", co jest znowu zupełnie inna sprawą niż wszystkie poprzednie z wymienionych przez Ciebie rzeczy.
I tym sposóbem w trzech krokach przeszłaś do bardzo ciężkich zarzutów, nie mających wiele wspólnego z tym, od czego zaczęłaś.
Nie widzisz tego? że kolejnymi nadinterpretacjami przeszłaś do naprawdę bardzo grubej przesady?

Naprawdę, moim zdaniem za bardzo doszukujesz się negatywnych rzeczy w tym wszystkim. Może tak jak wcześniej pisałam, jest to spowodowane Twoimi wcześniejszymi doświadczeniami. A może po prostu czujesz, że go nie kochasz, tak naprawdę nie chcesz z nim być, i dlatego tak się nastawiasz.

Odnośnik do komentarza

Franco po co te insynuacje ze ja nakrecam inke.To ze mam podobne zdanie to dlatego ze wywnioskowlam z tekstu.Co by mi z tego przyszlo ze inka podejmie taka czy inna decyzje? Nie kazdy musi sie zgadzac z Twoim zdaniem ani z moim .
Piszesz jakbys wiecej wiedziala od inki ,czy to nie naditerpretacja ?

Odnośnik do komentarza

ka-wa
Widać ,że brakuje miedzy wami szczerej rozmowy

Właśnie. Dlaczego z nim o tym wszystkim nie porozmawiasz otwarcie? Nie powiesz mu, że zaszły takie a takie sytuacje, a umawialiśmy się tak, a tak, i w tym masz takie a nie inne obawy?
Chyba daloby się to wszystko na spokojnie omówić, gdy się następnym razem spotkacie.

Odnośnik do komentarza
Gość inka111111

franca:
dzieki za pomoc,ale staraj sie tez wysluchac i zrozumiec o czym mowie,a w kolko powtarzam to samo,mianowicie ze:mowiac jak najwiecej czasu obiecal weekendy,wziecie urlopu z pracy,potem probowal sprytnie odwolac.np beznamietnie pytajac" co robimy z tym weekendem? odpuszczamy czy widzimy sie?".albo nie wspominal w ogole,przy czym albo czas mial bo wolsl siedziec na skype albo wybieral mecz,o ktorym wczesniej wyrazal sie ze jest malowazny badz tez wychodzil po prostu na inna rozrywke,wobez ktorej nie mial zadnych zobowiazan ;)

Odnośnik do komentarza
Gość inka111111

otoz rozmowa byla,i nie byl w stanie z siebie nic wydusic.Prosze czytac moj pierwszy tekst,tak jest wszystko dokladnie opisane.Nie dam sobie wmowic,ze unikanie spotkania ze mną jest rzecza normalna.Zastanawiam się czy warto dac tej relacji szanse,bo nie chce marnowac czasu,na kogos kto mnie sprytnie obchodzi w tych tematach byle bym z nim byla,od swięta ale jednak ;) Podobnie zarzucaniem mi,ze Go nie kocham.Po pierwsze za krotko sie znamy by miec pewnosc,ze się kochamy,zalezy nam na sobie(podobno),po drugie nie jestem w stanie zbudowac az tak silnej więzi widzac sie tak rzadko by mowic o tak glebokim uczuciu.Chce dac szanse temu,ale widac tylko ja.

Odnośnik do komentarza

Ok, to może powiedz mu o tym wszystkim, co tu piszesz? I że nie wiesz, dlaczego próbował to odwołać, że nie rozumiesz tych jego zachowań, skoro wcześniej Ci mówil, że chce się spotkać. Chodzi mi o to, żebyś z nim na spokojnie i szczerze omówiła to wszystko, o co masz do niego zastrzeżenia, i czego się w związku z tym obawiasz.

Odnośnik do komentarza

Uuuups! Dopiero teraz przeczytałam Twojego ostatniego posta, głupio wyszło. Chyba za szybko to wszystko idzie, jak dla mnie. :)

Aha, ale masz na myśli tą rozmowę, o której pisałaś tutaj?

".A nastapiło to po tym,jak zrobilam mu wyrzut z powodu jego wczesniejszych slow bez pokrycia.W emocjach powiedzialam,ze chce zerwac te znajomosc bo nie lubie kiedy ktos rzuca slowa na wiatr."

No bo to było w Twoim pierwszym poście, i chyba by najbardziej pasowało.

Odnośnik do komentarza
Gość inka111111

pytalam,nie mial nic na swoją obrone,w koncu przyznal,ze chcial isc na mecz.Jak dla mnie w pocztkowych etapach znajomosci,zakochania itd.powinno byc jak najwiecej checi przebywania ze sobą.Byc moze on sie ze mna nudzi,stad wybiera sport i kolegow? Tylko ze powtarza,ze dobrze sie ze mna czuje,a slowo w kolko powtarzane traci swą moc.I znow przyklad nawijania makaronu na uszy,ze dobrze sie ze mna czuje,ale ze sportem lepiej.Najgorsze jest to,ze ktos wkreca mi podobne zapatrywania a nie dostrzegam tego w czynach.Mysle,ze pora podjac decyzje,ze nic z tego jednak nie bedzie.

Odnośnik do komentarza

Coś mi się wydaje, że podjęłas ją już dużo wcześniej.
No ale ok, Twój wybór. :)

PS. Miałam na mysli spokojną rozmowę, bez pretensji, oskarżeń. Taką gdzie obie strony czują, że mogą swobodnie wypowiedzieć wszystkie swoje odczucia. Odniosłam wrażenie, że takiej rozmowy nie było. Ale może to już nie jest takie ważne. :P

Odnośnik do komentarza
Gość inka111111

dokladnie,tu nie chodzi o jeden mecz.taka sytuacja juz raz miala miejsce,ze odwolal spotkanie,bo mecz i wybaczylam,zrozumialam,potem zaczelo sie to powtarzac i zaczelam miec dosc.Rozmowa byla na spokojnie i to bardzo,prosilam by przedstawil mi jak nas postrzega,co czuje i co zamierza i dlaczego pomimo deklaracji,ze chce spedzac ze mna czas wybiera rozrywke? nie potrafil nic odpowiedziec,wiec wniosek nasuwa sie sam.Decyzji nie podjelam duzo wczesniej i pragnelam lepszej,poglebionej relacji,ale nic nie poszlo do przodu,wiec teraz dopiero dochodze do sedna sprawy.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...