Skocz do zawartości
Forum

Samotność, problemy rodzinne i trudności w komunikowaniu się


Rekomendowane odpowiedzi

Cześć nazywam się Adrian, mam 18 lat i chciałbym prosić Was o pomoc.

Tak jak pisałem mam 18 lat, do 12 roku życia mieszkałem w mieście, było wszystko ok, dużo znajomych, dziewczyna, wszystko mnie interesowało, cieszyłem się życiem.

Gdy miałem 13 lat przeprowadziliśmy się na wieś, ale nie taka normalną tylko taką jak coś na wzór CZEKAJĄC NA SOBOTĘ (film), a byłbym zapomniał wcześniej chorowałem na padaczkę (teraz mam 18 lat i jestem wyleczony, ale do 17 roku życia byłem chory). Życie na wsi wyglądało tak: bójki, chlanie wódy, narkotyki. Musiałem zadawać się ze starszymi, innych ludzi nie było.

Zaproponowali mi narkotyki, odmówiłem i zaczął się najazd na mnie, bójki w szkole. Nie 1 vs 1 tylko 4 vs 1, zawsze wp*****l dostawałem. Straciłem zainteresowania, bałem się gadać z kimkolwiek, aby sobie nie przejebać jeszcze gorzej, nie uczyłem się nic, nie miałem możliwości po prostu. Do domu przychodziłem to ojciec się darł na mnie, doszło do rękoczynów z jego strony, wiecznie miał pretensje, tłumaczyłem mu jaką
mam sytuację, nic nie dało. Co do ojca nic mnie nie nauczył o życiu, mama tak samo, siedziało cicho.

Gimnazjum mijało, ja się nie odzywałem, nie miałem ochoty, humoru, ogólnie nie ufałem nikomu, a jak zaczynałem rozmowę to zaraz się zaczynały docinki, raz byłem sam na sam z gościem i mówię teraz albo nigdy, rzuciłem się na jego do****łem mu nieźle, ale zaraz przyleciał jeden kumpel, potem drugi i /cenzura/ z tego było.

Przez gimnazjum, stałem się nudziarzem, nie umiem zabawiać towarzystwa, jestem dziki. Ogólnie w domu przesiedziałem gimnazjum przed komputerem bo tylko tu się czułem ok.

Trafiłem do Technikum, poznałem takiego ziomka 50 km ode mnie mieszka i na początku starałem się nie wypaść na nudziarza, zabierał mnie do akademiku i zapoznawał mnie ludźmi, moje stosunki się poprawiły trochę do ludzi, ale tylko w akademiku, bo po 16, wracam do domu i znowu to samo nie ma z kim pogadać, w akademiku poznałem dużo dziewczyn, ale zawsze się kończyło zostańmy przyjaciólmi i zawsze był jakiś powód. Ogólnie nawet mi kolega ten powiedział, że nie wiem co jest nie tak ze mną. (podrywałem młodsze, starsze, ładne i brzydkie)

Od 1 klasy wpadłem w narkotyki, przez to się trochę wyluzowałem, przestałem się tak przejmować, minął mi strach trochę przed towarzystwem, ale zauważyłem, że trawka działa amotywacyjnie, dlatego odpuściłem i od 5 mies, nic nie brałem, bałem się, że jeszcze bardzie mój stan się pogorszy.

Jestem teraz w 3 klasie technikum, za 1,5 roku matura, mam duże braki i nie wiem jak się zabrać za to wszytko. Nie wiem co chcę robić w życiu, boję się po prostu podejmować jakieś decyzję, aby nie spieprzyć sobie bardziej życia. Ogólnie jeśli chodzi o nie których znajomych, to ciężko mi się dogadać, oni tylko grają w gry i mają żart na poziomie gimnazjum, a o muzyce nie wspomnę (RPK i te sprawy).

Chciałbym wyprowadzić się, ale nie mam gdzie no chyba, że bursa, ale tam to nie poradzę sobie z nauką. Nie wiem jak poderwać dziewczynę i jak ją zatrzymać przy sobie. Jak radzić sobie z bluzgami w moją stronę, mógłbym użyć siły, ale czy to ma sens? (bluzgi są najczęściej o kolorze mojej skóry, mam trochę ciemny kolor skóry). Rodzicie mają wy****ne na moje problemy, tak samo rodzina, jestem popychadłem. Jestem leniwy i nie wiem jak temu zaradzić, nie umiem sobie organizować czasu i z motywacją też krucho, a mam też jeszcze jeden problem jedno jądro (skręt, straciłem w wieku 15 lat), boję się, że trafię na dziewczynę, która mnie wyśmieje. Ostatnio miewałem często bardzo myśli samobójcze, ale nie dam rady tego zrobić, zresztą to by było strasznie głupie.

Proszę Was o rady. I jeszcze proszę Was tytuły książek, które mi mogą pomóc uporać się z jakimś problemem, przeczytałem ostatni Volanta V poziom i dało mi dużo do myślenia, ale nie umiem wdrażać zmian w swoje życie.

Odnośnik do komentarza

Witam serdecznie,
Folkes, przeprowadzka, problemy z adaptacją do nowych warunków, znęcenie się w szkole, ucieczka w narkotyki - to wszystko spowodowało, że masz trudności w relacjach interpersonalnych, nie wiesz, jak pokierować swoim życiem oraz boisz się o swoją przyszłość.
Moim zdaniem najlepszym rozwiązaniem dla Ciebie byłaby rozmowa z pedagogiem/psychologiem. Dzięki niej nauczyłbyś się wierzyć w siebie, radzić sobie z krytyką innych. Psycholog pomógłby Ci także znaleźć Twoje mocne strony i doradził, co mógłbyś robic w przyszłości.
Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...