Skocz do zawartości
Forum

Samotna matka a nowy związek


Gość duneya

Rekomendowane odpowiedzi

Są małżeństwa, w których seks uprawia się tylko dla poczęcia dziecka.
Są pary bez ślubu, gdzie konkubent katuje dziecko partnerki.
Są ludzie, którzy lubią seks i nie chcą brać nowego chłopa do domu, bo nie wiadomo, jak będzie traktował dziecko.
Ludzie są różni, różne ich decyzje . Wolno im żyć tak, jak im to odpowiada.

Ale tu jedno mnie niepokoi. Skąd były wie o tym związku? Od kogo się dowiedział, że to wieczorne spotkania? Warto by to wyjaśnić.

Odnośnik do komentarza

psycholog Katarzyna Garbacz
Witam serdecznie,
Jesteś dorosła i masz prawo podejmować swoje własne decyzje i organizować swoje życie tak, jak chcesz. I nie musisz się nikomu tłumaczyć, tym bardziej Twojemu byłemu. Jeśli porusza ten temat, to po prostu nie komentuj tego w żadem sposób.

Pamiętaj jednak, żeby upewnić się, że mężczyzna z którym się spotykasz jest godny zaufania.
Pozdrawiam

Co pani ekspert miała na myśli pisząc Pamiętaj jednak ,żeby się upewnić ,że mężczyzna z ktorym sie spotykasz jest godny zaufania .?

Warto sie nad tym zastanowić .

Odnośnik do komentarza

no to fakt to jest troszkę zastanawiające, skoro ona trzyma ten związek w tajemnicy...
Moim zdaniem ja bym przyjrzała się temu nowemu partnerowi. Zrób test przez kilka spotkań nie kochajcie się, powiedz, że chcesz obejrzeć film, zjeść kolację czy coś w ten deseń, ale bez seksu. I zobacz jak na to zareaguje, jak będzie się wściekał to znaczy że Twój były miał rację...

Odnośnik do komentarza

Kawa a kto zaczął te bezsensowna dyskusję jak nie franca i Ty ?A teraz jak wkracza na nowe tory to nagle jest bezsensowna ., ? Jesli ktos jest atakowany to chce
sie bronić tak jak w przypadku Elbii,chyba to normalne .Inni tez maja prawo do swojego zdania nie tylko Wy .

Szkoda pisania i wciaganie sie w dyskusję ,nie kazdy ma tyle czasu zeby odpowiadac na zarzuty .

Odnośnik do komentarza

Witam ponownie, dziękuję za wpisy, uważnie przeczytałam, wszystkie na poziomie oprócz sarkazmu niejakiego fahtera, ale pozostawie to bez komentarza..

Faktycznie, najłatwiej byłoby skonfrontować obu panów, ale to niestety mogloby skonczyc się tragedią, gdyz obaj panowie, niezbyt się lubią (mój byly uwaza ze odeszlam przez tego kolege)
Chcialabym wyjasnic to co byly mi zarzuca, a ponadto rzekomo kolega rozpowiedzial tez o bylym zle rzeczy (gdyz mają kilku wspolnych znajomych). Mój byly nie chce mi powiedzieć co kolega rozpowiedział, tylko powtarza "sam z nim to po swojemu wyjaśnie jak go spotkam przypadkiem".
Ja sie dziwnie z tym czuje bo jeden (byly) nie chce powiedzieć o co chodzi, drugi(kolega) nie wie o co byłemu chodzi, wiec któryś kłamie, a kłamać wiem potrafią jeden i drugi..
Mam odczucie że kolega nie traktuje mnie tak jakbym oczekiwała, tuż po rozstaniu z bylym nie chcial sie ze mną wiązać, ani blizej poznawać - kolezanki mi tłumaczyły, że albo bał sie zatargów z byłym, albo przeważył fakt że mam dziecko jego wroga, nie wiem..
po ponad 1,5 roku odnowił ze mną znajomość, znowu było pięknie, a teraz tez jest taki...inny...
Byly oczywiscie mi zarzuca ze tamten pobawi sie mna i ucieknie, a ja nie chce by jego slowa sie sprawdzily,
mysle ze nadal chce bym wróciła do niego - wiec zagrywa najlepiej jak umie , obraza mnie i dokucza, kontroluje i wysmiewa, podwaza moje bycie matką i grozi ze zabierze dziecko...Raz do rany przyłóż, a raz najgorszy z wrogów
Nie rozumiem juz facetów...

Odnośnik do komentarza

Dobra Duneya, już się tak tu nie tłumacz, bo zaczynam się czuć jak ksiądz w konfesjonale. :) Dziwi mnie, jak bardzo czasem ludzie potrafią się takimi rzeczami na temat innych interesować. :P
Ogólnie uważam, że Twój podstawowy błąd jest taki, ze za bardzo się tym wszystkim przejmujesz, też tym "co inni sobie pomyślą". Inni to inni, a Ty to Ty, i masz prawo żyć jak chcesz, jeśli tylko nikogo tym nie ranisz. Czy Ci wyjdzie z tym człowiekiem, czy nie, tego nikt nie jest w stanie przewidzieć. Ale moim zdaniem jak będziesz się tym na zapas zamartwiała, to tylko obrzydzisz sobie życie, to co masz teraz.

~duneya

mysle ze nadal chce bym wróciła do niego - wiec zagrywa najlepiej jak umie , obraza mnie i dokucza, kontroluje i wysmiewa, podwaza moje bycie matką i grozi ze zabierze dziecko...Raz do rany przyłóż, a raz najgorszy z wrogów
Nie rozumiem juz facetów...

Skoro masz takie wrażenie, to pewnie tak jest. W końcu nikt nie zna go tak dobrze, jak Ty. Tym bardziej jestem zdania, że chce Ci dokuczyć. Widzi, że Ty się tym przejmujesz, że bierzesz to wszystko do siebie, więc nie rezygnuje. Dlatego dalej uważam, tak jak psycholog, że powinnaś to zignorować, i naprawdę przestać się tym przejmować. Jak on zobaczy, że Cię to nie rusza, to w końcu mu się to znudzi, bo po co ciągle robić to samo, jeśli nie przynosi to już zamierzonego efektu.

Odnośnik do komentarza

Aha, i skoro oni mają wspólnych znajomych, to tym bardziej ta informacja mogła dojść do uszu byłego na wiele różnych sposobów. Tak to jest, świat bywa bardzo mały, zwłaszcza wśród znajomych, których dobrze się zna. Chyba teraz już nie dojdziesz, jak to dokładnie było. Dlatego według mnie, zamiast przeprowadzać śledztwo w tej sprawie, lepiej popatrzeć, co się w przyszłości będzie działo. Jak nie ufasz swojemu znajomemu, to miej go na oku przez jakiś czas. Jak przyłapiesz go na próbach rozsiewania jakiś plotek, to wiadomo będzie, że nie warto mu ufać. A jak nie, to będzie znaczyło, że jest w porządku, i to tylko były ze złośliwości mówi o nim, że coś takiego robi.

Odnośnik do komentarza

.Na pewno masz jakies wyobrazenia o przyszlosci .Czy ten luzny związek Ciebie satysfakcjonuje .Jak długo mozna zyć z poczuciem ze jest cos nie tak ,ze cos nie pasuje .Po drugie ,wyobrazasz sobie zycie z facetem o którym wiesz ze kłamie ? Jesteś mu w stanie zaufać ? To poważny zarzut ,z kłamcą trudno o dobrą przyszłosciową relację .Moim zdaniem powinnaś szukac partnera który bedzie dla Ciebie i dziecka oparciem .Szkoda czasu .Jemu takie niezobiązujace spotkania mogą byc na rękę ,nic nie traci ,więc moze ciagnąć zwiazek w nieskończoność .Tylko czy Tobie taki styl zycia odpowiada .?
Dziwi mnie tez ze twoj obecny partner nie chciał wyjasnic tych plotek ,wszak to uderza w niego i w dobre imię jego kobiety .. .

Odnośnik do komentarza

Tych elaboratów ,udowadniania swojej prawdy ,umoralniania,nie chce się czytać,
może na priv będziecie wkoło udowadniać swoje racje ,bo tu to raczej czytający chcieliby coś wynieść z tej dyskusji,
przeczytać odpowiedź ,krótką zwięzłą,
a nie tylko przerzucanie się argumentami...i jeszcze te długie cytaty zaśmiecające forum...,

jeszcze raz piszę,żeby ktoś to chciał czytać,dyskusja powinna polegać na odmiennym zdaniu ,a nie na ciągłym cytowaniu i odnoszeniu do każdego zdania,bo to jakiś obłęd wychodzi,nie mówiąc już o nie zrozumieniu tekstu ...,następna karuzela,

mam inne zdanie i zostajemy każdy przy swoim
,żeby można było czytać tekst z ciekawością.

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza

Ka-wa, popieram Cie calkowicie. Jak zauwazylas, ja juz nie odpisuje. Nie zamierzam nikomu udowadniac swoich racji, ani tym bardziej umoralniac. Kiedy ktos mi stawia publicznie zarzut, ze obrazam ludzi, a potem nawet nie uwazam za stosowne wyjasnic, to to mi uwlacza, nie moge tak tego zostawic - czuje sie w obowiazku wyklarowac sprawe. Problem w tym, ze moje argumenty nie trafiaja na zrozumienie, tylko na jego brak i dalsze klarowanie mi, ze mam nie takie poglady, jakie trzeba miec, dyskusja zaczyna sie niepotrzebnie rozciagac (i oddalac od wlasciwego tematu). Moj blad, ze daje sie wciagac w taka wymiane zdan, ktora do niczego nie prowadzi. Cytaty staram sie skracac do minimum, czasami sa jednak konieczne pelne. Z mojej strony tyle wyjasnienia w temacie. Kto chce, niech pisze. Nie bede juz tego komentowac.

Odnośnik do komentarza

Wydaje mi się Elbiii że franca na tym forum uprawia jakiejś kumoterstwo .Popiera tylko tych tych którzy mają takie same zdanie .Dopoki Ty ja popieralaś/ eś miales spokoj i slyszałes same pochwały .Z chwilą gdy napisałes coś (zgodnie ze soba) automatycznie stałes sie wrogiem i od razu straszny atak na Ciebie .To było upokarzające .To nie byla dyskusja .to było odpieranie ataku .
Kazdy z nas tutaj odpisujacych moze wyrazic swoje zdanie .Kazdy ma inny poglad na rózne sprawy .I kazdy powinnien miec prawo to napisac .Ani ja ani Ty nie obrazilismy tutaj nikogo o czym nawet napisała sama autorka .Kwesia tego czy powinieneś wdawac sie w dyskusję ? Moim zdaniem zostałeś do tego zmuszony ..I wbity w poczucie winy .
Teraz juz nie powtórzysz swojego błedu i nie dasz wciagnąć sie fanatycznej postawie kogos kto z takim zacietrzewieniem broni swojego zdania na temat lużnych związkow.

Co do samego tematu .Wyszło kilka nowych faktów na niekorzysć tego pana .Okazało sie ze w tym związku nie jest dobrze .Pan kłamie .Ale tego jua franca nie była w obowiązku zauwazyc .Po co miała burzyć swoje stanowisko ktore kilka godzin starała się przeforsować .I w tym momencie wychodzi cała prawda .Trzeba ratowac sie jakimś cyttowaniem zeby przypomnieć autorce co tam ten były mąż powiedział ..Doprawdy żenada .Nic dodac ,nic ująć .

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...