Skocz do zawartości
Forum

Małżeństwo z leniem i nieudacznikiem


Gość ewka_au

Rekomendowane odpowiedzi

Z pozoru jesteśmy szczęśliwym małżeństwem z piękną 2 letnią córeczką...
Jestem energiczna, uśmiechnięta i potrafię dobrze grać ... ale w głębi jestem już tym teatrem bardzo zmęczona, jestem samotna, że wyć się chce i nie mam już nadziei, że będzie lepiej.

Mój mąż jest leniem i nieudacznikiem, a do tego świetnym manipulatorem, nic mu się nie chce, a do tego mnie nie szanuje...

Miało być pięknie, a wyszło jak zawsze i myślę że dla dobra dziecka powinnam odejść.

Mąż wymyślił, że zostanie z małą w domu ( bo jego akurat zwolniono z chyba 20 miejsca pracy) a ja przecież zarabiam w jego mniemaniu kokosy wiec tak będzie lepiej, obiecywał, że zajmie się córką, domem i nauczy się gotować...
od 16 miesięcy siedzi w domu i nic nie robi, sprzątanie, pranie, gotowanie, zakupy i chodzenie z dzieckiem po lekarzach to moje obowiązki, on całymi dniami gra na komputerze i tylko czasami spojrzy na córkę, żeby sobie krzywdy nie zrobiła... jak ma gorszy dzień potrafi jej nawet nie nakarmić - gotową do podgrzania zupą, albo nie zmienić jej pieluch bo zrobiła kupę, nie wychodzi z nią na spacery - mimo że pod samym blokiem mamy plac zabaw a okolica piękna zielona...
ostatnio przestał o siebie dbać, nie mogę go zagonić do mycia, golenia, albo odebrać przepoconych rzeczy do prania... odzywa się wulgarnie albo wcale, już nie pamiętam kiedy byliśmy na wspólnym spacerze we trójkę, pożycia nie ma i on ma do mnie o to pretensje a problemem jest u niego nawet higiena, ma pretensje, że kupuje sobie ubrania, bo po co ja się stroje skoro idę tylko do pracy, w której jego zdaniem nic nie robię i płacą mi za to, że jestem...
nie potrafię już z nim rozmawiać, marzę o mężczyźnie któremu się chce, który ma pasje i cele w życiu... dla córki chyba tez będzie lepiej jak pójdzie do żłobka, bo obecnie jej rozwój jest poniżej normy - bo on ją hoduje a nie wychowuje i niczego jej nie uczy...
nie mam już siły uśmiechać się i stawać na głowie, żeby to wszystko ogarnąć a w zamian dowiedzieć się że do niczego się nie nadaje i jestem głupia

Odnośnik do komentarza

Kochana Ewko strasznie Ci współczuję. Nie masz łatwej sytuacji. Wydaje mi się, że powinnaś z mężem poromawiać dość ostro, tupnąć nogą i zarządać żeby się ogarnął. Wydaje mi sie (tu na jego usprawiedliwienie), że on ma problem z daniem sobe w życiu rady, więc zamiast o to życie zawalczyć poddał się i nic mu sie już nie chce. Zrezygnowanie, depresja ? Nie wiem, ale trzeba go z tego stanu wybudzić. I musisz mu to ostro powiedzieć. Nie udało się z pracą ? trudno, ale trzeba podołać domowym obowiazkom bo nie dbasz o dziecko. Bo niszczysz rodzinność, małżeństwo i za chwilę prócz pracy nie będzie miał również i tego. Wiesz, może Ci się udać. Pokaż mu dziecko, powiedz na czym mu zależy dla córki, jakie chciałby dla niej życie. I w jaki sposób ją traktuje teraz zaniedbując ją. Na faceta czasem dzieci działają. Więc jest szansa. A jeśli nic to nie zmieni ? Cóż... wtedy może trzeba pomyśleć czy nie odejść. Na razie.. jest szansa. Spróbuj człowieka obudzić. A może on potrzebuje pomocy psychologa, coacha, kogolwiek, kto go zacznie stawiać na nogi i da mu nadzieje na to, że zacznie sobie z życiem radzić. Ach Ci faceci Co z nimi teraz jest ? My kobiety musimy być silne, radzić sobie ze wszystkimi przeciwnościami, ciągnąć cały wózek a oni usiądą i nic - bo coś się nie udało. Powodzenia życzę.

Odnośnik do komentarza

To też zależy czy jeszcze kochasz swojego męża,czy zależy Ci na tym,żeby Twoja córka wychowywała się z mamą i tatą,

wszystkie byśmy chciały mieć takiego wspaniałego męża o którym marzysz ,
można zmienić,tylko ,że też można trafić z deszczu pod rynnę,
jakby to było takie łatwe prawie wszystkie byśmy sobie wymieniły na nowszy model,ja też... ,

widzę ,że kompletnie nie umiecie ze sobą rozmawiać,nie masz argumentów ,żeby go przekonać do pewnych rzeczy,
na spokojnie ,bez nerwów,
nie obchodzi Cie też jak on się czuje w waszym małżeństwie,
seks to powinniście uprawiać jak najczęściej,to i higiena by się poprawiła,

Ty nasz oczekiwania ,a jakie on ma w stosunku do Ciebie?
Nigdy tak nie ma ,żeby spełniać wszystkie oczekiwania partnera,
tak,że rozmawiać i jeszcze raz rozmawiać.

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza

~Dojrzała
Może nie powinnam tak pisać, ale im szybciej to zrobisz tym lepiej, tak będzie lepiej dla Ciebie dla córki, i być może dla Twojego męża też, może się otrząśnie i zacznie o was walczyć, chociaż wygląda to na uzależnienie i to zaawansowane.

Super powiedziane! Dojrzała, dlaczego mówisz, że nie powinnaś tak pisać?
Ewka_au, w pełni się pod tym podpisuję. I nie zgadzam się z tym, że zmieniając taką sytuację, można wpaść z deszczu pod rynnę. Wolałabym być sama, niż żyć w ten sposób. Bez przesady, trzeba mieć szacunek do samego siebie, nie należy pozwalać traktować się w taki sposób.

Odnośnik do komentarza

Hehe, faktycznie mają trochę wspólnego ze sobą. :P

Mi się wydaje, że rozmowa nic tu nie pomoże, skoro to się ciągnie już od ponad roku. Podejrzewam też, że nieraz próbowałaś już z nim rozmawiać. A teraz nic dziwnego, że masz już dość. Nawet jeśli w końcu łaskawie przyzna Ci rację i powie, że się zmieni, to pewnie złamie tę obietnicę. Już raz to zrobił, zobaczył, że się z tym jakoś pogodziłaś. Więc pewnie zrobi to kolejny raz, skoro wcześniej nie poniósł tego konsekwencji. Dlatego moim zdaniem tylko Twoje odejście może sprawić, że się opamięta.

Odnośnik do komentarza

Wiesz franco dlaczego, bo tutaj wszyscy chcą wszystkich "naprawiać" ale pewnych sytuacji naprawić się nie da, pewnych ludzi też, i myślę że zaszło to już za daleko żeby liczyć że z dnia na dzień mąż tej pani się obudzi, obudzić go może jedynie kubeł zimnej wody, a w tym wypadku, -rozstanie z żoną i córką.

Odnośnik do komentarza

~Dojrzała
ale pewnych sytuacji naprawić się nie da, pewnych ludzi też, i myślę że zaszło to już za daleko żeby liczyć że z dnia na dzień mąż tej pani się obudzi, obudzić go może jedynie kubeł zimnej wody, a w tym wypadku, -rozstanie z żoną i córką.

Dojrzała,zgadzam się z tym całkowicie.:) Nie rozumiem tylko, dlaczego zakładasz, że wszyscy tutaj chcą wszystkich naprawiać. Bez przesady. :P A tym bardziej nie widzę, jak z tego miałoby wynikać, że czegoś nie powinnaś pisać. Dopóki nie piszesz nic złego, to pisz wszystko w zgodzie ze swoim przekonaniem, a nie z czyimiś oczekiwaniami. Zwłaszcza gdy tak jak w tym przypadku, naprawdę może to komuś pomóc. :)

Odnośnik do komentarza

Też bym pogoniła faceta, nie ma z niego żadnego pożytku. A co z mieszkaniem? Czy uda ci się go z niego "wyrzucić", lub czy da się zamienić na dwa mniejsze? Bo wyjść i wynająć, to nie jest dobre rozwiązanie. Jak się musi, to trudno, ale ty jeszcze nie musisz, tylko powinnaś.

Odnośnik do komentarza

Z pozoru jesteście udanym, szczęśliwym małżeństwem. Ile czasu, ile miesięcy, lat można żyć w takich pozorach?
Ja sobie takiej sytuacji nie wyobrażam.
Napisałaś też, że zwolniono go z 20 prac. Leniem jest i to konkretnym. Ojcem dobrym też nie jest. Jedno oko na monitor i grę, drugie też ( rzadko mu się zdarza, że na córkę ).
Mała jak dorośnie nie będzie dumna z takiego ojca, tak jak i ty nie jesteś dumna z męża. Obowiązek opieki nad dzieckiem nie należy tylko do matki. Ty nie możesz robić wszystkiego. Jeśli jedno pracuje zawodowo, to drugie musi zająć się innymi rzeczami czyli: prowadzeniem domu.

Nie rozumiem czegoś takiego jak trwanie z nierobem czy alkoholikiem na siłę. Masz swoje życie, małe dziecko i to wy obydwie macie być szczęśliwe, z nim czy bez niego. Jeśli nic nie da się zrobić, zmienić go ( on też musi chcieć) to uciekaj.

It's who I am and what I feel
My life is automatic
Up in the air, is what I breath
and it is never static.

Odnośnik do komentarza

~nów
Kochana Ewko strasznie Ci współczuję. Nie masz łatwej sytuacji. Wydaje mi się, że powinnaś z mężem poromawiać dość ostro, tupnąć nogą i zarządać żeby się ogarnął. Wydaje mi sie (tu na jego usprawiedliwienie), że on ma problem z daniem sobe w życiu rady, więc zamiast o to życie zawalczyć poddał się i nic mu sie już nie chce. Zrezygnowanie, depresja ? Nie wiem, ale trzeba go z tego stanu wybudzić. I musisz mu to ostro powiedzieć. Nie udało się z pracą ? trudno, ale trzeba podołać domowym obowiazkom bo nie dbasz o dziecko. Bo niszczysz rodzinność, małżeństwo i za chwilę prócz pracy nie będzie miał również i tego. Wiesz, może Ci się udać. Pokaż mu dziecko, powiedz na czym mu zależy dla córki, jakie chciałby dla niej życie. I w jaki sposób ją traktuje teraz zaniedbując ją. Na faceta czasem dzieci działają. Więc jest szansa. A jeśli nic to nie zmieni ? Cóż... wtedy może trzeba pomyśleć czy nie odejść. Na razie.. jest szansa. Spróbuj człowieka obudzić. A może on potrzebuje pomocy psychologa, coacha, kogolwiek, kto go zacznie stawiać na nogi i da mu nadzieje na to, że zacznie sobie z życiem radzić. Ach Ci faceci Co z nimi teraz jest ? My kobiety musimy być silne, radzić sobie ze wszystkimi przeciwnościami, ciągnąć cały wózek a oni usiądą i nic - bo coś się nie udało. Powodzenia życzę.

Zgadzam się ze stanowiskiem # nów . Spróbuj pomóc mężowi .To co wydaje się lenistwem moze byc depresją i rezygnacją z zycia a ucieczka w gry to sposób na przetrwanie .Fakt że przestał kompletnie dbac o siebie ,zaniechał higieny,przestał wychodzic z domu, a kiedyś takie zachowanie nie miało miejsca moze swiadczyć o zaburzeniach depresyjnych. .Myślę jednak ze przed ślubem był innym człowiekiem bo pewnie nieudacznika nie wybrałabyś na ojca swojego dziecka .To tym bardziej zastanów się czy mąż nie zasługuje najpierw na pomoc .Jeśli wszystko zawiedzie to tak jak napisała # nów zastanowisz sie nad odejsciem .

Odnośnik do komentarza

Po pierwsze, to że się zaniedbał nie oznacza depresji. Depresja to mocne słowo, bez przesady. Po drugie, to w ogóle nie usprawiedliwia tego, jak traktuje swoją żonę i córkę.

Ewka, kiedyś pisała tu osoba, i to przez długi czas, która naprawdę miała depresję, i to ciężką ciągnącą się przez długie lata. Spowodowaną doświadczeniem przemocy i ciężkim dzieciństwem, miała też próbę samobójczą. Nie sądzę, żeby w ogóle dało się to porównać z sytuacją Twojego męża. I co, myślisz, że ten człowiek, o którym piszę zachowuje się tak on? W życiu! Opiekuje się swoim dzieckiem bardzo troskliwie, dba nie tylko o to, żeby miało co jeść, ale o jego rozwój pod każdym względem. Dba o dom, sprząt itd. Mimo, że dla kogoś w takim stanie nawet wstanie z łóżka jest bardzo ciężką rzeczą, a co dopiero mówić o tych wszystkich wyżej wymieninych czynnościach.
Ten przykład wyraźnie pokazuje, że jak człowiek ma w sobie trochę dobrej woli, to może zrobić bardzo wiele, nawet w bardzo trudnej sytuacji. Także takie tłumaczenie Twojego męża jakąś domniemaną depresją, gdy tej dobrej woli u niego nie widać wcale, jest według mnie śmieszne i niedorzeczne.

Ale możliwe, że jak odejdziesz, to tak jak tu pisaliśmy wiele razy, opamięta się, i otrząśnie się ze swojej "depresji".

Odnośnik do komentarza

Przeczytałam Twoj post bardzo uwaznie jak sama piszesz jestes młoda więc po co marnować lata ? z męzem nieudacznikiem dla dziecka ??? Twojemu męzowi nie chce sie nic bo on sie uzaleznił od komutera dla niego najwazniejszy jest jego świat ,ja męczylam sie z kimś takim 20 lat u Ciebie są gry w komputerze u mnie byla i jest pornografia Przez to bylam sama ,zawsze sama on wolał swoj świat a ja sie zadręczalam ze to moja wina Odeszlam i dzis jestem wsrod normalnych ludzi z normalnym czlowiekiem a on ??? no coz brnie w to dalej tacy ludzie sie nie zmieniaja a staja sie jeszcze gorsi bo dochodzi do tego agresja Probowalam pomoc ale sie nie dalo wiec mam dzis upragniony spokoj

Odnośnik do komentarza

~uuuuu

Bo ktos miał tak to i ten drugi tez musi miec tak ..

A gdzie ja tak napisałam? Nie, napisałam, że skoro ktoś kto na pewno miał o wiele cięższą depresję od niego(jesli on ja w ogóle ma) i troskliwie zajmował się swoim dzieckiem, to mąż Ewki tym bardziej może i powinienen. Dlatego usprawiedliwianie go w ten sposób jest zwyczajnie nieuczciwe i nie fair.

Odnośnik do komentarza

franca
~uuuuu

Bo ktos miał tak to i ten drugi tez musi miec tak ..

A gdzie ja tak napisałam? Nie, napisałam, że skoro ktoś kto na pewno miał o wiele cięższą depresję od niego(jesli on ja w ogóle ma) i troskliwie zajmował się swoim dzieckiem, to mąż Ewki tym bardziej może i powinienen. Dlatego usprawiedliwianie go w ten sposób jest zwyczajnie nieuczciwe i nie fair.

Nie trzeba pisac doslownie zeby tak zabrzmiało a tak zabrzmialo..
.Ja nie usprawiedliwiam środowisko,.wiem ze depresja moze miec i taki przebieg to wszystko .
Za duzo samobójców których środowisko uznało za leni i nieudaczników ,dlatego kazdy powinnien zainteresować sie dlaczego tak sie dzieje .Dlaczego ten czlowiek zaniedbuje higienę ,przestaje wychodzic z domu dlaczego przestaje zalezec mu na rodzinie ?.I czesto okazuje sie ze to jednak nie lenistwo a depresja .Czyz nie warto tego sprawdzić ,pomoc ?
A gdyby było to to uzaleznienie to tez nalezy
próbować pomóc .
Tak trudno zrozumieć ze pewne osoby proponują inne rozwiazanie niz Twoje ? Trzeba przeforsowywac swoje zdanie ? Koniecznie ?A co bedzie jesli się mylą Ci co piszą ; odejdz bo to leń ? W razie czego napiszą ; wspólczujemy ?

Odnośnik do komentarza

Wydaje mi się mimo wszystko ,że twój mąż popadł albo w depresję albo uzależnienie od komputera i gier komputerowych.
Depresja mogła powstać w skutek nieudanych prób zdobycia pracy , może poczuł sie nieudacznikiem życiowym i w końcu zamknął się w sobie , unika ludzi, nie wychodzi z domu i uciekł w świat gier komputerowych , bo tam zapomina o swoich problemach i tam od nich ucieka.
Uzależnienie od komputera/gier również może się objawiać podobnie. Przez uzależnienie od gier komputerowych mógł stracić każdą pracę jaką miał, bo zamiast pracować mógł komputer wykorzystywać do grania, nie słuchał poleceń , ignorował wszystkie obowiązki zupełnie jak teraz w domu . Uzależnienie od komputera może prowadzić do agresji , ile kroć mu coś powiesz to reaguje agresją , wyzwiskami do Ciebie. Pochłonięty jest tak tym graniem ,że nie widzi nic co się wokół niego dzieje, nie ma czasu nawet sie umyć , bo ledwo zaczyna dzień a już siedzi przed komputerem. Zarówno depresja jak wszelkie uzależnienie od czegokolwiek wymaga leczenia psychiatrycznego niestety. On sam sobie z tym nie poradzi Ty również. Zobacz alkoholik który jest uzależniony od alkoholu również się wypiera w żywe oczy ,że nie pije i że nie jest alkoholikiem , niestety każdy uzależniony nawet nie zdaje sobie zupełnie z tego sprawy ,że ma kłopot . Umówcie się z mężem najpierw na jakąś terapię we dwoje u psychoterapeuty, porozmawiajcie wspólnie z psychoterapeutą o tym co sie dzieje. Potem mąż podejmie decyzję albo zacznie się leczyć albo nie. Jeśli to zlekceważy i nic nie będzie chciał ze sobą zrobić to lepiej odejdź od niego zanim zrujnuje Ci życie do reszty. Ale zanim to zrobisz daj mu jeszcze szansę ,może się uda i wyjdzie na prostą i wszystko się poukłada.Życzę powodzenia i wytrwałości , abyś najpierw namówiła męża na terapię we dwoje u psychoterapeuty ?Zacznijcie od tego ...

Odnośnik do komentarza

Pierwsze, co powinnaś zrobić, to moim zdaniem, zająć się dzieciaczkiem - poszukaj miejsca w sensownym żłobku, bo ojciec nie jest odpowiedzialnym opiekunem. A co może się stać jak płaczący maluch za bardzo zdenerwuje zajętego grą tatusia? Poza tym sama obserwujesz, że maluch jest ogólnie zaniedbany i nie rozwija się jak rówieśnicy :-(

Odnośnik do komentarza
Gość nieszczęsliwa

Kobieto wiej od niego póki masz jeszcze na to czas. Dziecko jest na szczęście zbyt małe żeby to pamiętać. Jestem w podobnej sytuacji ale mój synek jest bardzo wrażliwy ma 9 lat. Myślę że jak podrośnie zrobie to co doradzam tobie. Nie licz na to że facet się zmieni. To nasz największy błąd.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...