Skocz do zawartości
Forum

Skuteczność psychoterapii


Jacobsen

Rekomendowane odpowiedzi

Gość klaudia es

Cierpiałam na napady paniki, to naprawdę utrudniało mi życie. Nie dało się tak dłużej funkcjonować, więc pomyślałam o pomocy psychoterapeuty. Koleżanka poleciła mi Bożenę Szczęsną z psychologg-plus. Kiedyś do niej chodziła. Terapia była prowadzona w taki sposób, że czułam się bardzo swobodnie i spokojnie. Co mi to dało, na pewno mój stan się poprawił już nie wpadam w panikę z byle powodu, nie zadręczam się myślami i dzięki temu też poprawił się mój stan zdrowia, bo stres, nerwy i te wszystkie negatywne emocje sprawiały, że podupadłam na zdrowiu. Poradziłam sobie już w zasadzie ze swoimi problemami i liczę, że więcej nie będą musiała przez to przechodzić. Zmieniłam podejście do życia na bardziej pozytywne. Nie przejmuję się drobnostkami i nie poświęcam całego dnia na negatywne myśli.

Odnośnik do komentarza
Gość Mokradło

Mi psychoterapia pomogła. 6 lat temu miałam zespół stresu pourazowego a w jego wyniku depresję maskowaną. Obeszło się bez leków; chodziłam najpierw na indywidualną (5 x 45 min) a potem przez pół roku na grupową (4x w miesiącu /było nas 10 osób).
Na rozmowach indywidualnych (psychoterapia analityczna) pierwszy raz wypowiedziałam przed kimś "siekę" z mojej głowy, a na grupowej odbywała się dramatoterapia (a teatr kocham więc metoda trafiona:). Trafiłam na doskonałego terapeutę i nie żałuję ani nie czuję się gorsza, że skorzystałam z takiej pomocy. Niektórzy sądzą, że to słabość, bo sami sobie nie radzą- też tak kiedyś myślałam. Byłam w błędzie. (Do lekarzy przecież chodzimy bez wstydu kiedy szwankuje żołądek czy serce). Polecam psychoterapię nawet dla higieny psychicznej, ale radzę poszukać dobrego, sprawdzonego psychologa. Terapeuci również korzystają z usług kolegów po fachu, każdy ma swojego "mentora"-ku własnej zdrowotności:)

Odnośnik do komentarza

Córka mojego szwagra korzystała z psychoterapii. Dziewczyna od mniej więcej 16 roku życia miała stany depresyjne....dopiero po diagnozie okazało się, że to nie jej humory, tylko coś poważniejszego. Wystarczyło kilka miesięcy rozmów z doświadczonym specjalistą i było coraz lepiej. Zosia dalej pozostaje w kontakcie z psychoterapeutką, bo teraz matura, bardziej stresujący okres, to czuje się po prostu bezpiczniej.

Odnośnik do komentarza
Gość lsldjhf

Mistrz psychoterapii stosuje dialog sokratejski i zadania terapeutyczne. Kto tego nie robi nie nadaje się do wykonywania tego zawodu i niestety tak najczęściej jest. Godzinę będziesz opowiadać o sobie i tak za każdym razem płacisz dwieście złotych i nie dostaniesz żadnej odpowiedzi. Niektórzy robią tak celowo żeby zarobić.

Odnośnik do komentarza

Główną zasługą mojej terapeutki jest to, że na wiele spraw potrafi spojrzeć zupełnie inaczej niż ja, wyrywa mnie ze schematycznego podejścia i wskazuje zupełnie inne kierunku myślenia, na które sama bym nie wpadła, albo przynajmniej zajęłoby mi to dużo więcej czasu. Oczywiście nie mówi mi co i jak mam robić, nie gwarantuje że to czy tamto jest gwarancją sukcesu, ale podsuwa pomysły i daje do ręki narzędzia, które następnie mogę wykorzystać w na swój sposób. Ogólnie terapia działa na mnie bardzo rozwijająco, mam wrażenie że dużo więcej rozumiem zarówno ze swoich jak i cudzych zachowań, dużo bardziej znam i lubię siebie.

Odnośnik do komentarza

Ale jaka psychoterapia? Czego ma dotyczyć? jest grupowa? psychodynamiczna, behawioralno poznawcza? wstrząsowa? Są rzeczy które pomaga głównie zrozumieć, przez to łatwiej tobie przyswoić pewne informacje i uporać się z nimi oraz je poukładać. Sama terapia, ale taka zorganizowana pod daną chorobę, ratuje życie ludzią którzy nie mają szans. Uczy dużo, ale jeżeli chodzi o typowe choroby Fxx to farmakoterapia zdecydowanie. Holistycznie najlepieszy efekt.

Odnośnik do komentarza

Ja na 100% mogę przyznać że psychoterapia rzeczywiście działa. Minął już ponad rok odkąd zaczęłam psychoterapie u doktora Dariusza Rudasia, więc mogę już powiedzieć że widzę postępy. Ogólnie to sama psychoterapia połączona z terapią farmakologiczna na pewno dobrze się u mnie spisała ponieważ wreszcie zdołałam się rozluźnić i minęło to ciągle zdenerwowanie.

Odnośnik do komentarza
Gość Karolina887

Byłam w ciężkim stanie i udałam się na psychoterapie do Michała Matyjaszkiewicza, prowadzi on psychoterapie online, dużo wygodniej i milej było mi rozmawiać w swoim własnym domu.
Ogromnie mi pomógł i mam wielki dług u niego. Jeśli boicie się udać bezpośrednio do lekarza i wolicie porozmawiać w domu to jest to super wyjście.

Odnośnik do komentarza

Trzeba trafić na takiego psychoterapeutę, który do nas trafi. Oczywiście nie każdy jest dla każdego, musi coś zaskoczyć, musi być zaufanie. A ciężko jest zaufać obcej osobie. Choć paradoksalnie dużo łatwiej jest opowiadać jej o problemie… Moja psychoterapia w MediLife w Warszawie okazała się skuteczna. Trafiłam pod skrzydła wspaniałych ludzi. Życzę każdemu, by trafił na swojego anioła stróża.

Odnośnik do komentarza

Psycholog może Wan również poważnie zaszkodzić i namieszać w głowie. Skłóci Was z bliskimi, matką, ojcem, żoną. Psycholog nie łączy , a dzieli. Lepiej pogadać o sobie z kimś bliskim .Przestrzegam przed psychologami. Czasami zdarza się ktoś madry, ale musi to być osoba doświadczona, mądra życiowo, a nie ktoś kto przeczytał dwie książki więcej i wydaje się, że jest najmądrzejszy!!!!

Odnośnik do komentarza

Ja akurat mam inne zdanie co do psychoterapii, bo byłam na dwóch i na żadnej nie dowiedziałam się niczego nowego o sobie. Dużo czasu w ciągu dnia spędzam na myśleniu, analizowaniu swojego życia i gdy spotykam się z psychoterapeutą ten raz w tygodniu to ledwo liznę 1% tego co analizowałam i myślałam w ciągu całego tygodnia. Wybieram najważniejsze dla mnie wydarzenia które mnie bolały lub których nie rozumiałam, ale jedyne co dostaję to dużo współczucia i troski, które wg mnie nie są pomocne dla osoby co jest nastawiona na aktywne rozwiązywanie swoich problemów. Sama mam tak, że wiele lat rozwiązywałam różne swoje problemy od tych największych do powoli coraz mniejszych, aż doszłam do takich gdzie nie umiem sobie poradzić i które w kółko wałkuję na psychoterapii ale nie jak nie widziałam rozwiązania dla tych problemów tak dalej nie widzę. Wykonywałam wszystkie prace domowe z poznawczo-behawioralnej bardzo rzetelnie i z zaangażowaniem, ale też na swojej psychodynamicznej brałam pod uwagę i do wykonania wszystkie sugestie psychoterapeutki (no poza jedną, sugestią o psychoterapii grupowej, ale tutaj to póki co czekam na wizytę kwalifikacyjną).

Jak mi to wszystko pomogło do tej pory? hmmm... te problemy z którymi przyszłam nadal są, ale doszedł do tego brak nadziei na poprawę mojej sytuacji. Jednak dalej walczę, bo inni mówią że podobno pomaga psychoterapia, więc próbuje...

Odnośnik do komentarza

Gdzie podział się post, w którym poleciłem Karoli terapię schematów i napisałem o overthinkingu?? Nic nie było z nim nie tak, więc nie dość, że moderacja na tym forum nie działa kiedy trzeba, to jeszcze czasem działa kiedy nie powinna. Ten wpis mógł jej pomóc, a drugi raz już go nie powtórzę.

Odnośnik do komentarza
W dniu 17.04.2020 o 23:17, Gość Krystyna napisał:

Psycholog może Wan również poważnie zaszkodzić i namieszać w głowie. Skłóci Was z bliskimi, matką, ojcem, żoną. Psycholog nie łączy , a dzieli. Lepiej pogadać o sobie z kimś bliskim .Przestrzegam przed psychologami. Czasami zdarza się ktoś madry, ale musi to być osoba doświadczona, mądra życiowo, a nie ktoś kto przeczytał dwie książki więcej i wydaje się, że jest najmądrzejszy!!!!

Wiadomo, można różnie trafić, ale błąd tej wypowiedzi polega na tym, że terapeuta ma pomóc zdrowieć danej osobie. Jeśli wymaga to odsunięcia się od członka rodziny, który jest toksyczny i źle wpływa na psychikę klienta, to tak poleci zrobić. Psychoterapeuta nie ma w zwyczaju "dzielić", nie jest to żadną normą w terapii...

Odnośnik do komentarza

Mi pomogła. Babka do której chodziłam była super i wiedziała jak podejść do tematu. Wyciągnęła mnie z problemów. Ogólnie była na, każde moje zawołanie, kiedy jej potrzebowałam. Miałam indywidualną terapię więc tym lepiej było. Z perspektywy czasu widzżę, ze powinnam wybrać się wcześniej.

Na psychoterapie chodziłam tutaj:

https://www.lps.pl/

I mogę polecić, mają dobrych profesjonalistów w gabinecie. 

Odnośnik do komentarza

Ja nadal nie widzę skuteczności psychoterapii. Problemy, z którymi przyszłam wydają się nierozwiązywalne, a rzeczy które miałam już poukładane to psychoterapeuci mi to rozwalili, że jak wcześniej myślałam, że mam słabe/umiarkowane życie to teraz uważam, że mam ch**owe życie i nic nie ma sensu. Też na jednej psychoterapii Pani mnie pochwaliła, że nauczyłam się w psychoterapii mieć dystans do swojej toksycznej matki, ale... ja nauczyłam się tego dystansu ze 4 lata przed psychoterapią i po prostu opowiedziałam o tym jak moja relacja z matką wyglądała kiedyś i dziś, a psychoterapeuta przypisał sobie zasługę, że mi niby w tym pomógł... ? Leki od psychiatry też na mnie jakoś nie działają, bo podobno biorę leki aktywujące i mobilizujące do działania (obecnie duloksetyna jako Dulsevia w dawce 90) po których inni ludzie przy małych dawkach prędzej nie mogą zasnąć o 22 gdy biorą lek o 7 rano, a ja biorąc o 10 rano to o 15-16 muszę się zdrzemnąć bo nie starcza mi energii do życia i funkcjonowania... Przy poprzednich lekach z Sertralina to spałam po 10-14 godzin dziennie, a obecnie śpię czasem 8 godzin, ale zdarza się i po 16, ale przeciętnie 12 godzin. Więc już nie wierze że coś mi pomoże. Chodzę na grupową psychoterapię i wcale to nie daje mi pozytywnego kopa ? Ogólnie życie jest do dupy coraz bardziej... 

Odnośnik do komentarza
11 godzin temu, Gość Karola napisał:

 rzeczy które miałam już poukładane to psychoterapeuci mi to rozwalili,  ? Ogólnie życie jest do dupy coraz bardziej... 

Obawiam sie że musisz to przetrwać kochana.. na tym polega psychoteria że rozwla to co ch...wo poukładane ?...jakby nie było chu...we, to by sie tak łatwo nie rozwaliło.

No to tak  boli. 

Terapia to własnie takie cierpienia.  Musisz to przetrwac, bo jak będziesz skakała z terapeyty na terapute to nigdy się nie wyleczysz. wytrzymaj chociaz rok gdzies dwa lata. Zapewniam Cię że teraputy idealnego nie znajdziesz, bo to ludzie - ludzie sie tym paraja wiec sa niedoskonali, zawsze znajdziesz jakąs dziure w całym.

 na terapii sa  takie zjazdy.. i własnie taki zjazd zaliczasz, na tym to polega.Wybacz jesli nie dodałam otuchy, ale trzeba przecierpieć. Takze  zrób herbatke, załadój sie w kocyk i przecierp to do końca.

Odnośnik do komentarza
11 godzin temu, Gość Agu napisał:

Obawiam sie że musisz to przetrwać kochana.. na tym polega psychoteria że rozwla to co ch...wo poukładane ?...jakby nie było chu...we, to by sie tak łatwo nie rozwaliło.

No to tak  boli. 

Terapia to własnie takie cierpienia.  Musisz to przetrwac, bo jak będziesz skakała z terapeyty na terapute to nigdy się nie wyleczysz. wytrzymaj chociaz rok gdzies dwa lata. Zapewniam Cię że teraputy idealnego nie znajdziesz, bo to ludzie - ludzie sie tym paraja wiec sa niedoskonali, zawsze znajdziesz jakąs dziure w całym.

 na terapii sa  takie zjazdy.. i własnie taki zjazd zaliczasz, na tym to polega.Wybacz jesli nie dodałam otuchy, ale trzeba przecierpieć. Takze  zrób herbatke, załadój sie w kocyk i przecierp to do końca.

Wg mnie nie miałam ch***wo poukładane, bo potrafiłam jakoś normalnie funkcjonować. W trakcie psychoterapii moje poczucie własnej wartości i kompleksy tak mocno mi doskwierają że teraz to się wstydzę pokazywać swojej twarzy i cieszę się że obecnie nosi się maseczki na ulicy bo dzięki temu nikt nie widzi mojej twarzy. Straciłam libido, bo wstydzę się siebie przed chłopakiem, a miałam to na tyle poukładane że jakoś żyłam z tymi kompleksami i potrafiłam wyjść na ulicę bez makijażu i w dresach, obecnie to jest dla mnie niemożliwe, bo się siebie wstydzę... ? 

Odnośnik do komentarza

Cześć Karola. Pamietam że pisałaś ze swoim problemem. Czy umiesz powiedzieć czemu się wstydzisz przed chlopakiem, czemu sie wstydzisz wyjść bez makijażu i w dresach? Wcześniej sama napisałaś że tak nie było. Czy chodzisz obecnie do jednego psychoterapeuty czy zminiasz bo pamietam że chyba poprzednio często zminiałaś. Pzdr

Odnośnik do komentarza
19 minut temu, Gość Loraine napisał:

Cześć Karola. Pamietam że pisałaś ze swoim problemem. Czy umiesz powiedzieć czemu się wstydzisz przed chlopakiem, czemu sie wstydzisz wyjść bez makijażu i w dresach? Wcześniej sama napisałaś że tak nie było. Czy chodzisz obecnie do jednego psychoterapeuty czy zminiasz bo pamietam że chyba poprzednio często zminiałaś. Pzdr

Bo czuje się niewystarczająco piękna, mądra, inteligentna, ambitna, ciekawa dla niego. Podczas psychoterapii jak opisywałam jakieś sytuacje z życia z chłopakiem to terapeuta to drążył czy to były miłe sytuacje czy nie i zaczęłam mieć lęki większe niż wcześniej co do tego czy to związek na długo. Ogólnie nigdy nie zaznałam bezinteresownej miłości rodzicielskiej więc to dosyć dla mnie naturalne, że mam mega lęki na temat tego czy jestem kochana oraz, że mam mega głód miłości. Jednak podczas psychoterapii zamiast to jakoś ogarnąć to czuje się jeszcze gorzej a nawet były momenty gdy chciałam rzucać chłopaka mimo że w sumie nic złego mi nie zrobił, a nawet chce kupić ze mną wspólnie mieszkanie... 

Jestem u jednego psychoterapeuty, ale ona cały czas mi mówi o psychoterapii grupowej i się nawet na takową zapisałam i będę na nią chodzić od stycznia.

Odnośnik do komentarza
14 minut temu, Gość Karola napisał:

Bo czuje się niewystarczająco piękna, mądra, inteligentna, ambitna, ciekawa dla niego.

Ok. Ale dlaczego?

14 minut temu, Gość Karola napisał:

terapeuta to drążył

Terapeuci z reguły dopytują i drążą. Chodzi pewnie o to abyś zastanowiła się co powoduje że czujesz sie tak jak sie czujesz.

14 minut temu, Gość Karola napisał:

zaczęłam mieć lęki większe niż wcześniej co do tego czy to związek na długo. Ogólnie nigdy nie zaznałam bezinteresownej miłości rodzicielskiej więc to dosyć dla mnie naturalne, że mam mega lęki na temat tego czy jestem kochana oraz, że mam mega głód miłości.

Jeżlei nie zaznałaś nigdy miłości od rodziny to także nikt w rodzinie nie pokazał ci co to znaczy być kochana. Nie zaznałaś uczuć które dziecko powinno dostać od rodziców. A to powoduje trudności w późniejszym życiu. Kompleksy także. Może dlatego że chciałabyś być idealna kiedyś dla rodziców a teraz dla chłopaka i boisz sie że jeżlei nie będziesz to cię rzuci. Z chłopakiem możesz stworzyć rodzinę, natomiast z rodzicami nie wiem jaką masz relację czy masz w ogóle. Ale przeszłość powinnas zostawić za sobą. Inaczej nie ruszysz do przodu. To sie łatwo mówi ale myśle że to relacja z  rodzicami zrobiła z ciebie niepewną siebie osobą. A napewno bardzo włynęła na twoje zaufanie. Nad tym pomyśl i zstanó sie co poprawi twoje zaufanie wobec innych np. chłopaka. Myśle że na zimno przyjmujesz to co terapeuta mówi. Spróbuj się trochę otworzyć. Jeżlei od stycznia spróbujesz terapii grupowej to dobrze, może włąsnie na terapii grupowej wyniknie dla ciebie coś nowego. Usłyszysz nad czym powinnaś popracować. Tylko nie zamykaj sie na ta terapię. Pzdr

Odnośnik do komentarza
59 minut temu, Gość Loraine napisał:

Ok. Ale dlaczego?

Terapeuci z reguły dopytują i drążą. Chodzi pewnie o to abyś zastanowiła się co powoduje że czujesz sie tak jak sie czujesz.

Jeżlei nie zaznałaś nigdy miłości od rodziny to także nikt w rodzinie nie pokazał ci co to znaczy być kochana. Nie zaznałaś uczuć które dziecko powinno dostać od rodziców. A to powoduje trudności w późniejszym życiu. Kompleksy także. Może dlatego że chciałabyś być idealna kiedyś dla rodziców a teraz dla chłopaka i boisz sie że jeżlei nie będziesz to cię rzuci. Z chłopakiem możesz stworzyć rodzinę, natomiast z rodzicami nie wiem jaką masz relację czy masz w ogóle. Ale przeszłość powinnas zostawić za sobą. Inaczej nie ruszysz do przodu. To sie łatwo mówi ale myśle że to relacja z  rodzicami zrobiła z ciebie niepewną siebie osobą. A napewno bardzo włynęła na twoje zaufanie. Nad tym pomyśl i zstanó sie co poprawi twoje zaufanie wobec innych np. chłopaka. Myśle że na zimno przyjmujesz to co terapeuta mówi. Spróbuj się trochę otworzyć. Jeżlei od stycznia spróbujesz terapii grupowej to dobrze, może włąsnie na terapii grupowej wyniknie dla ciebie coś nowego. Usłyszysz nad czym powinnaś popracować. Tylko nie zamykaj sie na ta terapię. Pzdr

Właśnie do tej pory myślałam, że to że mamy wspólne plany to coś znaczy dobrego, ale obecnie już nie wiem co chłopak musiałby zrobić bym mogła zaufać że to będzie trwało... Obecnie to najchętniej bym go odcieła od świata bym ja była jego całym światem jaki zna, ale doskonale wiem, że tak relacje nie mogą wyglądać i że to robi odwrotną robotę, ale to co wiem, że jest dobre i może działać to jedno a to co czuje w środku to zupełnie co innego. Ogólnie od wielu lat działam wg tego co logika podpowiada, ale w ogóle wewnętrznie nie czuje że to daje dobre efekty i że osiągnę co chce na dłużej. Bo przez kompleksy i niską samoocenę jestem mega zazdrosna o chłopaka nawet w sytuacjach które są głupie (np. reklama z Panią w bikini i on widzi tą kobietę, albo że wejdzie do pokoju pogada ze mną i pogłaszcze kota, a mnie ściska zazdrość że mnie nie dotknął będąc w pokoju i rozmawiając ze mną). Staram się ochłonąć i część z tych rzeczy olać, a część rzeczy na spokojnie chłopakowi wytłumaczyć co bym chciała, ale wewnętrznie to ja się gotuje i gdybym się nie chamowała to robiłabym mu awanturę o wszystko... No i tak ze sobą walczę non stop... Jeśli serio zaczęłabym reagować emocjonalnie to ten związek to by pewnie nawet miesiąca nie potrwał dłużej... 

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...