Skocz do zawartości
Forum

Nadmierna emocjonalność i chęć niesienia pomocy innym


pietuch

Rekomendowane odpowiedzi

Wiersz ten odzwierciedla moje wnętrze...
Nie potrafię pisać, a tymbardziej mówić wprost o swoich problemach, bo nie chcę być ciężarem...
Wierszami wyrażam swoją osobowość, skupiam się na pomaganiu tu na forum..
Wiersz napisany wczoraj wieczorem, błagam was przyjaciele i przyjaciółki, oraz ( jeśli ma odwagę jakiś specjalista) o w miare precyzyjne postawienie diagnozy...

Wiersz :

Świat jest piękny, kolorowy,
Gdy zapadam w sen głęboki,
pojawia się wtedy obraz nowy,
widok z okna jest szeroki...
Wszystko znika co na jawie,
każde złe wspomnienie,
Juz slysze swierszcza w trawie,
Sen to me marzenie..
Wizje swietlanej przyszlosci,
Wciaz sie pojawiaja
juz sie topie w tej nicosci
z ktorej anioly mnie porywaja
Czuje spokoj i wytchnienie,
Czuje obecnosc Boga,
Juz znika wypalenie,
Znika kazda trwoga...
Widze tlumy ludzi,
Wszyscy sa rodzina,
Juz mnie grzech nie brudzi,
Wszystkie smutki mina...
Kazdy dobrocia przepelniony,
Usmiecha sie do kazdego,
Nikt nie jest zniewolony
Przez aniola upadlego
Czy tak ma to wygladac?
pytam w duchu siebie,
Nie przestaje sie rozgladac,
Czuje sie jak w niebie. .
Nagle halas budzika
Z raju mnie wyrywa
marzenie senne znika
Zal serce rozrywa...

Odnośnik do komentarza

Co mam rozumieć w diagnozie misja (którą mi postawili lekarze po pobycie w szpitalu) oraz pod diagnozą : powołanie? Co mam robić z moim problemem?

Opis mojego problemu nie we formie wiersza, może, tak łatwiej będzie komuś mi pomóc :

Osoba nadwrażliwa emocjonalnie, czuje się odpowiedzialna za krzywdę drugiej osoby... Nie potrafi przejść obojętnie gdy ktoś inny cierpi, chce na siłę zmienić świat na lepsze kosztem własnego zdrowia, poświęca się... Osoba nadwrażliwa ma dość już patrzenia na łzy, na agresję, i w każdym typie człowieka, czy chodzi o kogoś zdrowego, czy o chorego, czy o biednego, czy bogatego, to w każdym widzi CZŁOWIEKA. Nie gardzi nikim, i nie wstydzi się podejść do kogoś i pomóc, wesprzeć kogoś, kim gardzą inni ludzie, nie brzydzi się innych. Człowiek wrażliwy ma wysoko rozwiniętą empatię, oraz kreatywne myślenie, dzięki któremu potrafi celnie przewidzieć jakie zło, jaką krzywdę może przynieść dany czyn, i przez nadwrażliwość nie potrafi krzywdzić, bo w konsekwencjii by cierpiał gorzej niż osoba skrzywdzona, wyrzuty sumienia by zamęczyły osobę wrażliwą, gdyby widziała łzy, cierpienie u kogoś spowodowane swoim złym zachowaniem.
Osoba nadwrażliwa często stając w obronie słabszego, poniżanego przez grupę ludzi naraża się na wyśmianie, lecz nie patrzy na swoje dobro bo zależy jej na pomocy, nie agresją, lecz tłumaczeniem stara się dotrzeć do ludzi którzy kogoś niszczą.
Logicznie wyjaśnia, tak aby osoba zła zrozumiała, że krzywdzi, a krzywda sprawia cierpienie, tłumaczy, jakie mogą być konsekwencje złego postępowania.
Stara się dotrzeć do wnętrza osoby zimnej emocjonalnie, tak by się zmieniła, tak by zło i agresja zniknęły z tego świata.
Człowiek wrażliwy ma doskonałą pamięć, tak by tłumacząc komuś co się stanie, gdy uczyni zło poparł to faktami z życia, które sam zaobserwował, lub co gorsza na własnej skórze doświadczył. Wtedy jak ma osoba zimna emocjonalnie realne wytłumaczenie poparte faktami, zaczyna się nad wszystkim zastanawiać, zaczyna pracować nad sobą, starać się zmienić, zaczyna być świadoma tego co się dzieje...
Zło które się komuś wyrządziło, krzywda wróci do nas prędzej czy później ze zdwojoną siłą, niekoniecznie w formie zemsty od osoby pokrzywdzonej tylko z rąk zupełnie kogoś innego, dlatego osoba wrażliwa emocjonalnie nie ma w sobie uczucia zemsty, ponieważ potrafi wybaczyć, a zemsta by była krzywdą. Nie ma tłumaczenia, że się na kimś zemściło, bo chciało się kogoś czegoś nauczyć, tak by poczuł na własnej skórze jak to boli, jak boli krzywda którą nam wyrządził, bo agresja budzi agresje, i tak mścić można by było się wiecznie. Człowiek zły musi sam zrozumieć to kim jest i czy jego podejście do życia jest prawidłowe... Człowiek powinien się uczyć na czyiś błędach, wtedy sam by unikał cierpienia i by nie sprawiał bólu.

Taki jestem. Może mi ktoś pomóc?
Co mam robić??

Odnośnik do komentarza
Gość przeczytałam

Nie jestem lekarzem i nie można powiedzieć, że stawiam diagnozę. Pisząc o powałaniu oparłam się o Twoje wspomnienie o Bogu. Pomyślałam, że może znajdujesz powołanie do wiary. Skoro już byłeś w szpitalu znaczy się że jesteś pod kontrolą lekarzy. Jeśli w diagnozie lekarskiej znalazł się zwrot którego nie rozumiesz "misja" to myślę, że dobrze byłoby porozmawiać z osobą, która tą diagnozę postawiła, przecież chodzi o to żeby było Ci lepiej w życiu.
O naprawianiu zła. Każdy człowiek jest inny i czasami (wręcz przeważnie jest tak), próby "naprawiania" tych złych kończą się źle dla tych dobrych (naprawiających). Tym naprawianiem powinni się zajmować ci średni, którzy nie są tak wrażliwi, mają bardziej wyważone spojrzenie na rzeczywistość i nie spalają się tak przy próbach pomocy.
Wierzysz w Boga, oddaj mu to co jest jego, bo czy to nie on zajmuje się naprawianiem naszych dusz? Może rozmowa z osobą duchowną by Ci pomogła.

Odnośnik do komentarza
Gość przeczytałam

Też się z tym nie zgadzam :) Ale przede wszystkim nie popieram tego, żeby za pomaganie (wszystkim) brały się osoby, które są bardzo słabe i przy okazji wyjątkowo wrażliwe. Bo najczęściej pomagamy według tego jak czujemy, a uczucia takiej osoby odbiegają od standardu i w rezultacie takie pomaganie może wyssać energetycznie do granic, najczęsciej psychicznych. Więc radziłabym najpierw odnaleźć i wzmocnić siebie. A to, że taką osobę jak Pietuch będzie ciągnęło do pomagania, to nie budzi mojej wątpliwości, natomiast budzi ją pytanie czy sobie z tym poradzi.

Odnośnik do komentarza

Jestem slaby bo sie BOJE.
BOJE SIE SMIERCI.
Boje sie smierci, ze mi zycia nie wystarczy do tego by zdazyc cokolwiek komukolwiek wytlumaczyc...
Nie chce nikomu nic wmawiac tylko dawac wskazowki, logicznie tlumaczac jak sobie nawzajem pomagac, tak by nam samym lepiej sie zylo, tak by zniknely cierpienia i depresje, bo depresja bierze sie od naszego zachowania wobec samych siebie, od tego co robimy innym i czym nam sie inni odplacaja...
Jestem slaby...
JESTEM SLABY BO NIE POTRAFIE OD NIKOGO UZYSKAC POMOCY CO ZE SOBA ZROBIC...
JAK POMOC WAM I JEDNOCZESNIE SOBIE JAK WIDZE ZE MOJA POMOC NICZYM SIE NIE KONCZY POZYTYWNYM...
Dalej jest źle, mimo, ze tyle lat juz tu jestem to zmiany wsrod zachowan ludzi nie ulegaja poprawie...
Nik chyba z moimi radami nie robi nic, nie wdraza je w zycie, nadal jest tylu ludzi ktorzy nie znaja odpowiedzi na pytania stwarzajace im problemy sfery psychicznej...
Ja nikogo nie zmuszam, rada jest tylko po to by ją przeanalizowac i samemu podjac decyzje czy nalezy sie do niej dostosowac, bo jest dobra, czy nie...
Moje rady nic nie zmienia, jesli nie wejda w zycie, a jak do tej pory nie weszly to znaczy ze zle doradzam, a skoro zle doradzam to dzialam wbrew swojej naturze BO JA NIE CHCE BY BYLO ZLE...
Prosze o pomoc..

Odnośnik do komentarza

Odczuwasz silnie emocje ludzi - potrafisz się wczuć w ból drugiej osoby ( przez to niechcesz obarczać innych swoimi problemami , bo nie chcesz NIKOGO ranić ) uzyskał byś wzparcie i odciążenie gdybyś mówił otwarcie o tym co czujesz - ale bronisz się przed tym - bo wiesz , że będziesz cierpiał przez to " ŻE ZASMUCIŁEŚ KOGOŚ " ( że zżuciłeś na kogoś swoje brzemie ) Uważasz ,że cierpiąc w samotności przyspażasz mniej cierpienia - a przecież właśnie na tym Ci zależy , aby ludzie nie cierpieli ( nie potrafił byś ,żyć ze świadomością że zraniłeś kogoś ) NAWET NIEŚWIADOMIE..
Wierszami wyrażasz swoją osobowość ponieważ zdajesz sobie sprawę z tego ,że WIĘKSZOŚĆ ludzi nie podchodzi emocjonalnie do czyiś problemów ,że są pozbawieni WYŻSZEJ ŚWIADOMOŚCI , głebszych uczuć ( u przeciętnego człowieka emocjonalne podchodzenie do drugiej osoby '' załancza '' się dopiero gdy są z kimś zżyci ) również zdajesz sobie sprawę z tego ,że dla obcej osoby wiersz będzie tylko wierszem , że wiekszość nie zauważy w tym głębszego przekazu . Twoje wiersze są po prostu WOLANIEM O POMOC - masz iskierke nadzieji , że znajdzie się taka osoba która będzie potrafić odczytać / prawidłowo zrozumieć Twój przekaz , Może wtedy uda Ci się wprost powiedzieć co Cie trapi bo będziesz wiedział że rozmawiasz z inteligętną oraz wrażliwą osobą , będziesz wiedział że skoro dostrzegła Twój przekaz i chce bezinteresownie Ci pomóc , to warto skożystać z '' pomocnej dłoni '' , którą do Ciebie wyciąga. Boisz się również , tego że wiekszość może nie zrozumieć Twojego spojrzenia na świat ( masz wyżej rozwinietą inteligęcje niż inni ) stąd obawa - że zostaniesz odżucony , lub uznany za odmieńca .
Wiesz też napewno o tym ,że ludzie gdy " czegoś " nie rozumieją - to po prosyu unikają tego ..
Zdajesz sobie sprawę zapewne też z tego ,że BEZINTERESOWNA pomoc zanika w obecnych czasach ( że ludzie zatracają prawdziwe wartości .. stają się zimni i oschli , aż w końcu gubią się w pędzie które sobie nażucili ) ..
Lubisz pomagać innym / odczuwasz taką potrzebę bo jesteś bardzo wrażliwy nie masz siły już dłużej patrzeć jak inni cierpią ( bo sam wiesz jak , to boli ) . Masz zapewne cichą nadzieję , że ludzie w Twoich radach dostrzegą , że można być bezinteresownym i wesprzeć kogoś ( przecież dobre słowo nas nic nie kosztuje , a tym samym możemy sprawić komuś radość ) . Pomagając innym możemy mieć cichą iskierkę , że taka osoba dostrzeże to i sama zacznie pomagać , że ludzie OTWORZĄ oczy i zamiast wiecznie niszczyć się nawzajem zaczną sobie pomagać ..
Dużo w życiu wycierpiałeś dlatego chciał byś , aby świat stał się lepszym , nie masz siły już dłużej dzwigać tego cierpienia ( napisałam dzwigać , bo wydaje mi się że jesteś bardzo uczuciowy i krzywdy które dostrzegasz w swoim bliskim otoczeni odbierasz głeboko do siebie - uważasz ,że TY jesteś temu winien )
Powinieneś spojrzeć na to w inny sposób zacząć dostrzegać ,że czynisz dobro - a dzięki takim ludzią jak Ty ( WYJĄTKOWYM ) świat stanie się lepszy .
Masz dużo pozytywnych cech z tego co wnioskuje , ale zabardzo bierzesz wszystko do siebie , za wysokie wymagania sobie stawiasz .
Zaczni dostrzegać pozytyw który wprowadzasz na forum , nie myśl o swoim zachowaniu jak o chorobie ( bo zamęczysz się wtedy jeszcze bardziej , będziesz odczuwał przymus robienia tego ) Zaczni traktować to jak forme rozrywki . Lubisz pocieszać , pomagać innym to rób to z przyjemność , wedle chwilowego oderwania się od codzienności - ale nie stawiaj tego jak piorytetową sprawę bo zamęczyś siebie i swój umysł .. Zostaniesz wtedy więżniem samego siebie i Twojej misji.. Zmień misje w przyjemność

To moja rada

pozdrawiam i zapraszam na prv w razie pytań.

Odnośnik do komentarza
Gość przeczytałam

Widzisz, to nie jest tak że doradzasz/doradzamy źle. Doradzamy podług siebie, a jak już pisałam każdy z nas jest inny, ma inną wrażliwość i inne potrzeby i inaczej czuje. Choć zdarza się, że trzymamy z kimś sztamę na temat jakiejś sprawy.
Osoby z problemami emocjonalnymi często chcą się podzielić swoim problemem, chcą żeby ktoś pokiwał głową i przytaknął: Tak, Tobie jest źle. Ale nie chcą, nie potrafią się za to zabrać, tak aby ponaprawiać. A jak się nie jest psychologiem, psychiatrą to trzeba wyczuć kiedy się wycofać, aby przy próbach pomocy nie zaszkodzić i pytającemu i sobie.
Przejrzyj wątki na których wydaje Ci się, że poległeś, że ktoś nie skorzystał z Twojej rady i spójrz na wpisy innych doradzających. Czy osoba zakładająca wątek zastosowała sie do ktorejkolwiek porady? Rzadko.
Dlatego trzeba mieć ten dystans, zwłaszcza że nie zna sie osoby i jej życia, tylko tyle co zostało napisane w kilku zdaniach, to za mało. Przecież czasem długie terapie z psychoterapełtami nie pomagają.
Nie możesz sobie nic zarzucić, oprócz zbytniego zaangażowania, bo Twój wpis własnie o tym świadczy, że za bardzo się angażujesz. I nie tylko Tobie jest przykro, że druga strona nie korzysta ze wskazówek, natomiast trzeba na to spojrzeć w ten sposób, że to jest Twoja wolna wola czy się wypowiadasz, a czytającego czy przyjmie do siebie rady. Natomiast myślę, że jest tak, że zawsze coś w tych osobach zostanie.
Trzeba wiedzieć kiedy odpuścić i dać wolność tej osobie na dalsze poszukiwania odpowiedzi.

Odnośnik do komentarza

Co do tej diagnozy to mam wątpliwości czy do końca ją prawidłowo przedstawiłeś,rozumiem ,że byłeś w szpitalu psychiatrycznym,ale co to za diagnoza "misja",myślę ,że to jest Twoja diagnoza jakobyś miał misję naprawy świata, a to jest iluzja,
nie oczekuj też ,żeby ci co piszą o swoim problemie ,wdrażali Twoje rady w życie,każdy ma swój rozum i jedynie może rozważać nasze rady.

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza

DO : przeczytałam
skąd możesz wiedzieć , że żadne rady nie zostały zastosowane ?
po pierwsze: znasz tych ludzi , że jesteś w stanie to ocenić ?

po drugie: gdyby tym osobą nie pomogły rady PIETUCHA czytali byśmy dalej tutaj o ich problemach .

po trzecie : osoby z problemami nie szukają tutaj cudownej recepty na rozwiązanie swoich problemów - a JEDYNIE RADY , rady która może otworzyć im oczy na sytuacje w której się znajdują ( wiekszość ludzi jest skłona uwierzyć / posłuchać rady obcej osoby z internetu niż PRZYJACIELA z reala ) wyjaśnie Ci dlaczego - znajomi nie udzielają szczerych bezinteresownych rad , bo każdy ma jakąś słabość , zawsze znajdzie się osoba , która nam czegoś zazdrości ..

a po czwarte : psychoterapeucie ciężko jest na jednym spotkaniu wyciągnąć kogoś z problemów , ponieważ podchodzi z dystansem do pacjenta - efekty terapeytyczne można dopiero dostrzec z biegiem czasu ( wyłącznie dlatego , bo z czasem rodzi się więź między PACJĘTEM I TERAPEUTOM ) gdy więź zostanie nawiązana TO pacjętowi jest łatwiej mówić o swoich problemach ( ponieważ ufa terapeucie ) a terapeuta potrafi bardziej wniknąć w problem ( bo zaczyna być zżyty ze swoim pacjentem i podchodzi do niego bardziej emocjonalnie .

po piąte : Osobie z misją NIE MÓWI SIĘ , że jego rady nie zawsze przynoszą efekt - ponieważ takowa osoba jest bardzo wrażliwa i odbiera wszystko do siebie ( taka osoba automatycznie zaczyna uznawać , że jest za słaba , że za mało się stara ) Zaczyna wtedy jeszcze bardziej wczuwać się w problemy innych , zatraca swoje życie a zaczyna żyć problemami inncyh MISJA przeradza się w zżerającą oraz wyniszczającą chorobe , która w konsekwencji doprowadza do poczucia totalnej bezmocy , oraz wypalenia .
Osobe z MISJAMI należy motywować i bardzo doceniać , taka osoba potrzebuje dowartościowania ( powtórze po raz kolejny ) , ponieważ jest BARDZO WRAŻLIWA.

* dla takowej osoby radzenie na forum ma być rozrywką , a nie magnesem od którego nie będzie potrafiła się oderwać !

Odnośnik do komentarza

Ja daje wolnosc, nie zmuszam do niczego, tylko staram sie doradzic i na sile nie proboje wperswadowac czegokolwiek, bo przez forum, droga kontaktu pisemnego nie da sie w ten sposob, dlatego nie ma psychoterapii przez kontakt inny niz OSOBISTY z PSYCHOTERAPEUTA... Ja nie przeprowadzam psychoterapii, mylisz pojecia...
Psychoterapia to nauka radzenia sobie z problemami, czesto dlugotrwala i czasem konczaca sie niepowodzeniem ze strony psychoterapeuty...
Jestem SLABY EMOCJONALNIE, dlatego NIE NADAJE SIE DO TEGO:-) Ale, w sprawy polityki mieszac sie nie mam zamiaru, mimo tego, ze dostrzegam olbrzymie niedociagniecia ze strony osob ktore wprowadzaja rozne reformy, mimo tego, ze znam przyczyne tego jak na dzien dzisiejszy wyglada sytuacja na swiecie, tu w Polsce, bo od zawsze dostrzegalem potrzeby zwyklych obywateli, sluchalem ich skarg na wadliwy sposob dzialania systemu rzadzacego, oraz sluchalem ich potrzeb..
Przez to staralem znalesc rozwiazanie na nurtujace mnie zagadnienie - dlaczego mimo obietnic czlonkow roznych grup zasiadajacych w sejmie, skladanych przed wyborami zwyklym obywatelom, w rezultacie sie nic nie zmienia?
DLACZEGO NIKT NIE POTRAFI DOTRZYMACOBIETNICY.??
Dlaczego poslowie wiecznie obiecuja ze bedzie lepiej a z biegiem czasu ludziom coraz gorzej sie zyje?!
Kto sie porywa z "motyką na słońce" i kieruje sie jedynie rzadza pieniadza a nie dobrem spoleczenstwa, ten nie powinien zasiadac w radzie rzadzacej, ten kto NIE POTRAFI ROZWIAZAC PROBLEMOW FINANSOWYCH PANSTWA NIE POWINIEN OBIECYWAC ZE TO ZROBI!
TEN KTO NIE WIE JAK TO ZROBIC!

W takim razie pytanie :
Jak stac sie twardym psychicznie i sie nie zalamywac, tak azeby moc doradzac i byc traktowanym jako wiarygodna osoba, dla odbiorcow?

Odnośnik do komentarza

Według mnie Przeczytałam zamieściła tu wiele trafnych spostrzeżeń. Już samo to, że na podstawie samego wiersza potrafiła ocenić podejście Pietucha do życia i jego wrażliwość, robi wrażenie. Co do tego stosowania się do rad, też ma dużo racji. Ludzie sami przecież nieraz piszą o tym, co robią lub zamierzają, więc chociażby po tym można poznać, jak się te sprawy mają.
Z drugiej strony podobnie jak ona uważam, że jeśli coś jest wartościowe, to w jakiś sposób zawsze w kims zostanie, i prędzej czy później czymś zaowocuje.:)

Co do bycia osobą z misją, to zgadzam się z tym:

ka-wa
,ale co to za diagnoza "misja",myślę ,że to jest Twoja diagnoza jakobyś miał misję naprawy świata

Pietuch, odnośnie polityki mam podobne wrażenia. :/ Dlatego od jakiegoś czasu zupełnie przestałam się tym interesować. Masz rację, nie jest z tym dobrze, ale staraj się tym nie zadręczać. Tylko sobie zaszkodzisz w ten sposób, a nic to nie zmieni. Zajmij się tym, co może przynieść pożytek innym. Nie martw się na zapas o efekty. Po prostu rób swoje najlepiej jak potrafisz. Grunt, to żebyś miał dobre intencje. A myślę, że takie masz.

Odnośnik do komentarza

Ja nie miałam pojęcia o chorobie psychicznej zwanej pasją,w necie też o tym nic nie ma ,dziwne...,
ale do rzeczy,
nie przejmuj się tym na co nie masz wpływu-dasz radę?
świata sam nie naprawisz bo się nie da,

co do polityków,oni stosują socjotechnikę,muszą obiecywać ,bo nikt by ich nie wybrał,więc nikt nie powinien ich słuchać, tym bardziej oczekiwać spełnienia obietnic /trzeba wyciągać samemu wnioski/,

nikt tu nie jest w stanie postawić Ci diagnozy /pisałeś,że masz postawiona diagnozę,pasja,cokolwiek to znaczy/.

pisze tak, ale mam wątpliwości czy to dla Ciebie ma jakieś znaczenie,czy jesteś w stanie to przyjąć do wiadomości.

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza
Gość przeczytałam

Pietuch, a czy to do mnie napisałeś, że uważam, że przeprowadzasz psychoterapie? Jeśli tak, to źle mnie zrozumiałeś. Nigdzie tego nie napisałam.
Natomiast Martita chyba mi zrobiła wykład, no cuż najwyraźniej nie umiem pisać, lub czytać ze zrozumieniem.

Odnośnik do komentarza

No coś Ty, nie umiesz pisać? Jakos mi nie bardzo to pasuje do Ciebie. ;)

Co do rad jeszcze, to ok, tutaj to całkiem dobra rzecz. Ale to nie znaczy, że te rady są zawsze lepsze od rad przyjaciół. A także bardziej bezintersowne.. Jak czyjaś rada może być bardziej bezintersowna od rady przyjaciela? Przecież nie da się prawdziwej przyjaźni pogodzić z jakimkolwiek wyrachowaniem. Ani też z zazdrością, fuj!

Uważam, że gdy ludzie zmagają się z jakimś utrapieniem, i piszą tu o tym, nie powinni zamykać się przed bliskimi, i im też powinni o tym mówić. Ich wsparcie jest zawsze bardzo cenne, i może pomóc lepiej niż niejedna rada. Oczywiście mam na myśli bliskich, którym naprawdę można zaufać.

Odnośnik do komentarza

Widzisz piękny świat, taki, jaki powinien być. Masz misję do wypełnienia, pokazać ten idealistyczny świat, innym.
POKAZAĆ, nie narzucać się z pomocą, nie zmieniać nikogo na siłę i nie pchać się do polityki.
Gdzie powinieneś skierować swe przekazy? Do DZIECI!
To one potrzebują pięknych bajek, cudownych gier bez zabijania, to one będą wdzięcznymi odbiorcami.
Ich możesz czegoś nauczyć, a tak brakuje dziś takich pozytywnych przekazów!
Byłbyś znakomity w tej roli.

Na forum pisz i nie zniechęcaj się tym, że nie stosują się do twych zasad.
Zawsze coś pozostanie w świadomości czytających. Za mało jest dobrych przekazów, za dużo agresji i nienawiści. Każdy kto ma pozytywny przekaz, jest ważny i cenny.

Odnośnik do komentarza

Juz diagnoza postawiona,
przez lekarzy specjalistów,
lista cała przepełniona,
czy to grupa jest sadystów?

Jeden twierdzi : masz depresje,
drugi rzecze - niemożliwe!
Ty wywierasz na mnie presje!
masz pytania dociekliwe!

Ty pouczasz, szukasz błędów,
chcesz wciąż znaleść rozwiązanie,
nie brak w tobie też popędów,
ma diagnoza : "nafrykanie" ;)

Kilka klinik odwiedzonych,
stos papierów nazbierany,
dużo diagnoz postawionych,
czuję jakbym był przegrany...

Ja tu widzę symulanta!
któryś doktor do mnie rzecze,
tyś zapalił chyba blanta,
a ja ruchem głowy przeczę...

Czy lekarze się nie znają?
skoro sprzeczne tezy dają?
wszystkie mam ludzkie schorzenia,
to mi daje do myślenia...

Teraz do kwiatuszka piszę :

Radzę sobie doskonale,
ciągle uśmiech mam na twarzy,
nadal leczę ludzkie żale,
radość wszystkich mi się marzy :-)

Jak potrafię odpowiedzieć,
to się skupiam na problemie,
bo bezczynnie ciężko siedzieć,
gdy ma doła ludzkie plemię...

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...