Skocz do zawartości
Forum

Jest ktoś chętny do tego, by porozmawiać?


Jacobsen

Rekomendowane odpowiedzi

czasem użytkownicy tego forum mogą nie potrafić doradzić. ja myślę,że można rozróżnić 2 rodzaje problemów :takie bardziej "typowe/życiowe", na które łatwiej można poszukać rady oraz bardziej "psychologiczne", które wymagają rozmowy z psychologiem.
na tym forum chyba jednak w większości rady podsuwają osoby, które nie są profesjonalistami w psychologii lecz starają się mimo wszystko doradzić jak najlepiej umieją. Jeśli się wycofują po czasie to może już nie mają pomysłu na to jak więcej pomóc?może wówczas należy poszukać rady u specjalisty na spotkaniu twarzą w twarz.
Nie doszukuj się w tym złej woli albo tego,że ktoś może Cię ignorować lub bagatelizować co ,z czym masz problem. wszyscy jesteśmy tu po to by dawać lub otrzymać radę ale nie zawsze ludzie potrafią nam pomóc mimo,że pewnie bardzo chcą.

Odnośnik do komentarza
Gość przeczytałam

Podpisuję się pod wszystkimi powyższymi. Dodam jeszcze, że pomoc w dokumenty ma wpisany lekarz, który za tą pomoc otrzymuje wynagrodzenie i ku temu szkolił się odpowiednio.
W tak zwanej przyrodzie powinna być zachowana równowaga czyli jak coś dajesz, to i otrzymujesz coś wzamian.

Jak ktoś przychodzi po radę do przyjaciela to po jej otrzymaniu, albo korzysta, albo nie. To samo z wylewniem na kogoś swoich żali, zwierzaniu się. Jeden może mieć satysfakcję z brania a drugi z dawania (zwłaszcza gdy poprzednik przyszedł po radę, skorzystał z niej i dobrze na tym wyjszedł), z tego że jest potrzebny. Jeszcze na tym etapie równowaga nie zostaje zachwiana.
Natomiast są osoby, które wracają do swojego słuchacza z tym samym po raz enty, temat się powtarza, są dawane te same rady, wysłuchiwana jest ta sama historia zmian na horyzoncie brak i tak wiele, wiele razy. Wtedy dawca, który wcześniej czerpał radość z dawania, może czuć się wykorzystany, skołowany, ogłupiony, za czym pójdzie naturalny odruch wycofania. Jeśli na dokładkę dający widzi, że biorący nie ma ochoty na zamianę ról (nawet choćby z kimś innym), zwyczajnie jest nastawiony tylko na siebie i na branie, to równowaga zostaje zachwiana.

Na takich portalach też to widać. Jeśli ktoś pyta o rade, a inni starają się mu pomóc, wątek się ciągnie jak makaron, a refleksji, zmiany nie widać, dysputa robi się bezsensowna (chyba, że jest w jakiś sposób satysfakcjonująca obustronnie, bo przypadli sobie do gustu). Mało kto lubi robić za katarynkę i grać wiecznie tą samą melodią, tym bardziej, że z dziewiątej robi się dwunasta a czas nie stoi w miejcu.

Oczywiście powyższa wypowiedź tyczy się normalnych, życiowych sytuacji. A nie spraw, które są tak trudne, że wymagają ważenia każdego słowa a przede wszystkim specjalisty.

Odnośnik do komentarza

Ta odpowiedź twoja to prawda, jednakżę ( nie wiem czy do mnie to aluzja była ), ja tak nie robię. Tak czy inaczej mój problem to z ekspozycją siebie ;społeczną,emocjonalna,charakterologiczną;. Potrafię być tak naprawdę sobą rzadko przy paru bliskich ludziach albo jakichś okazjach ( gdzie o dziwo też da radę porozmawiać z kimś ,z zewnątrz'. Tak to sięcuzję ciągle przytlóczony, sztywny, zamknięty. Sztuczny jak plastik. I to jest straszne - dlatego przebywanei dla mnie w jakiejś określonej grupie to kiepskie doświadczenie. Kiedyś jako tako potrafiłem w pewnych grupkach czuć się świetnie. Naturalnie, spontanicznie z uśmiechem. Teraz nie da rady. Wiadomo, żę wnioski są katastroficzne - brak poczucia swobody, sztuczność, brak rozwoju, poznawania nowych ludzi. Autentyczny staję się rzadko mówiłem już kiedy i jak. Po prostu koszmar. Pocieszenie jest takie, żę prawdopodobnie nie mam borderline ani depresji dwubiegunowej tylko problem z ,uzewnętrznieniem' swojego ja, jakby to powiedzieć. Czyli tak czy inaczej wypadałoby pójść do Pana/ Pani Psycholog.:/

Odnośnik do komentarza
Gość przeczytałam

Jeśli Twoja odpowiedź była do mnie ;) to moja była do Ciebie jak i do innych, ale nie o Tobie i nie o osobach, które udzieliły się przede mną , bo Cie nie znam jak i innych urzędujących tutaj osób :) To są moje osobiste spostrzeżenia i coś co mnie w jakiś sposób dziwi.

Poza tym, faktem jest że łatwiej się mówi jak robi i wcale nie przeczę, że i mnie to nie dotyka, ale fajnie choć zdać sobie z tego sprawę. Dlatego nie bierz do siebie tego, że mogę się więcej nie udzielić.

A co do ekspozycji lub jej braku ; normalne, zwłaszcza w czasach kiedy jesteśmy zewsząd lustrowani, a tak naprawdę mało kto chce z tych prześwietleń dobrze dla prześwietlanego. A jak czujesz, że jednak coś nie halo, to jak pisałeś możesz to zgłebić z lekarzem.

Odnośnik do komentarza

Tak czy ianczej fajnie by było być sobą, takim jakim się według siebie jest ( w głowie i tych rzadkich okazjach ) cały czas. W grupie nie dam rady przebywać bo to koszmar a niektórzy potrafią. Nie wiem skąd się to wzięło . Myślę, żę juz chyba wszystko powiedziałem i mniej więcej wiadomo o co chodzi. No ...Dodam jeszcze, żę na pewno to ma wiele wspólnego z przeżyciami szkolnymi, gdzie to był koszmar. Jednakże tam jak wszedłem pierwszy raz to już po paru miesiącach znowu zacząłem się czuć sztucznie. Czyli jakbym nie miał tej dziwnej przypadłości wszystko mogłobyby pójść ok.

Odnośnik do komentarza

potrafię rozmawiać o sekretach, ale to raczej z ludźmi bliskimi. No może teraz już mniej, kiedyś nonstop. Szlag mnie trafia po prostu jak gdzieś idę z ludźmi ( neiwielu takich ) i się czujęswobodnie, śmieję się, gadam itp. A później to samo - zamknięcie w sobie. Dobra powtarzam się. Nie wiem co już powiedzieć. Chyba to, że siedzę kolejny dzień ( wolne od pracy ) i zamulam w domu, ciągle rozmyślając. Co jakiś czas film obejrzę, poczytam też o ii wojnie światowej, artykuły polityczne. Tak to nic. Tak czy ianczej polecam W imię ojca - świetny dramat. Jak ktoś nie oglądał, niech oglądnie. I jak ktoś ma dobre filmy do zaoferowania niech pisze :P

Odnośnik do komentarza

piszesz o wymianie filmów??albo Ci się poprawiło albo pomyliłeś forum z gg albo czymś takim:). jedno z dwojga.
mam nadzieję,że chyba jednak Ci się poprawiło. o wymianie filmów i nowościach kinowych to chyba lepiej rozmawiać na np.gg niż na forum psychologicznym.
może ktoś udostępni Ci nr swojego gg i tam takie rozmowy będziesz prowadzić?:) i nie zrozum mnie źle...jeśli Ci się poprawiło to super, jeśli to forum jakoś pomogło to jeszcze lepiej ale zastanów się czy można je traktować jak gg. to chyba nie jest jednak jego rola:)

Odnośnik do komentarza

DamImaD
moje życie straciło sens* mimo że jestem młodą osobą widziałam wiele zła, byłam molestowana przez wujka ,później gwałt przez kolegów z klasy ,a teraz mąż tyran * dlaczego życie jest tak okrutne? z tego wszystkiego zaczynam sięgać po alkohol '

O mój Boże... DamIma, to jest tak straszne, że aż nie wiadomo, co powiedzieć...:((((( Nie myśl, że życie jest okrutne. Nie, to LUDZIE, których spotkałaś na swojej drodze są okrutni. A czy Ci koledzy, (a raczej ta banda potworów), zostali ukarani za to, co zrobili?

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...