Skocz do zawartości
Forum

Problem z wiarą i samobójstwem


Gość Elinaa

Rekomendowane odpowiedzi

Hejj mam 13 lat i kiedyś miałam problem z wiarą bo czułam że jestem niewierząca i to minęło mnóstwomczasu od tego i znowu nagle wróciło tyle że gorzej. Tak jakbym czuła się szczęśliwa że nie wierze, nie chce sie modlić itp. Modle sie i chce bardzo wierzyć ale znowu mi sie to nie udaje to takie ciężkie. Nie chce być ateistką! I jeszcze jestem zmęczona życiem i czuję chec zabicia sie, ale mysle ze moze nie byc nieba albo piekla itp. Blagam pomozcie! I przepraszam za błedy

Odnośnik do komentarza
Gość bum-bum-bec

hej :)

wystarczy jak jeden wątek napiszesz :)

Co do wiary to w żaden sposób nie jestem w stanie Tobie pomóc, bo jestem niewierząca.
Napisałaś, że: "I jeszcze jestem zmęczona życiem i czuję chec zabicia sie" - co się dzieje? Czemu jesteś zmęczona życiem? Przez chwile zwątpienia w swą religijność? Czy ogólnie coś się nie układa?

Odnośnik do komentarza
Gość halinka5000a

Też w wieku 13 lat miałam takie załamanie wiary. Wywodziło się z tego, że poszłam do gimnazjum i przez jeden rok nie należałam do żadnej grupy przy kościele. Wcześniej chodziłam na schole, a od drugiej gimnazjum na grupę apostolską. Tam moja wiara odżyła i znowu byłam taką bardzo religijną osobą. Ale odkąd mam chłopaka to wszystko się zmieniło. Teraz to tylko tyle, że chodzę w niedziele do kościoła i ze 3 razy w ciągu roku do spowiedzi. Ale na zbliżenie się do Boga, jeśli oczywiście chcesz, polecam Ci stronę adonai.pl oraz zapisanie się do KSM albo Ruch Światło Życie. Zależy co macie przy kościele. Powodzenia :)

Odnośnik do komentarza
Gość malinkaa1

Według mnie, wiarą nie powinnaś się przejmować. Nie zmuszaj się do chodzenia do kościoła itp. Jeśli będziesz miała coś poczuć to poczujesz. :) Ewentualnie myślę, że jeśli masz jakieś wątpliwości to możesz podejść do księdza i się popytać o to i owo.

Odnośnik do komentarza
Gość halinka5000a

Moim zdaniem, jeśli już przestaniesz chodzić do kościoła to już do niego nie wrócisz. Przyzwyczaisz się, że w niedziele idziesz do galerii albo na basen zamiast na msze i będzie to dla Ciebie zbyt wygodne, żeby to zmieniać. Wielu moich znajomych w taki sposób przestało "praktykować". Jeśli się chodzi do kościoła, to zawsze jest taka nić między sobą, a Bogiem i prędzej, czy później odnajdziesz właściwą drogę. Jak się przestaje chodzić do kościoła, to coraz bardziej zaczyna się wierzyć w słowa ludzi, że kościół to zło, moherowe berety i pazerni księża. Ale do kościoła chodzi się dla Boga i dla siebie, a nie dla księży. Osobiście Ci radze nie zostawiać wiary samej sobie, bo zupełnie ją zatracisz.

Odnośnik do komentarza

ja miałam w twoim wieku reakcję odwrotną co dzień do kościoła i myśl tylko o zakonie i byciem zakonnicą mistycyzm kościoła Boga ale cóż poznałam mojego męża wykształcenie ekonomiczne dzieci i cóż zakonnicą nie zostałam może daj sobie trochę czasu i zobaczysz co dalej ale nie daj się zwariować nie da się nie wierzyć w nic prawda nic to nic a nic nie ma po prostu może jak się zakochasz to zaczniesz inaczej postrzegać różne rzeczy zobaczysz jak wszystko się zmienia i nie marnuj czasu on szybko przemija lepiej wierzyć w coś niż w nic

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...