Skocz do zawartości
Forum

Wmawianie sobie chorób


Rekomendowane odpowiedzi

Witam! Nie wiedziałam gdzie to zamieścić czy w medycynie czy tutaj, ale zdecydowałam się na te forum. Mój problem polega na tym że wmawiam sobie choroby ... Ostatnio bolała mnie głowa parę dni (Z przyczyn nie znanych) w dodatku kręgosłup .. Przeczytałam iż może być to zapalenie opon mózgowo - rdzeniowych i tu się zaczyna sęk zaczęłam wariować, płakać .. Ustało. Parę dni później dostałam biegunki (trwa do dziś około 3 dzień) Wmówiłam sobie hiv-a miałam nie jednego partnera, ale nie sądzę aby to było to , lecz znów się boję i tak w kółko co mam jakiś objaw od razu wchodzę w internet patrzę i zaczynam sobie wkręcać na głowę. Mam tak już od paru miesięcy zupełnie pada mi na głowę.. Miałam parę napiętych sytuacji czy to może być efekt nerwicy ? Czy ma ktoś z was takie insynuajce? A może ktoś z was tego wyszedł? Proszę doradźcie mi coś.. Bo to już zaczyna się robić straszne :O
Pozdrawiam.

Boże widzisz a nie grzmisz :)

Odnośnik do komentarza

Chyba miałam podobnie. Tez wmawiałam sobie najrozmaitsze okropne choróbska, i tez dużo o tym czytałam w internecie. W ciągu paru miesięcy dowiedziałam się całe mnóstwo różnych rzeczy na temat tych wszystkich flaków, wątroby, żołądka, trzustki, śledziony, itp. Chyba najgorzej było, gdy przeczytałam o tętniaku aorty brzusznej. Masakra, przez jakies 5 godzin nie mogłam zasnąć w nocy, bo byłam przekonana, że to mam, i że po zaśnięciu już sie nie obudzę. W końcu zorientowałam się, jak to ciągłe czytanie o takich rzeczach na mnie działa, i z dnia na dzień zupełnie tego zaprzestałam. I chyba nie ma innej rady na to. Powinnaś się od tego odciąć, i juz. A jeśli rzeczywiście jakieś objawy utrzymują się u Ciebie dłuższy czas, i ciagle Cie niepokoją, to skonsultuj się z lekarzem. Takie podzielenie się z lekarzem swoimi obawami, wyjaśnienie tego, też bardzo uspokaja.
Jeśli jednak mimo wszystko ciągle beda do Ciebie wracały takie mysli, to chyba powinnas wtedy pójść do psychologa.

Odnośnik do komentarza

Cieszę się iż nie jestem sama.. niestety na lekarza muszę poczekać chcąc czy nie chcąc jestem za granicą i nie mam insurance, jestem w trakcie wyrabiania go.. Najgorsze jest to iż jestem świadoma, że prędzej będę miała hipochondrie niż jakąś inną chorobę, ale sama myśl jednak nie wystarczy.

Boże widzisz a nie grzmisz :)

Odnośnik do komentarza

No fakt, to nie jest tak, że wystarczy, że taka myśl Ci przyjdzie do głowy, i już się uspokajasz, bo takie obawy są zbyt silne, żeby samo to załatwiało sprawę. Ale trzeba jednak starać się z nimi walczyć... Na razie przestań czytać na temat tych chorób, i może Ci to pomoże się uspokoić. Staraj sie też odganiać takie myśli od siebie. A jak sobie już to ubezpieczenie wyrobisz, to będziesz mogła się skonsultować z lekarzem w razie jakiś wyjątkowo uporczywej obawy, i z czasem powinno być z tym lepiej...

Odnośnik do komentarza

To co opisujesz idealnie pasuje do nerwicy hipochondrycznej ... Miałem to samo , a to co sobie wkręcałem mysle , że było gorsze bo wmawiałem sobie stwardnienie rozsiane i schizofrenie :D Takie rzeczy może wywoływać samotność ( tak było w moim przypadku) albo brak zajęcia i skupianie się tylko na sobie. Nie wiem jak jest w Twoim przypadku.

Odnośnik do komentarza

To może być u mnie to samo... Jetem w UK od 5 miesięcy nie mam znajomych tutaj na miejscu.. mam chłopaka którego odwiedzam raz na jakiś czas mieszka kawałek ode mnie , ale w tym momencie sytuacja nie pozwala nam się spotkać .. Jak jestem u niego fakt czuje się lepiej ale on też całymi dniami pracuję i bywa w domu wieczorami .. Języka nie znam na tyle by iść gdzieś np do baru , a po za tym samej odechciewa mi się iść więc codziennie żyje praktycznie monotonią.. A ty jak się z tego wyleczyłeś? Psycholog? Czy z biegiem czasu pod wpływem znajomych po prostu brakło czasu by myśleć o bzdurach?

Boże widzisz a nie grzmisz :)

Odnośnik do komentarza

mARTA I FRANCA a powiem wam szczeze ze moj problem to chyba to samo co wasz a skad ja sie wogolke znalazlam na tej stronce i forum bo ciagle jak cos mn ie boli a jest tak dziennie szukam i czytam na internecie co moze mi byc o raku o wszystkim juz to jest normalnie paranoja juz tez znajomi powiedzieli ze chyba mam hipohondrie ah ale skad te moje samopoczucie i to ze naprawde dziennie mnie boli wszytsko i te problemy z zaladkiem oraz gardlem

Odnośnik do komentarza

Heh, różne raki też już miałam...:)
Ale wiesz co Sabina, widziałam Twój wątek o Twoich gardłowych dolegliwościach i według mnie Martusaaa dobrze Ci radziła. Tez uważam, że powinnas sprawdzić, czy faktycznie tej astmy nie masz. Ogólnie, tak się zastanawiam, Sabina, czy w Twoim przypadku nie jest podobnie, jak w moim. Bo u mnie wmawianie sobie chorób wzięło się najprawdopodobniej ze wcześniejszych prawdziwych. Tak czasem bywa, że człowiek jakieś choroby ma, a wmawia sobie jeszcze następne.
Jesli chodzi o Martusę, to wydaje mi się, że w jej przypadku jest podobnie jak było z Lustikiem.

Odnośnik do komentarza

sabina2149
mARTA I FRANCA a powiem wam szczeze ze moj problem to chyba to samo co wasz a skad ja sie wogolke znalazlam na tej stronce i forum bo ciagle jak cos mn ie boli a jest tak dziennie szukam i czytam na internecie co moze mi byc o raku o wszystkim juz to jest normalnie paranoja juz tez znajomi powiedzieli ze chyba mam hipohondrie ah ale skad te moje samopoczucie i to ze naprawde dziennie mnie boli wszytsko i te problemy z zaladkiem oraz gardlem

Pamiętam posty Twoje, lecz dolegliwości rzeczywiście które wymieniłaś tam nie najlepiej wyglądają, no ale cóż.. pewnie właśnie to jest ten sam problem co u mnie może być to np : grypa żołądkowa .. a człowiek wchodząc w google zobaczy : RAK! I już myśli o najgorszym , a tak naprawdę nikt nie jest z nas lekarzami no lecz internet robi swoje , tyle że u mnie nie jest to tylko kwestia internetowa.. również i książkowa. To się stało moją obsesją.

Boże widzisz a nie grzmisz :)

Odnośnik do komentarza

franca
Heh, różne raki też już miałam...:)
Ogólnie, tak się zastanawiam, Sabina, czy w Twoim przypadku nie jest podobnie, jak w moim. Bo u mnie wmawianie sobie chorób wzięło się najprawdopodobniej ze wcześniejszych prawdziwych. Tak czasem bywa, że człowiek jakieś choroby ma, a wmawia sobie jeszcze następne.

No po jakiś cięższych chorobach ... to po prostu człowiek jest już uprzedzony... Ja jestem mało odporna, ale moją najsilniejszą chorobą którą dotychczas miałam jest tylko i wyłącznie nerwica :-)

Boże widzisz a nie grzmisz :)

Odnośnik do komentarza

Znudzilo mi sie to wkoncu , z dnia na dzien slablo we mnie to napiecie , ze musze sprawdzic co akurat mi dolega ...
Jak sie ma duzo czasu to musialem sie czyms zajac i wybralem sobie takie oryginalne zajecie :D Ja juz odczuwalem takie napiecia , ze przeszlo mi to na serce i po meczu nie potrafilem sie uspokoic , serce bilo mi tak jakbym biegl sprintem na 100 metrow ...Wystraszony musialem zobaczyc w necie co to moze byc i dobralem sobie diagnoze , ze to migotanie przedsionkow , grozna arytmia :D Nie bylem sie w stanie uspokoic i pojechalem do szpitala. Tam nic groznego u mnie nie wykryli , az dziwne ze wtedy sobie nie dobieralem , ze co bedzie jak cos przy okazji znajda groznego w moim organizmie :P
Na wypisie wykryli mi tylko jakas nie grozna genetyczna chorobe watroby . Ale ja po powrocie do domu musialem to przeanalizowac , jak mi sie znudzilo , bo pisalo wszedzie , ze to kompletnie nic groznego , to zaczalem analizowac cala ta karte wypisowa ktora dostalem. Mogli mi juz wtedy napisac ze cierpie na hipochondrie :P Sprawdzalem sobie czy potas w organizmie mam dobry itp ... Potrwalo to jeszcze jakies dwa tygodnie i wtedy sie czyms zainteresowalem konkretnie , malo tez siedzialem w domu i nawet nie pamietam w ktorym momencie mi to przeszlo. Teraz jak o tym mysle to wydaje mi sie to kompletnie absurdalne , ale ludzi co to przezywaja to potrafie zrozumiec , bo to zaburzenie psychiczne dokucza bardziej nawet niz jakas choroba somatyczna. Psychologiem nie jestem ale takie cos pewnie w wiekszosci atakuje osoby wrazliwe.Sprobuj moze zaczac biegac albo jakis rower , wysilek pomaga , ale to pewnie wiesz.

Odnośnik do komentarza

Dziewczyny ratunku znowu nie moge zasnac polozylam sie normalnie dospania nagle czuje ze cos sie dzieje niemoglam znowu normalnei oddychac ciasnota w klatce piersiowej cala roszczesiona wyskoczylam z lozka serce zaczelo walic jak glupie i takie oslabienie jakbym miala zachwile zemdlec co najlepsze po jakims czasie polecialam do ubikacji zroblam kupe jak zwykle nie taka jaka powinna teraz piszac czuje jakcos mi sie w brzuchu poruszylo i to juz nie 1 raz tragedia

Odnośnik do komentarza

Hej, Sabina, staraj się o tym nie mysleć teraz, to nie powinno byc nic wymagającego natychmiastowej interwencji. Może po prostu to znowu te problemy z układem oddechowym dają o sobie znać teraz. Ale w takim na razie spij spokojnie, a po przebudzeniu idź się zapisać do lekarza, żeby sprawdzić, czy to astma, czy może co innego. A jesli chodzi o brzuch, to chyba nic dziwnego się z nim nie dzieje. Czasem nagle mocno zaczyna burczeć, czy jakas kolka się pojawia, ale to zupełnie normalne sprawy są.

Odnośnik do komentarza

Ej, czemu masz od razu umierać? Spokojnie, jeśli masz astmę, to lekarze muszą się po prostu za nią poważnie wziąć, można z tym żyć. Ale pewnie na razie Ci ciężko z tym samopoczuciem...:( Jesli masz pasozyta, to nic się nie bój, od tego sie nie umiera od tak. Po prostu trzeba wdrozyć odpowiednie leczenie, dzięki któremu sie go pozbędziesz. Także grunt to leczyć się, a nie myślec o śmierci. Trzymaj się...

Odnośnik do komentarza

~lustik
Znudzilo mi sie to wkoncu , z dnia na dzien slablo we mnie to napiecie , ze musze sprawdzic co akurat mi dolega ...

Faktycznie muszę się czymś zająć.. Od 2 dni nie wchodziłam na żadne strony i unikam tematów zdrowia czuje się troszkę lepiej. Nawet mama mówi, że już przesadnie się zachowuję.

Boże widzisz a nie grzmisz :)

Odnośnik do komentarza

sabina2149
Dziewczyny ratunku znowu nie moge zasnac polozylam sie normalnie dospania nagle czuje ze cos sie dzieje niemoglam znowu normalnei oddychac ciasnota w klatce piersiowej cala roszczesiona wyskoczylam z lozka serce zaczelo walic jak glupie i takie oslabienie jakbym miala zachwile zemdlec co najlepsze po jakims czasie polecialam do ubikacji zroblam kupe jak zwykle nie taka jaka powinna teraz piszac czuje jakcos mi sie w brzuchu poruszylo i to juz nie 1 raz tragedia

Chwileczkę masz jakieś problemy rodzinne czy coś? Bo ja tak mam bardzo często jak się zdenerwuję...

Boże widzisz a nie grzmisz :)

Odnośnik do komentarza

sabina2149
ale te ataki przyszly wtedy kiedy nadszedl problem z zaladkiem lekarze mowia ze moge miec pasozyta w sobie a on ma rozne objawy a co doastmy to mam inhalator ale on nie pomaga jesli teraz po tych badaniach nicnie wyjdzie to niewiem co zrobie boje sie juz tego przeciez mam 2 dzieci ja nie chce jeszcze umrzec

Przede wszystkim nie panikuj! Bo to Ci nie pomaga, a wręcz się nasila bo dochodzą do tego nerwy .. Pasożyt.. A może. Najlepiej porób sobie badania moczu krwi wszystkiego w tedy będziesz wiedziała, jak ja mam bóle żołądka wylądowałam na obserwacji 2 dni robili mi : rtg, usg , badanie krwi moczu, a na końcu powiedzieli mojej mamie że jest wszystko w porządku i to tylko wyłącznie nerwica żyłam z tymi bólami (około pół roku) i później jak ustały po prostu dziwnie zaczęłam się czuć , bo człowiek się przyzwyczaił choć to śmieszne , ale prawdziwe ;-) Po Twoich objawach to raczej nie jest nerwica, ale nie wmawiaj sobie też nie wiadomo jakich chorób.. Omijaj ten internet z daleka.. przede wszystkim stron o zdrowiu i Twój stan psychiczny troszkę się poprawi.

Boże widzisz a nie grzmisz :)

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...