Skocz do zawartości
Forum

Pogłębienie nerwicy po złych diagnozach lekarzy


Yli

Rekomendowane odpowiedzi

Witam, mam nerwicę która rujnuje moje życie. Sprawa pokrótce wygląda następująco. W czerwcu 2011 roku, z przyśpieszonym tętnem trafiłam do placówki medycznej. doktor przyjęła mnie, nie postawiła diagnozy zleciła zrobić ekg, badania laboratoryjne w tym POTAS i przyjść z badaniami na konsultację. Szybko badania zrobiłam wszystkie były w normie poza potasem, który był podwyższony powyżej górnej granicy znacznie ok 5,9. Diagnoza była taka że to może potas być przyczyną moich dolegliwości. Zlecono mi dietę niskopotasową, do tego szereg badań u endokrynologa, nefrologa, kardiologa z których nie wyszło nic co by wskazywało na to że jestem chora. W między czasie pani doktor podejrzewała u mnie hiperkalemię. Oczywiście potas miałam badany bardzo często był podwyższony jak miałam badania normalnie jak na cito to był w normie. Moją obsesją stało się sprawdzanie w jedzeniu ile ma potasu dana potrawa i zjedzenie jednego pomidora bałam się że skończy się zatrzymaniem akcji serca. Poza przyśpieszonym tętnem zaczęłam mieć osłabienia, wymioty brak snu i jeszcze inne dolegliwości. Oczywiście do tego zaczęłam łapać wszelkie infekcje, 3 razy w roku zapalenie oskrzeli chodź wcześniej byłam okazem zdrowia. Teraz już wiem że to była nerwica. A w międzyczasie już kilka razy miałam nerki płukane z potasu w prywatnej klinice. Po roku czasu trafiłam do innej pani doktor szukając pomocy, bo jak serce ok, nerki ok endokrynolog też mówi ok to co z tym potasem? i Pani doktor popatrzyła na te wyniki i powiedziała od razu że to nie potas mam za wysoki tylko krew jest źle badana. Powinna być badana od razu po pobraniu a nie wożona po Warszawie i po kilku godzinach bez odwirowywania zlecana do diagnostyki. żeby to potwierdzić powiedziała mi tak zrób Pani badanie w trzech niezależnych punktach ale takich gdzie od razu potas analizują po pobraniu . Jakby wynik był mimo wszystko zły to miałam przyjść i wtedy po raz pierwszy ktoś zaproponował mi szpital że mnie skieruje w celu dalszej diagnostyki. Zrobiłam jak mi zalecono. Wynik była w normie- pierwszy raz od roku poczułam ulgę. Ale moje złe samopoczucie trawa do dziś. Boje się wszystkiego, mam lęki, osłabienie, wymioty. kołatanie serca. Żaden z lekarzy przez ten czas nie diagnozował mi nerwicy. Kilka omdleń znowu neurolog- badania ok. Zaczęłam chodzić do psychologa na własną rękę bo już nie daję sobie z tym rady i jeden z lekarzy internistów w kwietniu powiedział mi pani ma nerwicę, wyniki są ok. Historia banalna ale dla mnie straszna bo wiem że przez to prawie dwuletnie nakręcanie mnie potasem badaniami lekarze spowodowali we mnie takie lęki, telefony z kliniki ma pani zły wynik proszę jutro powtórzyć a jak nie to na płukanie nerek, że jeżeli dwa lata temu być może miałam objawy nerwicy, to teraz ma GIGANT NERWICE z którą nie potrafię sobie radzić. mam zamiar w najbliższym czasie udać się do psychiatry bo to co się dzieje zaczyna mnie przerastać. Lęki, podejrzenia o choroby, paranoje z jedzeniem bo potas trzeba było kontrolować. Nie mogę teraz sobie poradzić.Przede wszystkim przez złe diagnozy lekarzom nie ufam już. Nie widzę poprawy po wizytach u psycholog. Lęk towarzyszy mi cały czas, czy jadę autem czy tramwajem, boję się sama z dzieckiem wychodzić żeby nie zasłabnąć. Co teraz powinnam zrobić. Chcę w końcu być po prostu spokojna!!!Czy ktoś kiedyś wyleczył się z nerwicy?

Odnośnik do komentarza

Witam!

Wydaje mi się, że to właśnie stres wpływa tutaj na to samopoczucie.

Warto spróbować różnych metod relaksacyjnych, które pomogą się odprężyć i zapomnieć o złych emocjach. Ważne jest aby zająć myśli czymś innym - czymś pozytywnym.

Ja na przykład, gdy miałem problem z moją nerwicą, to zajmowałem się jakimiś pracami (w moim przypadku było to malowanie stołu, sprzątanie i takie tam...). Jeszcze lepiej jak się znajdzie hobby - to jest po prostu rewelacja! ;) Nie dość, że się robi to co lubi, to jeszcze przechodzą złe myśli, nastrój i stres :)

A jeżeli chce się mieć mocne serce - to jak najbardziej polecam bieganie. Samo bieganie nie musi być męczarnią - ważne jest to jak się do tego podchodzi. Ja na przykład uwielbiam sobie tak potruchtać i poobserwować przyrodę w międzyczasie - to naprawdę wspaniałe uczucie! :) Bieganie w miarę naszych możliwości!

Mam nadzieję, że Twoja walka zakończy się twoją wygraną! Bo warto w końcu walczyć o te lepsze życie :)

Pozdrawiam i powodzenia!

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...