Skocz do zawartości
Forum

Mąż poniża dziecko i żonę


Gość nieszczęśliwa32

Rekomendowane odpowiedzi

Gość nieszczęśliwa32

Witam, mój problem polega na tym że mój mąż poniża naszego pięcioletniego synka...wyzywa go od najgorszych (mały ch..., skur..., debil itp)..ostatnio nawet powiedział że mały dla niego nie istnieje, drugie dziecko traktuje normalnie (jest młodsze).. Synek jest znerwicowany nie ustępuje ojcu gdy ten na niego krzyczy i wyzywa i jako formę obrony przyjął również krzyk i wyzwiska nie dając ojcu ostatniego słowa..nie wiem co mam robić proszę męża żeby przestał, że to przecież jeszcze małe dziecko, żeby usiadł i z nim porozmawiał na spokojnie, wytłumaczył mu czego od niego oczekuje, ale to nic nie daje mąż mówi że nie pozwoli żeby gówniarz nim rządził...nie wiem co mam robić, czy mam przekonywać synka żeby mu ustępował i schodził z drogi?rozmowy z mężem nic nie dają...dodam że mnie też poniża i obraża gdyż tylko on pracuje ja zajmuję się dziećmi więc on wychodzi z założenia że jest Panem a ja muszę słuchać poleceń, często niby w żartach mnie popycha przy dzieciach, mówi że nie umiem ich wychować, że bez niego to bym zginęła...dzieci są całym moim życiem i zrobię dla nich wszystko ale nie wiem co mam robić aby nie były w przyszłości takie jak ojciec

Odnośnik do komentarza

Witaj Nieszczesliwa. Posluchaj, jestem dorosla osoba ktora jako dziecko doswiadczyla ze strony ojaca dokladnie tego czego twoj synek teraz. Ponizanie przez rodzica jedna z najbardziej niszczacych form przemocy. Na mnie zostawilo to slady nie do usuniecia (np. nie jestem zdolna do zwiazku, nie wspominajac juz o nienawisci do ojca, ktora zostaje na cale zycie). Twoj synek kiedys dorosnie i zacznie wlasne zycie, ale krzywda ktora wyrzadzil mu ojciec zostanie z nim do konca zycia. Absolutnie nie przekonuj snka zeby ustepowal ojcu, to sprawi ze Ty tez bedziesz niesprawiedliwa wobec niego. Musisz powaznie porozmawiac z mezem, zaproponowac mu wizyte u psychologa rodzinnego (choc podejrzewam ze to ten tym skurwysyna ktory w zyciu sie nie przyzna ze ma jakis problem), w koncu, jesli to nie zadziala, energicznie przeciwstawic mu sie kiedy krzywdzi twoje dziecko. Ja mam dzis pretensje do matki, ze nie potrafila postawic sie ojcu w mojej obronie, prawie nie odzywam sie do rodzicow. Mysle, ze nie chcesz zeby syn w przyszlosci oskarzal takze Ciebie. Nie mowiac juz o tym, ze nie powinnas pozwalac zeby ponizal Ciebie.Dzialaj! Ten facet ktory jest woim mezem, to smiec. Tylko tacy wyzywaja sie na slabszych i bezbronnych. Pozdrowienia

Odnośnik do komentarza

Ja też uważam że KATEGORYCZNIE muszisz z przeciwstawić się temu człowiekowi którego nazywasz mężem. Co to znaczy żeby taki ktoś wyżywał się na domownikach.Co to za ojciec który własne dziecko dziecko nazywa sk.....em, debilem....Jest takie powiedzenie " Tak Cię ludzie traktują jakim na to pozwalasz" .Kiedyś popelniłaś błąd nie reagując odpowiednio na chamstwo męża. ,Niestety, jeśli prośby nie pomagają to może grożby pomogą. Wnieś wniosek do sądu o separację,( jeżeli nie chcesz rozwodu) i być może wtedy jak poczuje że traci rodzinę zastanowi się nad
swoim postępowaniem.
Biedne te dzieci które muszą walczyć o swoją godność,znosić wieczną krytykę,bać się własnego ojca ....eeh...Myślę że musisz iść z synkiem do psychologa, i to jak najwcześniej. On i tak ma już przeoraną psychikę i w życiu nie spojrzy na własnego ojca z miłością,juz zawsze będzie kojarzył go z krzywdą jakiej od niego doznał, wtedy kiedy oczekiwał wsparcia i miłości.

Odnośnik do komentarza

Dziewczyno... Twój maż niszczy psychikę Twojego dziecka może niszczyć też psychikę Twojego drugiego dziecka i Twoją! Spakuj go, wystaw mu rzeczy za drzwi i odejdź od niego! On nie jest Ciebie wart! Nie może się tak zachowywać, wg mnie Twój mąż ma zaburzenia psychiczne nie panuje nad nerwami nad agresją i tworzycie dysfunkcyjną rodzinę. Dziecko doratsa przy ojcu, który niestety nie daje mu żadnego przykładu będzie się buntowac, może być znerwicowane, szkoda zdrowia dziecka na kogoś, kto je niszczy! Odejdź od niego i ratuj swoje dzieci, bo ten człowiek zgniecie Was psychicznie zmanipuluje albo siłą i przemocą będzie nad Wami dominował. Odejdź czym prędzej!

http://www.ticker.7910.org/an1cMls0g411100MTAwNDcxNGx8MzU1NjZqbGF8aW4gbG92ZQ.gif

Odnośnik do komentarza

Za nic w świecie nie daj się poniżać. Ja za dzieckiem obstaję jak Lwica i tylko mąż się zbyt mocno na nie zdenerwuje (dla zainteresowanych, to kocha je i nie wyzywa ani nic z tych rzeczy), to dostaje taki ochrzan, że mu w pięty idzie. My, kobiety, nie możemy pozwalać tak sobą pomiatać, bo faceci zaczną włazić nam na głowę. To twój mąż ma problem ze sobą, a nie dziecko, które tu jest pokrzywdzone.

Odnośnik do komentarza

Niestety w waszym związku nie ma partnerstwa, znajdź sobie pracę. Przygotuj się do rozwodu, najlepiej z orzeczeniem o jego winie. Twój mąż jest toksyczny taki typ lepiej już z nim nie będzie chyba, że sam by chciał zmiany ale tak niestety nie będzie. Będzie coraz gorzej, wiesz sama sobie takiego wybrałaś, chyba, że przed ślubem udawał kogoś innego niż małego zakompleksionego typka - bo tym jest, takim domowym stręczycielem, zapewne w pracy niewiele znaczy, dopiero się do swej roli powoli przysposabia. Za parę lat dowiesz się, że to Ty zniszczyłaś mu życie.

Skoro chciałaś takiego to moglibyście się we dwójkę męczyć, ale dzieci żal, po co niszczyć im dzieciństwo i zarazem ich przyszłość. One będą miały żal w przyszłości również do Ciebie, że nic nie zrobiłaś, a on traktował je jak śmieci. Naprawdę rozwód jest lepszy niż złe małżeństwo.

Odnośnik do komentarza
Gość nieszczęśliwa32

Dziękuję za Wasze opinie...bronię moich dzieci za każdym razem i przez to mi się głównie obrywa,co do tego że widziałam co brałam to przed ślubem on był całkiem inny nie jestem masochistką żeby pchać się w toksyczny związek, to kilka dni po ślubie dał się poznać z prawdziwej strony, a co do psychologa to tak jak ktoś z Was napisał on nie uważa że coś z nim nie tak a raczej to moja wina bo nie umiem wychować dzieci, jeżeli zaś chodzi o odejście od niego to nie mam gdzie się podziać już raz się wyproiwadziłam na kilka miesięcy ale nie miałam za co żyć, ciągle szukam wyjścia z tej sytuacji i mam nadzieję że niebawem znajdę pracę i uda mi się zacząć życie od nowa tylko z moimi Skarbami...trzymajcie kciuki....

Odnośnik do komentarza

Przepraszam głupio pisałem, że sama wybierałaś.

Pomocy psychologicznej jak najbardziej potrzebujesz. Odwiedź tę stronę:
www.niebieskalinia.pl Zbieraj dowody, świadków. Jeśli cię uderzy wezwij policję. Pracę musisz znaleźć koniecznie. Później pewną pomocą będą alimenty, ale do tego daleka droga. Jeśli nie ma nadziei (a na to wygląda), to do odejścia się przygotuj, dobrze. W miarę możliwości również finansowo.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...