Skocz do zawartości
Forum

Brak zainteresowania ze strony męża


Gość krwawiace serce

Rekomendowane odpowiedzi

Gość krwawiace serce

Witam.Jestem w zwiazku malzenskim juz 13 lat,i juz od jakiegos czasu mam DOSC.Moj maz nie rozmawia ze mna... wogole niepodejmuje zadnego tematu-nawet glupie..jak sie masz jak minal ci czas... Dodam tylko ze niema go w domu po 1,2 tygodnie-jest kierowca.Wiec po takim czasie jak ludzie sie niewidza nie slysza to...maja cos sobie do powiedzenia.(zawsze to ja staram sie aby byl jakis kontakt miedzy soba-rozmowa,bo sprawy lozka-dla mnie moga nieistniec) Mamy dwoje dzieci(w tym 1 niepelnosprawne),ktorymi ja caly czas24h sie zajmuje.Wokol mnie niema zadnej bratniej duszy ,najblizsza rodzina mieszka 200km od nas ,wiec zupelnie jestem sama.MAM jUZ SERDECZNIE DOSC.Mieszkac pod jednym dachem,z czlowiekiem ktory i tak jak jest w domu jest dla mnie nieobecny,to bardzo BOLI.

Odnośnik do komentarza

krwawiące serce,już Twój nick mówi wszystko,Zamiast wsparcia i miłości dostajesz obojętność. Cały ciężar wycbowania dzieci , przypada Tobie,tym bardziej że dzieckiem chorym musisz zajmować się całą dobę, to na pewno bardzo wykańcza Ciebie zarówno fizycznie jak i psychicznie.Mimo tego że mąż ma wyczęrpujacą pracę to nie zwalnia Go to z obowiązków jakie ma wobec Ciebie i dzieci.Powiedz Mu głośno i wyrażnie że potrzebujesz nie tylko seksu ale rozmowy, zainteresowania i ciepła przede wszystkim bo jesteś kobietą nie powietrzem!Przytulam Cię mocno i pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Gość krwawiace serce

Oczywiscie mowilam wielokrotnie mezowi,ze zle sie czuje z tym jak sie zachowuje wobec mnie,zawsze mowie..szczerze o co chodzi,lecz bez skutku:( Niewiem co dalej mam czynic.Bo takie jego zachowanie DOLUJE,a ja musze miec sily... dla dzieci. Lepiej sie czuje gdy niema go w domu,jestem wtedy spokojniejsza i nie mysle a moze cos powie, moze przyjdzie i przytuli :( Dziekuje

Odnośnik do komentarza

Zawsze taki był nieczuły czy to trwa od niedawna?Przepraszam że zapytam, możesz oczywiście nie odpowiadać ale czy mąż zaakceptował Wasze niepełnosprawne dziecko?
Znam rodzinę w której niedawno urodził się chłopczyk z zespołem Downa, matka oczywiście kocha maleństwo i opiekuje się nim wspaniale ale ojciec nie potrafi sobie z tym poradzić...

Odnośnik do komentarza
Gość krwawiace serce

Oczywiscie ze zaakceptowal Nasze dziecko i kocha je.Czuly...niewiem jak to powiedziec,hmm,przez pierwsze 3 lata moze.Ale na pomoc z jego strony,jesli chodzi o pomoc przy dzieciach to raczej-uciekal/a,jak go o cos poprosilam to zawsze mial wymowke,np.poprosilam aby wykapal dziecko,to odpowiadal ze boi sie ze cos moze mu zrobic bo za male jest,ale gdy dziecko bylo juz duze to to rowniez nie...,a jak juz raz sie zdecydowal to z nerwami,i zawsze cos mi mowil przykrego.Teraz juz po paru latach po klotniach-(nie zawsze ale kapie)...chodzi z nimi na spacery.Kiedys powiedzial ze to moje obowiazki sa bo ON PRACUJE :(.Odpowiedzialam ze ja rowniez pracuje 24 h na dobe i z przyjemnoscia,radoscia.. robie wszystko.Pomimo ze czasami czlowiek jest zmeczony(wczesniej bylo mi b.ciezko,nieprzespane noce,dzieci chorowaly itd.musialam sobie dawac rade)Niemialam i do dzisiaj niemam w Nim wsparcia.Zawsze musi byc tak, jak on sobie zaplanuje,bez rozmowy ze mna.Niewiem kim ja juz dla niego jestem:( Ostatnio do niego zadzwonilam (bo wazna poczta do niego przyszla)...i oznajmil mi ze on na swieta B N wyjezdza i jak ktos chce jechac to jedzie jak nie-to nie.Postanowione!!A we wrzesniu zapytalam sie jakie plany mamy w zwiazku z nadchodzacymi Swietami BN,..bo moze bysmy w tym roku spedzili je w domku rodzinnie- wszyscy razem(bo przeciez rzadko sie widujemy itd.)odp.ze moze byc.Wiec jak juz to uslyszalam przez tel.to sie poplakalam,ze juz z kims uzgodnil-ale nie ze mna.I tak jest ze wszystkim,finansami w domku rowniez rzadzi:( Nigdy niedostalam do reki jego wyplaty,moge tylko zajrzec do zeszytu budzetowego.On zarabia on rzadzi!Nigdy niezapytal czy cos potrzebuje,a moze dzieci.Dostane pewna sume-i to ma Ci wystarczyc do...!!! Jak slysze jak on z innymi rozmawia,usmiecha sie,zartuje,jest mily..to mi poprostu jest przykro :( ( to tak w skrocie) opisalam jak jest.

Odnośnik do komentarza

On zarabia, On rządzi. Pan i władca jednym słowem.Dla innych miły, Ciebie zepchnął do roli gosposi,bardzo przykre to wszystko o czym piszesz,i pewnie mąż już się nie zmieni.Pomyśl może żeby poszukać wsparcia poza domem. Myślałaś żeby nawiązać kontakt z jakimś stowarzyszeniem które skupia rodziców dzieci niepełnosprawnych.Ci ludzie organizują wyjazdy integracyjne ,obozy rehabilitacyjne i masę innych rzeczy związanych z codziennymi sprawami. Rodzice a szczególnie matki które mają niepełnosprawne dzieci to ciche bohaterki,wielki szacunek dla Ciebie i podziw z mojej strony.Zyczę Ci aby kiedyś to samo zobaczył Twój mąż.Pozdrawiam serdecznie i dużo siły życzę.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...