Skocz do zawartości
Forum

Czy facet może wybaczyć zdradę?


tom79

Rekomendowane odpowiedzi

Tom, twój tato to wszystko o czym my tu piszemy od kilku dni ogarnął w krótki i rzeczowy sposób. Z racji wieku ma doświadczenie życiowe, słuchaj jego rad, zna cię najlepiej.
Zachowujesz się dokładnie jak mój mąż kiedyś, najpierw szok, awantura, rzucanie przedmiotami, ja uciekłam, potem łagodny jak baranek dosłownie kładł sie przede mną i błagał żebym go nie zostawiała( na samo wspomnienie tamtego okresu ciarki mi przechodzą), a potem znów...dlaczego...jak mogłas... .I tak dzień za dniem, tydzień po tygodniu... i tak do dziś, tyle, że raz na jakiś czas. Teraz to mam doświadczenie, dużą wiedze o stosunkach małżeńskich, ale wtedy zrobiłam jeszcze kilka błędów zanim udało mi się całkowicie od tego emocjonalnie odciąć.Na przykład wykonałam jakiś telefon a mąż to sprawdził na billingu( oczywiście nic złego ja nie miałam zamiaru zrobić ale jego to bardzo zabolalo).

Tom nawet nie zamierzaj szanować jej uczuć do tego faceta i naprawdę nikt tego nie oczekuje( w moich oczach byś stracił). O praniu , odkurzaniu też nie rozmawiamy, bo to rzeczywiście nie w tym problem. Problem to komunikacja między wami.

Najważniejsze, że wyrzuciłeś w końcu z siebie czego od niej oczekujesz i co jest dla ciebie nie do przyjęcia. Teraz kolej na jej posunięcie, już wie co powinna zrobić, nie mniej jeśli możesz dalej zapewniaj ją o swym wsparciu.

Tom twoj ojciec przyznał, że ona się w tym wszystkim pogubiła, że to zaszło za daleko...ale jeszcze nie aż tak daleko, może pod tym kątem na to spójrz. Może te dwa lata temu jeszcze nie wiedziała, że nie nawiązuje sie kontaktów z obcymi facetami bo to niebezpieczne, tym bardziej rozmawia sie na osobiste tematy. Jeśli jest mądra to zapewniam cię, że już więcej nigdy tego nie powtórzy.

Wybacz jej to, wybacz nie dla niej, ale dla samego siebie.
Mój mąż kilka razy mi już powiedział, że gdyby nie to co zrobiłam to byłabym najlepszą żoną na świecie, ale cały paradoks polega na tym, że gdybym tego nie zrobiła to pewnie bym taka nie była(to tylko moje takie tam)
Mój mąż nie potrafi zapomnieć i to jak gangrena niszczy go.

Odnośnik do komentarza

oj tam oj tam, po prostu ile mozna zyc wlasnymi problemami - trzeba sie troche na innych otworzyc.
czasem trudno radzic jak sie samemu tkwi w czarnej d* ale takie swieze spojrzenie moze czasem otworzyc oczy. no i oczywiscie utwierdzic w przekonaniu czy sie jeszcze nie oszalalo :)
po to jest to forum i ja bardzo sie ciesze ze tu trafilam - to taka forma terapii -troche jednak tansza ;)
Pomimo ze sie z czegos wyrwalam, to bagaz emocjonalny troche jeszcze podzwigam.

Mysle, ze dopoki obydwoje chcecie nad tym pracowac i to naprawiac to dobry znak. To znaczy ze zonie nadal na Tobie zalezy. Musi sobie tylko to wszystko poukladac, przewrtosciowac.

I tez uwazam ze problem nie tkwi w sprzataniu i pomaganiu, on jest troszke bardziej zlozony. Nad tym wlasnie warto popracowac z psychologiem.

Czy dzisiaj jest dobry dzien dla Ciebie?

Odnośnik do komentarza

Kolejny dzień już za mną . Cały czas do przodu. Może będzie dobrze. Staramy się , żeby to uratować. Najgorsze jest to , że nie sypiamy ze sobą ale może to jeszcze za szybko. Ale już rozmawiamy . Boję się że to wszystko wróci , że taka cisza przed burzą , że to wszystko wybuchnie. U mnie złość przeszła w zobojętnienie i przygnębienie. Mam nadzieje , że to się w miarę szybko naprawi bo mnie z roboty wywalą bo się od paru dni wcalę nie przykładam. jedna wielka ściema.
Pozdrawiam. Jak komuś się nudzi niech piszę.

Odnośnik do komentarza

Tom, jeszcze noc przed Wami wiec kto wie... :)

Nic jednak na sile, bedziecie wiedzieli kiedy jest odpowiedni moment. To troche tak wyglada jak poznawanie kogos od nowa i przezywanie tych pierwszych razow na nowo.

Daj Wam czas bo oboje go potrzebujecie. I mi tu prosze nie obojetniec bo wszystko jest na dobrej drodze. Dalej jestes przy niej, tak jak byles i niech ona to wie. I czuje.

Jak ja sie ciesze ze rozmawiacie... :)

Odnośnik do komentarza

Brak mi siły: na walkę o miłość
Brak mi siły: na cierpliwość
Brak mi siły: na spokój
Brak mi siły: na rozmowę
Brak mi siły: by pójść do pracy
Brak mi siły: by się najeść
Brak mi siły: na zrozumienie
Brak mi siły: na jakieśkolwiek działanie
NIE MAM JUŻ SIŁY NA NIC!
dwie możliwości :
1) mam cukrzycę
2) mam depresję ewentualnie cholernego doła.
Cukier mam ok sprawdzałem . Więc już wszystko wiem.

Odnośnik do komentarza

taka huśtawka emocji jeszcze troche potrwa.

pozwole sobie zadedykować tobie wiersz E. Stachury
Czas płynie i zabija rany

Posłuchaj, porzucony przez nią,
Nieznany mój przyjacielu:
W rozpaczy swojej
Nie wychodź na balkon, nie wychodź,
Do bruku z góry nie przychodź, nie przychodź,
Na smugę cienia nie wbiegaj,
Zaczekaj, trochę zaczekaj!

Poczekaj, porzucona przezeń,
Nieznana mi przyjaciółko:
W rozpaczy swojej
Nie wychodź na balkon, nie wychodź,
Do bruku z góry nie przychodź, nie przychodź,
Na smugę cienia nie wbiegaj,
Zaczekaj, trochę zaczekaj!

Przysięgam wam, że płynie czas!
Że płynie czas i zabija rany!
Przysięgam wam, przysięgam wam,
Przysięgam wam, że płynie czas!
Że zabija rany - przysięgam wam!

Tylko dajcie mu czas,
Dajcie czasowi czas.
(Zwólcie czarnym potoczyć się chmurom
Po was, przez was i między ustami,
I oto dzień przychodzi, nowy dzień,
One już daleko, daleko za górami!)
Tylko dajcie mu czas,
Dajcie czasowi czas,
Bo bardzo, bardzo,
Bardzo szkoda
Byłoby nas!

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...