Skocz do zawartości
Forum

Jak poradzić sobie z traumą po molestowaniu i gwałcie?


Gizi75

Rekomendowane odpowiedzi

Dawno nie pisałam. Niestety nie miałam takiej możliwości.
Od dwóch tygodni mieszkam w innym mieście, dostałam pracę i chyba wszystko idzie ku lepszemu.
Co prawda, z rodziną w ogóle się nie widuję ale mam nadzieję, że się to zmieni, bo bardzo mi ich brakuje. Raz pojechałam do nich, ale nie mieli czasu, bo jechali do kina. Odwiedzić mnie nie chcą... Tak bardzo brakuje mi chociażby złudzenia, że jest dobrze - że mnie kochają i jestem dla nich kimś ważnym.
Chodzę do psychologa trzy razy w tygodniu i mam do niej coraz większe zaufanie. Pierwszy raz od dawna mogę z kimś normalnie porozmawiać i nie zastanawiać się co mogę powiedzieć a co nie.
Choć wyprowadziłam się z rodzinnego miasta i zaczynam wszystko od nowa, codziennie mam ochotę uciec - nie wiem gdzie, po prostu uciec. Coraz częściej czuję chęć zabicia się - nie widzę sensu życia. Normalnie życie polega na pracy, rodzinie, czerpaniu radości no i smutkach, a u mnie... ja żyję myśląc tylko o tym, żeby jak najszybciej zleciała ta godzina, ten dzień, tydzień czy miesiąc. Zawsze przy życiu trzymała mnie myśl o tym, że swoją decyzją zniszczę życie rodzinie, a teraz ?! Sama nie wiem..

Odnośnik do komentarza

No właśnie dawno, już się zaczęłam zastanawiać, co u Ciebie.:)

olekki

Od dwóch tygodni mieszkam w innym mieście, dostałam pracę i chyba wszystko idzie ku lepszemu.

No to super! :))

olekki
Co prawda, z rodziną w ogóle się nie widuję ale mam nadzieję, że się to zmieni, bo bardzo mi ich brakuje. Raz pojechałam do nich, ale nie mieli czasu, bo jechali do kina. Odwiedzić mnie nie chcą... Tak bardzo brakuje mi chociażby złudzenia, że jest dobrze - że mnie kochają i jestem dla nich kimś ważnym.

Bardzo to wszystko smutne, co tu mówić :((( Może jak Ciebie nie będzie przez dłuższy czas, to w końcu odczują brak Ciebie i da im to do myślenia.

Ale może nie warto się na razie na tym koncentrować? Nie lepiej przenieść myśli na coś pozytywnego? Z pracą Ci tak fajnie wyszło, z psycholog idzie Ci coraz lepiej. Z czasem powinnaś też coraz bardziej odczuwać efekty terapii, wtedy lepiej się poczujesz.
Jak sama powiedziałaś, wszystko zmierza ku lepszemu, wszystko to, na co masz wpływ. Powinnaś więc nawet być z siebie dumna!:) Tak sobie dzielnie radzisz, mimo tak ciężkich przeżyć za sobą. To chyba tym bardziej Twoje życie ma sens, bardzo dużo sensu.
Masz jakieś hobby, pasję? Może coś takiego poprawiło by Ci samopoczucie i pomogło bardziej pozytywnie popatrzyć na te sprawy ?

Odnośnik do komentarza

Może to głupio zabrzmi ale moją pasją jest mój pies. Miałam problem, żeby ją odzyskać ale wczoraj mi się udało. Widziałam się z rodzicami i powiedziałam im, że chcę ją wziąć do siebie. Nie chcieli się zgodzić, a przecież sama ją kupiłam i się nią opiekowałam - na szczęście mam umowę kupna, więc nie mogli nic zrobić.
Zaczynam sobie jakoś radzić - nie jest łatwo, ale myślę o tym, że jeśli uda mi się wyjść na prostą, to zacznę pomagać innym w podobnej sytuacji. Jeśli to może uratować komuś życie, to warto spróbować.

Odnośnik do komentarza

Super! :)))
To wcale nie brzmi głupio(przy okazji, mój kiciuś też jest moją pasją:)) Bardzo fajnie, że masz zwierzaka.:)))

olekki
Widziałam się z rodzicami i powiedziałam im, że chcę ją wziąć do siebie. Nie chcieli się zgodzić, a przecież sama ją kupiłam i się nią opiekowałam - na szczęście mam umowę kupna, więc nie mogli nic zrobić.

Nie rozumiem ich w ogóle. Niby rodzice, a chyba jedyne, co od nich dostajesz, to kłody pod nogi. Całe szczęście, że miałaś umowę, kupna, i mogłaś zabrać pieska do siebie.
Mam nadzieję, że da Ci dużo radości i zupełnie inaczej się dzięki niej poczujesz. Zwierzęta potrafią być naprawdę niesamowite pod tym względem. Pod innymi zresztą też. :)

Odnośnik do komentarza

Olekki,
niestety tak często bywa,że z bliskimi to najlepiej wychodzi się na zdjęciach.( i to jeszcze z boku żeby można się wyciąć) ;)
Szkoda,że bliscy chcąc nam pomóc to tak naprawdę myślą o sobie.Rzadko kiedy znajdzie się taki co naprawdę myśli o tym komu chce pomóc ale się zdarzy.Ja na szczęście mam taką osobę-jest to moja Matka Chrzestna.Niestety moja rodzona matka zawsze myślała ta żeby jej było dobrze,żeby ona nie musiała się wstydzić i z małego problemu robiła wielką aferę.

Myślę,że jesteś na dobrej drodze zaczynasz walczyć o swoje i zaczynasz myśleć o sobie-GRATULUJĘ.Robisz bardzo duże kroki do przodu.

Odnośnik do komentarza

Przyznam szczerze,że jest już lepiej,bardzo dużo dało mi wsparcie mojego męża.Niestety walczę jeszcze z chorobą,która mnie dopadła w styczniu,a mianowicie zator płuc i zakrzepica w nodze.Cóż życie pisze różne scenariusze-mi napisało taki.Jak się z jednym oswoję to drugie dostaję na głowę.A co u Ciebie?

Odnośnik do komentarza

Z jednej strony, bardzo mnie cieszy to co napisałaś na samym początku. :) Ale z drugiej, ta choroba... Nie wiem, nie jestem lekarzem, ale czytałam o tym trochę, i wyglądało mi to na tą z tych powazniejszych. A lekarz co mówi o tym?

Gizi75
Jak się z jednym oswoję to drugie dostaję na głowę.

:(
Co u mnie, to sporo napisałam Ci na priw. Od niedawna działa, więc trzeba korzystac. :D A z innych rzeczy to ostatnio trochę zalatana jestem. Szczególna pod tym względem była ostatnia niedziela. Najpierw przez 7 godzin byłam zajęta, potem przez 3-4 godz. odsypiałam zarwaną noc, potem leciałam na zajęcia(hobbystyczne wprawdzie, ale wymagające sporego nakładu energii), na 21.30.

Odnośnik do komentarza

Witaj Maritan.
Nie poddawaj się.Wiem, że jest to bardzo trudne ale Ty masz szansę ukarać sprawcę ja już nie.Takich typów trzeba karać.Oni nie powinni chodzić na wolności.Doskonale wiem co przeżywasz jest to straszne ale pamiętaj nie jesteś sama.Jak czytałaś mój początek to wiesz, że miałam takie myśli jak Ty ale uwierz mi, że teraz nie żałuję tego,że nie zrobiłam tej głupoty.Jestem cały czas w terapii ale już nie mam takiej potrzeby żeby spotykać się 2-razy w tygodniu tylko 1-2 razy na miesiąc.Jak masz jakieś pytania to pisz.
Pozdrawiam serdecznie i wierzę, że Dasz radę.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...