Skocz do zawartości
Forum

Jak poradzić sobie z traumą po molestowaniu i gwałcie?


Gizi75

Rekomendowane odpowiedzi

Witam.
Nie umiem sobie poradzić z traumą z przed wielu lat-przez parę lat byłam molestowana przez "PRZYJACIELA".Jak się uwolniłam od tego to inny mnie zgwałcił.
Jestem w procesie terapeutycznym od 7miesięcy ale mam wrażenie,że nic mi to nie pomaga.Leczę się również u psychiatry bo bez tego to raczej już by mnie nie było-miałam myśli samobójcze.
Zaczęłam reagować agresywnie na terapeutę zamykam się w sobie,znowu nie umiem się otworzyć.Potrafię nawet 15 min.siedzieć na terapii i nic nie mówić.
Jak długo mam się tak męczyć mam wrażenie,że to wszystko jest bez sensu.
Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza

Powinnaś uzbroić się w cierpliwość a przynajmniej spróbować. Wiem, że to trudne, ale wierzę, że jesteś wystarczająco silną kobietą, by to przetrwać! Patrz na ile rzeczy się zebrałaś. Chodzisz od jakiegoś czasu regularnie na terapię, odważyłaś się przyznać do tego co się wydarzyło przed terapeutką i tutaj na forum. Napewno nie są to jedyne dowody świadczące o Twojej sile! Leczenie jest procesem, musisz pozwolić sobie pomóc i dać szansę na normalne życie.

Odnośnik do komentarza

Np. dużo na ten temat rozmawiać na różnych forach. Zajmować czymś swoje myśli. Ja np. udaje, że pewne rzeczy nie miały miejsca, ale to nie jest dobry sposób, bo nie rozwiązuje problemu. Wiesz, ja nie jestem ekspertem, dlatego błądzę, ale stram się jak mogę doradzić. Może jakieś grupowe warsztaty/teriapie pomogłyby, miałabyś wtedy stały kontakt z osobami o tych samych przejściach.

Odnośnik do komentarza

Nikt nie lubi na te tematy rozmawiać, wkońcu to nie jest pozytywne doświadczenie a trauma. Ale i tak należy to robić, im więcej razy opowiesz swoją historię i "to" konkretne słowo, tym lżejsze będzie doświadczenie. Przynajmniej ja w to wierzę. Znanie historii innych i ich drogę ku zdrowieniu, powinno pomagać, bo oswajasz się z myślą, wzbogacasz swoją więdze i możesz wypróbowywać różne sposoby terapii itp. Niektórym kobietom pomagało, pomaganie innym ofiarom molestowania, czy gwałtu. Czuły się potrzebne. Możliwe, że też czuły jakiś sens, w tym co się wydarzyło. Np. taki, że przez swoje doświadczenie mogły zwiększać ludzką świadomość i pomagać innym.

Odnośnik do komentarza

Witam ponownie.
Innym to ja bardzo chętnie pomagam,nawet aż za bardzo.Wystarczy,że dowiem się o czyichś kłopotach zaraz kombinuję jak mogę pomóc.Swoje plany mogę odstawić na bok,bo (dla mnie)są mniej ważne-ważne jest to żeby komuś było dobrze.Wiem,że tak być nie powinno ale ja zawsze myślałam o innych i żyłam ich życiem,a nie swoim.

Odnośnik do komentarza

Hej Gizi75,
ja też chętnie pomagam innym, wręcz nałogowo ;). Zobacz, Tobie staram się jak najbardziej reluglarnie odposywać i jak najlepiej pomóc. Czy to jest coś złego? Hmm ja uważam to za zaletę, bo nie wielu takich ludzi mamy. Jak zapewne wiesz, jest to uciekanie od swoich problemów. Ale myślę, że dałoby się znaleźć jakiś złoty środek prawda? :) Może tak z innej beczki: jak tam się ma, Twoje samopoczucie?
Kilka dni temu nawiązałam kontakt, z osobą z innego forum. Powiedziała mi rzecz dosyć oczywistą, ale chyba często o niej zapominamy. Największą pomocą może być, rozmowa z drugim człowiekiem, wzajemna akceptacja i budowanie zaufania. Tak żebyśmy po traumach, na nowo uwierzyli w ludzi. Taka mała dygresja. Czekam na kolejne odpowiedzi od Ciebie! Wiesz, że niedługo wchodzą rozmowy prywatne na tym forum? W krótce mogłybyśmy tam się przenieść i kontynuować rozmowę :)
Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Obojętność nie jest najlepszym uczuciem, ale wydaje mi się lepsza od rozpaczy, bo nie popycha do najgorszych czynów...Próbowałaś wyciskać z siebie łzy np. filmami? Mnie to pomaga, czuję się "oczyszczona". Co prawda jest to chwilowe, ale jeśli takie chwile zbierzemy do kupy, to już mamy niezły stosik ;) .
Jak narazie, nie radzę sobie wcale, mam gorszy okres... Ale mogę Ci powiedzieć, jak radziłam sobie wcześniej. O złych metodach radzenia sobie z problemami nie będę Ci mówiła. Pomijając to, próbowałam zaakceptować stan rzeczy takim, jaki jest. Wyłączyłam myślenie o "tych" sprawach całkowicie. Starałam się bym jak najbardziej zajęta cały czas, brałam przez jakiś czas tabletki nasenne, ale zrezygnowałam z nich. Jak najczęściej widziałam się z ludźmi, chciałam z nimi przebywać, żeby nie zatonąć... Byłam także w ośrodku odwykowym i szpitalu przez kilka miesięcy. Nie rozwiązało to moich problemów, ale pozwalało mi być trzeźwą. Dzięki temu, mogłam też usłyszeć setki historii różnych ludzi, zwiększyłam swoją świadomość. Po wyjściu, czułam się silniejsza. Próbowałam także uprawiania regularnego sportu, bo podobno nastrój poprawia. Nie odkryłam magicznej metody na poprawę, jestem ciągle w procesie zdrowienia, ponieważ w pewien sposób odrzuciłam pomoc psychologa i farmakologii.
Możesz być pewna, że jśli takową odkryję, napewno się podzielę ;)
Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Oglądając filmy nie koniecznie wyciskacze łez wystarczy,że w filmie jest coś o krzywdzonych dzieciach,kobietach lub zwierzętach wstępuje we mnie agresja i płaczę ale nie sądzę żeby mi to pomagało wręcz przeciwnie jestem bardziej nerwowa i wstydzę się swojego zachowania.Bardo nie lubię gdy ktoś widzi jak ja płaczę.
Myślę,że nie powinnaś odrzucać pomocy psychologa warto jednemu zaufać chociaż wiem,że ich prawda czasami boli ale warto spróbować.Ja swojej psycholożce zaufałam i wiem,że razem z Nią dam radę pokonać swoje lęki i "głupie pomysły".
Na czym polega Twój gorszy okres?

Odnośnik do komentarza

Jeśli chodzi o temat grup wsparcia, to trzeba zaznaczyć, że nie są one dla każdego. Np. w przypadku alkoholików, są też terapie indywidualne, w której pacjent nie jest zmuszany do uczestnictwa w takiej grupie. Część ze znanych mi alkoholików, właśnie indywidualne leczenie wybierała. Czy jest to lepsza metoda? Nie wiem, straciłam z nimi kontakt, kiedy sama otrzeźwiałam( takie zalecenie, zerwać kontakty). Ale pewnie jakąś skuteczność ma, skoro jest stosowana. Warsztaty byłyby fajniejsze moim zdaniem, bo miałabyś możliwość uczestnictwa w grupie, bez nadawania jej etykiety, różne kobiety różne problemy, nauczyłabyś się budować zaufanie w grupie i może wtedy odważyłabyś się zabrać głos w swojej sprawie.
Jeśli o mnie chodzi Gizi75, to opisywałam już swój przypadek tu, na forum, ale krótko mogę powiedzieć, że mam spadek nastroju, motywacji, przeplatające się myśli samobójcze, ogólny bezsens itd.
Pozdrawiam,
PS: trzymajmy się na krawędzi! :)

Odnośnik do komentarza

Co oczywiście nie znaczy, że nie powinno się spróbować, może się okaże, że nie taki diabeł straszny?
Ja raz spróbowałam uczestniczyć w terapii grupowej, ale wepchali mnie do grupy mieszanej, więc wpadłam w panikę i zrezygnowałam. Z samymi kobietami byłoby mi łatwiej...
No ale, terapeuta powiedział, że o moich lękach nie wiedział, że nie powinnam rezygnować całkowicie z terapii, a ja obróciłam się napięcie i nigdy tam nie wróciłam...
Jestem uciekinierem, przyznaję się bez bicia, ale każda ucieczka ma jakieś podstawy w końcu nie?

Odnośnik do komentarza

Problem molestowania i gwałtu jest bardzo trudny.
Przeważnie nie rozwiązany, zostaje na całe życie.
Proszę zmienić TERAPEUTKĘ...to nie jest Pani agresja na zmianę.
Prawdopodobnie reaguję Pani w ten sposób kiedy
Terapeutka za szybko dotyka tych kwestii....
(niestety większość tak reaguję)
Na rozwiązanie tych spraw... tak trudnych...na to - potrzeba wiele czasu i cierpliwości.
Osoba, która tego nie doświadczyła nie zawsze potrafi zrozumieć.
Problemy takie rozwiązuję się " Małymi krokami" powoli....
Co jakiś czas odkrywa się jakiś zakamarek tego co Panią dotknęło.
APELUJĘ KONIECZNIE O ZMIANĘ TERAPEUTKI!!!!!
To co jest traumą dla osoby dotkniętej, nie zawsze jest rozumiane przez osoby, których ten problem nie dotyczył....

NA WSZYSTKO TRZEBA CZASU....zwłaszcza na takie sytuacje.
Proszę znaleźć innego terapeutę. Nie zostawiać tego tak sobie.....
NIE MA CO SIĘ MĘCZYĆ NA TAK PROWADZONEJ TERAPII!!!!!!!
Życzę powodzenia, cierpliwości.
Proszę dać sobie trochę czasu, ale niech ten czas będzie również wykorzystany na znalezienie kompetentnej osoby do prowadzenia terapii.
Terapeutów w Polsce jest mnóstwo, ale do tego również trzeba mieć talent.
Tytuły, Certyfikaty tu nie pomogą.
IM WIĘCEJ PSYCHOTERAPEUTA NAPISZE O SOBIE ROBIĄC SOBIE REKLAMĘ....PROSZĘ OD RAZU REZYGNOWAĆ!!!!

Niech Pani znajdzie takiego człowieka, który napisze tak niewiele a jednocześnie tak dużo!!!!

WSZYSTKIEGO DOBREGO!!!

Odnośnik do komentarza

NOMEN
Do prowadzenia terapii proszę wybrać mężczyznę ponieważ
"agresorami" byli mężczyźni to Oni dokonali tych zbrodni.
TO KONIECZNE!!!

Zamiast psychologa psychoterapeutę!!!

Wybrać mężczyznę??? :O Przepraszam, ale ja sobie tego nie wyobrażam. Jak małe kroczki, mają się równać z prowadzeniem terapii właśnie przez mężczyznę? Pytam całkowicie poważnie. Ja nie byłabym w stanie rozmawiać z mężczyzną, na taki temat... I dla mnie nie byłby to mały krok, a raczej terapia szokowa...

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...