Skocz do zawartości
Forum

Brak własnego życia w związku


Rekomendowane odpowiedzi

witam wszystkich:)
problem mam związany.. ze sobą;) mam kochającego chłopaka, którego również darzę ogromnym uczuciem, jestem z nim taka szczęśliwa! już nie wyobrażam sobie inaczej ani nie chcę :)
problem związany jest z tym,że nie mam siebie dla siebie - gdy jestem z moim partnerem, jest wszystko super, ale gdy on pracuje ja jestem sama ze sobą to wariuję. Nie wiem co ze sobą zrobić. Brak mi pasji, zajawki na coś, celu.. czegoś, co miałabym tylko dla siebie, tylko moje. kocham bardzo mojego chłopaka, ale chciałabym mieć coś swojego po to, że gdy on ma swoje zajęcia, pracę, zainteresowania, nie ma dla mnie czasu, to żebym wtedy ja umiała cieszyć się życiem:) także mam problem z "życiem chwilą", w mojej głowie wymyślam sobie różne rzeczy dot. przyszłości i się martwię zamiast cieszyć się dzisiejszym ;)
dziękuję bardzo za rady i pozdrawiam gorąco! :)

Odnośnik do komentarza

właśnie myślę nad wolontariatem, już nawet prawie jest postanowione :) chodzi o to, że myślę myślę szukam inspiracji ale jakoś nic szczególnie do mnie nie trafia.. może to także wynika z małej pewności siebie.. nie umiem zrobić kroku, bo myślę, że to nie to ze nie wyjdzie takie pesymistyczne myślenie, brak akceptacji siebie..
PS austeria, dziękuję za odpowiedź!:)

Odnośnik do komentarza

a z tego braku zajęcia się sobą przychodzi niepotrzebne myślenie, które nie prowadzi do niczego dobrego, że to może nie to może to nie on itd bo się myśli o tym jakby jak będzie zamiast się czymś zając i żyć chwilą! bardzo to dla mnie ważne znaleźć coś swojego, wtedy będę w pełni szczęśliwa, bo tak tylko dręczę swojego faceta ;)

Odnośnik do komentarza

w takim sensie, że jak nie ma się zajęcia nie ma się czegoś swojego to trochę się zrzuca winę na bliskich tą swoją złość itd, wyszukuje się różnych problemów.. tak miałam, facet ma coś swojego a ja wariuję i się wkurzałam niepotrzebnie, bo chciałam mieć przy sobie go, bo brak swojego zajęcia.. problem z samą sobą, tak jak napisałam w głównym poście, zamiast cieszenie się chwilą, myślenie jakby w przyszłości..i z tego zamartwianie się, że co jeśli będzie tak a tak, że nie wyjdzie. czuję, że ten z którym jestem teraz to już ten, myślimy poważnie rozmawiamy o ślubie:) jestem szczęśliwa, bardzo kocham i wiem, że właśnie brak mnie dla siebie niszczy mnie niszczy co piękne to jest problem..

Odnośnik do komentarza

może to i kwestia strachu przed czymś nowym, wkroczenie już w ten etap związku, gdzie mówi się o tym, że się chce już na zawsze i to wszystko z tym związane, bo wiem, że chcę i to bardzo!:)) czy gdy Ty ze swoim mężem zaczęliście już tak poważnie myśleć o wspólnej przyszłości, też miałaś nagle "czy to on na pewno" i tego typu nagłe myśli? bo wiem, dużo osób mówi, że tak się dzieje ale że to normalne:)

Odnośnik do komentarza

Witam serdecznie,
Hulajla planowanie ślubu, założenia rodziny to bardzo duże zmiany w życiu każdego człowieka. Powodują one stres, a co za tym idzie analizowanie, czy podjęliśmy dobrą decyzję. Także to, co odczuwasz jest normalne.
Jeśli chodzi o chęć posiadania swojego życia, hobby, świata, to przypomnij sobie o czym marzyłaś w dzieciństwie, co lubiłaś wtedy robić. Może to da Ci jakąś inspirację. I pamiętaj, żeby się nie martwić, że coś może nie wyjść, tylko robić to, co sprawia Ci przyjemność.
Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

och, dziękuję Pani Psycholog! :) bardzo mnie to podniosło na duchu, niby oczywiste słowa, a mogą sprawić, że jest lżej :))
muszę wziąć życie w swoje ręce, pełnymi garściami, nie bać się o jutro, tylko żyć chwilą! cieszyć się tym, kim co mam, bo naprawdę mam szczęście;) dziękuję raz jeszcze!
Pozdrawiam :)

PS warto się podzielić problemem ;)

Odnośnik do komentarza

hulajla
może to i kwestia strachu przed czymś nowym, wkroczenie już w ten etap związku, gdzie mówi się o tym, że się chce już na zawsze i to wszystko z tym związane, bo wiem, że chcę i to bardzo!:)) czy gdy Ty ze swoim mężem zaczęliście już tak poważnie myśleć o wspólnej przyszłości, też miałaś nagle "czy to on na pewno" i tego typu nagłe myśli? bo wiem, dużo osób mówi, że tak się dzieje ale że to normalne:)

jak zaczęliśmy poważnie myśleć o wspólnej przyszłości to nie mieliśmy takich myśli, bo od razu od kiedy zaczęliśmy ze sobą chodzić (a byliśmy wtedy jeszcze w sumie dzieciakami) wiedzieliśmy/czuliśmy, że to jest "właśnie to". Tylko chwilę przed ślubem i chwilę po ślubie mieliśmy takie chwile zastanowienia, bo jak już się ma świadomość że zaraz naprawdę nie będzie odwrotu to ma się inne myślenie, na inne rzeczy zaczyna się zwracać uwagę.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...