Skocz do zawartości
Forum

Moja mama jest bardzo nerwowa, nie możemy się dogadać - co robić?


Gość ne...13

Rekomendowane odpowiedzi

Witam, jestem młoda... mam 17 lat i wątpię, by przyczyną braku porozumienia z mamą był "okres dojrzewania". Moja mama jest bardzo nerwowa i nigdy nie potrafi przyznać się do błędu. Według niej każdy powinien się wszystkiego domyślać (nie chodzi o porządki domowe, tylko o jej samopoczucie). Nie potrafię się z nią w ogóle dogadać...

Czasami jest naprawdę fajnie, nie kłócimy się ani nie obrażamy na siebie, ale wystarczy mały szczegół, żeby zaraz w domu wybuchła wojna. Mój tato pracuje za granicą, jest kierowcą i mama wychowywała mnie i mojego brata praktycznie sama, i rozumiem, że może być tym już wszystkim zmęczona, ale robi z igły widły. Kłócę się z nią odkąd pamiętam, od najmłodszych lat, zawsze do mnie o coś miała pretensje, a kiedy przychodził mój brat, specjalnie dla niego była miła.

Rozmawiałyśmy o tym, co nam się w sobie nie podoba, ale to nic nie dało. Mama chce, żebym się do niej przytulała, ale ja nie potrafię, stworzyła między nami barierę, której nie mogę przekroczyć... Mówią, że mama jest najlepszą przyjaciółką, ale ja szczerze wątpię w to stwierdzenie.

Jak mogę jeszcze próbować dojść do porozumienia z mamą? To naprawdę boli... Powinnam mamę kochać, darzyć szacunkiem i zaufaniem, a jest wręcz odwrotnie... Czuję nienawiść... Co mogę na to poradzić? Jak jej pomóc z nerwicą? Może trochę chaotyczna jest moja wypowiedź, ale naprawdę potrzebuję pomocy...
Odnośnik do komentarza
Gość zanetaha
Witaj Anetko, wiem co czujesz, mam podobne problemy z nerwową mamą, z którą nie mogę się dogadać.
Mogę tylko dorzucić swoje pocieszenie w postaci słów, bo ja niestety też nie potrafię sobie z tym poradzić. Trzymaj się.
Odnośnik do komentarza
Mam podobną sytuację. Moja mama urodziła mnie, będąc nastolatką. Po porodzie nie mogła sobie poradzić, była w ostrym szoku, zalecano jej leczenie, ale odmówiła. Sytuacja nie zmieniła się do dzisiaj. Moja mama robi awantury o nic. Ma wrażenie, że wszyscy dookoła robią jej wszystko na złość. Jest nieufna. Błahe sprawy sprawiają, że wybucha wojna domowa. Ja studiuję i pracuję. Mój tata pracuje. Spędzamy mniej więcej tyle samo czasu w domu i poza domem. Mama jest nadopiekuńcza, ale jednocześnie nie chce okazywać uczuć. Kiedyś mi wyznała, że ona tego nie potrafi. Nie potrafi się przytulić, powiedzieć coś miłego...
Odnośnik do komentarza
Cześć, mam 16 lat i rozumiem was, moja mama tak samo jest nerwowa. Nie mogę się z nią dogadać. Czasami jest fajnie, rozmawiamy, zwierzamy się sobie. W sekundzie potrafi wybuchnąć, krzyczeć, wyzywać (nie będę pisać, jakich wyzwisk używa). . Przyzwyczaiłam się do tego, ale ja mam już dość! Bo nic nie zrobię a ona na mnie i tak krzyczy, wyzywa. Chwilami mam wrażenie, że ona sama się nakręca, żeby być zła. Wypomina mi wszystko, że jaka to ja nie jestem, że nie o takiej córce marzyła, że to jej winna, bo nie umiała mnie wychować. Nie jest to miłe. Ja nie uważam, żebym była złą córką, o co mnie poprosi, to zrobię, nawet wtedy krzyczy, bo czemu ja się nie domyśliłam, by zrobić tego jeszcze i tamtego.
W domu zawsze jestem , a jak chce zostać dłużej u przyjaciółki albo chce się z nią spotkać drugi dzień z rzędu to , że moja przyjaciółka jest dla mnie ważniejsza. Mówię mojej mamie, że jest ona dla mnie też ważna, bo jest moją mamą, a wiadomo, że nie o wszystkim się pogada z mamą. Jak się widuję z nią, to mam wrażenie jak bym robiła coś złego, że mama będzie zła itp.
Inna sytuacja. Czasami dostaje takiego ataku, że wchodzi na dziennik internetowy i za każde spóźnienie odlicza mi pieniądze. Spóźnię się 4 razy w miesiącu, bo zaśpię po prostu. Mam dużo zajęć dodatkowych, jestem zmęczona, ale nie chce zrezygnować z nich, bo pracuje teraz na moją przyszłość. Natomiast moja mama tego nie rozumie, że ja mogę być zmęczona, np. wracamy razem do domu i mówi mi co mam zrobić, powiem jej, że nie chce mi się, ale to zrobię, to wtedy się obraża, nie odzywa się do mnie i chce sama to wszystko zrobić, o co mnie prosiła. Ja bym się ucieszyła, gdyby powiedziała "no podzielimy się, ty zrobisz to, ja tamto i szybciej nam zejdzie". Pomarzyć można.
Aktualnie mojego taty nie ma, ale jak jest często, jest tak, że kiedy mama na mnie krzyczy ja zaczynam płakać albo zaczynam tak samo krzyczeć, bo ja już nie wytrzymuje. Nie jest miłe, kiedy ktoś Cie poniża. Tata mówi mojej mamie spokojnie, żeby tak nie krzyczała, że nie powinna coś tam, coś tam. A ona na to idzie do mnie i "no i co zadowolona jesteś, że tatuś znów po twojej stronie".
Mówię mojej mamie często, że mam dosyć tego, ona przeprosiła mnie dwa razy wżyciu za swoje nerwy. Mówię jej żeby poszła do kogoś kto jej pomoże zapanować nad nerwami, to ona się wtedy na mnie spojrzy i obrazi.
Nie wiem co robić, z czasem będzie coraz gorzej.
Odnośnik do komentarza
Witam wszystkich.To ja nerwowa mama. Przez przypadek trafiłam na tą stronę. Nie chcę się tu usprawiedliwić. Fakt jestem nerwowa i mamy ze sobą problem. Do kłótni potrzeba dwojga. Jeżeli jest czas na wszystko, a nie robi się podstawowych rzeczy to tak właśnie wychodzi. Na jedno moje słowo odpowiada się salwą, to jest jak jest. Córka mnie nienawidzi, a ja ją bardzo kocham mimo tych bolących słów, które od niej nieraz słyszę. W rozmowie nie mogę powiedzieć swojego zdania, tak jak ja to widzę bo od razu jest, że ją "podsumowuję". Przepraszam, ale nie mogę dalej pisać. KOCHAM CIĘ.
Odnośnik do komentarza
Hej! Ja mam 20 lat i już od bardzo dawna nie mogę dogadać się z tatą :(, ale uważam, że to nie moja wina. Nie raz próbowałam z nim pogadać i nawet raz napisałam mu list, w którym opisałam mu wszystkie swoje żale, mając nadzieje, że to coś zmieni, ale myliłam się :(. Mój tata po prostu nie umie rozmawiać ani ze mną ani z moim bratem, nie wie czym się interesujemy ani co lubimy, w ogóle nie okazuje nam uczuć ani tego, że jest z nas dumny :( .W dodatku mój tata jest staroświecki i w ogóle nie rozumie młodzieży :( Ale te nieporozumienia to nie moja wina, bo z mama dogaduje się świetnie, ona mnie wspiera, rozumie i wiem, że mnie kocha, bo mi to okazuje. W dodatku ja nigdy nie sprawiałam żadnych problemów, mój tata po prostu sam je wymyśla :(. Jak ja mogę to zmienić skoro mój tata nie potrafi rozmawiać? Jeszcze chciałam się spytać, czy mając 20 lat i chłopaka z którym jest się prawie rok to mogę z nim spać, kiedy u mnie nocuje? Wiem, że innym moim koleżankom rodzice nie robią z tym problemu, moja mama tez się zgadza tylko tata jak zwykle ma problem :( . Czy on ma racje? Może mi ktoś napisać jak jest u was?
Odnośnik do komentarza
hej. tez mam problemy ze swoja mama ciagle sie klocimy. Nie mozemy dojsc do porozumienia jak ona sie drze to ja sie dre na nia. Teraz jestem w ciąży kiedy jej powiedzialam to zaczela mnie wyzywac i mowic ze mnie nie chce znac ze nie jestem jej corka. Nie wiem co juz mam robic.
Odnośnik do komentarza
Gość hwdjb jjb na 100%
Hej,ma 13 lat i mam prawie tak samo tylko że moi rodzice pracują niedaleko domu.Moim powołaniem jest kapłaństwo.Wszyscy w domu się cieszą a ona tylko usłyszy słowo ksiądz i już wybucha.I tylko mi muwi jak dzidzia jak przedszkolaczek.Mam tego dosyć.NP: dzisiaj zbudowalem se szalas bo lubie być na świezym powietrzu a domek na drzewie mi sie rozlatuje.Jak kończylem powiedziala ze bawie sie jak dzidzia.Rozumiem cie.A do nauki uuuu ciągle mam 5 4 i nawet 6 i baaaaaardzo zatko 1 lub 3.A uczyc mi sie karze ciągle.I jeszcze chce abym chocil na jakis dodatkowy angielski.Ledwo co moge odpoczac a tu znowu nauka.MAM DOSYC
Odnośnik do komentarza
Gość malineeek
u mnie też jest podobnie ( mam 17lat), moja mama ogromnie.. ogromnie dużo pracuje i ja wiem że ona jest zmeczona itd itp. ale uwaga ja robie po prostu wszystko co moge zeby jej pomoc a i tak zawsze jest zle.. zmywam, sprzatam, gotuje, piorę, wszystko a i tak jest cos nie tak, ona czasami to ma takie wybuchy, najgorsze ze z zadnego konkretnego powodu, w pracy cos nie tak i na mnie sie wyzywa ;/;/;/ a ja czasami to sie jej boje, ona w taka furie wpada ;( a czasami normalnie, sobie gadamy, a najgorsze to ze mnie caly czas szantazuje ... ze bez niej to nic nie mam ani pieniedzy ani pracy mi nie pomoze zalatwic, i takie tam wygaduje i to sie wydaje a tam zignoruj to ale czasami to mnie tak dobija ... a moj tato jeszcze lepszy, on mniiej zarabia wiec jak cos to sie o kase kloca caly czas, i on mnie tak zle traktuje ( ja go czasem tez bo on kiedys pił i czasem teraz tez ale to juz za duzo pisania ), ze jak jest powiedzmy 5+ to czemu nie 6, i ogolem on jest taki dosc inteligentny, no nawet bardzoo , ale bez przesady ja glupia tez nie jestem, ale nie jestem jakas tam szkolna prymuska w liceum ale w jednym z 2 najlepszych a moze i w najlepszym sie ucze sr 4,5 , no i caly czas zeby do olimpady, dobta zgosilam sie, ucze sie w wakacje, potem bedzie ze za malo ;/ ;/ ;/ i naprawde czasem mnie jak jakiegos tępaka traktuja, a ja juz takl sie staram ich zadowolic, a zawsze i tak za malo, najlepiej to zeby oni inne dziecko mieli, ladniejsze, madrzejsze, wtedy bedzie dobrze ;/ tylko najgorsze jest to jak w sumie nie doceniaja tego co maja bo jak ja patrze na swoich znajomych to wspolczucie tak dzieci miec....a i zeby nie bylo ogolem mam luz, robie co chce, moge isc gdzies, na noc zostac, no nie mam z tym problemow w tej kwestii to jest okej, nir to ze zupelnie olewka ale w umiarze, a pozostale kwesie to pozostawiaja wiele do zyczenia ....
Odnośnik do komentarza
Ja mam 17 lat i mam tak samo. O takich sytuacjach słyszy się tylko w biedny i patologicznych rodzinach, lecz nie tylko ,wręcz przeciwnie dużo takich zjawsik występuje w normalnych rodzinach. Kłóci się ze mną o byle co, a pożniej wpada w furie i krzyczy i czasami bije mnie i mojego tate który ciężko pracuje. Owszem tesh nie jestem aniołkiem , ale bez przesady chciałem z mamą iść do specjalisty ale sie niezgodziła bo myśli że jest zdrowa i mówi do mnie że sam mam iść. czasami nawet niechciała mnie wpuśćić do domu bo kłóciła się z tatą i musi się wyżyć na mnie. Myśle żę to nie przeze mnie ponieważ mój brat kiedys w wieku 18 lat wyprowadził się do babci bo mówił żę tesz nie wytrzymywał z matką i o byle co robiła awantury. Myślę żę też gdzieś w wieku 18 lat wyprowadze sie do babci bo już jestem na skraju wyczerpania psychicznego. Czasami myślałem nawet o próbach samobójczych bo poprostu życie z z matką nie miało sensu i chciałem wyskoczyć z okna ale w ostatniej chwili mój brat wrócił ze szkoły i mnie powstrzymywał. Tnełem się też nożyczkami lub ostrymi przedmiotami ABY ukoić ból. Wielu przyjaciół myśli że jestem twardy i silny(chodze na siłownie i nie ukrywam że jestem troche przypakowany) ale są w błędzie bo w głębi duszy jestem bardzo z nerwicowany i wgl. Siłownia to mój jedyny azyl bo tylko tam moge się wyżyć a przy okazji robić coś dla siebie. Naprawde jest ciężko i do tej pory płacze po nocach i żale się swojemu ojcu o różnych sprawach i o głupiej matce!. Strasznie kocham swojego tate i chciałbym żęby kiedyś był ze mnie dumny. Gdy tylko chciałem odebrać sobie w jakiś sposób życie , uświiadomiłem sobie że jeśli popełnie samobójstowo to przegram z życiem i uznają mnie za mięczaka i wgl, W przyszłości chciałbym założyć wspaniałą rodzine i mieć dobrą prace . Chciałbym wynagrodzić coś tacie za tyle lat wsparcia i utrzymania. Pamiętajcie nie poddawajcie się!!!!!! Bo tylko przykrości was wzmacniają. Kocham mojego tate!!!!!!!!
Odnośnik do komentarza
Hej mam 18 lat i jestem w takiej samej sytuacji jak wy:( moja mama jest nie do zniesienia widuje sie z nia 3 razy do roku czasami moze 5 razy. powinnismy sie cieszyc gdy sie spotykamy ale my na same dzien dobry sie klocimy czasami mam jakis problem i nawet nie mam z kim o tym porozmawiac bo moja mama mnie nie rozumnie ona mnie chyba nie nawidzi nikt mi tak w zyciu przykrosci nie robi jak ona wszystko mi wylicza ze wszystkiego musze jej sie tlumaczyc ale ja jestem glupia i jak na spowiedzi jej wszystko mowie slucham sie dobrze sie ucze zadnych problemo ze na nie maja ale jej i tak nic nie pasuje ona by chciala zebym jak najszybciej skonczyla szkole zaczela pracowac i ona by mnie miala z glowy a to naprawde jest PRZYKRE i BOLI
Odnośnik do komentarza
Gość Ktoś kto żyje i jest dreczony
Ja mam tak że się uczę ile tylko mogę i mam tego dość ale jak dostanę złą ocenę to zaraz jest krzyk i wojna ze się nie uczę tylko cały czas na te konie jeżdżę. Lubię jeździć na koniach i lubię do samej stajni jeździć nikt tam na mnie nie krzyczy, nie ma do mnie pretensji. Ale niestety trzeba kiedyś wrócić do domu. Mam jej dość i proszę powiedzcie mi co mam zrobić skoro sie uczę i mam złe oceny i wredne nauczycielki? Proszę o pomoc !!
Odnośnik do komentarza
hey!ja mam podobna sytuacje,tylko że u mnie to jest tak że ja się uczę na 5,4,6 a ii tak każe mi się uczyć a jak powiem że mam spr.i po tygodniu mama woła że idzie do szkoły a za 1,2,3 to albo dostaje taki opieprz albo szlaban na kilka miesięcy na szczęście mam tatę za granicą i gdy przyjeżdża to łagodzi atmosfere ale i tak mama za byle gówno drze się jak głupia!!!!!!mam już tego dosyć czasem chcę uciec z domu i co mam robić pomórzcie albo kiedyś uciekne z domu albo zwariuje!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Odnośnik do komentarza
Gość yet another man
u mnie też jest tak, że mama zatruwa życie. Tata już się wyniósł, od ponad pół roku mieszkam z samą mamą, więc jej uwaga skupia się na mnie, na tym co robię, jak wydaję (jej) pieniądze, czego to nie zrobiłem itd - problem pewnie znacie. Zawsze była nerwowa i nie dało się z nią dogadać, bo oczywiście to ona jest najmądrzejsza, najlepsza i musi wszystko robić, i znikąd ma pomocy. Ja teraz studiuję, jestem bez pracy (szukam od pół roku, ale cóż ;p), wiem, że jest jej ciężko finansowo, nie wyciągam od niej więcej niż naprawdę mi potrzeba (raz na miesiąc jakieś drobne na paliwo, bo trochę ją wożę i raz na 3 miesiące na telefon, uważam że to nie jest dużo), staram się sam organizować sobie pieniądze robiąc wszystko, np. zbierając złom (swoją drogą całkiem nieźle można zarobić) czy inne lekkie i niezobowiązujące prace, które można podjąć w jednej chwili. Robię w domu wszystko, o co się mnie tylko poprosi, a jeśli zapomnę to jest krzyk i granda, bo ja nic nie robię, skąd ja się wziąłem i tak dalej. Jakiś czas temu się tym naprawdę przejmowałem, ale gdy zrozumiałem przedmiot problemu, stwierdziłem, że nie ma czym się przejmować - to nie jest mój problem. Bądźmy szczerzy - będąc dorosłą osobą, co może mi zrobić? Uderzyć mnie? No, najwyżej, ja jej nigdy nie uderzę, ale jeśli to zrobi to tylko ze słabości i braku innej możliwości wyżycia/uzewnętrznienia/nie wiem. PAMIĘTAJCIE, SŁOWA WSPARCIA: jak źle by się nie działo, to nie jest wasza wina!! To wy jesteście zdrowi w rodzinie i macie siłę, aby wejść ponad to i po prostu się temu przyglądać, nie włączać się w ten chory cyrk!! Ograniczyć kontakty do minimum, faworyzować innych członków rodziny, przebywać więcej z nimi: jeśli zrozumie, to przestanie się odzywać. A jak nie zrozumie i stworzy nową awanturę, to wy się nie odzywajcie, niech sobie trwa w tym stworzonym przez siebie świecie.
Już wiele razy przechodziliśmy przez lekarzy, terapie antydepresyjne, środki uspokajające, ale to tak naprawdę nic nie pomaga: osoba znerwicowana zawsze taką pozostanie, leki tylko ją otumaniają i łagodzą efekty, a to nie tędy droga. Determinacja i wewnętrzna siła, nigdy nie ulegajcie chorej osobie!! Po prostu róbcie swoje i róbcie to dobrze, nie dawajcie się sprowokować ani wciągać w kontrolowane awantury!!
Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Gość anszym2594
hej. mam 17 lat (za pol roku 18) moi rodzice rozstali się gdy miałam 6 lat i oboje sobie poukładali życie. tata ma żone (którama humory, ale generalnie jest w porządku) z nią ma 2 dzieci (mojego brata i malutką siostre). moja mama odeszła od taty gdy mialam 6 lat nie uzasadniając mi do dnia dzisiejszego dlaczego tak zrobiła. ciągle tylko słysze "dowiesz sie jak dorosniesz" idotycznie zdanie, i strasznie irytujące. a wiec mama zostawila tate, bo o nas nie dbał i znalazła sobie innego męzczyzne z ktorym jest do dzisiaj i maja malego Mikolaja (mojego brata) sa juz po slubie 11 lat. moj tata ma silna i znaczacą pozycje w naszym miescie, czesto bywa na miejscu ale nie zawsze. ciezko jest go zlapac w weekendy (wtedy kiedy moge do niego isc i spedzic czas) kiedy juz jest ciagle ma spotkania, albo wyjscia z kolegami.. moj tata to wiecznie "młody Bóg" mimo swojego wieku, imprezuje wieczorami chociaz to sie stopniowo zmniejsza. jest mi przykro z tego powodu bo takie jego wypady zdarzaja sie wlasnie w weekendy wieczorami, kiedy jest okazja zeby posiedziec obejrzec film, czy pogadac. wiem ze mnie kocha bo jestem jego corka i mimo tych rzeczy ktorych jeszcze nie wiem lub tez czesciowo juz wiem tez go kocham i wspieram go jak moge na kazdym kroku. wkurza mnie tylko to w nim ze chcialby zebym byla idealna w kazdym stopniu. nigdy nie byłam prymusem w szkole. zawsze jade na 3,4 czasami zdarzaja sie tez 2 i 1.. teraz tak jest ale dlatego ze nie bylo mnie duzo czasu w szkole. i mialam spore zaleglosci.. moj tata tez nie docenia tego co dla niego robie, to co kaze tudziez prosi to robi, nie dlatego ze prosi tylko dlatego zeby mu pomoc, bo rownie dobrze moglabym mu odmowic, lub powiedziec zeby poczekał.. ale on nie potrafi powiedziec dziekuje za takie banalne rzeczy i to mnie denerwuje. gdy ja prosze zeby np. wlozyl baterie do aparatu to rzuca do mnei tekst typu "a co ja jestem?!" mimo ze ja daje mu baterie i aparat do reki.. a sama musze zrobic w tym czasie cos innego.

moja mama.. hm. jest mloda. znaczy przed 40. jestem jej pierwsza corka i "powstałam" przez przypadek.. ;)
zawsze sie zastanawiałam.. dlaczego skoro taka jestem zla, i taka ze mnie zawsze zla corka byla to dlaczego mnie nie oddała nigdzie? gdy ja o to pytam to mowi ze zawsze mnie kochała i nic sie nie zmieniło.. nie potrafi za żadne skarby swiata wyrazic swoich uczuc powiedziec czysto i klarownie wprost "kocham Cie" to nie jest w jej stylu.. odkad pamietam zawsze byly awanutry o byle co. najczesciej o szkole.. nie ukrywam ze jestem aniolkiem ale nie mozna wszystkiego ze soba mieszac.. tym bardziej ze ja z charateru jestem taka ze wszystkim sie przejmuje.. najmniejsza drobnostką. i kazdy jej krzyk wywołuje u mojej osoby płacz i niechec do wszystkiego.. to boli bo juz takie przykre slowa uslyszalam ze mnie to przerasta.. gdy sie spotykam z kolzankami lub tez przychodze do nich to strasznie im zazdroszcze ze maja tak wspaniale mamy.. moga z nimi o wszystkim porozmawiac, bo te zawsze maja dla nich czas i chec na rozmowe.. moja mama albo jest zeczona.. albo nie ma nastroju, albo oglada tv. i zawsze jest tak samo.. jak nie to .. to zero okazywania uczuc.. boli mnie to ze nie potrafi mnie przytulic sama z siebie.. powiedziec cokolwiek milego w moja strone. wiecznie wszystko zle.. zamiast wstac rano i tak jak reszta domownikow cieszyc sie z soboty mama wstaje i zawsze jest powod do okazania złosci, nie pojmuje tego kompletnie.To przykre jest .. Kolejna sytuacja.. Gdy jestem chora lub mam na pozniej do szkoly to (na moje niesczecie) maja oni (mama i jej maz) szafe u mnie w pokoju.. mamy maz jest taki ze zapa sobie na korytarzu swiatlo i radzi sobie doskonale .. ale niestety mama zapala u mnie swiatlo i trzaska dzrwiami.. doprowadza mnie to do obledu.. jak jestem chora.. to zamiast zapytac jak sie czuje ona krzyczy ze leze.. (kiedy mam teperature) .. fakt. ostatnio na poczatku roku szkolnego wyladowalam w szpitalu poniewaz zemdlalam w domu i podejrzewano u mnie padaczke .. wtedy byla do rany przyloz.. ale ja juz kiedys tez bylam w szpotalu i bylo kolorowo az do powrotu do domu. i wtedy w kolko to samo zawsze sie zastanawiam dlaczego cos sie musi stac zeby mamie sie przypomnialo ze ja istnieje i jej potzrebuje. zawsze wszystko wazniejsze.. najpierw moj brat (8 lat), jej maz, masa innych rzeczy i JA. czasami sie czuje jak intruz czuje ze nikt mnie nie chce i nie moge sobie znalezc miejsca w domu to jest przykre.. bo nie mam wtedy komu powiedziec.. moj brat .. wkurzajacy strasznie siedzi 24/h przed TV trzymajac w reku najnowszego ipada2 .. -.- poprostu krew mnie zalewa!! i to nie jest zazdrosc. tylko to jest wlasnie to ze.. mlody ciagle pyskuje, bije rzuca sie wyzywa a i tak dostaje zawsze co by sie nie dzialo to co chce.. na swieta dostal tyle zabawek ze sie w pokoju jednym nie zmiescily i w kolko tylko sie chwalil.. jego zabawki na oko wyniosly z 4-5 tys. w tym xbox360 ... nie wiem z jakiej paki on to dostaje bo jest strasznie nie dobry.. ja bym nei umiala tak wychowac swoich dzieci.. jak gdzies wychodza to nie moge na niego ponosic glosu a co dopiero krzyczec... ale na niego inaczej sie nie da! bo to dziecko nic nie rozumie.. robi co chce a i tak zawsze wszyscy go glaszcza po glowie..ja nie jestem zazdrosna bo szcerze wisi mi to ze on to ma.. nie rozumiem tylko dlaczego i za co?..
zawsze ja sie staram nawiazac kontakt z mama.. wracam ze szkoly.. mowie wesolo hej ale odrazu jej "co w szkole"... i sie zaczyna gadka.. a to cos tam a to cos tam.. i mi sie juz nawet jesc odechciewa... -.-

nie wiem jak mam do niej dotrzec. pomocy!!
Odnośnik do komentarza
Gość klaudia123789
mam (9)lat ale bardzo was rozumiem ja tesz chciała bym opowiedzieć wam o mojej mamie bo tesz jest bardzo ale to bardzo nerwowa ok (było to tak że miałam jechać z harcerstwa w góry było wszystko spoko ale oczywiście wkroczyła mama.Grałam na kompie a moja młodsza siora jast taka głupia że obrywa mi się za niom wracając.No grałam na kompia a ona moja siora rozwalała rzeczy i mama powiedziała żeeeeeeeeeeeee?NIE pojadą na wycieczkę więc co miałam innego zrobić jak się na nią obrazić!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!.Co byś cię zrobili na moim miejscu????????????????????????????????????????.A teraz zaczęła mi to przykładowć na koleżankach i kuzynkach lub na ocenach no bo Ola dostała 4 z sprawdzianu z majcy a ty 3+ na ja dostałam 4 myślę że mi da się to jakoś załatwić
Odnośnik do komentarza
Gość użytkownik anonimowy 125
hej mam to samo co wy mam 17 lat i koszmarne problemy z matką. :( Mój tato pracuje za granicą nie ma go w domu po kilka miesięcy. Matka w domu często spożywa alkohol (6-7 piw dziennie czasami więcej) i to juz jej wystarczy aby sie awanturować drze sie o nic praktycznie siedze całymi dniami w domu robie to co karze a ona wiecznie o coś sapie nie moge wyjść do znajomych wieczorem zeby pogadać bo mnie kontroluje a na siebie nie patrzy mam jeszcze dwie młodsze siostry ale najbardziej zwraca uwagę na mnie wypomina mi wszystko co zrobiłam zle kilka lat temu. Gdy opowiadam tacie co dzieje sie w domu to tylko mówi nie pyskuj do niej jak ona coś skacze to Ty sie uspokój i nie odzywaj sie do niej ale ja tak nie potrafię mam nerwicę i to silną i w dodatku jeszcze padaczkę ale matka ma mnie w dupie nie jeździ ze mna regularnie do lekarza nie zawsze mam tabletki bo sa one na receptę a ze nie jeżdżę do lekarza tak jak powinnam to i tabletek nie mam, matka ojca cały czas kłamie mam juz tego dość czasami mam juz myśli samobójcze bo taka matka to nie matka nienawidzę jej kilkakrotnie miałam ataki raz mi sie zdarzyło u koleżanki na podwórku jej mama spanikowała i zadzwoniła na pogotowie gdy przyjechali i pytali czy choruje na tą chorobę moja matka powiedziała ze nie że to pierwszy mój atak. Gdy odzyskałam juz normalnie przytomność powiedziałam lekarzowi o wszystkim to tylko ją opieprzył że nie mówi prawdy a to jest ważne. Z wychodzeniem do znajomych mnie ogranicza masakrycznie nigdzie nie moge wyjść jakbym była trzymana na uwięzi :(nie potrafie juz tak dłużej żyć mam juz jej dość zdarza jej sie mnie uderzyć w głowe lub w twarz wtedy mi nerwy puszczają i zaczynam krzyczeć i płakać a ona uruchamia sie jeszcze bardziej co tu robić podpowiedzcie coś bo już nie mogę takiego życia a z pozoru niby normalna rodzinaaaa ;((!!
Odnośnik do komentarza

Niestety, mam to samo i nie radzę sobie z tą sytuacją, cokolwiek bym nie zrobiłą i tak jest źle i niedobrze. Ciągle się kłócimy o byle powód. Podczas kłótni wyzywa mnie, a raz nawet powiedziała, że powinna mnie lać pasem!!!To jest istny koszmar. W ogóle się nie dogadujemy, nie uwazam się za złą córkę. Uczę się bardzo dobrze , jestem uczynna nie mam wrogów nie piję i nie palę w szkole mam zach. wzorowe z resztą rodziny też nie mam problemów tylko z mamą . Kiedy próbujemy porozmawiać zawsze wybucha kłótnia , zawsze wypomina mi że ciągle czegoś od niej oczekuję,że mam wszystkiego co dusza zapragnie, że chodzę do najlepszej szkoły w mieście .....itp. Wszyscy zawsze mówią jaką oni mają wspaniałą mamę i wgl. ale ja tak bym nie mogła powiedzieć od wielu lat marzę tylko o tym że jak skończę 18 lat to się od niej wyprowadzam z domu bo już wysiadam psychicznie , a najgorsze jest to że mama NIGDY nie bierze winy na siebie . Wiadomo każdy ma zły dzień i wgl i ja to rozumiem ale czasami to właśnie jest jej wina ale ma zbyt wielkie ego i w ciągu całego życia przeprosiłą mnie tylko raz jak miałam 7 lat :( achh to co się dzieje w moim domu to jest masakra już nawet tato z nią nie wytrzymuje POMOCY !!!!

Odnośnik do komentarza

mam tak samo a mam 30 lat i męża. Ja nie pracuje, jak zostaje ze swoją matką sama w domu to codziennie przeżywam istny koszmar a jak wraca mój mąż z pracy to jest milutka jak nie wiem co!!! Matka moja choruje na nerwicę i widzę, że jest strasznie nadpobudliwa. Też mam tego dość, ale trzeba jakoś żyć:-(

Odnośnik do komentarza

Witaaj. Mam podobne problemy, dostaję często szlabany, mam wiele obowiązków.
Mój starszy brat nic nie robi, tak samo źle się uczy, ale może wychodzić gdzie chce i kiedy chce.
Za to że dostałam dwie jedynki z Biologi, mama skonfiskowała mi telefon, telewizor, a komputer przeniosła do brata.

Odnośnik do komentarza

Cześć.
Mam to samo, moja mama myśli, że jest bezbłędna, a jednak jest w błędzie. Ciągle się o coś czepia, codziennie jest wojna, o malutką rzecz. Mam 14 lat i twierdzi, że spowodowane to jest "okresem dojrzewania" jednak jak dla mnie wina leży zawsze po obu stornach. Pisałam już listy, rozmawiałam. Był taki czas, że naprawdę było dobrze, ale wszystko co dobre szybko się kończy. Mój tato pracuje do wieczora, a ja mam młodszą siostrę (3 lata), no i np. dzisiaj ja odrabiam sobie lekcje na sofce, bo tak mi wygodnie, a Ona do mnie podeszła no i opluła mi tą książke, ma taki okres dokuczania, no ok rozumiem to, ale zdenerwowałam się bardzo i zaczęłam na Nią krzyczeć wyzwiskami. Może nie powinnam tak do Niej mówić, ale też jestem nerwowa. Dużo w życiu przeszłam i bardzo łatwo doprowadzić mnie do szału. Moja mama mówi, że jest wyrozumiała, jednak ja twierdze inaczej, no bo skoro potrafiłaby mnie zrozumieć to umiałaby ze mną rozmawiać. Prosiłam Rodziców, żebyśmy poszli do psychologa, ale ten temat "zanikł". Kocham moją mame i wiem, że pyskując ranie Ją bardzo. Chciałabym się zmienić, ale nie potrafię. Mama lubi też przy tacie "wyolbrzymić" całą sprawe i powiedzieć inaczej niż tak naprawdę było. Wystarczy jedno słowo, a sens jest inny, ale oczywiście mojego zachowania nie można usprawiedliwić. Dostaje od Rodziców wszystko o czym zamarzę, potrafią stanąć na rzęsach, żebym to miała, chociaż jestem tego świadoma, że nie zasługuję. Mam nadzieje, że kiedyś to się skończy, bo bardzo Ich kocham. Chociaż czasami mam ochotę uciec z domu, albo się pociąć, bo już nie mam sił. Jak przyznaje się do błędu i staram się w jakiś sposób wytłumaczyć to słyszę : " nie użalaj się nad sobą". Ja też mam uczucia. Moja mama urodziła mnie jak miała 18 lat i czasami mam wrażenie, że wypomina mi to, jak bardzo Jej przeszkadzam. Powodzenia dla wszystkich. Sobie też życzę, mam nadzieje, że będzie ok :)

Odnośnik do komentarza

@~kara90: Hej, mam bardzo podobnie do ciebie. Mam 19 lat, moj tata rowniez jest bardzo nerwowy i kloci sie ze mna codziennie o glupie drobiazgi. Kloci sie nie tylko ze mna ale tez i z innymi jak np. moja mama czy brat dlatego nie uwazam ze problem tkwi we mnie. Bardzo bym chciala sie nie klocic, wiec czesto probuje z nim spokojnie rozmawiac, zeby porozmawiac o uczuciach i znalesc jakies rozwiazanie i kompromis, ale on jest zbyt zamkniety w sobie, i nie chce rozmawiac, za kazdym razem zmienia temat lub ucieka od tego. Prosilismy go zeby poszedl na terapie do psychologa (trzeba bylo uzyc mocnych argumentow, i bardzo dlugo o tym mowic) w koncu sie zgodzil i obiecal ze pojdzie, a tu nic. Nie poszedl ani razu. Duzo osob na tym cierpi, ale on tego nie widzi, i zawsze uwaza to nigdy jego wina, tylko wszystkich na okolo. Juz nie wiem co z tym zrobic, i jak do niego dotrzec. Czy komus udalo sie wybrnac z podobnej sytuacji?

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...