Skocz do zawartości
Forum

Nadal go kocham, ale nie wiem, jak mam poradzić sobie z samą sobą?


Gość ma...14

Rekomendowane odpowiedzi

Zastanówcie się także nad tym często załamujemy się z powodu różnych porażek a z drugiej strony są one dla nas nauka żeby drugim razem nie popełnić podobnego błędu. Jak by w życiu wszystko łatwo przychodziło to było by ono monotonne i mało ciekawe. Najwyraźniej jeszcze nie czas na to, a zejście z tego świata to nie jest żadne rozwiązanie. Pomyśl o swojej mamie kochającym rodzeństwie tacie co oni przeżyją jak Tobie coś się stanie czyż nie oni są dla nas najważniejsi? Na wszystko w życiu przyjdzie czas a najpiękniejsza jest jego spontaniczność. miłość i szczęście przychodzą wtedy kiedy najmniej się ich spodziewamy. Każdy powinien znać swoja wartość bo któż nas lepiej zna niż my siebie?.Pracujcie nad swoja samooceną i uwierzcie w siebie dziewczyny:)!Nawet świat nie został stworzony jednego dnia...
Odnośnik do komentarza
Moje drogie koleżanki. W tej chwili mam 27 lat. Gdy miałam 17 lat, poznałam chłopaka, byłam w nim bardzo zakochana. Byliśmy ze sobą 3,5 roku. Bywało różnie, raz lepiej raz gorzej - nie byliśmy typową słodką parą. Często się kłóciliśmy itp., ale z drugiej strony nie mogliśmy bez siebie żyć. Poznaliśmy się w liceum, potem poszliśmy na studia on do jednego miasta ja do drugiego. Zabrzmi banalnie - zostawił mnie. Po takim okresie znajomości napisał mi sms, że to koniec i nie było odwrotu (gdy wcześniej ja próbowałam zerwać, nigdy na to nie pozwolił). Krótko potem widzieliśmy się, raz jeszcze przyjechał do mnie, myślałam, że chce wrócić pogadać, ale chodziło mu tylko o jedno. Głupia zaślepiona miłością, chęcią zatrzymania go przy sobie zrobiłam to z nim , choć dla niego to nic nie znaczyło w sensie miłości, był to akt czysto fizyczny. Potem się rozstaliśmy. Miałam najgorszy rok w życiu, miałam myśli samobójcze, życie straciło sens, każdy dzień sprawiał wielki ból. Potem miałam pewien wypadek, zrozumiałam, że życie jest piękne, że tak wiele mam, że nie mogę tak się smucić. Powoli pookładałam sobie troszeczkę wszytko i nagle po roku raz przyjechał do mnie. Rozmawialiśmy krótko. Pytal czy jestem z kimś, czy nie. Czy nie żałuję tego, że się rozstaliśmy itp. Wtedy postanowiłam, że powiem mu, że mam kogoś i tak zrobiłam (choć oczywiście była to nieprawda). Poprosił mnie o numer tel. dałam mu, ale najwyraźniej los tak chciał, przekręciłam cyferki podając numer, było to około 7 lat temu. Był to ostatni raz, kiedy się widzieliśmy. W międzyczasie od kilku lat przynajmniej raz w roku dołuję się z jego powodu myślę o nim. W międzyczasie miałam dwóch chłopaków, teraz jestem z trzecim już 3 lata. Właśnie zamierzamy razem zamieszkać i dziś znów naszedł mnie dzień, kiedy myślę o moim pierwszym chłopaku. To smutne, ale wydaje mi się, że nauczyłam się żyć bez niego (byłam zmuszona), ale chyba nigdy nie przestałam go kochać. Nie wiem z jednej strony czy po tylu latach jest już dla mnie tylko abstrakcją? Z drugiej strony, gdyby zjawił się w moim życiu i powiedział, kocham cię, wróć do mnie, pewnie bym to zrobiła. Zaznaczam jestem z mężczyzną 3 lata zamierzamy zamieszkać razem i planujemy zaręczyny a ja właśnie myślę o moim chłopaku z przed prawie 10 lat, ech! Wydaje mi się, że nie potrafię pokochać nowego chłopaka ze względu na to, że być może tak naprawdę kocha się tylko raz. Może ja już nie umiem kochać i najgorsza myśl może to nie ten skoro myślę o facecie sprzed 7 lat. Na bieżąco szukam go na internecie, myślałam, że w dobie naszej klasy i facebooka z pewnością gdzieś będzie. Chciałam choć zobaczyć jak wygląda, cokolwiek, ale nigdzie go nie ma. Mieszkam w Warszawie, przeprowadziłam się tu dwa lata temu. On studiował w Warszawie, ciągle mam nadzieje, że kiedyś miniemy się przypadkiem na ulicy. Dziś po tylu latach znów wrócił do mojej głowy, co by było, gdybyśmy byli nadal razem? Dodam, że podejrzewam, że zostawił mnie dla innej kobiety i na koniec zachował się jak totalny dupek naprawdę mnie zranił. Myślałam, że umrę z żalu. Modliłam się na początku, żeby do mnie wrócił. Potem, żebym przestała go kochać. Nauczyłam się żyć bez niego, ale chyba nigdy nie przestałam go kochać.

Komentarz tak długi, że pewnie nikt nie przeczyta. Przelałam w skrócie 7 lat mojego cierpienia (od pewnego czasu w ciszy - nikt nie wie, że tak często o nim myślę). Czy to w ogóle możliwe, że wydaje mi się, że nie przestałam go kochać czy to jakiś wymysł mojej psychiki?

odpowiedz

Odnośnik do komentarza
Witam, widze ze same kobiety sie tutaj wpisuja, ja teraz jestem w pobobnej sytuacji. Zostawiłem kobiete pare tygodni temu , bo nie wiedziałem co czuje, często sie kłocilismy, zaczelismy sie złe traktowac i przez to wszystko potrzebowałem czasu.Ona cierpiała bardzo i powoli zaczeła spotykac sie ze znajomymi, wszysc jej odradzali ten zwiazek, mowili ze dobrze sie stało.Ja po tym czasie zrozumiłem ze ja kocham i chce być z nia, poprostu musiałem sobie wszystko ulozyc. Powiedziałem ze ja kocham i chce z nią byc, oraz to ze sie zmienie, chce daj jej wiele milosci .Ale ona teraz nie wie co czuje, jest pełna zlosci i nie wie czy mnie kocha.Piszemy ze soba, ona nie potrafi sie do mnie nie odezwac, nie chce tracic kontaktu, ale mowi zebym o niej zapomnial, ze ona jest skrzywdzona i nie wie czy mnie kocha. Wszyscy jej odradzaja powrot do mnie, a ona sama nie wie czego chce. Ja nie potrafie przestac o niej myślec , jest Dla mnie najpiekniejsza kobieta, chodz jestem przystojny i wiele kobiet mogłbym miec to z nia chce byc i ukladac sobie zycie.
Dlatego pytam sie kobiet co mam myślec , czy dac jej spokój, czy moze jednak czekac bo ona mnie kocha tylko jest skrzywdzona przeze mnie.
Cały czas piszemy ze soba ale ona jest pełna zlosci i smutku przeze mnie, ostatnio nawet sie spotkalismy i pocalowalismy, ale ona mowi ze to nic nie znaczylo, ze to byl tylko glupi inpuls.
Odnośnik do komentarza
Gość czarna Iza
Ratunku!

Byłam z facetem 2,5 roku na prawde go Kocham pomimo tego ze mnie zdradzal i to nie raz,jest dla mnie wszystkim. Dzis od kad nie jestesmy razem mija prawie 7 miesiecy. On ma inna kobiete, ale pomimo Jej spotyka sie i dzwoni do mnie.Wiem, ze tak nie mozna ale tak bardzo Go kocham ze wystarczy mi ze On zaczał od nowa jest mu dobrze. Codziennie czekam az zobacze Go w swoich drzwiach i powie mi 'Izuniu chce Ci powiedziec całą prawdę i zaczac z Toba od nowa' wtedy spełniło by się moje marzenie, i nic wiecej w zyciu bym nie chciala. On jest typem faceta ktory chcialby miec jedna kobiete na zawsze, ktora bedzie zawsze na niego czekala i pare innych z ktorymi bedzie mogl sie bawic... dlaczego ja nadal siedze i placze za Nim ? dlaczego nie umie zaczac z innym facetem skoro wiem, ze On sie nie zmieni i nigdy nie wroci?:(
Odnośnik do komentarza
Nie możesz marnować sobie życia z takiego powodu . Wiem , że to bardzo boli ale pomyśl, co on zrobiłby na Twoim miejscu ? Czy aby na pewno zamknąłby się w czterech ścianach i użalał nad sobą ? Wątpię. Fakt , po rozstaniu może uroniłby tą łzę a później by zapomniał.. Tacy są faceci. Ma teraz kobietę , z którą obecnie jest , a Ty nadal jesteś tej myśli , że do Ciebie wróci? To mężczyzna nie dla Ciebie . Jeśli tak robi , jedną chce mieć przy boku a za plecami z innymi się zabawiać ? To nie facet , tylko pies na baby! . Powinnaś się pozbierać i zacząć wszystko od nowa . Chociaż to trudne ale warto powoli o tym zapomnieć.
Odnośnik do komentarza
Ehh dziewczyny widzę, że to powszechny problem. Ja dla odmiany byłam już u psychologa na 1 wizycie, ale chyba to nic nie da. Ponad 4 lata temu poznałam Kamila... Poznaliśmy się przez internet, on boski, przystojny, dziewczyny za nim szalały, ja zakompleksiona jednak znam swoją wartość i wiem, że każdy chłopak kochał mnie najbardziej za wnętrze, ale do rzeczy. On był z innego miasta, na szczęście nie jakoś daleko więc mogliśmy się spotykać. Byłam w niego zapatrzona jak w obrazek, kiedy jechałam do niego lub on miał być u mnie nie mogłam powstrzymać mimiki twarzy żeby się nie uśmiechać bez powodu do siebie, olałam szkołę bo rozmowy na skype zżerały całe dnie i noce. Wiem, że byłam na wszystko uległa, że czasami źle mnie traktował, ale mimo wszystko nigdy przez myśl mi nie przeszło, że możemy się rozstać... I w końcu po roku przyszedł ten najgorszy dzień w moim życiu... Powiedział żebyśmy zrobili sobie przerwę, co dla mnie było jednoznaczne z tym, że mnie nie chce... Oczywiście niby nie chodziło o kogoś innego... A jednak, tydzień nie minął a on już światu obwieścił, że jest zakochany... Był z nią 2,5 roku.Ja mam narzeczonego Radka, zbliżają nam się wspólne dwa lata... a Kamil? Zostawił tą dziewczynę, przyjechał nieoczekiwanie, przeprosił, stwierdził, że był głupi, już nie popełni tego błędu i chce wrócić... Jego spojrzenie i dotyk znowu uderzyły we mnie ze zdwojoną siłą, chociąż nigdy nawet na chwile nie przestałam go kochać... powiedziałam mu, że nic z tego, że jestem zajęta, ale on nie daje za wygraną... Mój obecny się dowiedział, chce walczyć, ale ja czuję, że przy nim trzyma mnie tylko stabilizacja i przyjaźń, a kocham Kamila... i co mam zrobić? w dzień spotykam się z obecnym, nocami rozmawiam z Kamilem, nie śpie, nie jem... ehh co robić? Postąpić słusznie i zostać z obecnym wiedząc, że nigdy nie będę naprawdę szczęśliwa, czy zrobić wbrew wszystkiemu i dać nam drugą sznasę? pomocy...
Odnośnik do komentarza
hej dziewczyny.jestem w podobnej sytuacji..bylismy razem prawie 3 lata..pojawił sie w moim zyciu niespodziewanie.chodziliśmy do tego samego gimnazjum...nie przepadalismy za sobą,początki byly trudne,jednakże poźniej zdałam sobie sprawe,ze to moze byc cos wiecej...kiedy on odwzjamnił moje uczucie byłam najszczęśliwsza na świecie...było cudownie,był przy mnie,wspierał, pomagał w szkole, w innych sprawach,rozmawialismy o wszystkim...dzieki niemu zaczełam wierzyc w siebie i w moje możliwości,dostałam sie do wymarzonego wtedy liceum...w miedzy czasie zaczęlo sie psuć, on odchodził...ale wracał.nie umielismy bez siebie żyć.miedzy nami stało wiele ludzi,którzy nam źle zyczli,jego rodzice równiez byli przeciwni naszego związkowi...az popsulo sie bez powrotnie..próbowalam popelnic samobojstwo,kiedy on odszedl do innej...dowiedzial sie o tym i dzownil..nie odebralam jego telefonu.juz od ponad roku ogladam go na korytarzu z inna dziewczyna...udaje,ze mnie nie zna,a ja nadal w jego oczach widze ten blask jak kiedys,gdy bylismy szczęsliwi...szukalam dlugo kogoś kogo pokocham jak on...jestem z kims juz dosc dlugo,by wiedziec,ze to nie to samo..w mojej sercu nadal jest ON..moja pierwsza milosc..i isekierka nadzei,ze kiedys powroci i bedziemy razem na zawsze...chociaż jest to nieralne...pamiętam tylko jego słowa"zawsze bede cie kochał,bo to ciebie pierwszą pokochałem'' chciałabym wiedzieć czy chociaż czasem myśli o mnie...
Odnośnik do komentarza
czas...jakie to naiwne...minelo 5 lat a ja dalej nie moge oddychac bez niego...nie umiem sie ciesyc w zyciu idzie swietnie, wyzsze wyksztalcenie, nowy mezczyzna, a ja i tak wewnetrznie umarlam dawno temu...pieknie powsiedziane o tym czasie bo kazdy zapomni tyle ze ja wchwili gdy bog uzna ze powinien mnie zabrac wczesniej nie dam rady przestac kochac
Odnośnik do komentarza
Rozumiem ciebie przeczytałam to i się popłakałam ja tak samo czuje do jednego chłopaka który tak samo zrobił. Ja go kocham i nie przestane . Choc by nie wiem nawed kto mnie pokochał ja tego nie od wzajemnie :( teraz mam chłopaka który zrobi dla mnie wszystko ale ja wiem o tym że ja kocham tylko tego jednego . Nikomu nie óilam ale czasem płacze w nocy i wspominam te chwile z nim ale te dobre jak było nam dobrze razem.
Odnośnik do komentarza

To jest choroba wszechczasów, najgorsze, że żaden z tych facetów kompletnie się tym nie przejmuje. Może nawet i kochają, ale w rezultacie są samolubni i każdą inną kobietę tak samo potraktują od momentu gdy już ją w sobie rozkochają. Prawda jest taka, że jest wielu kochanych miłych i uczynnych facetów tylko nie zwracamy na nich uwagi, bo są zbyt spokojni i rzadko zwracają swoją uwagę, ale chyba lepiej inwestowac swe uczucia w kogoś kto je cennie przechowa i wzbogaci, niż w faceta będącego upadającym funduszem inwestycji miłosnych.. Dziewczyny jestesmy na tyle silne, że nie możemy upadac przed facetami. Same jesteśmy mądre potrafimy walczyć dominować i rządzić męskim światem i tak naprawde ingerencja plemników w każdą sferę życia powoduje upadki, wojny i same nieszczęścia..

Odnośnik do komentarza

wiem coś o tyn , chcesz zapomnieć ale jak widzisz jego oczy , to coś sie dzieje chociasz on , nawet się nie patrzy chcesz zrobić wszystko żeby był zazdrosny ale on nic sobie z tego nie robi , a najgorsze kiedy widzisz go z inną dziewczyną .;/

Odnośnik do komentarza

dziewczyny doskonale was rozumiem byłam z chłopakiem dwa lata bił mnie i poniżał nie łatwo jest mi o tym mówić ale chce wam jakoś pmóc chociaż wie że to ylko słowa uświadomcie sobie że o cholery nie warto cierpieć pzez głupiego frajera który te wszystki wasze bóle ma głęboko, mi minęło teraz jestem w zwiazku z kimś innym i powedziałam sobie że z facetem którym byłam wcześniej już niegdy nie zamienie slowa, skoro ma takie podejście do kobiet : )

Odnośnik do komentarza

ja byłam z moim chłopakiem 1,5 roku kochałam go z całego serca i niczego po za nim nie widziałam, po jakimś czasie zaczął traktować mnie jak rzecz także mnie poniżał przy znajomych rodzicach itd, bił mnie i szantażował, ale uciekłam od tego postanowiłam że to koniec że nie będę cierpieć bo jakiemuś gnojowi sprawia to przyjemność, teraz też jestem w związku i uwierz mi że jest cudownie jeśli od tego uciekniesz naprawde będzie ci lepiejserducho pobol i to długo ale po jakimś czasie to minie nie pozwół mu patrze jak ci jest źle, pokaż że jesteś szczęśliwa kożysta z życia a radość i kolejna miłość sama przyjdzie w dodatku dodam że chodzilśmy do tej samej szkoły i widziałam go dosłownie co 45 MINUT..

Odnośnik do komentarza

@~gosc: tak to wspaniale, jestem dumny.............. ludzie ogarnijcie się, ja też byłem zakochany, byliśmy ze sobą 4 lata, mieszkaliśmy razem, świata poza nią nie widziałem...... zdradziła mnie, nie raz, bolało jak cholera. teraz mam wspaniałą kobietę ale......... nie ufam jej, taki bonus po starym związku, nie potrafię zaufać kobiecie i nigdy już nie zaufam ale wiem że z tą jest tak jak być powinno. to inny wymiar miłości, taki prawdziwszy, nie ma już tych fajerwerków, ale jest wspólne spojrzenie w przyszłość. może nie potrafię tego wytłumaczyć, ale czuję że to ta kobieta. obiad po cieżkim dniu na stole, wspólne zakupy, wspólne sprzątanie, pomoc w sprawach codziennych, życie. to jest miłość, umiejętność cieszenia się dniem i codziennymi obowiązkami a nie szczeniackie szaleństwo, ale to tylko moja opinia. POWODZENIA w szukaniu miłości.

Odnośnik do komentarza

@~gosc: Ja to przeczytałam.. i też mam takie prażenie że kompletnie z nikim innym już nie ułożę sobie życia... To przykre.. bo nawet jak chciałabym z kimś być.. i wydaje mi się.. że mi się podoba to i tak w pewnym momencie dochodzę do faktu.. że wogóle nie chce z nim być.. tylko z moim EX.

Odnośnik do komentarza

Ja też miałam taką samą sytuacje, ale jakoś dałam rade . Fakt nadal mi na nim zależy . Cierpiałam przez niego 4 miesiące i po tych 4 miesiącach zadzwonił i powiedział że mnie kocha i wgl , ale ja powiedizałam że nie chce być z nim a przynajmniej narazie . Teraz przyjaźnimy się i wiem że mnie kocha bo się stara i ja jego też ,ale nie potrafie z nim być nie wiem czemu , ciągle wspomninam jak przez niego płakałam i cierpiałam . Zobaczymy co los przyniesie może nam się ułoży .

Odnośnik do komentarza
Gość parolsam2

witam wszystkich moze wy mi pomozecie poradzic sobie z ta sytuacja bo ja sam nie potrafie (a moze nie chce) sam nie wiem...
A wiec rozstalem sie 3 miesiace temu z dziewczyna ktora kochalem (kocham nadal) ale ona twierdzi ze juz mnie nie kocha. w sumie to sam jestem sobie winien poniewaz ona wyczula ze zalezy mi tak bardzo ze moze sobie pozwolic na wszystko a ja i tak jej to wybacze bojac sie tego ze ja strace... i stracilem... teraz chcialbym o niej zapomniec lecz nie potrafie poniewaz przezylismy razem tyle pieknych chwil ktorych nie potrafie wymazac z pamieci... ostatnio bylo juz troche lepiej wydawalo mi sie ze juz o niej zapomnialem zaczelem spotykac sie z innymi kobietami i wszystko bylo oki dopuki jedna z tych kobiet nie powiedziala mi ze nie chce zebym byl tylko jej kolega chce czegos wiecej... to byl momet w ktorym wszystko sie zaczelo od poczatku zaczelem myslec o chwilach spedzonych z byla pieknych chwilach w ktorych czulem sie jak bym boga za nogi zlapal... I chodz wiem ze juz wszystko skonczone to te wspomnienia nie pozwalaja mi na nowy zwiazek. A nie chce traktowac innej kobiety jako "zapchaj dziury" ktora pomoze mi zapomniec sprobuje zastapic byla... bo nigdy o niej nie zapomne ani nikt inny jej nie zastapi... i jeszcze jedno myslalem co bym zrobil gdyby chciala do mnie wrorcic.. z cala pewnoscia bym odmowil choc o niczym innym nie marze jak tylko o wtuleniu sie w jej ramiona, ale wracajac do niej skrzywdzil bym ja. Bo nie potrafil bym jej juz zaufac chocby bardzo sie starala. a czy mozna byc z kims komu sie nie ufa??? mysle ze nie byla by juz ze mna szczesliwa. A pragne jej szczescia bardziej niz swego wlasnego... i zrobil bym wszystko aby czula sie tak jak ja kiedy bylismy razem zeby (tak bardzo szczesliwa ze nie da sie tego opisac slowami) Ale gdy widze ja nieraz innym facetem to z alych sil zycze mu najgorszego... czy ja zwariowalem?? czy tak bedzie juz zawsze ktos byl w podobnym stanie.

Odnośnik do komentarza
Gość parolsam2

a dodam jeszcze ze chwile po naszym rozstaniu... umowila sie ze mna by pogadac. a puzniej wykrecala sie ze jednak dzis nie moze i tp wiec postanowilem pojechac do niej i poczekac pod domem nie wiem czy to byl najlepszy pomysl... doczekalem sie odwiuzl ja do domu niby nasz wspulny "przyjaciel" ktory twierdzil ze za wszelka cene chce aby miedzy nami znow sie poukladalo... i poprosilem ja zeby dala mi na chwile swoj tel wszedlem w wiadomosci a tam sms od niego "przyjaciela" typu bardzo mi sie podobasz pragne cie nie moge przestac o tobie myslec uwielbiam jak sie poruszasz itp zatkalo mnie nie moglem w to uwierzyc zwlaszcza ze "przyjaciel" byl zaledwie rok po slubie... spytalem jak to wytlumacza i gdy uslyszalem od niego to nie tak jak myslisz jak w brazylijskim serialu gdzie czarno na bialym widac ze to klamstwo.poczulem sie jak nigdy wczesniej i udezylem owego przyjaciela za to jak sie zachowal.on krzyknol czy ja zwariowalem i ze zaraz mi wszystko wytlumaczy. wtedy wpadlem w taki szal ze wszystko przestalo mnie obchodzic i zucilem sie na niego bilem go tak mocno ze jestem pewien ze gdyby nie przerazony glos ukochanej prosze zostaw go prosze to tez moja wina. nagle sie uspokoilem wsiadlem w samochod i odjechalem tydzien czasu wmawialem sobie ze dobrze ze sie od niej uwolnilem... i probowalem znalezc powod zeby ja jeszcze bardziej znienawidzic i wtedy zaczelem myslec o chwilach w ktorych bylismy razem i jak bylismy szczesliwi i wiem napewno ze ona tez byla. i doszedlem do wniosku ze nie potrafie jej znienawidzic mimo tego jak bardzo mnie rani. moj mozg za wszelka cene ja idealizuje i szuka takiego wytlumaczenia zeby ona nie byla niczemu winna... wiem ze to chore ale to jest nie zalezne odemnie. kiedys bylem pelen energi pelen checi by czerpac z zycia pelnymi garsciami a teraz wszystko mi jedno. kiedy siedze w domu i doskwiera mi nuda to mysle sobie ale nudy ale brakuje mi motywacji do tego zeby zrobic cos w kierunku tego zeby to sie zmienilo.mysle ze milosc to straszna i nie przewidywalna choroba. teraz mi glupio ze pisze takie zeczy na forum publicznym i jeszce tak haotycznie ze pewnie myslicie ze jestem pijany ale dzieki temu czuje sie duzo lepiej. moze sie w koncu otrzasne bo meczy mnie ta cala sytuacja i swiadomosc tego jak bardzo sie zmienilem marze zeby zasnac obudzic sie nastepnego dnia wolny od wspomnien i nie chce zapomniec ale nauczyc sie tego ze zadna chwila nie trwa wiecznie

Odnośnik do komentarza

ja mam taką samą sytuacje, ale byłam z chłopakiem 2 lata, nie wiem co robić.. aa i nie mam mysli samobojczych czy tam o smierci.. ;// tylko boje sie samotnosci,.. a nie chcialabym na nowo sie rozkochiwac w innym facecie, bo wiem ze i tak bym sie nie zakochala, jak ja nie potrafie przestac kochac bylego.. ;( i co ja mam robic.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...