Skocz do zawartości
Forum

Bulimia a problem z odżywianiem


Gość an..._a

Rekomendowane odpowiedzi

Gość an..._a

witam, mam pytanie co do bulimii. Wiem, w sieci jest sporo tego typu temtow, ale wszedzie to samo ( na zasadzie kopiuj , wklej ) , a mnie imteresuje pare konkretow. Mianowicie. Bulimia kojarzy mi sie z wymiotami napadami jedzenia, ale glownie wymioty i spadek wagi.. Ja z koleli nie wymiotuje ( no moze pare razy sie zdarzylo... ale raz na pare m-cy i nigdy do czysta jakos nie mam na to sily ) ale napady obrzarstwa mam. nie pamietam kiedy jadlam normalny posilek tj obiad. OD baardzo dlugiego czasu codziennie wstaje z zalorzeniem ze nie zjem nic lub bardzo malo , nie musze dodawac ze ta mysl nie opuszcza mnie przez caly,ale to caly dzien . czasem sie udaje czasem nie. Generalnie jest tak ze wieczory sa najgorsze i kiedy po calym dniu lekkim np jablko , jogurt , zjem cos wiecej,cos czego nie planowalam , mam takie wyrzuty sumienia ze rzucam sie na wiecej i wiecej jem wszystko co podleci , nie do momentu najedzenia, a przejedzenia, az mi sie nie dobrze zrobi, wtedy : poczucie winy,zlosc, wscieklosc, placz bo kolejna porazka, zakladam luzniejsze rzeczy (przewaznie czarne) zeby nie bylo widac wzdetego od przejedzenia brzucha...i popilam LISC SENESU ( po nim troche lepiej )Najchetniej przelezałabym wtedy jakis czas w domu , zeby nikt mnie nie wiedzial w takim stanie... byl okres ze sporo schudlam , wizualnie bynajmniej ( nie wiem ile , nie wchodze na wage , bo boje sie co zobacze hrr na sama mysl mnie ciary przechodza, ) teraz czuje ze przytylam , nie stosowalam jakis czas senesu , chyba dlatego.. do ktorego juz wrocilam.Duzo tez cwicze , prawie codzien silownia, ale przez te napadu zarcia wszystko psuje ;./ biore tez L-karnityne , i Therm line ( i wszystkie tabsy ktore wydaje mi sie ze pomoga a tak oczywiscie nie jest ), od moemntu kiedy schudlam ( a juz nadrobilam ;/ ) nie mam tez okresu wydaje mi sie ze to przez to . Tak wiec podsumowujac. Wiem ze jakies zaburzenia z odzywianiem mam , ale czy mozna nazwac to bulimia? Prosze o odpowiedz i przezpraszam ze sie tak rozpisalam. pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Nie jestem pewna czy to na pewno bulimia. Nie jestem cod o tego przekonana, ale na pewno masz początki zaburzeń odżywiania, możliwe, że są to właśnie początki bulimii. Wydaje mi się, że bardzo chciałabyś chudnąć ale brak Ci mobilizacji, nie możesz utrzymac swoich postanowien i w chwili słabosci po prostu masz napady jedzenia po których są wyrzuty sumienia. Nie ma sensu faszerować się pigułkami na odchudzanie skoro nie przestrzegasz diety ani nie ćwiczysz regularnie. Myślę, że powinnaś odstawić to wszystko i zacząć od nowa na spokojnie. Najlepiej jakbyś poszła do dietetyka ajeszcze lepiej do psychodietetyka, który ustali Ci diete specjalnie dla Ciebie i doda Ci motywacji do walki o swoja figure. Zobaczysz że uda Ci sie schudnąć zdrowo, inaczej wpędzisz się, jeśli już sie nie wpędziłaś w obsesje myslenia o sobie swoim wygladzie i diecie i w chwili slabosci naprawde wpedzisz sie w jakas chorobe!

http://www.ticker.7910.org/an1cMls0g411100MTAwNDcxNGx8MzU1NjZqbGF8aW4gbG92ZQ.gif

Odnośnik do komentarza
Gość Komercha

to może byc bulimia ale może byc też to kompulsywne objadanie się. moim zdaniem powinnaś iść do specjalisty bo Twoje poczynania zagrażają Twojemu zdrowiu. Masz zaburzone postrzeganie swojej sylwetki, straciłas nad tym panowanie. Liście sensu to nie jest rozwiązanie bo one rozregulowują pracę jelit i tym samym tylko pogarszają ich prace. Dodatkowo możesz odwodnić organizm. Nie można ich stoswać ot tak. Musisz zacząć się leczyć bo inaczej to sama siebie pograżysz i będziesz nieszczęśliwa.

Odnośnik do komentarza

Witam serdecznie,
Trudno o wiarygodną diagnozę przez Internet. Według klasyfikacji chorób stosowanej w praktyce międzynarodowej do zdiagnozowania bulimii musi być spełnionych kilka warunków:
-występują nawracające epizody przejadania się (co najmniej dwa razy w tygodniu w ciągu 3 miesięcy)
-występuje uporczywa koncentracja na jedzeniu i przymus jedzenia
-w celu zniwelowania skutków przejadania się jest stosowana jedna z poniższych metod: wymioty, środki przeczyszczające, głodówki, leki obniżające głód
-chorobliwa obawa przed tyciem, samoocenianie siebie jako osoby otyłej.
Wydaje mi się, że w Twoim przypadku może to być bulimia, albo atypowa żarłoczność psychiczna, jednak radziłabym skonsultować się ze specjalistą.
Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Mój problem polega na tym, że od prawie 4 lat choruję na zaburzenia odżywiania. Mam 170 cm wzrostu i ważę 53 kg.
Na początku prawie się zagłodziłam i gdy mama kalała mi przytyć i wmuszała we mnie jedzenie zaczęła się bulimia, jednak nie potrafię wymiotować do tej pory i stosuję herbatki przeczyszczające.
Wszystko kręci się w kółko, raz chudnę, bo bardzo mało jem a raz tyję i się przeczyszczam bo wręcz rzucam się na jedzenie.
Mamie powiedziałam o wszystkim w maju jednak ta obraziła się na mnie uznając, że uważam ją za złą matkę i powiedziała że tą są moje głupie fanaberie a teraz udaje że nie było żadnej sprawy i wszystko jest w porządku.
Jednak nie jest. Przez tydzień gdy jest szkoła jem bardzo mało (max 1000 kcal + siłownia codziennie) a gdy zbliża się weekend pochłaniam wszystko co się da i tyję w ciągu 3 dni 5 kilo i znów się głodzę i tak w kółko. Gdy zjem więcej momentalnie zatrzymuje mi się woda w organizmie i nie potrafię jeść więcej. To mnie wykańcza i nie chcę tak dalej żyć. Marzę aby móc jeść ponad 2000 kcal, jeść słodycze co chcę i nie tyć. Co ja mam zrobić? Jak już pisałam psycholog i leczenie nie wchodzi w grę. Już nie daję rady!!!
Jeżeli zgłoszę się sama do psychologa to mnie przyjmie bez mamy i czy będę musiała płacić za wizytę, jeżeli zgłoszę się w szpitalu rejonowym? A najważniejsze pytanie: jakiego typu leczenia powinnam się spodziewać/ jak najprawdopodobniej będę leczona? Proszę o pomoc!

Odnośnik do komentarza

Potrzebujesz terapii.Takie problemy wynikają często ze słabej samooceny.Na pewno jesteś niedożywiona(nie myl z głodem), brakuje ci witamin i mikroelementów.Możesz spróbować suplementów aby uzupełnić niedobory.Powinnaś poszukać jakieś pasji która odciągnęła by cię od skupianiu nad sobą-obniżyła by zachowania kompulsywne.Powodzenia.

Odnośnik do komentarza

Witam...Ciężko mi cokolwiek Ci poradzić...Moja córka od 0k.4 lat zmaga się z anoreksją a ja osobiście mogę powiedzieć,że dobrze jest o tyle,że nie wymiotujesz na siłę,gdyż to spowodowałoby poważne zmiany w przełyku;najpierw nadżerki,potem wrzody,potem...krwawienie i...śmierć.Jeśli chcesz o tym poważnie pogadać to chętnie i zapraszam do poczty na adres mk13579000@wp.pl MOŻE coś Ci doradzę,pomogę...Pozdrawiam i trzymam kciuki za Ciebie! Pamiętaj,walcz z tym i nie poddawaj się!!! Aha,zaprzestań stosowania środków przeczyszczających nawet w postaci herbatki,bo to również grozi konsekwencjami i to poważnymi...

Odnośnik do komentarza

Jest to dosyć skomplikowane, ale proszę o pomoc. :) Od 3 lat jestem w trakcie ciągłej walki z moimi kompleksami, walką z bulimią i zaburzeniami odżywiania. Przez mój słaby charakter jadłam wtedy gdy miałam zły humor lub źle się czułam, choć sama nie wiem czy można nazwać to jedzeniem. Obżerałam się, ładując do buzi wszystko co mi wpadło w ręce i nie mogłam przestać puki nie byłam pełna. Pomimo mojego młodego wieku przez swoje problemy z brakiem zaakceptowania siebie miewałam okresy w których byłam w ciągłej depresji, głodziłam się, a świadomość tego, że mam w żołądku choć kawałek ugryzionego jabłka doprowadzała mnie do szału co wiązało się z wymiotami. Ograniczałam swoją racje żywnościową prawie do zera i ciągnęłam tak przez tydzień, a następnie wpadałam w ataki ciągłego opychania się. W końcu czułam się winna nawet tego, że połykam ślinę ;p Straciłam wiarę w to, że co kolwiek lub kto kolwiek mógł by mi pomóc. Zalecano mi abym przeszła na dietę 1200 kcal, 1000 kcal i abym jadła regularnie 5 posiłków dziennie ale myśl o tym, że mogła bym "aż tyle" jeść nie mieściła mi się w głowie. Na dzień dzisiejszy wiem, że jedynym sposobem na kontrolowanie samej siebie jest życie na ciągłym głodzie, rutyna posiłków (dosłownie rutyna) które sobie zaplanowałam i nic, a nic nie może mi wpaść między to co jem, nawet jeden gryz kanapki czy łyk napoju bo łączy się to z moim natychmiastowym wyjściem z zaplanowanego "transu" co prowadzi do obżerania się i wymiotowania. Obecnie moja racja żywnościowa od tygodnia to:
06:00 - NIC
.
.
.
13:30 - jedna kanapka
.
16:00 - kawa z mlekiem bez cukru
.
18:00 - herbata i łyżka cukru
Obecnie ważę 62kg przy wzroście 165cm, a w lustro patrze tylko gdy naprawdę muszę ;) Piszę to bo chciała bym usłyszeć, że nie męczę się na daremno, że ta "dieta" coś da, że po schudnę. Proszę zrozumieć, że to iż nie jestem po prostu w stanie stosować żadnej normalnej diety jest przez to że mój problem leży głęboko w psychice i tak mała ilość jedzenia jest jedynym koniecznym sposobem na to, abym się nie obżerała gdyż jedząc tak (powtarzam) mam nad sobą kontrolę. Nie boje się większego uszczerbku na zdrowiu, chce po prostu być chuda. Czy uda mi się schudnąć jedząc w ten sposób. Proszę o odpowiedz, była bym wdzięczna :). Z góry dziękuje.

Odnośnik do komentarza

niestety ale taka dieta nic Ci nie da , jesz za mało przez co sprawiasz ze Twój metabolizm spada. sproboj jesc w sposób normalny bez obżarstwa, odstaw cukier jec c 3 godziny (kolejno o 6 , 9 , 12, 15, 18 ) po 18 nie jemy nic , staraj się dostarczać jak najwięcej warzyw i bialka. nie przekraczaj 1500 kcal i cwicz za każdym razem jak będziesz chciała jesc cos z poza planu , a po ćwiczeniach uwierz stracisz ochote i dla dodatkowej motywacji jak będziesz chciała zjeść cos czego zalozylas ze nie możesz to odczekaj do następnego dnia rano i jeżeli nie będziesz potrafila się tego wyrzec to zjedz dana rzecz na pierwszy posiłek. zycze powodzenia , mnie się udało !:)

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...