Skocz do zawartości
Forum

Gdzie szukać normalnych dziewczyn, o ile takie jeszcze istnieją?


Gość gdzieszukac

Rekomendowane odpowiedzi

Witam
Pana bez nicka. Trochę zajęło mi przebrnięcie przez wszystkie wątki, w których się wypowiadałeś. Najpierw odpowiedź na pierwsze pytanie: ile w nas homo sapiens a ile prymitywnych stworzeń. W każdym człowieku jest trochę tego i tego. Nie da się zaprzeczyć wpływom ewolucji. Na podstawie teorii Darwina i Triversa została sformułowana teoria strategii seksualnych (Buss i Schmitt). Zakłada ona, że celem łączenia się w pary jest sukces reprodukcyjny oraz że każda z płci wybierając partnera krótko lub długoterminowego ma do rozwiązania własne problemy związane z sukcesem reprodukcyjnym. Do rzeczy. Mężczyźni, wybierając partnerkę krótkoterminową są nastawieni na liczne partnerki o łatwym dostępie seksualnym (stąd wynika, że mężczyźni chcą seksu po krótszym okresie znajomości, dostrzegają zachętę i podtekst seksualny w sygnałach uważanych przez kobiety za neutralne, pożądają partnerek atrakcyjnych seksualnie, ale obniżają inne wymagania). Z kolei kobiety, które decydują się na przelotny związek, chcą mieć natychmiastowy dostęp do zasobów partnera (bo na początku to one ponoszą większy koszt ewentualnej reprodukcji). Trochę inaczej, z punktu widzenia ewolucjonistycznego, sprawa się ma z wyborem partnera długotrwałego. A mianowicie mężczyźni nastawieni są na maksymalizację pewności ojcostwa (wierność), pozyskanie partnerki o wysokiej wartości reprodukcyjnej, zdolnościach rodzicielskich i genach dobrej jakości. Co do kobiet - i wiem, że posypią się na mnie gromy, ale podkreślam, że jest to spojrzenie psychologii ewolucyjnej - one nastawione są na pozyskanie partnera posiadającego zasoby lub szanse ich zdobycia, ochrony fizycznej, partnera o umiejętnościach rodzicielskich i genach dobrej jakości. Nacisk na zasoby wynika z faktu dążenia do zapewnienia bezpieczeństwa potomstwu. Zainteresowanych tą teorią odsyłam do książki "Ewolucja pożądania" Davida Bussa.
Bazując na tej teorii, Twoje problemy mogą wynikać, z faktu, że szukasz partnerek o łatwym dostępie seksualnym, przez co zaniżasz inne kryteria.
Było też pytanie o kapitalizm. Żyjemy w społeczeństwie postakapitalistycznym, który charakteryzuje negowanie autorytetów moralnych, indywidualizm, nastawienie na jednostkę, sukces zawodowy i materialny - nie ma tu miejsca na słabość. Oczywiście oprócz tego dochodzą mass media, popkultura, które wpływają na nasze postawy i to niekoniecznie pozytywnie. Kobieta ma dążyć do ideału piękna tak silnie kreowanego przez media, mężczyzna musi być silny, zaradny, ale też wrażliwy. Skutek - zaburzona tożsamość, spadek wartości moralnych oraz masa zaburzeń psychicznych, choćby zaburzeń odżywiania.
Dalej napisałeś też o błędzie atrybucji (efekcie aureoli) piękny=dobry. Ale sam go też popełniasz pisząc: grube i z dzieckiem=desperatki.
Ale przejdźmy do odpowiedzi na główne pytanie wątku: czy istnieją normalne dziewczyny. Oczywiście, że tak! Nie kieruj się efektem fałszywej powszechności - to, że Ty trafiałeś na kobiety nieuczciwe to nie znaczy, że wszystkie takie są. Gdzie ich szukać - nie wiem. Nie mogę napisać, że na pewno nie na dyskotekach i na pewno nie w internecie bo to by było uogólnienie z mojej strony.
Teraz chciałabym nawiązać do Twoich wypowiedzi z innych wątków. A mianowicie moim zdaniem u źródeł Twoich problemów z kobietami stoi Twoja relacja z matką. Możliwe, że podświadomie szukasz kobiety podobnej do niej. Druga możliwość jest taka, że dokonujesz projekcji swoich (negatywnych) uczuć do matki na inne kobiety. Ponadto rozgoryczenie, żal i złość, które czujesz nie sprzyja budowaniu satysfakcjonującej relacji.
Mam nadzieję, że nie pominęłam żadnego ważnego wątku dyskusji.
Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Gość wniosek jest prosty

kobiety są jak samice zwierząt, liczy się wygląd i kasa, a moralność nie ma znaczenia , dowodem tego teksty o twarzowym gdzie indziej a najżałośniejsze, że chyba część kobiet nawet tej wypowiedzi eksperta nie załapała, a dla mnie odpowiedź jest prosta - moralność sie nie liczy, liczy się wygląd (siła, sylwetka, aparycja, cechy alpha) oraz kasa (to co mówione o zasobach) ,
czyli jednak etap jaskiń

Odnośnik do komentarza

Witam,
Przytoczona przeze mnie teoria, miała pokazać tylko i wyłącznie, że ewolucja ma wpływ na nasze wybory, ale nie jest to wpływ jedyny. Pamiętajmy, że w toku ewolucji wykształciły się także wyższe struktury mózgowe, które dają nam możliwość hamowania popędów.
I chce zaznaczyć, że w przytoczonej przeze mnie teorii, nie było słowa o tym, że kobiety w wyborze partnera długotrwałego kierują się atrakcyjnością seksualną - a to, że mogą podświadomie kierować się zasobami mężczyzny lub możliwością ich osiągniecie oraz szukają poczucia bezpieczeństwa, jest logiczne - każda "samica" chce chronić swoje potomstwo.
Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Stary o co Ci chodzi? Ja mam 21 lat, studiuje zaocznie i pracuje. Super przystojny nie jestem, ani mega wysoki, przeciętny i jakos nie mam problemu z kobietami. Fakt nie szukam panien przez neta bo to idiotyzm kompletny. Nie jestem dresem, nie bije, palę i pje okazyjnie, nie miałem stypendium i doktoratu tez nie zamierzam, ale bynajmniej nie jestem złym facetem. Kobiety bym nigdy nie uderzył tak samo jakbym nie zostawił jej z dzieckiem. O żadnej tez nie powiem że jest desperatką bo za przeproszeniem samotna matka to nie desperatka... Sorry ale problem jest w Tobie, zobacz co piszesz i jak obrażasz wszystkie kobiety a potem zastanów się dlaczego żadnej nie masz... Byłem zdradzony ale trudno sie mówi, widać nie było nam pisane, cierpiałem ale jakoś przeżyłem. Teraz jestem wolny ale nie narzekam na brak zainteresowania. Problem tkwi w Tobie, widać nie umiesz wykorzystać sowich atutów należycie. Wyjdź z mieszkania i zacznij szukać w klasyczny sposób a nie przez neta jak jakiś 15 latek.

Odnośnik do komentarza

Pani ekspert napisała:

"a to, że mogą podświadomie kierować się zasobami mężczyzny lub możliwością ich osiągniecie oraz szukają poczucia bezpieczeństwa, jest logiczne - każda "samica" chce chronić swoje potomstwo.
Pozdrawiam"

Droga Pani ekspert,

Czy "samice" chronią swoje potomstwo oraz szukają bezpieczeństwa wchodząc w relację z meżczyną, który się robi zabawny i taneczny dopiero po kilku drinkach (dlatego ma nie być patologi w rodzinie)? A może z chłopakiem z bluzą HWDP (dlatego będzie uczciwe pracował na rodzinę) albo wiążąc się z mężczyną za którym sikają wszystkie koleżanki (dlatego będzie wierny). Czy bandyci, gangsterzy to są mężczyźni bezdzietni, bezżenni i samotni?

Odnośnik do komentarza

Żyjemy w społeczeństwie postakapitalistycznym, który charakteryzuje negowanie autorytetów moralnych,

a ja sie z tym stwierdzeniem nie zgadzam, negowanie autorytetów moralnych? nikt ich nie neguje moze po prostu moralnosc 21 wieku sie zmieniła poszerzyly sie granice? Ja zacytuje Kanta:
Są dwie rzeczy, które napełniają duszę podziwem i czcią, niebo gwiaździste nade mną, prawo moralne we mnie
nie mozna mówic o społeczenstwie negujacym autorytety moralne bo ja jestem czescia spoleczenstwa a nie neguje autorytetow, kto w ogole ustanawia pewne autorytety kto jest autorytetem morlanym dla mnie zebym miała go negowac badz nie? To kwestia wychowania i wlasnych pogladow zadnego negowania autorytetow przez spoleczenstwo jak juz to przez grupy badz jednostki ja sie nie czuje osoba ktora neguje moralnosc - no wlasnie, czyją?

Odnośnik do komentarza
Gość raz mówisz , że nie

negujesz autorytetów, a drugi raz pytasz czym jest autorytet ?
autorytetami od wieków były np. postaci świętych, czyli np. walka o wartości, walka o kraj (patriotyzm), pomaganie słabszym (empatia + altruizm)
to są przykłady autorytetów czy to w chrześcijaństwie, w islamie czy nawet w socjaliźmie, komuniźmie,
tymczasem np. jak powiedziałem dziewczynom, że pomagałem niedołężnej staruszce (pomalowałem za darmo 85 letniej sąsiadce pokój po wymianie rur w bloku)
to dziewczyny mnie wyśmiały bo cytuję *sprytny facet by wziął kasę a pierdoła nie, a żadna nie chce pierdoły*
więc jest przykład zanegowania zachowania altruistycznego,
gdy inny nazywa altruizm słowem *frajer*,
a to co o patriotyzmie sądzą młode kobiety to widze z topików innych, a dla mnie patrioci co walczyli za kraj są autorytetami, np. w mojej rodzinie są oficerowie nagradzani medalami w czasie drugiej wojny, są tacy co zginęli w bitwie 1920 i to jest u mnie kultywowane, a nie seks z murzynem lub ciapatym lub oddawanie sie na imprezach w Anglii lub spanie z szefem za prace,
a 21 latka co studiuje zaocznie zapytam :
- jaka uczelnia, ja na politechnice robiłem np. projekt skrzyni biegów, sam rysunek na kalce zajmował 3-4 noce, ile zrobiłeś rysunków na kalce schematów skrzyni biegów na swoich studiach ? bo może nie studiujesz na politechnice ?
- napisałeś że nie jesteś mega wysoki, ile masz wzrostu ? 170 ? 165? czy 180 ? 178 ? czy jesteś rudy, blondyn, masz jasną karnację ?
- co do idiotyzmu szukania przez neta, ciekawe gdzie byś szukał gdy od studiów minie 10 lat, znajomi będą mieli dzieci do opieki lub będą robić na 2 etaty by spłacić kredyt i gdy znajomi będą pracować np. na zmiany po 12 godzin, jak moi koledzy pracują np. od 9-21 ciężko nieraz, znasz osoby co pracują 14-16 godzin dziennie ? ja znam, sam nieraz tak pracuję na kompie,
- podstawowe pytanie, skoro masz 21 lat to czy znasz mentalność 30 latek, 25 latek ? ich podejście do kasy ? ja nie mówie o 17 latkach co szukają kolegi do pójścia na koncert ale o tym co jaśnie ekspert podała jako przykład jaskiń a czemu reszta zaprzeczała,
rozbawiają mnie teksty o miłości do ćpuna i by poświęcać się ćpunom, za to jak mówiłem, że nie piję nawet piwa, to reakcje znam, ja odnoszę się do faktów a nie do odczuć

Odnośnik do komentarza

no to jak tak bardzo chcesz wiedzieć to :
1. Jaka uczelnia - zaskoczę cię politechnika - Inżynieria produkcji. wiem co to znaczy projektowanie, siedzenie nocami nad projektem i dziubanie w kalce. Doskonale wiem jak to smakuje.Nie posądzaj mnie o kupowanie projektów, nic o mnie nie wiesz. nie jestem orłem ale daję radę bez pomocy i kupowania od innych czegokolwiek. A pracować muszę, bo nie mogę siedzieć na garnuszku u rodziców.
2. Ile mam wzrostu mam dokładnie 174 cm. To nie jest dużo ale i nie mało - przeciętnie. Włosy lekko do ramion, brązowe, niebieskie oczy - ale mam nadzieje że to nie jest propozycja matrymonialna...Obwód klatki piersiowej też ci podać?
3. A tu Cię zaskoczę pisałem o tym w innym wątku kiedyś spotykałem się z kobieta która była ode mnie o 7 lat starsza, wiec co nie co wiem o mentalności 25-30.
Coś jeszcze chcesz wiedzieć?

Odnośnik do komentarza

Zbyszek 007 napisał:
"Stary o co Ci chodzi? Ja mam 21 lat, studiuje zaocznie i pracuje. Super przystojny nie jestem, ani mega wysoki, przeciętny i jakos nie mam problemu z kobietami. Fakt nie szukam panien przez neta bo to idiotyzm kompletny. Nie jestem dresem, nie bije, palę i pje okazyjnie, nie miałem stypendium i doktoratu tez nie zamierzam, ale bynajmniej nie jestem złym facetem. Kobiety bym nigdy nie uderzył tak samo jakbym nie zostawił jej z dzieckiem. O żadnej tez nie powiem że jest desperatką bo za przeproszeniem samotna matka to nie desperatka... Sorry ale problem jest w Tobie, zobacz co piszesz i jak obrażasz wszystkie kobiety a potem zastanów się dlaczego żadnej nie masz... Byłem zdradzony ale trudno sie mówi, widać nie było nam pisane, cierpiałem ale jakoś przeżyłem. Teraz jestem wolny ale nie narzekam na brak zainteresowania. Problem tkwi w Tobie, widać nie umiesz wykorzystać sowich atutów należycie. Wyjdź z mieszkania i zacznij szukać w klasyczny sposób a nie przez neta jak jakiś 15 latek."

No i co widzimy w tym tekście? Ano przeciętny facet, który nie pali, nie bije, nie czyni zła, o samotnych matkach z dzieciakmi po dyskotekach wyraża się uprzejmie, kobiety by nie uderzył. Ale co dalej widzimy: został zdradzony i porzucony (bo cierpiał) oraz choć pisze że "nie narzeka na brak powodzenia" - jest samotny i pisze na forach psychologicznych. I teraz jak ktoś może jego historie czytać, i mu nie trybić w procesorze, że on jest teraz sam i został porzucony (a nie sam rzucał), bo jest taki jak się opisał na poczatku. On nie napisał, że jest "wysokim przystojniakiem, egoistą, mającym kobiety za podgatunek" i nie wymienił hobby "solarium i siłka".

Odnośnik do komentarza
Gość np swego czasu

na np. gumtree pl jak były ogłoszenia "szukam miłości" to w 50-60% był wymóg 180 , 185 cm wzrostu,
jak byłem na sympatii to ten wymóg wypisywało ok. 40% profili,
pozostałe nie wypisywały ale podejście miały identyczne (zazwyczaj im mniejsza kobieta tym dla niej to było ważniejsze, może kwestia kompleksów), a 174 to bym chciał mieć, bardzo te kilka cm by mi się przydało,
a to co napisał BQ to też racja, zostałeś rzucony, jak myślisz, czy gdybyś był napakowanym dresem po solarce to byś był rzucony ?
ja byłem rzucony, właśnie dla napakowanego opalonego, ja nie piłem, on co weekend upodla się do czworaka (jej to pasuje widać),
zostałeś rzucony, właśnie, czemu ? może nie chcesz zobaczyć tego co opisuję, może jesteś za mało "alpha" w porównaniu do typa co ćpa i o jakiego wręcz walczy jakaś tutaj a inne jej wtórują "pomóż mu" zamiast "kopnij go w de i znajdź abstynenta" ?

Odnośnik do komentarza

Buquile
Miłość to nie jest prosty mechanizm. Gdybyśmy postępowali czysto racjonalnie, to nasze zachowania byłyby przewidywalne i rzeczywiście byłoby tak, że gdy lubię inteligentnych mężczyzn, wybieram takiego o wysokim IQ i już jestem zakochana. Jednak gdy w grę wchodzą emocje niczego nie da się wytłumaczyć tylko i wyłącznie w racjonalny sposób. Czasami sami nie wiemy dlaczego coś nam się podoba a co nie - emocje działają szybciej niż myślenie. Czy jesteś w stanie racjonalnie wytłumaczyć, to że np. lubisz kolor zielony a niebieskiego nie? Albo to, że wolisz brunetki od blondynek. Nie sądzę. Dlaczego więc kobiety wybierają mężczyzn, o których piszesz? Może dlatego, że taki wygląd i taki sposób zachowania jest dla nich oznaką (pozorną) siły i zaradności, może dlatego, że znają tylko takie wzorce męskości, może dlatego, że mają misję zmiany takiego człowieka. Odpowiedzi jest tyle ile jest kobiet. Ale nie uogólniaj, bo nie wszystkie kobiety wybierają mężczyzn zabawnych po alkoholu, chłopaków z bluzą HWDP, gangsterów i bandytów.

Kaja
Masz prawo nie zgadzać się z przytoczonym przez Ciebie stwierdzeniem. To, że żyjemy w czasach, w których podważa się autorytety nie jest moją osobistą opinią. Jest to wynik kilkunastoletnich obserwacji prowadzonych przez socjologów, psychologów i innych specjalistów. I moim zdaniem jest w tym trochę prawdy. Każdy jest obecnie autorytetem dla samego siebie. Zobacz na przykład co się dzieje w szkołach. Jeszcze kilkanaście lat temu, za moich czasów szkolnych to co powiedziała nauczycielka było ważne, ani uczniowie ani rodzice nie poważali jej zdania. Obecnie rodzice często podważają zdanie nauczycieli (oczywiście nie mam na myśli sytuacji, gdy to jest uzasadnione) bo wiedzą lepiej. Takich przykładów można przytoczyć więcej. Może masz rację, że ze względu na rozwój cywilizacyjny i postęp niektóre normy są już nieaktualne. Ale są też normy ponadczasowe, których granice mimo wszystko się zacierają i staja się mniej jasne, np : mówimy, że coś jest półprawdą, a nie kłamstwem, itp.
Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Dlaczego zostałem rzucony - bo trafiłem na materialistkę. Prawda jest bolesna, o tym też gdzieś tam pisałem. Mnie nie obchodzi z kim ona teraz jest, co mi do tego, owszem potraktowała mnie podle, cierpiałem owszem, wściekałem i mówiłem że kobiety to materialistki i tylko na kasę lecą... ale to było zaraz po rozstaniu, byłem młody... potem zobaczyłem że na jedną taką przypada 2 normalne.... po prostu miałem niefarta... bywa. A czy ona pójdzie do ćpuna, dresa czy szefa wielkiej firmy to mnie to już grzeje, jego obskubie i pójdzie od innego... nawet zacząłem ostatnio zauważać że dobrze isę stało, bo mnie już nie obskubie z kasy... jak w tym dowcipie kiedy kobieta zrobi z faceta milionera? Kiedy był miliarderem...
żart. Przestań się nad sobą użalać, weź się w garść bo jak narazie to obraziłeś chyba wszystkich na tym forum a nic nie wniosłeś. Masz problem z poszukaniem normalnej laski... wyjdź z domu może wtedy ją spotkasz, popytaj kolegów, przeciez jakiś jeszcze masz? moze ich żony mają jakieś koleżanki, albo coś podobnego. może do Twojej sąsiadki wpada fajna wnuczka, albo kobitka ze sklepu osiedlowego jest fajna... no przecież na świecie nie ma samych mężczyzn.

Odnośnik do komentarza
Gość hehe, skoro nie

interesuje ciebie do kogo ona poszła, to znaczy, że nie próbujesz dojrzeć porządku i logiki jej postępowania,
to do kogo ona poszła - ma kluczowe znaczenie, w pracy detektywistycznej , policyjnej, naukowej, badawczej odpowiada się na pytanie "czemu ktoś coś zrobił" , motywy,
skoro poszła do jakiegoś typa, to znaczy, że jego cechy jej pasowały a twoje nie,
teraz jeśli ta sytuacja powtórzy się N razy, to znaczy, że N przypadków coś nie pasuje, a coś innego pasuje, na podstawie N opracowuje sie statystykę, czyli to co dla ciebie przyszły być może panie inżynierze powinno być istotne, logiczne rozumienie podstaw i statystyki i na jej podstawie ocena zachowań,
jesteś młody, masz 21 lat, jedna cie puściła kantem, a jakbyś miał 35 i puściło by cie kantem 6 panien , 8 panien, to wówczas mówiłbyś tak samo ? różnisz się ode mnie doświadczeniem życiowym i podważasz moje,
nic nie wniosłem ? tjaaa...
poruszyłem podstawowy problem, se zajrzyj mający kłopoty z logiką być może przyszły inżynierze na topici w stylu "mój chłopak mnie pobił i zdradza" ,"mój chłopak ćpa" , "mój mąż mnie zdradza" i tym podobne i zadaj sobie podstawowe pytanie - czemu one z nimi są , czemu nie są z tymi co nie ćpają, nie piją ?
czemu ?
jeśli ktoś narzeka na ćpuna, czemu go nie rzuci i nie weźmie kogoś kto nie ćpa ? czemu inne kobiety widząc to, że ktoś bije i ćpa doradzają "walczenie o miłość" a nie rzucenie ,
ja nic nie wniosłem, haha, to w takim razie nie znasz słowa "prewencja" , ja wniosłem, otóż może sie kilku panienkom w ich móżdżkach coś przestawi jak narzekają "nie ma porządnych facetów", otóż są porządni,
są tacy co nie chleją, są tacy którym dżoint czy przekraczanie prędkości są obce , są, ale mają problemy z podrywem,
sam zostałeś rzucony dla kogos, a wogóle sie nie zastanawiasz "dla kogo, czyli kogo wolała kobieta" , z innych postów wynika, że jesteś samotny ? to czemu jesteś ? zadałeś sobie pytanie "czemu" ?
bo ja to pytanie zadawałem sobie wiele razy i odpowiedź na nie znalazłem dzięki różnym lekturom i opiniom innych facetów i obserwacji świata, ty nie chcesz sobie zadać pytania , kolejna rzecz, czemu tym *** co narzekają na toksyczne związki nie wszystkie inne kobiety doradzają znalezienie "porządnego" faceta ?
czemu "niepijący jest nudny" a jak ćpa i bije "to staraj się ratować miłość" ?
-------
do negowania autorytetów, żona kolegi jest nauczycielką w gimnazjum, pyta bachora biznesmana czy odrobił lekcje, on mówi, że nie , ona mu wstawia dwóje, a on "co ty ze swoją pensyjką mi będziesz mówić co robie, mój tata jest dyrektorem w firmie"
tego typu zachowań w młodości nie pamiętam (ja głównie za PRLu chodziłem do podstawówki) ,
podobnie np. neguje się przyłapanie na gorącym uczynku itd.
jak kiedyś sie łapało kogoś ze ściągą, to sie mieszał i przepraszał, dziś schowa w majtki i mówi "udowodnij, że mam, to pozwe o molestowanie" - to się zdarzyło koledze żony kumpla (to samo gimnazjum) ,
--------------
co do pytania kolegów - jak widze nie czytasz ze zrozumieniem, jak ty tą polibudę robisz ? kilka razy wyraźnie napisałem co robią koledzy, że przewijają pieluchy lub pracują na 2 etaty spłacając kredyty a ty mi mówisz "czemu" , żonaty facet z niemowlakiem na ręku ma mnie swatać z ... z kim ? on ma żone i żyje z nią w 4 ścianach i żona i dziecko to jest jego cały świat , normalnych ludzi znam co kochają swoje rodziny, kluby były gdy mieli lat 19, 20 , a nie 34, 40, 37 , teraz nie ma klubów ale są klocki lub misiei,

Odnośnik do komentarza

Odpuść, jesli chcesz trollować to ób to gdzie cindziej mnie nie wyprowadzisz z równowagi. Nie interesuje mnie co robi moja była dziewczyna, jest mi z tym dobrze, prawiczkiem nie jestem, miałem kilka dziewczyn i wiem że nie wszystkie to materialistki. Co do uczelni i studiów to idzie mi dobrze nie narzekam, nie musisz isę martwić jaki ze mnie bedzie inż.
co do Twoich kolegów, może oni dla ciebie nie majką czasu i wykręcają się pieluchami...Mam znajomych którzy pracują i mają dzieci i co... normalnie wychodzą, spotykają się ze znajomymi. Co do żon kolegów to prawda to poniżej Twojej godności abyś miał się zniżyć do proszenia o swaty... ale czytając to co piszesz to chyba jedyna Twoja szansa.
Ja tam jestem szczęśliwy, mam 21 lat, nie jestem prawiczkiem, mieszkam sam, pracuję i studiuję i mam wiele innych zajęc niż siedzenie i trollowanie... Bywaj idę na piwo z koleżanką....

Odnośnik do komentarza
Gość hipokryzjazakłamanie

polega również na niechęci dojrzenia obiektywnych faktów,
np. większość dziewczyn stwierdzi, że jak facet sam to wina charakteru, a jak się im pokaże zdjęcia to 99% nie umówi się z nie przystojnym a 100% wybierze przystojnego , nie widzą jego charakteru na zdjęciu, ale sie umówią i może być seks na kolejnej randce, podczas gdy nie przystojny nie ma z kim chodzić a jak chodzić to np. pierwszy pocałunek ma po 3-4 miesiącach chodzenia,
ale gdy ktoś wykazuje hipokryzję, to stwierdzi, że to pewnie wina tkwi w charakterze tej osoby... tjaaa...
ja mówię o obiektywnych faktach rozstrzyganych na zimno bez gadania wyimaginowanych rzeczy, mówię o faktach, gdzie np. zaczepia się 100 profili i odpisze może 3 by zapytać o dochody, podczas gdy wklejając zdjęcie napakowanego dresa opartego o beemke odpisywalność sięga 50% w przeciągu 1-2 dni,
ja mówię o faktach, mówie o takich sytuacjach gdy przychodzi na randkę dziewczyna, patrzy i mówi "myślałam, że jesteś wyższy, cześć" i wychodzi, mi tak wyszło 5 lub 6 dziewczyn w ciągu pierwszej minuty spotkania pod Rotundą (gdzie się ludzie umawiają)
ale ty będziesz hipokrytycznie wmawiać, że wina tkwi w moim rzekomo złym charakterze ? a co ja robie źle ? nie pije, nie kradne, w przeciwieństwie do niektórych na tym forum nie zażywam substancji nielegalnych (marihuana) , nawet na czerwonym świetle raczej nie przechodzę, prawa przestrzegam i sam go pilnowałem zawodowo kilka lat , nidgy nie byłem pijany, nigdy nie rzygałem po alkoholu, niedołężnej sąsiadce pomalowałem i otynkowałem ścianę za darmo, więc nie widzę nic złego w sobie, a was widzę tylko kolejne zakłamane osoby, swoją drogą widzę, że na tym forum nieletni chwalą się dostępem do narkotyków, co na to prokuratura?

Odnośnik do komentarza

Zbyszek007 napisał :"(...) owszem potraktowała mnie podle, cierpiałem owszem, wściekałem i mówiłem że kobiety to materialistki i tylko na kasę lecą... ale to było zaraz po rozstaniu, byłem młody... potem zobaczyłem że na jedną taką przypada 2 normalne.... po prostu miałem niefarta... bywa. A czy ona pójdzie do ćpuna, dresa czy szefa wielkiej firmy to mnie to już grzeje, jego obskubie i pójdzie od innego... nawet zacząłem ostatnio zauważać że dobrze isę stało, bo mnie już nie obskubie z kasy...(...)"

Kolego spójrz co sam piszesz. Twoje własne spontaniczne odruchy na realne zdarzenia więcej ci powiedzą o tobie samym, niż inni ludzie. To co pomyślałeś sobie o twojej ex zaraz po rozstaniu jak widać jasno odnosi się - na kogo cię zamieniła. Twój "niefart" odnosi się że nie wiedziałeś czym się ona kierowała przy wyborze. Bo wiesz, świeżo poznani ludzie są zawsze atrakcyjni, bo jeszcze nie znamy ich wad. Twoimi wadami dla niej, były cechy, którymi opisałeś się w poprzednim poście.

Odnośnik do komentarza
Gość wady charakteru

kolejna rzecz apropos "winy charakteru", po za tym, że jestem niski i rudy, mam wade sylwetki, być może wada po matce, mam taką sylwetkę, że mam nieproporcjonalnie duże i grube uda oraz tyłek, wąskie ramiona i chude ręce mimo wielu lat ćwiczeń na siłowni, to widać na zdjęciach, mam też mały podbródek i cofnięty, przez liczne choroby płuc i karmienie mnie w dzieciństwie antybiotykami przez lekarzy mam żółte zęby,
tak, napewno jest zły charakter, że dziewczyny nie chcą się umawiać :/ bo przecież "najważniejszy jest charakter i dobre serce, uczciwość" - tak piszecie w profilach :/ a jak ktoś ma sylwetkę jak ś.p. Edgar Gosiewski (tylko on miał grube ręce) to co ?

Odnośnik do komentarza

Pani ekspert napisała"

"Buquile
Miłość to nie jest prosty mechanizm. (...) Jednak gdy w grę wchodzą emocje niczego nie da się wytłumaczyć tylko i wyłącznie w racjonalny sposób. Czasami sami nie wiemy dlaczego coś nam się podoba a co nie - emocje działają szybciej niż myślenie. (...)"

Droga Pani expert,
Trudno się z panią zgodzić, że emocje mieszają w naszych wyborach partnerów.
Jest prościej niż pani pisze, bo przecież emocje to jedynie informacja post-factum. Jeśli w kobiecie wywołuje przyciagające emocje luzacki marihuanista, niepoprawny bawidamek albo osiedlowy złodziejaszek - to dlatego że jest to typ meżczyny, który ją akurat pociaga. A emocje są tutaj jedynie skutkiem tego zainteresowania a nie przyczyną.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...