Skocz do zawartości
Forum

Osobowość borderline


Gość Ratatuj12

Rekomendowane odpowiedzi

no właśnie mi się nie podoba jak psycholodzy wracają do człowieka dzieciństwa.Wydaje im się że każdy życiowy problem pochodzi z dzieciństwa a tak nie jest...nie zawsze. Kiedyś zaprowadziłam takiego starszego faceta do psychologa bo takie miałam zadanie i mimo tego że miał ok 45 lat to ona wywlekała jego dzieciństwo.
A ta Twoja psycholog naprawde chamsko cie potraktowała. Na Twoim miejscu powiedziałabym jej że jest bardzo niepoważna i niekompetentna bo skoro Ty miałaś wizyte to musiała Ciebie przyjąć a nie kogoś innego. heh powinna sobie kalendarzyk kupić.
Widzę że masz taką samą fobie jaką ja miałam i identyczne lęki. Też od początku dzieciństwa i też bez żadnego konkretnego powodu tylko tak po prostu. To chyba rzeczywiście ma się niedobory czegoś w mózgu.... tylko niewiadomo skąd to się bierze... u mnie nie ma nikogo psychicznie chorego w rodzinie ...
Ale da się z tego wyjść i naprawde to wiele osób na to choruje. Niedawno oglądałam Vlogi niektórych ludzi ze stanów na youtube z fobią społeczną i opowiadali jak przez to przechodzili i jak z tego wyszli... Polecam AmandasVlog ( jeśli znasz angielski) a fobia to Social Anxiety Disorder.

A antykoncepcja chyba nie ma nic do rzeczy. Wiem że wiele osób bierze antydepresanty, wiele gwiazd i celebrytów a oni napewno są seksualnie aktywni i też stosują antykoncepcje.
Ja narazie nie potrzebuję ale gdybym potrzebowała to nie bałabym się łączyć tego i tego.

Odnośnik do komentarza

nmzc ;] Mam nadzieję że wyjdziesz z tego wszystkiego. To jest uleczalne nawet jeśli w tej chwili wydaje Ci się że nie.
Mój problem był nawet gorszy od Twojego.Ja jeszcze miesiąc temu sięgałam totalnego dna a teraz siedzę sobie, uczę się do egzaminu i jestem pozytywnie nastawiona do wszystkiego.

Co do wstrząsu to nie wiem... nie znam się na takich rzeczach ale wydaje mi się że to nie ma żadnego wpływu na emocje.

Odnośnik do komentarza

Mi też jest przykro że mój stan psychiczny jest zależny od leków , że jak nie wezmę -to przy pierwszej przykrej sytuacji będę miała myśli samobójcze i dostanę wariacji. Leki zapewniają stabilność psychiczną. Ale niektórzy już tak mają. Trzeba się z tym pogodzić bo innego wyjścia nie ma.
Niektórzy mają gorzej... znam osobe która musi brać zastrzyk B12 do końca życia bo inaczej umrze... moja babcia musi brać Encorton- sterydy do końca życia bo jak odstawi to umrze... Cukrzycy muszą brać insuline. Choroby są różne. Nikt o nie nie prosił więc tylko trzeba robic wszystko by ŻYĆ.

Odnośnik do komentarza

Niesprawiedliwe ale tak już jest.
Ale możesz cieszyć się każdą chwilą jak inni , tylko że biorąc leki...
Jutro będzie już tydzień odkąd biorę i już uważam to za rutyne. Nie przeszkadza mi to bo wiem że bo tym będe się dobrze czuła ,będę normalnie funkcjonowała i to jest najważniejsze.
Wiesz zawsze możesz spróbować psychoterapie. Ja w to nie wierzę ale to sprawa indywidualna . Ale jeśli w to wierzysz że to mogłoby Tobie pomóc to mogłabyś iść do dobrego psychologa. Napewno nie każdy jest taki sam- jak ta psycholożka u której byłaś. Napewno są tacy którzy lubią swoją prace i się do niej przykładają. Tak jest w KAŻDYM zawodzie. Niektórzy pracują tylko po to by mieć jakieś źrodła utrzymania a dla innych jest to czymś więcej.
Tylko w psychoterapii tak jest że trzeba w nią wierzyć i współpracować z terapeutą.
Dlatego ja w to nie wierzę bo jestem stanowcza i nikt nie da rady ułożyć mojego życia- nieważne jak bardzo by się starał.

Odnośnik do komentarza

Szczerze powiedziawszy to taka psychoterapia jest kosztowna.. Za godzine pewnie min 60 zł , dwie godziny w tygodniu.. Jak na nasze Polskie realia to naprawde duzo.. Z reszta nie wiadomo na jakiego psychoterapeute trafisz, jak bedzie mnie odbieral jak zrodlo utrzymania i nie przykladal serca do tego to bedzie sie to mijalo z sensem uczestniczenia w tym wszystkim , z reszta sadze ze prawdziwych psychoterapeutow jest tylu co prawdziwych ksiezy z powolania...
I prawdopodobnie ciezko byloby mnie ustawic bo tez jestem troche uparta..
Kiedys czytalam jakis artykul o Niezaspokojeniu emocjonalnym i wiesz pasowalo to do mnie idealnie.
Ostatnio ogladalam dzien swira bardzo smutny film... Po nim lekko sie zdolowalam..
Jak czytalam Twoje posty to widzialam ze balas sie udac do lekarza ale przelamalas sie.. I niedluglo bierzesz leki a juz dzialaja !

Odnośnik do komentarza

Mnie to drażni że oni tyle biorą nawet za nic. Gdy byłam z tym człowiekiem u psychologa to ona z nim trochę pogadała, zapodała mu jakieś numer i nawet nie chciała napisać pisma do Sądu o które prosiłam a skasowała za to 100zł. To adwokat za niektóre porady prawne nawet tyle nie bierze.
Do psychologa za żadne skarby świata bym nie poszła.
Ja się przełamałam pójść do psychiatry bo to w końcu LEKARZ od chorób i zaburzeń psychicznych i ma mnie wyleczyć z depresji - z tych wszystkich objawów a nie ustawiać ani zmieniać moje życie.
Przełamałam się w ten sposób że wzięłam tego człowieka do niego najpierw żeby zdiagnozował u niego chorobe psychiczną i napisał to pismo że on zaczął się leczyć. Potrzebowalam to pismo jako załącznik do odwołania które mu napisałam.
Wtedy weszłam z nim do gabinetu. Poznałam pana psychiatre nie jako pacjentka tylko jako osoba towarzysząca pacjenta, sama go poprosiłam o to pismo, opowiedziałam trochę o pacjencie. Wszystko załatwiłam . A za pare dni pomyślałam sobie że co mi szkodzi samej pójść, przecież chcę leki. Zadzwoniłam do psychiatry się spytać czy przepisałby mi coś gdybym przyszła na wizyte a on że oczywiście że tak jeśli jest taka potrzeba zdrowotna i tyle...
No a najlepsze to że jak powiedziałam mu że będę na dwóch kierunkach + praktyki w kancelarii to nawet nie powiedział że powinnam przystopować tylko "Przepiszę pani leki, napewno będzie poprawa, zobaczy pani że motywacja wróci" coś w tym stylu.
A psycholog pewnie od razu by mówiła że nadmiar obowiązków itp a ja bym się wkurzyła i byłaby kłótnia.

Odnośnik do komentarza

No tak oni strasznie duzo pieniedzy za to biora...
Ja tez sie niedlugo wybiore juz po raz trzeci, moj psychiatra jest bardzo mily.. Wszystko dokladnie tlumaczy, kiedys siedzialam 30 minut u niego bo oczywiscie zadawalam setki pytan.. Az ludzie sie niecierpliwili no ale coz place wiec woln o mi, a moj lekarz bierze tylko 50 zl.. To jest bardzo malo w porownaniu do innych specjalistow. Chociaz ma tak ciezka prace to nie zdziera kasy z ludzi, podziwiam psychiatrow.
Kiedys myslalam ze fajnie jakbym byla albo psychiatra albo neurologiem, mozg czlowieka mnie bardzo zadziwia, te wszystkie reakcje , procesy..

Odnośnik do komentarza

Ja płacę 100zł a ten do którego chodzę to jest taki 'z najwyższej półki"w moim mieście. Ma tylu pacjentów że nawet przyjmuje nadprogramowo. Ja byłam tydzień temu około godziny 21:00- takie kolejki i za mną ile osób. Też jest miły i bardzo profesjonalny. Cenię to u lekarzy że gdy idę do nich to dostaję to czego oczekuję.
Wiesz jak chcesz zostać psychiatrą czy neurologiem to możesz startować na medycyne. Nawet jeśli nie uzyskałaś wystarczającej ilości punktów na maturze to zawsze można się postarać, poprawić i dostać się na studia. Nie ma rzeczy nieosiągalnych...
Ja walczę z 1500 stron podręczników by nie wylecieć z prawa bo można tylko raz powtarzać dany przedmiot.. i naprawde wierzę że mi się uda.
Jak ja zdam historie ustroju to Ty tym bardziej możesz dostać się na medycyne skoro się tym interesujesz

Odnośnik do komentarza

yhh ten Fevarin zaczął działać pobudzająco. Przez pierwsze 4 dni chciałam po nim spać a teraz o godzine 22:20 mam ochote wyjść pobiegać. Humor mam wspaniały. Mam pełno energii, dobrą koncentracje , brak wahań nastrojów, brak lęków, nie przejmuje się głupotami. Tak jakbym nigdy w życiu chora nie była.

Ten lek to coś cudownego <333

Odnośnik do komentarza

A ja już od 5:00 nie śpię. Po tych drugich tabletkach Tritticio można się dobrze wyspać nawet jeśli śpi się tylko 6 godzin.
Leżę z laptopem w łóżku i nie chce mi się wstawać bo wiem że kolejny dzień nauki tego cholerstwa. Już sama nie wiem czy to część depresji czy zwykłe lenistwo. Jak już zacznę to jest dobrze tylko ciężko się za to zabrać ;/
a nie masz żadnego hobby? czymś czym mogłabyś się zająć by nie myśleć o nerwach?

Odnośnik do komentarza

No wlasnie nie mam.. Bo ja jestem takim dziwnym czlowiekiem , ze jak sie za cos zabiore i mi odrazu nie wychodzi perfekcyjnie to rzucam to w cholere i swtwierdzam, ze sie do tego nie nadaje...
Zmieniam czesto kierunek zainteresowania.. Znaczy sie szukam ale po jakims czasie dochodze do wniosku ze to nie to.. Bo tak wlasciwie zaczynam cos robic pozniej juz mam mysli ze przeciez i tak sie tego nie naucze i inni beda lepsi odemnie i zaprzestaje..
A wracajac do fobii spolecznej to czesto tak mam ze sobie glowie ukladam jakis dialog ktory moglabym z kims przeprowadzic jakby w razie W mnie jakos ponizyl albo zaszydzil ale gdy juz np dojdzie do takiej sytuacji to nigdy bym ten dialog nie zastosowala w swoje zycie. Po prostu czesto takie rozmowy sobie przeprowadzam w glowie, w ktorych to ja jestem fajna i w ogole.

Zaczelam czytac jakies poradnik.. Tylko nie wiem po co to robie , gdy i tak jakos nie potrafie sie nad tym tekstem skupic, przeczytam go a pozniej zastanawiam co tam tak dokladnie bylo, zarys znam ale jakis szczegolow no nie zabardzo... Nie wiem czy to normalne.
Kiedys za wszelka cene chcialam to podpiac po borderline , ze niby moja pamiec krotkotrwala jest słaba i sie nakrecalam sama, albo naprzyklad jak nie moglam znalesc w domu rzeczy ktora przedchwilka gdzies polozylam to wiazalam to z objawem borderline i tak sie nakrecalam ze zaczynalo mnie dusic , gula w gardle, dusznosci itp...
Caly czas nakrecam sie na jakies choroby psychiczne strasznie sie boje tego wszystkiego.. I nie wiem czemu ale mam wiecznie takie powiekszone zrenice oczywiscie pod wplywem swiatla sie zmniejszaja ale zawsze mam takie zrenice moze nie full ale duzo, pewnie to ze strachu.. Strach ma przeciez duze oczy hehe

Odnośnik do komentarza

Też jestem taka że jak mi na czymś zależy to -albo zrobić to perfekcyjnie albo wcale. Ale trzeba próbować aż wyjdzie.

Co do fobii to takie dialogi to ja też układam bo czasami gdy ktoś mnie poniży to jedyne co potrafię to wulgarnie wyzywać jak prostaczka.. Gdy cierpiałam na fobie to miałam swój własny świat w myślach w którym byłam fajną normalną osobą i miałam super przyjaciół którzy mnie lubili i codziennie gdy szłam pieszo do szkoły to słuchając muzyki wymyślałam sobie jakiś inny sceniariusz... codziennie

Borderline chyba nie ma nic wspólnego z pamięcią . Często ludzie z borderline są bardzo zdolni i mają wysokie IQ.
Oto objawy a obok napisałam które miałam gdy zaczęłam pisać na ty forum.
1. gorączkowe wysiłki uniknięcia rzeczywistego lub wyimaginowanego odrzucenia - Jak najbardziej
2. niestabilne i intensywne związki interpersonalne, charakteryzujące się wahaniami pomiędzy ekstremami idealizacji i dewaluacji, - Tak
3.zaburzenia tożsamości: wyraźnie i uporczywie niestabilny obraz samego siebie lub poczucia własnego ja (sense of self),- Zdarza się
4.impulsywność w co najmniej dwóch sferach, które są potencjalnie autodestrukcyjne (np. wydawanie pieniędzy, seks, nadużywanie substancji, lekkomyślne prowadzenie pojazdów, kompulsywne jedzenie),.... Czasami wydawanie pieniędzy
5.nawracające zachowania, gesty lub groźby samobójcze albo działania o charakterze samookaleczającym -Tak
6. niestabilność emocjonalna spowodowana wyraźnymi wahaniami nastroju (np. poważnym epizodycznym głębokim obniżeniem nastroju (dysphoria), drażliwością lub lękiem trwającymi zazwyczaj kilka godzin, rzadko dłużej niż kilka dni),- Jak najbardziej
7. chroniczne uczucie pustki,- Tak
8. niestosowny, intensywny gniew lub trudności z kontrolowaniem gniewu (np. częste okazywanie humorów (ang. frequent displays of temper), stały gniew, powtarzające się bójki),- Jak najbardziej
9. przelotne, związane ze stresem myśli paranoiczne (ang. paranoid ideation) lub poważne symptomy rozpadu osobowości (ang. dissociative symptoms).- Tak

Mówiłam psychiatrze o tych objawach ale i tak mi tego nie zdiagnozował....
Miałaś może takie objawy?
i jak byłaś u psychiatry gdy dostałaś te leki to co Ci zdiagnozował?

Tak ja jestem na pierwszym roku , i nadal będę na nim w październiku przez zawaloną historie ale za to dziekan wyraził mi zgode na branie przedmiotów z drugiego roku.(przedmioty awansem)
Nie mogę być OFICJALNIE na drugim dopóki nie zdam historii ustroju ;/

Odnośnik do komentarza

Te objawy ktore wypisałas tez do mnie pasuja..
Np wydAwanie pieniedzy, czesto kupuje rzeczy mi nie potrzebne ale nie wiem czy to mozna podpiac pod borderline...
A co do psychiatry to mu nie wymienilam tych objawow bo jak przychodzi co do czego mam mu powiedziec jak sie czuje to wtedy zapominam o wszystkich sensownych rzeczach , tak jakby w stresie zapominam o tym.. I mowie tylko powierzchowne rzeczy..
Kiedys wspomnialam mu o borderline , typu "mam wrazenie ze cierpie na borderline" ale nic nie powiedzial , kiedys powiedzialam o tym psycholozce a ona powiedziAla ze mam syndrom studenta 3 roku.
Psychiatra nie powiedzial co mi jest..
Ostatnio jak u niego bylam to mialam dobry humor i nie myslalam o tym wszystkim.. I wtedy on stwierdzil ze widzi ze jest u mnie poprawa i wtedy spytal sie mnie czy ja rzeczywiscie potrzebuje lekow bo naprawde moj stan psychiczny jest dobry i dal mi wtedy leki po to zebym utrzymala ten stan jak najdluzej , zebym sie nauczyla tak zyc. Ale nie postawil zadnej diagnozy.
I widzisz mam czasami takie momenty ze potrafie sis napelnic pozytywna energia , nie wiem jak to robie ale czasami tak mam a potrm czAsami z blahostki potrafie sie totalnie zdolowac.
A co do znajomych to jezeli mam dobry humor to jak najbardziej chce sie z nimi spotykac, a jak mam dola to sobie mysle ze mam w glowie pustke i nie wiem o czym bym mogla gadac.
Taka jestem jakas dziwna.
Jakbym wszystko psychiatrze powiedziala tak jak Tobie mowie tutaj pewnie odrazu by mnie zdiagnozowal.
Moglybysmy gdzies indziej pisac? Bo mam wrazenie ze ktos mnie moze ze znajomych znalesc , jesli nie to okej.

Odnośnik do komentarza

Ja też na pierwszej wizycie się krępowałam trochę, nie mogłam mu patrzeć prosto w oczy gdy mówiłam , bawiłam się łancuchem od torebki ,ale to chyba dobrze bo widział w jakim byłam stanie i tym bardziej dał mi leki.
Następną wizyte mam za ok 2 tyg. Mój stan się poprawił ale powiem mu wprost że chcę brać te leki do końca życia i nie zamierzam ich odstawiać.
Ja biorę tabletke o 13:00 a drugą około 18:00 ale gdy nadchodzi już godzina 17:00 to zaczynam dziwnie się czuć i wiem że niedługo muszę wziąć następną

niezła ta psycholożka...syndrom studenta 3roku jak wcale nie jesteś studentką 3go roku... heh no to może ja mam syndrom studentna 5go roku. Jestem na pierwszym ale ....wiadomo..psycholog to psycholog

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...