Skocz do zawartości
Forum

Miłość a depresja i nerwica lękowa


Gość qbik

Rekomendowane odpowiedzi

Witam! Mam problem. Otóz jestem z dziewczyna od 7 miesiecy. Kocham ją, jestem przy niej szczesliwy i naprawde chce z nia byc. Ale niestety, od poczatku lutego nekaja mnie natrectwa myslowe. Ciagle cos mi mowi zeby zerwac ze nie kocham. Ale tak nie jest, ja naprawde chce byc z tą dziewczyna. Tylko przez te glupie mysli jest ciezko. Dodam ze mieszkamy od siebie 600 km, ale spotykamy sie w weekendy ona nocuje u mnie albo ja u niej. we wrzesniu planuje przeprowadzke jak skoncze studia. pojawia sie tutaj moje pytanie- co robic? Kontynuowac zwiazek? Nie chce jej ranic, naprawde chce z nia byc. Dla niej chce zaczac leczyc te nerwice itp. Chce zyc z nia pelnia zycia. Czasem przez te mysli poprostu nachodzi mnie okropna niechec do wszystkiego :( Czy ktos z was tak mial? Czy to mija? Dziekuje z gory za odpowiedz.

Odnośnik do komentarza

Rozumiem co czujesz to na pewno nie jest przyjemne. Zastanów się czy w pełni ją kochasz, czy jesteś tego pewien, że chcesz się do niej przeprowadzić i z nią być. Jeśli tak - nie zmieniaj planów, żebyś nie żałował rozstania z dziewczyną, z którą łączy Cię coś wyjątkowego. Czasem jest tak, że boimy się zmiany naszego życia, np. ślubu, albo własnie zamieszkania z partnerem. Wtedy pojawiają się myśli " a co jeśli jej nie kocham, to nie ona?" tak się często zdarza. Moja koleżanka im bliżej do ślubu tym bardziej traciła pewność czy aby na pewno dobrze robi w pewnej chwili była przekonana, że źle, że go nie kocha i w ogóle co ona sobie myslała. Ale wzieli slub, są szczesliwi, planują dziecko. Możliwe, że podobnie jest u Ciebie. Może boisz się zmian, albo może za szybko się wszystko dzieje. 7 miesięcy to nie jest jakiś super długi okres czasu. Może jeśli nękają Cię te myśli, daj sobie jeszcze pare miesięcy aby mieć pewnosć, że chcesz z nią mieszkac. Nie rób nic na siłe, czasem lepiej poczekac aby miec pewnosc. Jesli jednak jestes pewny, a te mysli pojawiaja sie cały czas i po prostu podwazaja Twoje uczucia, moze warto udac sie do psychologa, który nauczy Cię kontrolowania tych mysli i "odpędzania" ich od siebie.

http://www.ticker.7910.org/an1cMls0g411100MTAwNDcxNGx8MzU1NjZqbGF8aW4gbG92ZQ.gif

Odnośnik do komentarza

Wiesz to działa tak ze wiem ze ją kocham, ale zaraz pozniej przypominaja mi sie jakies zle chwile gdy pomyslalem z nie kocham jej. Boje sie tego ze mnie zostawi, chociaz wiem ze tego nie zrobi. Poprostu zle przezycia. Jest piekna, daje mi wszystko czego potrzebuje. Czasem poprostu czytam jakies glupoty na necie i potem to tylko pogarsza sprawe. Naprawde chce z nia byc. Tylko pojawia sie moje pytanie- czy to minie? Jestesmy razem to jest ok, czasem tylko pomysle cos zlego ale potem znow to mija. Przez te glupie myslenie czasem boje sie tego ze nie jestem pewny swoich uczyc i cos w glowie mi mowi ze zwyczajnie sie nia bawie.. A tak nie jest..

Odnośnik do komentarza

Moim zdaniem za bardzo pozwalasz tym natrętnym myślom się pojawiac. Staraj się nie czytać głupot na necie czy czegokolwiek, co w jakiś sposób rodzi w Tobie niepewność. Powtarzaj sobie, że Wasz związek jest fajny, że to związek, o którym inni marzą, że się kochacie, że łączy Was prawdziwe uczucie i że jesteście szczęśliwi. Po prostu musisz nabrac pewności, że tak jest, byc o tym w pełni przekonany. Jak pojawia się mysli, że jej nie kochasz, powiedz sobie, że po prostu ciężko Ci uwierzyć, że takie szczęście Was spotkało jakim jest Wasza miłość, ale chciał nie chciał - musicie się z tym pogodzić :)
Musisz odsuwac od siebie te myśli, nie ulegac im, tylko zasłaniac je słowami i pewnością, że wszystko jest w porzadku. Jeśli trudno Ci się uporac z tymi myślami i sa coraz bardziej natrętne, skorzystaj z porady psychologa. Nie mów o tych myslach swojej partnerce bo zasiejesz w niej ziarno, ze moze jednak faktycznie nie jestes pewien? Bądź szczęsliwy, bądź sobą, nie rozdrapuj tych mysli, tylko je lekceważ, żeby przestały się pojawiać.

http://www.ticker.7910.org/an1cMls0g411100MTAwNDcxNGx8MzU1NjZqbGF8aW4gbG92ZQ.gif

Odnośnik do komentarza

czasem tak jest ze nachodza nas mysli ktorych sie boimi i walczymy z tymi myslami bo nie potrafimy uwierzyc w to, ze to co nas spotkalo jest prawda, moze podobnie jest u Ciebie, po prostu nie skupiaj sie na tych myslach jak sie pojawia zacznij cos robic aby nie koncentrowac sie na nich!

"Kiedy jest smutno, kocha się zachody słońca..."Mały Ksi

Odnośnik do komentarza

Witam,
Z tego co napisałeś rozumiem, że męczą Cię natrętne myśli. Jest to jeden z objawów nerwicy, ale tak jak pisały dziewczyny, może być to spowodowane tym, że im bliżej decyzji o ślubie tym pojawiają się wątpliwości co do uczuć swoich i drugiej osoby. Jeśli nie udaje Ci się samemu odpędzić tych natrętnych myśli, wybierz się do psychologa. Na takiej wizycie pomoże Ci wybrać najlepszą dla Ciebie metodę blokowania i odsuwania powracających myśli.
Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Ja miałam identycznie było to, gdy zaczełam wstępować w dorosłe życie (20lat). Z chłopakiem byłam 4, 5roku i zaczeły się te mysli w głowie chociaż miedzy nami wszystko było ok. Rozpoczęłam studia zaoczne i pierwszą pracę. Moja kuzynka się zaręczyła i wtedy się zaczeło lęki niepokój, te myśli. Po ponad pół roku od tego czasu się zaręczyliśmy, a po 1,5 wzięliśmy ślub. Ślub a jednocześnie utrata pracy były momentem, gdy wszystko minęło. Zero negatywnych myśli w mojej głowie i tak było przez 4 lata Najszczęśliwsze lata mojego życia. W między czasie urodziłam dziecko dostałam pracę, w której był mobing. Wszystko się zaczeło pół roku po powrocie z urlopu macierzyńskiego. Miałam mnóstwo stresów, które mnie przerosły, nieprzespane noce w związku z dzieckiem złe traktowanie w pracy - książkowy mobing. Znów wróciły te myśli i depresja trwa to już 1,5 roku. Na początku musiałam leczyć się antydepresantami. Teraz chodzę na psychoterapię. Muszę nieustannie udawadniać sobie że kocham męża np. przez przytulenie, rozmowy, zbliżenia. Kocham go, bo udowodnilam sobie to wiele razy, ale jednak mysli i tak się pojawiają i nie moge ich odgonić. Mam wyrzuty sumienia, bo ich nie chcę. Czasami wystarczy, że powiem sobie że to nie moje myśli, ale gorzej jak pomysle że może ja naprawdę tego nie czuję i wpadam w panikę. Mój mąż jest cudowny kochany niczego mi nie brakuje. Układa nam się w łóżku świetnie nam się rozmawia dba o nas troszczy się jest odpowiedzialny zabawny przystojny zadbany. Mamy cudowną 3 letnią córeczkę. Jesteśmy razem już 12 lat. To z nim chcę spędzić resztę życia i na starość trzymać się za ręce. Ale lęki uniemożliwiają mi normalne funkcjonowanie, planowanie, podejmowanie decyzji wszystkiego się boję. Do tego ciągle o tym czytam i niepotrzebnie się nakręcam. Pani psycholog mówi, że to być może po stresie związanym z mobingiem.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...