Skocz do zawartości
Forum

Czy można wyleczyć alkoholika bez odwyku?


Gość an...ka

Rekomendowane odpowiedzi

To zalezy jak często pije, czy wpada w ciągi czy pije codziennie, co pije. Ja osobiście nie znam się na tym, ale z tego co obserwuje na osiedlu ludzi, którzy piją, to nawet jak uda im się wytrwac w niepiciu miesiąc czy dwa, to potem wystarczy 1 kieliszek, a ciągnie za sobą burzę. Zaczynają pić na nowo i piją cały czas, są w ciągu i to silniejszym niż ten sprzed przerwy. Dlatego nie sądze, żeby ktos, kto pije 2 czy 3 lata mógł sam sobie poradzić z alkoholem raz na zawsze. Spotkania AA, terapia u psychologa - to moze pomóc na pewno i bardziej skutecznie, trwale.

http://www.ticker.7910.org/an1cMls0g411100MTAwNDcxNGx8MzU1NjZqbGF8aW4gbG92ZQ.gif

Odnośnik do komentarza

Witam serdecznie,
Leczenie alkoholizmu składa się z kilku etapów. Pierwszy etap to detoksykacja - czyli pozbycie się z organizmu alkoholu oraz leczenie zespołu odstawiennego. Po przebytym odtruciu uzależniony kierowany jest na odwyk - najlepiej w warunkach ambulatoryjnych lub szpitalnych. Odwyk jest konieczny, gdyż dzięki psychoterapii mama nauczy się jak rozwiązywać swoje problemy bez alkoholu. Czasami psychoterapię wspomaga się lekami, które mają na celu zmniejszenie głodu alkoholowego oraz wydłużenie okresu abstynencji. Po odwyku częstym wskazaniem jest udział w grupach wsparcia, na przykład anonimowych alkoholików.
Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Witaj,
to że sam doszedłeś do wniosku, że masz "problem" jest dobrym sygnałem, że jeszcze się w to bagno całkiem nie wplątałeś i wiesz, że coś nie tak. Z takimi rzeczami można się zgłosić na odwyk jak i wcześniej podjąć terapię u psychologa bądż psychiatry w związku z uzależnieniem. To zależy jak to bardzo jest zaawansowane i od Twojej chęci wyleczenia się.
Powodzenia, pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Sprawa wygląda tak, że jakiś rok temu psycholog skierował mnie do poradni uzależnień i w tej poradni byłem u psychiatry, który jest specjalistą w sprawie alkoholu, ale czy to nie jest tak, że ci psychiatrzy trochę przesadzają?Przecież rozmawiałem z nim może z 15 minut i chciał mnie wysłać na zamknięty do jakiegoś ośrodka.A może być tak, że się mógł pomylić co do diagnozy? Nie bardzo wiem co o tym myśleć, bo kusi mnie ta gorzała, ale z drugiej strony czy ja nie jestem przewrażliwiony? Jakoś ciężko mi uwierzyć że mam aż taki problem. Dlatego pytam kiedy jest moment żeby się gdzieś z tym zgłosić?

Odnośnik do komentarza

Moim zdaniem powinieneś iść, leczenie na oddziale zamkniętym to nie jest nic złego. Gdzie iść? Do tego samego lekarza u którego byłeś, albo prosto do szpitala gdzie chcesz się leczyć. Możesz też poszukać grup AA

Somewhere over the rainbow
Skies are blue
And the dreams that you dare to dream
Really do come true

Odnośnik do komentarza

jeżeli nie masz problemu z piciem alkoholu to po tym jak postanowisz nie pić tydzień a po dwóch dniach już zaczniesz sobie siebie usprawiedliwiać że to tylko piwo łykniesz albo kielicha to masz problem alkohol człowiekowi nie jest do niczego potrzebny zdrowy człowiek nie jest przerażony nawet jak z jakiegoś powodu nie miał by pić po prostu już nigdy do końca swych dni alkoholu moja matka piła codziennie dzień dnia w ciągach nawet miesięcznych a wujek walił piątek sobota niedziela które było alkoholikiem niektórzy piją codziennie jedno piwo albo aż jedno piwo sam sobie odpowiedz czy masz problem szczerze ile czego i jak często i czy mógłbyś nie pić wcale od tak po prostu.

Odnośnik do komentarza

rws!
Ja Ci radzę, żebyś poszedł do poradni uzależnień i porozmawiał z terapeutą. Psychiatrzy mają zwykle mało doświadczeń z uzależnieniami, nawet jak pracują na odwyku, bo niewielu z nich zajmuje się na co dzień terapią uzależnień.
Ja Ci powiem tak, na dzień dobry.
Naprawdę rzadko zdarzał się pacjent, który nie zmuszony przez życiowe problemy zgłaszał się do terapeuty z pytaniami o swoje picie.
Mechanizmy tej choroby powodują, że człowiek jest ślepy. I nawet gdy leży w rowie z butelką po denaturacie w kieszeni, twierdzi, że nie ma problemu z piciem.
Intuicja mi podpowiada, że ktoś, kto szuka porady u psychologa i zgłasza się do psychiatry na diagnozę raczej pije problematycznie, niż jest naprawdę uzależniony. Co nie znaczy, że jego problemowe picie nie przerodzi się w uzależnienie. Dlatego lepiej dmuchać na zimne i profilaktycznie przejść terapię w poradni. Zrozumieć mechanizmy choroby i zrozumieć samego siebie. Po to, by ustrzec się przed degrengoladą.
Idź do poradni. To Ci naprawdę nie zaszkodzi. Najwyżej upewnisz się, że nie masz problemu. A jeśli masz, to też najlepsze miejsce żeby sobie z nim poradzić.

Odnośnik do komentarza

Ja mam już to za sobą. Z doświadczenia wiem, że bez odwyku bym nadal żył jak żyłem i się staczał z dnia na dzień. Uwagi najbliższych miałem w nosie, naprawdę na niewiele im się to zdawało. Jak to się mówi wódka wyżarła mi rozum. Dość szybko się uzależniłem, nawet nie wiem kiedy tak się to potoczyło. Ale wszystkie standardowe objawy, zachowania, wszystko się zgadzało. Choć jedno jest dobre, że zdecydowałem się na odwyk, poszedłem do Ośrodka Wiosenna w Ściejowicach koło Krakowa. Nie chciałem stracić narzeczonej, przekreślić reszty życia, to był główny bodziec. Narodził się tylko raz na olbrzymim kacu, ale wystarczyło. Pomogli mi odnaleźć siebie, to trwało. Przeżywałem koszmar podczas leczenia, nie przeczę, bo odstawienie od butelki jest straszne dla alkoholika. Udało im się mnie naprawić, zmienić moje myślenie, sam bym sobie nie poradził.

Odnośnik do komentarza
Gość Mężatka41

Mój mąż próbował bez odwyku, ale jednak mu się nie udało. Ta walka trwała koło roku. Wiem że popijał bo nie mógł wytrzymać. Aż w końcu tak się zapił że stracił przytomność. Nie mogłam więcej patrzeć jak się wyniszcza i dałam mu wybór. Albo leczenie, nie samemu już, albo odchodzę. Wybrał leczenie, zgodnie z moją nadzieją. Wybraliśmy ośrodek w Ściejowicach Wiosenna. Terapia trwała koło miesiąca. Bardzo mu pomogli zmieniając jego nastawienie, jego myślenie. Jestem im wdzięczna, zwrócili mi męża. Już w ogóle nie pije...

Odnośnik do komentarza
Gość bolek56

Moja historia nie różni się zbyt wiele od waszej. Ja się bardzo długo broniłem przed terapią. Sądziłem oczywiście, że mój problem jest chwilowy i tak naprawdę do rozwiązania w każdej chwili. Zrezygnuję z picia kiedy tylko zechcę. Nic bardziej mylnego. Stało się inaczej. Kiedy zdałem sobie sprawę, że to zwykły mit skierowałem swoje kroki na terapię uzależnień do p. Macieja Żurka z Warszawy na Chmielnej. Bardzo mi pomógł, przede wszystkim nauczyłem się rozmawiać o swoim nałogu, ale i o różnych problemach, które mnie do tego niejako popchnęły. Taka terapia naprawdę jest bardzo pomocna.

Odnośnik do komentarza
Gość manfred3

Moim zdaniem bez terapii to się po prostu nie może udać, mówię szczerze. Pomimo tego, że czuję się już pewniej, nie patrzę nawet na alkohol, zdecydowałem się chodzić dalej na terapię do grupy terapeutycznej w Centrum Terapii Wiosenna w Krakowie żeby nie nastąpił nawrót mojej choroby. To byłoby najgorsze. Przekreśliłoby wszystkie te tygodnie walki stąd moja decyzja.

Odnośnik do komentarza
Gość dsadasdas

Tak
Wiara
Determinacja
Oraz korzyści płynące z tego ...
Walka ...
Wiara w Boga i poszukanie go w czasie odwyku bez odwyku ...
Człowiek ma moc i jest w stanie wiele zrobić z własnym życiem oraz wszechżyciem , więc zyski i korzyści płynące z rzucenia tego nałogu są niesamowite walka , wiara i determinacja oraz modlitwa .

Odnośnik do komentarza

Też uważam że jeżeli osoba uzależniona od czegokolwiek, sama nie zechce wydostać się z tego więzienia, jakiekolwiek zewnętrzne zabiegi są bezcelowe. Jest to w pierwszej kolejności sprawa duchowa, chociaż nie jest tak to odbierane.
Kiedy taki człowiek uczyni szczerze Panem swojego życia Osobę Jezusa Chrystusa, to jest jedyny pewny kierunek. Bo wówczas zmieniają się priorytety, myślenie, pragnienia i etc.

Odnośnik do komentarza

Nie uważam aby to było możliwe. Może terapia odwykowa, ale samo bez odwyku w jakiejkolwiek postaci chyba jednak nie. Jak ma się inaczej organizm oczyścić z substancji odurzającej? Jest wiele ośrodków i miejsc, które prowadzą takie terapie odwykowe, połączone jedno z drugim naprawdę się przydaje bo leczysz się całkowicie.

Odnośnik do komentarza

Każdy tak myśli, jak chce to może przestać pić, brać itd. Co do czego przychodzi to się okazuje że jednak nie może.... Że musi coś wziąć, wypić, albo ma objawy odstawienia. Wtedy dopiero ktoś sobie uświadamia, że jest uzależniony. I wtedy jest decyzja, trwam w tym dalej albo coś z tym robię. Jeśli leczenie to tylko odwyk i stacjonarne ośrodki leczenia psychoterapią, bo jeśli dopuści się kogoś tak po odwyku na terapię gdzie co jakiś czas nałogowiec będzie odbywał sesje to i tak wróci do nałogu. To naprawdę kwestia wyboru i chęci....

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...