Skocz do zawartości
Forum

Odeszłam od męża


Rekomendowane odpowiedzi

Kochani jakiś czas temu pisałam że chce odejść od toksyka. Udało mi się od miesiąca jestem na wynajmowanym mieszkaniu. Myślałam że będzie mi lepiej a jest gorzej psychicznie chodzę na terapię przepracować traumy do końca. To co mi zrobił z psychika nie da się opisać takie pranie mózgu, poniżanie itd. Nie było przemocy fizycznej tylko psychiczna. Zrobiłam to po 30 latach ale jestem uzależniona od niego, i to muszę przepracować. On nie rozumie dlaczego to zrobiłam i uciekłam jak złodziej tak właśnie zrobiłam po 30 latach bo nie dało się z nim rozmawiać. Wiem że to chore ale nadal próbuje mu tłumaczyć dlaczego on nic nie rozumie, pocieszam go ze musze odpocząć od niego on mnie straszy samobójstwem, na początku mu to pasowało bo robił co chciał, a teraz znowu uderza w moja stronę nie potrafię mu postawić granic ani go zablokować stąd też kontynuuje terapię, dalej jestem miła dla niego i traktuje jakby miał zaraz wrócić z pracy, proszę pomóżcie mi bo jeszcze wrócę do niego. Kobiety które przeszły to z toksykiem, narcyzem, psychopata wiedzą o czym pisze i wiem że są takie co żałują powrotu. Tacy ludzie sie nie zmieniaja ale bardzo mnie ciągnie do niego, pomóżcie 

Odnośnik do komentarza
W dniu 23.05.2023 o 09:48, Gocha napisał:

Myślałam że będzie mi lepiej a jest gorzej psychicznie

Myślę, że to taki etap.  Jesteś uzależniona emocjonalnie od niego, a więc jak każda osoba lecząca sie z uzależnienia masz prawo czuć sie gorzej. 

W dniu 23.05.2023 o 09:48, Gocha napisał:

Wiem że to chore ale nadal próbuje mu tłumaczyć dlaczego on nic nie rozumie, pocieszam go ze musze odpocząć od niego,dalej jestem miła dla niego i traktuje jakby miał zaraz wrócić z pracy,

Sądzę, że nie powinnaś nic tłumaczyć, powinnaś sie raczej odciąć całkowicie. To tak jakby narkoman chcąc wyleczyć sie z uzależnienia wracałby do swojego starego środowiska próbując wytłumaczyć innym narkomanom po co to zrobił, i pocieszał ich, że musi od nich odpocząć ... co sugeruje że kiedyś wróci ?   Rozumiesz zależność? Przecież wiadomo, że mając kontakt z tym od kogo chcesz sie uwolnić to tak naprawde nie uwolnisz sie  ?  Jeśli zrywasz z nałogiem to zrywasz całkowicie. A terapeuta co mówi na te kontakty? 

W dniu 23.05.2023 o 09:48, Gocha napisał:

nie potrafię mu postawić granic ani go zablokować

A dlaczego nie chcesz tego zrobić?  Celowo napisałam "nie chcesz". Boisz sie, że spełni swoje groźby-tak? Zauważ, że to jego łańcuch jakim Cię trzyma przy sobie. Tak jak pisze ka-wa on będzie straszył jak nie tym to tamtym, bo to jego sposób. Manipulator tak właśnie działa. Moze kupisz sobie jakąś książkę n.t. manipulacji, aby poznać metody działania manipulanta? 

W dniu 23.05.2023 o 09:48, Gocha napisał:

bardzo mnie ciągnie do niego, pomóżcie 

My możemy Cię jedynie wspierać poprzez internet, na odległość, ale pamiętaj, że największa moc ma TY SAMA. Ty możesz go zablokować, usunąć z mediów i z życia. Nie podejmiemy za Ciebie decyzji. Jesli Ci to pomoże to zapraszam do pw. Postaram sie wesprzeć najlepiej jak umiem. 

"Twoją rzeczywistą i ostateczną prawdą jest sposób, w jaki przeżywasz swoje życie, a nie idee, w które wierzysz"

Odnośnik do komentarza

Kochani wiem że nie podejmiecie, za mnie decyzji. Myślałam że będzie mi łatwiej, ale widocznie potrzebuje czasu i tak zrobiłam duży krok i sama w to nie wierzę że jestem w tym punkcie. Wiem że to chore tęsknić za toksyną, wczoraj dzwonił ja jak zwykle odebrałam to dostało mi się że nie witam go z uśmiechem bo trupa to już miał w domu. Powoli dochodzi do mnie ze on nigdy się nie zmieni. A pomimo to robię takie błędy za to siebie nienawidzę a robię to dalej. Dziwi mnie fakt czemu się dalej tak poniżam. Z psychologiem przerabiam traumy, gdzie jak wychodzę z gabinetu to jestem podbudowana, Wielka gotowa iść w świat a za chwilę znowu gasne

Odnośnik do komentarza
W dniu 25.05.2023 o 19:47, Gocha napisał:

a za chwilę znowu gasne

Bo masz z nim kontakt. Usuń, zablokuj i żyj tylko tym co wynosisz z terapii. Nie ma innej drogi by być wolną. Czy terapeuta wie, że nadal masz z nim kontakt? Czy coś doradza w tej kwestii? 

"Twoją rzeczywistą i ostateczną prawdą jest sposób, w jaki przeżywasz swoje życie, a nie idee, w które wierzysz"

Odnośnik do komentarza
W dniu 25.05.2023 o 19:47, Gocha napisał:

A pomimo to robię takie błędy za to siebie nienawidzę a robię to dalej

Robisz bo jesteś przyzwyczajona, ten schemat już dawno temu Ci się zakorzenił i cały czas go powielasz. A to co Cię trzyma przy Nim to poczucie winy,  i to jest czynnik który najczęściej trzyma przy osobie toksycznej. Poza tym kolejną częścią całości jest to że nie tylko jedna strona jest tylko oprawcą a druga ofiarą, oba te czynniki dotyczą obu stron. To się nazywa tzw. Trojkąt dramatyczny, poczytaj sobie o tym, na pewno Ci się przyda, tym bardziej że wykazujesz symptomy osoby która szuka rozwiązań aby wyjść z patowej sytuacji.

Kolejna sprawa jest taka abyś przestała czuć poczucie winy bo u Ciebie jest przeogromne. Wbrew powszechnym radom aby całkowicie i radykalnie uciąć kontakt nie zawsze jest dobrym pomysłem. W wielu sytuacjach, a na pewno Twojej, taka radykalna zmiana często przynosi odwrotny skutek. Bo fizyczne odcięcie nie oznacza że w głowie się odetnie. To od głowy tak naprawdę się zaczyna i jeśli tam nie jest poukładane to i gdzie indziej nie będzie się układać.

Najczęściej są to nieprzerobione traumy z dzieciństwa i wpierw trzeba je przerobić. Nie musisz tak naprawdę ucinać kontaktu z mężem, tym bardziej że widać jak bardzo Cię do Niego nadal ciągnie. Skup się raczej na sobie bo w gruncie rzeczy nawet z toksyczną osobą można wytrzymać.

Ja nadal mieszkam z ,,moim toksykiem” ale w innych pokojach i w sumie nie mam co narzekać. Jak potrzebuję to mam swoją prywatność, mogę się skupić na sobie. A teraz tak naprawdę ciąży mi to co mnie spotkało od strony rodziny, najbliższych. Dostałam od Nich tyle zniewag, tyle podłości że nie mogę/nie daję rady czy cokolwiek innego to jest , po prostu to nie czas by im wybaczyć. 
Tobie radzę to samo, skupić się na doświadczeniach z dzieciństwa, wówczas dużo łatwiej będzie Ci odejść od tego człowieka 

Odnośnik do komentarza

To prawda w dzieciństwie byłam Nie kochana, wiecznie do niczego się nie nadawałam praca na stanowiskach też słyszałam że jestem do niczego od własnej matki do tej pory ona ma prawie 80 lat wysłuchuje czy powiedziałam dzień dobry wujkowi itd. To chore wiem, ale nwm ile moja mama jeszcze pożyje nie mogę zerwać z nią kontaktu. Ale fakt faktem zawsze żyłami pod ludzi i dlatego ciężko mi zerwać z nim kontakt dalej się poniżam i próbuje mu tłumaczyć że to nie moja wina. Jestem chora na głowę bo powinnam mieć spokój po co mi to było mogłam dalej siedzieć z nim w tym domu a tymczasem próbuje go zmienić na odległość i się tłumaczyć. A przecież z jakiegoś powodu dosłownie uciekłam po tylu latach a dalej żyje jego życiem 

Odnośnik do komentarza
6 godzin temu, Gocha napisał:

To prawda w dzieciństwie byłam Nie kochana, wiecznie do niczego się nie nadawałam praca na stanowiskach też słyszałam że jestem do niczego od własnej matki (...) zawsze żyłami pod ludzi i dlatego ciężko mi zerwać z nim kontakt dalej się poniżam i próbuje mu tłumaczyć że to nie moja wina. 

To wszystko musisz przepracować na terapii. W momencie gdy zaczniesz zauważać siebie, swoje zalety i mocne strony oraz  zaczniesz akceptować...lubić samą siebie, to uzależnienie od innych zacznie znikać. Trzeba sie nauczyć siebie, czego Ci serdecznie życzę. 

"Twoją rzeczywistą i ostateczną prawdą jest sposób, w jaki przeżywasz swoje życie, a nie idee, w które wierzysz"

Odnośnik do komentarza

W takiej sytuacji to normalne że żyjesz czyimś życiem zamiast cieszyć się swoim. To nie minie jak ręką odjął, potrzebujesz czasu aby w życiu zaczęło się układać po Twojemu. Wsparcie w Twojej sytuacji będzie nieocenione, już teraz bardzo go potrzebujesz a w dalszym etapie będzie potrzebne jeszcze bardziej.

Nie każdy czuje się na siłach aby przyjąć na siebie cały ból. Ja się akurat odważyłam i chociaż w dalszym ciągu przeżywam ten ból to nie żałuję. To są bardzo ciężkie udręki, ciągłe przeżywanie na nowo i na nowo. Przychodzą momenty w których odechciewa się żyć a nawet są chwile w których próbuje się faktycznie to zrobić.

To nie jest prosta sprawa, im więcej w życiu się przeszło tym więcej się bólu przechodzi. Warto poszukać grupy wsparcia, szukać pomocy na różne sposoby, mi to pomogło. I chociaż nadal nienawidzę osoby które wyrządziły mi krzywdę to jednocześnie czuję się też wolna. Mówię o wielu osobach bo to dotyczy nie tylko mojej Matki ale też rodzeństwa a nawet ciotki i Jej dzieci. Ciężko z czymś takim się pogodzić, przyjąć aż tak ciężkie emocje. Ale zapewniam że to bardzo skuteczna metoda, naprawdę pomaga.

Życzę wytrwałości, widać w Tobie siłę i determinację więc skoro już tyle udało Ci się osiągnąć to i dalej sobie poradzisz. Powodzenia 

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...