Skocz do zawartości
Forum

Mizofonia, bardzo pomocy


Rekomendowane odpowiedzi

Podejrzewam u siebie mizofonię, i to chyba taką silną. Dzielę pokój z ojcem (konieczność), który obrzydliwie chrapie, a ja nie mogę tego znieść. Wcześniej dosłownie zarywałam noce z głośną muzyką na słuchawkach. Odkryłam sposób na minimalne wyciszenie się poprzez codzienne wlewanie sobie do jednego ucha olejku typu Akustone albo parafiny (w takiej ilości, żeby jak najmniej słyszeć), a drugie z całej siły dociskam do poduszki - chociaż czasem nawet to zawodzi i kończę nie śpiąc. Myślę, że to co robię nie jest do końca zdrowe i sobie tym szkodzę. Stopery wszelkiej maści odpadają, bo nie mieszczą mi się do ucha (bardzo wąski przewód). Kiedy tego nie robiłam, noce często przepłakiwałam, a nawet pojawiały się myśli samobójcze. Nie wiem już co robić. Mizofonia podobno jest słabo zbadaną chorobą, niedawno odkrytą, a ja nie mogę uwierzyć w jej leczenie terapią poznawczo-behawioralną, zwłaszcza w moim przypadku. Uciszanie ojca też średnio pomaga, bo najczęściej zaczyna się awanturować, że nie ma na to wpływu, a ja jestem najzwyczajniej nienormalna, jeśli przez to nie mogę spać. Nawet jeśli jest chwila ciszy to nie potrafię zasnąć, bo jestem cała spięta wiedząc, że i tak nie zdążę, bo zaraz się zacznie. Pomocy, bo mam skrajnie dosyć przez tą bezsilność i nie wiem już gdzie szukać pomocy, a wlewanie sobie różnych płynów do uszu nie zawsze pomaga co kończy się nieprzespaną nocą...
Nie wiedziałam jakie forum wybrać,  szukam po prostu jakiejkolwiek pomocy, a może ktoś chociaż trochę mnie zrozumie, spotkał się z mizofonią, albo zna jakiś sposób na maksymalne zatkanie sobie uszu...

Dzięki wielkie za lekturę

Odnośnik do komentarza

Zamiast wlewać do uszu różne wynalazki co może się źle skończyć, lepiej rozwiązać problem z chrapaniem ojca. Ja się tym nie inetesowalam ale są skuteczne metody zeby się tego uciążliwego dziadostwa pozbyć. Wpisz w wyszukiwarkę i poczytaj jakie są opcje leczenia. Potem porozmawiaj o tym z tatą . Nie wiem czy on ma świadomość, co ty przeżywasz po nocach i jak się męczysz. Myślę, że gdyby przeczytał twoj post tututaj, to zrobił by wszystko bez wahania, żeby ci tylko ulżyć. Jemu tez by wyszło to na zdrowie, bo chrapanie to nie tylko uciążliwość dla innych ale też poważne konsekwencje dla chrapiącego . Jednym słowem musisz usunąć przyczynę, to i skutek zniknie. 

Odnośnik do komentarza
10 godzin temu, Margo napisał:

Zamiast wlewać do uszu różne wynalazki co może się źle skończyć, lepiej rozwiązać problem z chrapaniem ojca. Ja się tym nie inetesowalam ale są skuteczne metody zeby się tego uciążliwego dziadostwa pozbyć. Wpisz w wyszukiwarkę i poczytaj jakie są opcje leczenia. Potem porozmawiaj o tym z tatą . Nie wiem czy on ma świadomość, co ty przeżywasz po nocach i jak się męczysz. Myślę, że gdyby przeczytał twoj post tututaj, to zrobił by wszystko bez wahania, żeby ci tylko ulżyć. Jemu tez by wyszło to na zdrowie, bo chrapanie to nie tylko uciążliwość dla innych ale też poważne konsekwencje dla chrapiącego . Jednym słowem musisz usunąć przyczynę, to i skutek zniknie. 

On niestety wie o tym jak mnie to męczy i konsultował kiedyś swoje chrapanie z lekarzem, dowiadując się o przyczynie i o tym, że aby się jej pozbyć musiałby  poddać się nawet nie zabiegowi a operacji, co jest dla niego głupotą, bo nie będzie się bez "konieczności" narażał... Dlatego wiem już, że przyczyny problemu się nie pozbędę :/ Pomijając w ogóle to, że dla niego mizofonia jest jakimś wymysłem i nawet nie chciał o niej przeczytać, więc raczej ani trochę mnie nie rozumie

Edytowane przez mamdoscserio
Odnośnik do komentarza

To że nie możesz znieść chrapania ojca, to wcale nie znaczy że masz mizofonie. Ja też nie mogłabym znieść, tak jak większość ludzi. Oprócz operacji są też inne metody np opaski,klipsy, poduszki, spreje do nosa,  tabletki. Można wypróbować i zobaczyć czy któraś metoda zadziała. Nie upatruj problemu u siebie, bo go nie ma. Twoja reakcja jest naturalna, tylko metody radzenia sobie są złe. Ojciec jest przyczyną twoich kłopotów ze snem i on musi coś z tym zrobić, a nie ty. Ty powinnas mieć swój pokój i to też obowiązek twojego ojca z którego się nie wywiązuje. Nie wiem ile masz lat, ale wszystko jedno. Skoro mieszkacie razem, powinnaś mieć warunki do życia i spania. 

Odnośnik do komentarza
7 godzin temu, Margo napisał:

To że nie możesz znieść chrapania ojca, to wcale nie znaczy że masz mizofonie. Ja też nie mogłabym znieść, tak jak większość ludzi. Oprócz operacji są też inne metody np opaski,klipsy, poduszki, spreje do nosa,  tabletki. Można wypróbować i zobaczyć czy któraś metoda zadziała. Nie upatruj problemu u siebie, bo go nie ma. Twoja reakcja jest naturalna, tylko metody radzenia sobie są złe. Ojciec jest przyczyną twoich kłopotów ze snem i on musi coś z tym zrobić, a nie ty. Ty powinnas mieć swój pokój i to też obowiązek twojego ojca z którego się nie wywiązuje. Nie wiem ile masz lat, ale wszystko jedno. Skoro mieszkacie razem, powinnaś mieć warunki do życia i spania. 

Niby nie, ale gdy tylko to słyszę, mam ochotę sobie coś zrobić, nieraz miewałam myśli samobójcze z tego powodu, które myślę doskonale opisują skalę tego problemu. Z wymienionych metod próbował spreju, ale to tylko potwierdziło, że takie sposoby są na nic. Takie potężne chrapanie z klipsem chyba jeszcze bardziej podniosłoby mi ciśnienie. Brak własnego pokoju jest jak dla mnie chory, zwłaszcza, gdy na taką sytuację skazane jest nastoletnie dziecko, z rodzicem, jeszcze przeciwnej płci, no ale cóż. Mam już dosyć takiego życia kompletnie. Śmiesznie też bywało w zimę, kiedy również nie potrafiłam spać i spędzałam noc w jakiejś zimnej części domu. Problem jedynie w tym, że ostatnio zaczęłam się zastanawiać czy właśnie sobie nie szkodzę swoimi metodami na jako takie spanie. Pewnie trochę za bardzo zaczynam się żalić, ale może ktoś czytający zacznie doceniać to, że może spokojnie się wyspać w ciepłym łóżku i ma troskliwych, dbających rodziców... 

Odnośnik do komentarza
W dniu 24.05.2023 o 14:26, Margo napisał:

To że nie możesz znieść chrapania ojca, to wcale nie znaczy że masz mizofonie

To samo chciałam napisać. Chrapanie ma czasem tyle decybeli co głośna muzyka. A więc nie ma się co dziwić, że przeszkadza. Co do zatyczek to trzeba wybrać odpowiednie. Ja mam takie, które są mięciutkie silikonowe i dadzą sie tak zawinąć/ścisnąć że wejdą nawet w przewód uszny dziecka. A moze właśnie powinnaś wybrać takie zatyczki dla dzieci. Z kolei mysli samobójcze możesz mieć z powodu braku snu. 

 

"Twoją rzeczywistą i ostateczną prawdą jest sposób, w jaki przeżywasz swoje życie, a nie idee, w które wierzysz"

Odnośnik do komentarza

Twoja sytuacja ze spaniem w takich warunkach prowadzi do zaburzeń snu o ile juz ich nie masz. Każdy ma inną wrażliwość na niesprzyjające warunki do spania. Jednym nic nie przeszkadza I potrafią zasypiać w każdych okolicznościach i miejscach a innym tykanie zegara spędza sen o oczu. W twojej sytuacji wytworzyła się już spirala objawów które same się napędzają powiedziałabym że to nerwicowe. Na samą myśl że masz kłaść się spać  już aktywuje się bezsennosc bo mózg wie co się będzie działo i blokuje proces wyciszenia. Samą piszesz ze jak jest chwilę cicho i to i tak nie zaśniesz bo czekasz że znów się zacznie chrapanie.  Może powinnas kłaść się wcześniej i zasypiać przed tatą. Wypij ciepłe mleko, melisę lub coś innego co cie trochę wyciszy. Naprawdę na twoj problem nie ma dobrych rozwiązań oprócz jednego. Musisz się izolować od źródła problemu wtedy być może wszystko wróci do normy. Radzę ci stanowczość wobec ojca I nie ustępuj póki nie znajdzie sposobu aby rozwiązać tą kuriozalną sytuację. Jeśli masz gdzie to się wyprowadzić np do babci  cioci, koleżanki zeby mu pokazać że musi w końcu podjąć jakieś działania aby poprawić twoją sytuację bytową. To jego obowiązek. 

Odnośnik do komentarza
9 godzin temu, Javiolla napisał:

Co do zatyczek to trzeba wybrać odpowiednie. Ja mam takie, które są mięciutkie silikonowe i dadzą sie tak zawinąć/ścisnąć że wejdą nawet w przewód uszny dziecka.

Hm, próbowałam tych piankowych i woskowych i obydwa mi się nie sprawdziły (problemy z włożeniem). Czytałam o tych silikonowych ale kosztowały już parędziesiąt złotych, a opinie były raczej średnie, że słabo tłumią. Ale może masz właśnie swoje do polecenia? Chociażby ze względu na to, że są takie elastyczne

Odnośnik do komentarza

Właśnie ja nawet zasnę jak mam włączone światło, ale chrapania nie zniosę, a szczególnie jego. Zasypianie wcześniej też odpada, bo on pracuje czasami w nocy, więc wtedy zasypia nawet o 20, nie ma jakiejś stałej pory. Popróbuję jeszcze z meliską. Niestety przenieść się do kogoś innego również nie mogę, bo już próbowałam poruszać ten temat i na to nie przystał. To nie jest typ człowieka, który idzie na kompromisy, najważniejsze, żeby jemu pasowało, a jeśli tak nie jest, to się odgrywa. Czasem składa się na coś tyle drobnych rzeczy, które tworzą właśnie takie sytuacje bez wyjścia, niestety. Tak czy siak, dziękuję za pomoc i słowa wsparcia, które utwierdziły mnie w tym, że to nie we mnie jest problem, bo ojciec nieraz próbował mi wmówić, że jest inaczej

Odnośnik do komentarza
19 godzin temu, mamdoscserio napisał:

Hm, próbowałam tych piankowych i woskowych i obydwa mi się nie sprawdziły (problemy z włożeniem). Czytałam o tych silikonowych ale kosztowały już parędziesiąt złotych, a opinie były raczej średnie, że słabo tłumią. Ale może masz właśnie swoje do polecenia? Chociażby ze względu na to, że są takie elastyczne

Piankowe wejdą gdy je odpowiednio zwiniesz i ściśniesz, potem chwile trzymasz w uchu i czekasz aż sie do ucha dostosują. Musisz znaleźć sposób, popróbować na spokojnie. Niestety nie pamiętam marki jakiej używam, bo opakowanie wyrzuciłam. co do tłumienia to żadne nie tłumią w 100%. To ma na celu wygłuszenie, a nie usunięcie do zera całego hałasu ;)  Problem może być już teraz w Twojej nerwowości. Gdy ja jestem na jakiś hałas przeczulona to wręcz doszukuję sie tego hałasu z obawy, że znów mnie będzie dręczyć. To siedzi w głowie i oprócz tłumienia zatyczkami proponuję ćwiczenia oddechowe wyciszające, albo jakieś metody medytacji, relaksacji. Tego też trzeba sie nauczyć, ale warto. W razie czego napisz na pw, mam do polecenia pewien sposób oddechowy, sprawdzony przeze mnie.

11 godzin temu, mamdoscserio napisał:

ojciec nieraz próbował mi wmówić, że jest inaczej

Bo jemu jego własne chrapanie nie przeszkadza ;)  Podobno są urządzenia mierzące poziom hałasu w decybelach. Aby uwierzył jak głośne ma chrapanie, warto mu to udowodnić takim sprzętem. Nie gwarantuję, że to do niego przemówi, ale spróbować warto. Miałam z mężem problem nieco innego typu i nie wierzył mi, tez wmawiał że sobie coś wymyślam. Az którejś nocy go nagrałam telefonem w trybie nocnym, by było dokładnie widać. Mąż z tym problemem nic nie zrobił, ale przynajmniej już mi nie wmawia, że sobie wymyślam głupoty ;)  A to już dla mnie jeden problem mniej heh. 

"Twoją rzeczywistą i ostateczną prawdą jest sposób, w jaki przeżywasz swoje życie, a nie idee, w które wierzysz"

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...