Skocz do zawartości
Forum

Dlaczego ludzie tak traktują innych?!


Rekomendowane odpowiedzi

Przychodzę z problemem który spędza mi sen z powiek.. ja wiem, ze ktoś powie bo ludzie tacy są.. tez wiem, ze w człowieku coraz mniej człowieka ale.. przeraża mnie to jacy ludzie są względem innych. I ja sobie z tym nie radzę . Ciężko jest mi udźwignąć to co robią ludzie. Nie rozumiem tez dlaczego tak postępują w jakim celu.. 

otoz chodzi głównie o ludzi w pracy. Myśle, ze to nie chodzi o rywalizację bo to ten sam szczebel ale dlaczego tak jest , ze jednych faworyzują zaś do drugiej osoby tak się przyczepią, ze wręcz tą osobę niszczą tym, ze z każdej strony aby dowalają cały czas negatywne komentarze i to względem jednej osoby. Ciężko jest wytrzymać dzień w takiej atmosferze a niestety inni mają pożywkę bo to ich nie dotyczy. Dlaczego ludzie tacy są względem siebie? Skąd się to bierze ? Dla niektórych mam wrażenie, ze jestem nikim choć im nic nie zrobiłam. Staram się być po prostu czlowiekiem a i tak ciagle jestem kopana po dupie. Mam wrażenie, ze co bym nie zrobiła zawsze znajdzie się powód by się przyczepić. Z tego co zauważyłam inni maja spokój w pracy nawet jak coś odwalą nic im z tego tytułu nie jest nawet wspomniane.. mnie to generalnie niszczy bo staram się tam iść z dobrym nastawieniem i za chwile już mam dosyć dnia. Myśle , ze nie robię zle są osoby które mówią wprost ze im się nie chce i każdy to widzi ale i tak jak się chcą doczepić to aby do mnie. I nie to nie jest tak, ze się użalam ale po prostu jestem w takim punkcie , ze już nic nie robię dobrze a nawet nie wiem co robię zle.. czasem jest tak, ze jak coś robisz zle to chcesz to zrobić lepiej , nie wiem zmieniasz kierunek działania robisz coś inaczej starasz się by efekty były lepsze wtedy się okazuje , ze to tez jest zle wiec u mnie to jest tak, ze się pojawił taki martwy punkt, ze nie wiem po prostu co zrobić i jak dalej iść. Mam chęć rzucić wszystko.. oczywiście można powiedzieć zmień prace ale w innej tez sadze , ze spotkam takich ludzi wiec to nie chodzi raczej o to by ciagle zmieniać miejsce tym bardziej, ze praca sama w sobie mi odpowiada. Po prostu ja się cały czas zastanawiam czemu tak się dzieje i co we mnie jest takiego , ze jestem ciagle na przegranej pozycji a inni mają po prostu lepiej choć tez nie wiem co takiego maja czego nie mam ja choć tez jestem człowiekiem.. ale oni mnie mają chyba za jakaś ofermę . Generalnie przez to wszystko zmienił się mój stan nerwowy zaczelam łykać ziółka ale one nie przynoszą ulgi. Wiem tez, ze leki to powierzchowna rzecz i najważniejsza jest atmosfera ale tego nie zmienię. Czy ktoś mi może pomoc zrozumieć działanie ludzi? Bo ja już przestaje rozumieć świat. Nie radzę sobie i czuje się jak „gniot”. Ciagle zadaje sobie to pytanie dlaczego. 

Odnośnik do komentarza
10 godzin temu, melodramat00 napisał:

przeraża mnie to jacy ludzie są względem innych. I ja sobie z tym nie radzę . Ciężko jest mi udźwignąć to co robią ludzie.

A więc tego nie dźwigaj. Nie zbawisz świata, bo żyjesz dla siebie, żyjesz ze sobą i życie masz jedno. Poradzisz sobie gdy zaczniesz żyć własnym życiem. 

10 godzin temu, melodramat00 napisał:

Dlaczego ludzie tacy są względem siebie? Skąd się to bierze ?

Gdzieś kiedyś przeczytałam, że to wszystko jest wołaniem o miłość. Prawdopodobnie nie dostali odpowiedniej porcji miłości w swoim rodzinnym domu, a więc mają szereg zaburzeń, których nie leczą i mogą sobie nie dawac sprawy jak krzywdzą innych. Zaślepieni są po prostu sami swoim nieszczęściem.  Lub mają pełno kompleksów, które muszą jakoś zatuszować by przeżyć. Dowartościowują się więc poniżając innych. 

10 godzin temu, melodramat00 napisał:

Dla niektórych mam wrażenie, ze jestem nikim choć im nic nie zrobiłam. Staram się być po prostu czlowiekiem a i tak ciagle jestem kopana po dupie. Mam wrażenie, ze co bym nie zrobiła zawsze znajdzie się powód by się przyczepić.

A jak wygląda Twoje poczucie własnej wartości? Czy jesteś na tyle pewna siebie by dać im znać swoją postawą, że nie dasz sobie w kasze dmuchać? To działa tak, że gdy ktoś wygląda na ofiarę losu to każdy może mu napluć w twarz a ten powie, że to deszcz pada. Naszą postawą, mową niewerbalną pokazujemy innym jak mogą nas traktować. Natomiast osoba z niskim poczuciem wartości jest najczęściej zgarbiona, z posępnym wyrazem twarzy, opuszczoną głową, nie trzyma kontaktu wzrokowego, jest bardzo nieśmiała. Spójrz na siebie w lustrze, z frontu i profilu.... jak sie prezentujesz? Czy swoją postawą wzbudzasz zaufanie, respekt? 

11 godzin temu, melodramat00 napisał:

nie wiem po prostu co zrobić i jak dalej iść. Mam chęć rzucić wszystko.. oczywiście można powiedzieć zmień prace ale w innej tez sadze , ze spotkam takich ludzi wiec to nie chodzi raczej o to by ciagle zmieniać miejsce tym bardziej, ze praca sama w sobie mi odpowiada.

Co robić? Zacząć od siebie. Od nabrania pewności siebie, przestać się aż tak starać skoro jesteś niedoceniana, zacząć siebie szanować asertywnością i obroną (ogólnie wyjściem z roli ofiary). Owszem w innych miejscach tez znajdziesz takich ludzi i dopóki sama sie nie zmienisz to będzie tak samo. Ale jesli tutaj już przypięli Ci łątkę osoby niepewnej po której można jeździć jak po szmacie, to trudno Ci będzie ten obraz siebie u nich zmienić. No chyba, że staniesz sie typową sucz, ale wtedy dostaniesz łatkę s**i. Jedyny plus tego, że dadzą Ci spokój ?   Dlatego najpierw trzeba zmienić siebie, a potem zmienić prace. By w nowym miejscu poznali Cię jako osobę, która zna swoja wartosć i nie da sobie wejść na głowe. 

11 godzin temu, melodramat00 napisał:

Po prostu ja się cały czas zastanawiam czemu tak się dzieje i co we mnie jest takiego , ale oni mnie mają chyba za jakaś ofermę . Generalnie przez to wszystko zmienił się mój stan nerwowy zaczelam łykać ziółka ale one nie przynoszą ulgi. Wiem tez, ze leki to powierzchowna rzecz i najważniejsza jest atmosfera ale tego nie zmienię. Czy ktoś mi może pomoc zrozumieć działanie ludzi? Bo ja już przestaje rozumieć świat. Nie radzę sobie i czuje się jak „gniot”. Ciagle zadaje sobie to pytanie dlaczego. 

Wyżej napisałam dlaczego tak sie dzieje, i co w Tobie jest do zmiany. Najważniejsza rzecz to TY i tylko Ty możesz spowodować jaka będzie wokół Ciebie atmosfera. Leki faktycznie nie usuną przyczyny jaką jest  -jak domniemam-  bardzo niska samoocena. Teraz gdy już wiesz dlaczego tak sie dzieje... co zamierzasz z tą wiedzą zrobić? 

"Twoją rzeczywistą i ostateczną prawdą jest sposób, w jaki przeżywasz swoje życie, a nie idee, w które wierzysz"

Odnośnik do komentarza
8 godzin temu, Javiolla napisał:

Co robić? Zacząć od siebie. Od nabrania pewności siebie, przestać się aż tak starać skoro jesteś niedoceniana, zacząć siebie szanować asertywnością i obroną (ogólnie wyjściem z roli ofiary

Tak, tylko dobrze mówić, osobowości i charakteru, nie zmienimy. 

Na krzywe drzewo kozy skaczą... Samym staraniem się nie da się, bo jesteś jaka jesteś, dlatego zwróć się o pomoc psychologiczną, terapia, praca nad sobą, trochę powinna zmienić Twoje podejście do życia, bo ono bywa czasem okrutne i trzeba się z nim mierzyć. 

A ludzie wszędzie są tacy sami, jedni mądrzejsi, empatyczni, inni przeciwnie, więc w nich nie dopatruj się swojego problemu, a w sobie, co oczywiście jest jakby niezależne od Ciebie, bo tak jesteś ukszałtowana, geny i wychowanie, tu odgrywają największą rolę. 

Ludzie Cię tak traktują, na ile im pozwalasz, więc musisz zrozumieć ten mechanizm, żeby pójść do przodu, dlatego specjalista pomoże Ci nad tym pracować jak też nad podniesieniem swojej wartości. 

Edytowane przez ka-wa

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza
W dniu 21.05.2023 o 20:44, ka-wa napisał:

Tak, tylko dobrze mówić, osobowości i charakteru, nie zmienimy. 

Charakter można upiłować/doszlifować, wiem coś o tym ? Tylko trzeba naprawdę chcieć zmian i trzeba nad tym pracować, jeśli nie samemu to z pomocą specjalisty. Osobowość natomiast łatwiej znieść poznając ją dogłębnie, oswajając się z nią. Jeśli sami tego nie dostrzegamy i nie potrafimy zrobić, to i tutaj pomoże specjalista. Ale ogólnie... da się coś zmienić. 

Edytowane przez Javiolla

"Twoją rzeczywistą i ostateczną prawdą jest sposób, w jaki przeżywasz swoje życie, a nie idee, w które wierzysz"

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...