Skocz do zawartości
Forum

Mąż chorobliwie oszczędza na rachunkach


Rekomendowane odpowiedzi

Jesteśmy małżenstwem z dorosłym , pracującym synem.
10 lat mieszkaliśmy z teściami, którzy pochodzili z biednych, wiejskich rodzin. Całe życie oszczędzali, ale wybudowali dom i wychowali 4 dzieci. W ich domu wiecznie mówiono o rachunkach, było sapanie za tv włączony za długo, Często jak dzieci były małe musiałam prać w rękach, albo frani, mimo, że miałam swoją pralkę automatyczną. Sapanie było też o codzienną kąpiel małych dzieci itp. Maż się o to wściekał i wiecznie kłócił  z rodzicami.  
Minęło 20 lat i mam to samo, już we własnym domu. Pracujemy, zarabiamy całkiem nieźle. Mamy oszczędności.  Mąż założył fotowoltaikę, praktycznie nie płacimy za prąd, ale nadal chorobliwie boi się tego rachunku raz w roku. Siedzimy prawie po ciemku, chodzi i gasi wszystkie światła. Czasami wstyd mi, jak ktoś przyjedzie, bo potrafi zgasić zapominalskiemu światło np w kuchni  i głośno komentować. Moja rodzina nie przyjeżdza już okresie od jesieni do wiosny , bo w domu mamy wściekle zimno. Mamy ogrzewanie podłogowe gazowe, kominek z rozprowadzeniem powietrza i w klimie mamy funkcję grzania.  Mąż nikomu nie da sobie wytłumaczyć, że przestawianie temzarp. w podłogówkę to większe zużycie gazu. We własnym domu siedzęw grubych skarpetach, grubych kapciach i w grubej polarowej bluzie. Czasem jeszcze pod kocem. Wczoraj na piecu ustawione  15 stopni. Zwiekszyłam na 19, dziś znowu 17. W kominku paliliśmy z 5 razy w ziimie, jak były mocniejsze mrozy. Nie wolno, bo drewno kosztuje. Klimą nawet w dzień , jak słonce produkuje prąd, nie wolno się dogrzewać. 
Syn ma partnerkę, nocują raz u nas, raz u teściów. Wstyd mi , bo u niej w domu 26 stopni , u nas momentami 14. W zimie nie wolno otwierać okien, bo ciepło ucieka. Wietrzę po kryjomu. 
U góry w zewnętrznym pokoju , w domu, który ma 4 lata, zaczał robić się grzyb. 
Mąż potrafi przy dobrym zleceniu w jeden dzień zarobić na miesiąc ogrzewania. ROzmiawiam, pytam, czy my naprawdę tacy biedni jesteśmy. On nie widzi w tym nic złego. Reaguje agresją. Nie wiem już co robić. Ta choroba się tylko nasila. a ja jestem bezradna

Poradźcie jak postępować z taką osobą. Od razu mówię, do psychologa nie pojdzie. On nie uważa , że źle robi. 

 

Odnośnik do komentarza

To już jakiś obłęd, niewyobrażalne żeby taką temp. ustawiać na piecu i siedzieć w takim zimnie. 

Jesteś przyzwyczajona to jakoś to znosisz. 

Nie ma na niego bata, jedynie się wyprowadzić, wziąć rozwód, podział majątku, taka perspektywa może by nim wstrząsnęła. 

Pewnie mops by Ci pomógł, oni prędzej mogliby na niego wpłynąć. 

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza

" Poradźcie jak postępować z taką osobą".  Masakra to mało powiedziane, to tragedia! Pozwoliłaś się osaczyć to tak masz. Musisz zacząć być twarda, postawić swoje warunki. "Franiu" kocham cię, ale musimy zmienić swój sposób na życie, ja dłużej już tak nie mogę! Od dzisiaj zaczynamy żyć jak cywilizowani ludzie, albo ... Też nie jestem rozrzutny, tam gdzie trzeba nie żałuję kasy. Nigdy nie świecę światła w pomieszczeniu w którym nikogo nie ma, nie siedzę jednak po ciemku. W mieszkaniu mam zawsze ok 21-23st. 14 st. Seks w piżamie i pod kołdrą a w ogóle to jak go masz kręcić w grubej polarowej bluzie, grubych skarpetach i pod kocem?  Weekend, świece, butelka dobrego wina, fajna muza (ciepło w mieszkaniu) wychodzisz z łazienki świeża, pachnąca w samej podomce luźno przewiązanej paskiem. Widzisz jak twój "Franiu" je cię wzrokiem, z trudnością przełyka ślinę, rozwiązuje pasek i mimo że zupełnie goli .... temperatura skoczyła do 40 st.! Czy nie lepiej tak? Zrób wszystko żeby to się spełniło, pewnie go sknerę przekonasz.

Odnośnik do komentarza

Tu trzeba być stanowczym bo ustępstwami nic  nie wskórasz .To jest wasz wspólny dom na który razem pracowaliście i masz prawo czuć się w nim komfortowo. Zapytaj męża na co właściwie odkłada te niewydane pieniądze i czy one są dla niego ważniejsze niż ty i rodzina.  Jeśli człowiek zaczyna służyć pieniądzom a nie pieniądze człowiekowi  to znaczy że głowa nie pracuje prawidłowo. Chorobliwe sknerstwo to zaburzenie. Musisz się postawić i być konsekwenta. Skoro ty też zarabiasz, to przejmij płatność rachunków za ogrzewanie i ustaw taką temperaturę jak uważasz. Powiedz  że ciebie stać zeby mieszkać w cywilizowanych warunkach i nie po to budowaliście dom żeby teraz zamarzać i być pośmiewiskiem całej rodziny. Dobrze by było żeby wasz syn tez stanął po twojej stronie i twardo sprzeciwił się dyktaturze ojca. On też pracuje, zarabia może płacić i żyć jak człowiek a nie jak  niedzwieć polarny. 

Odnośnik do komentarza

Współczuję sytuacji, ale zgadzam sie z poprzednikami. Musisz zacząć być stanowcza, spokojna aczkolwiek stanowcza i konsekwentna. Oboje pracujecie, a więc powiedz mu, że za rachunki Ty płacisz ze swoich zarobionych pieniędzy. Pewnie macie wspólność majątkową, ale gdy mój mąż zrzędził na finansowe sprawy to akurat do niego trafiał ten argument. Powiedz mężowi że za ewentualną (w jego mniemaniu) nadwyżkę za rachunki Ty płacisz z własnej pensji. To głupie- wiem, ale jego zachowanie tez jest głupie, a więc moze właśnie ten głupi argument zadziała. 

"Twoją rzeczywistą i ostateczną prawdą jest sposób, w jaki przeżywasz swoje życie, a nie idee, w które wierzysz"

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...