Skocz do zawartości
Forum

Nadwydajność mentalna a nadwrażliwość na bodźce.


Rekomendowane odpowiedzi

Piszę, bo szukam pomocy. Czy są tu osoby borykające się z problemem nadwydajności mentalnej i nadwrażliwością na bodźce zewnętrzne? Ja mam z tym wielki problem i szukam innych osób wysoko wrażliwych, podobnych do mnie. Może ktoś wpadł na pomysł jak radzić sobie z przeczulicą? Ten problem nie pozwala mi normalne funkcjonować. Problemem jest wyjście do sklepu, do restauracji. Cenrta handlowe, dworce kolejowe, lotniska, wszelkie miejsca, w których jest dużo ludzi, hałas, to mój największy koszmar. Po dwudziestu minutach spędzonych w takich miejscach mój mózg zaczyna się gotować z przebodźcowania. 

Ale problemów jest więcej. Na przykład z rozumieniem mowy. Mam straszny problem z rozmawianiem przez telefon. Nie rozumiem co ludzie do mnie mówią. Dużo napisałam o nadwydajności mentalnej na swoim blogu. O tym czym jest nadwydajność mentalna, o zaletach, wadach, problemach i generalnie o życiu z tą przypadłością.

Szukam innych osób nadwydajnych, bo może ktoś odkrył jakieś sposoby jak sobie z tymi problemami radzić? Coś, na co ja jeszcze nie wpadłam i czego nie próbowałam. Odezwijcie się proszę. Niestety nie znam w swoim otoczeniu ani jednej osoby takiej, jak ja. Nie mam z kim o tym pogadać.

Pozdrawiam wszystkich bardzo serdecznie. 

http://nadwydajna.com

Odnośnik do komentarza

Sugeruje na początek porozmawiać z rodzinnym i mu wytłumaczyć wszystko i wtedy poprosić o hydroksyzynę. Jest to najsłabszy lek z uspokajaczy psychotropowych. Wtedy musisz przyjmować w cyklach po 90 dni i żyć normalnie. 90 dni na hydro, pozniej 90 dni bez hydro. 

 

Druka sprawa to polecam codziennie też wykonywać 30 minutowa relaksację, polecam progresywna jackobsona. 

Jeśli będziesz rok wykonywać te rzeczy które podałem to nadakrywnosc powinna znacząco przestać być problemem. 

Odnośnik do komentarza

Obawiam się, że leki nie pomagają. Próbowałam już wielu. Lekarz przepisywał mi kolejno różne leki (bo problem istnieje już od wielu lat). Brałam Amitryptylinę. Venlafaksynę, Citalopram i jeszcze kilka innych, których nazw już nawet nie pamiętam. Te leki psychicznie zobojętniają, to prawda. Czułam się po nich otumaniona, miałam problemy z myśleniem. Czasem trudno mi było dokończyć zdanie, które zaczęłam mówić, bo zapominałam, co chciałam powiedzieć. Totalna mgła umysłowa. Poza tym te leki kompletnie uniemożliwiają pracę twórczą. A to nie wchodzi w grę, bo to uniemożliwia mi pracę i zarobkowanie. Czułam, że po tych lekach mój umysł jest pusty, wyjałowiony. Żadnych ciekawych pomysłów, brak chęci do robienia czegokolwiek. Czułam się jak nie ja. A brałam najmniejsze możliwe dawki.  Za to przeczulica pozostała i w kwestii nadwrażliwości na bodźce te leki niczego nie zmieniły.

Po ośmiu latach brania różnych leków, na próbę (bo może któryś pomoże?) poddałam się i przestałam. Teraz niczego nie biorę. Przynajmniej jestem sobą i znowu mogę normalnie pracować.

Techniki relaksacyjne też niewiele pomagają. Nadwrażliwość na bodźce mam od lat, od urodzenia w zasadzie. I to w tej mojej nadwydajności najbardziej mi przeszkadza. Z tym sobie nie radzę. Strasznie mi to utrudnia życie. Czy "taka już moja uroda" (jak to mówią lekarze) i powinnam się przyzwyczaić? Zaakceptować to? Naprawdę, nic więcej nie da się z tym zrobić? Czasem mam wrażenie, że próbowałam już wszystkiego i nic nie pomaga ?

Odnośnik do komentarza
W dniu 27.01.2023 o 22:06, nadwydajna napisał:

Czy są tu osoby borykające się z problemem nadwydajności mentalnej i nadwrażliwością na bodźce zewnętrzne?

Po pierwsze to nie problem, a po drugie bliska mi osoba jest nadwydajna... a moze nawet 2 osoby (ale ta druga z moich obserwacji). 

W dniu 27.01.2023 o 22:06, nadwydajna napisał:

Po dwudziestu minutach spędzonych w takich miejscach mój mózg zaczyna się gotować z przebodźcowania. 

Ale problemów jest więcej. Na przykład z rozumieniem mowy.

A moze to nie jest wynik nadwydajności ale dodatkowo np. zaburzeń sensorycznych? 

21 godzin temu, nadwydajna napisał:

Techniki relaksacyjne też niewiele pomagają.

A jakie stosowałaś, i w jakim czasie? Techniki pomagają, ale trzeba je stosować regularnie, nieustannie. Bliska mi osoba, która jest tez nadwydajna opiera się głównie na tych technikach relaksacyjnych, medytacji. Trzeba się bardziej postarać lub nauczyć sie ich stosować prawidłowo lub mocniej skupić, no i konsekwentnie stosować. 

"Twoją rzeczywistą i ostateczną prawdą jest sposób, w jaki przeżywasz swoje życie, a nie idee, w które wierzysz"

Odnośnik do komentarza
2 godziny temu, Javiolla napisał:

Po pierwsze to nie problem, a po drugie bliska mi osoba jest nadwydajna... a moze nawet 2 osoby (ale ta druga z moich obserwacji). 

A moze to nie jest wynik nadwydajności ale dodatkowo np. zaburzeń sensorycznych? 

Tak, myślę, że to ma duży związek z zaburzeniami sensorycznymi także.

A jakie stosowałaś, i w jakim czasie?

Techniki oddechowe, praca z wewnętrznym dzieckiem i medytacje w "miejscu mocy", autohipnoza. Autohipnozę opanowałam tak dobrze, że potrafię ją nawet stosować jako środek przeciwbólowy. Od lat cierpię na endometriozę, mam bardzo bolesne miesiączki. Czasem ból jest tak silny, że żadne tabletki przeciwbólowe nie pomagają, nawet kodeina. Wtedy najczęściej wprowadzam się w stan autohipnozy i tak się znieczulam. I to działa.

Różnych rzeczy próbowałam i niektóre dalej stosuję. Bardzo pomagają na wyciszenie umysłu, pomogły na złapanie wewnętrznej równowagi i ujarzmienie emocji. Ale nadwrażliwość na bodźce (słuchowe, wzrokowe, dotykowe, zapachowe) pozostały niezmienne.

Techniki pomagają, ale trzeba je stosować regularnie, nieustannie. Bliska mi osoba, która jest tez nadwydajna opiera się głównie na tych technikach relaksacyjnych, medytacji. Trzeba się bardziej postarać lub nauczyć sie ich stosować prawidłowo lub mocniej skupić, no i konsekwentnie stosować. 

 

Odnośnik do komentarza
20 godzin temu, nadwydajna napisał:

Tak, myślę, że to ma duży związek z zaburzeniami sensorycznymi także.

No więc właśnie. Az takie przebodźcowanie nie jest charakterystyczne dla nadwydajności. Na sensoryczne są inne techniki, metody. Poszukaj więc czegoś w tym kierunku. 

 

"Twoją rzeczywistą i ostateczną prawdą jest sposób, w jaki przeżywasz swoje życie, a nie idee, w które wierzysz"

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...