Skocz do zawartości
Forum

Uzależnienie od marihuany


Gość piotr

Rekomendowane odpowiedzi

Witam, Jestem Adam i mam niecałe 19lat. Od ponad 4lat palę marihuanę i nie ukrywam że czuję się z tym dobrze ponieważ lubię to i sprawia mi to w pewnym sensie przyjemność a zarazem pomaga uciec od codziennych stresów i problemów. Około półtora temu moje zażywanie Marihuany nasiliło się, potrafię zapalić nawet z 6-8 jointów dziennie, nie czuje się z tym źle ale rodzina i osoba Mi bliska czyli moja ex wciąż mi powtarzają że jestem agresywny gdy sobie nie zapalę. W sumie nie tylko agresje u mnie łatwo zauważyć ale też dziury w pamięci i zaniedbanie rzeczy które bardzo lubiłem(lubię) kiedyś robić na co dzień już teraz nie sprawiają mi takiej przyjemności ani satysfakcji, miedzy innymi grafika którą zajmuję (a tak naprawdę można stwierdzić że zajmowałem) się od około 5lat.

Jeszcze niedawno potrafiłem codziennie posiedzieć sobie przed komputerem tworząc coś, teraz już niestety nie sprawia mi to większej przyjemności ani satysfakcji nie wspominając już o chęci wgl. tworzenia czegoś. Kiedyś twierdziłem że dzięki temu moja wyobraźnia nawet się od tego polepszy ale zauważyłem że jest całkiem odwrotnie, nic mi się nie chce robić, teoretycznie zero jakichkolwiek chęci i brak weny.

Parę miesięcy temu zrobiłem z moją byłą taki zakładzik że jeśli Ona nie będzie palić papierosów przez ponad pół roku to ja rzucę palenie marihuany, nie czuje większego problemu z nie paleniem jej przez parę dni ale jeśli już naprawdę miałbym to rzucić to czuje sam w sobie że to nie będzie takie proste jak by mi się na początku wydawało gdyż zażywanie tego "kwiatu" stało się dla mnie codzienną rutyną i bez tego momentami czuje się źle, tak więc jak to zrobić by było dobrze i żebym nie ranił bliskich mi osób swoim zachowaniem nie mówię tutaj o ciągłym ale mam czasami taką "huśtawkę" zachowania że momentami odnoszę się w sposób agresywny i jest mnie łatwo wyprowadzić z równowagi gdy nie palę.

Prosiłbym o jakąś poradę gdyż jest to dla mnie ważne, może dzięki temu coś się zmieni na lepsze nie wspominając już o polepszeniu się mojej kondycji psychicznej i samoopanowania.

Odnośnik do komentarza

Jesteś młodym mężczyzną a od kilku lat regularnie palisz. Ciężko Ci będzie samemu uporać się z problemem, ponieważ istnieje ryzyko, że jesteś już uzależniony, a marihuana, oprócz chwilowego przyjemnego stanu, ma niestety wiele negatywnych skutków, m.in. trwała utrata pamięci. Dlatego aby pomóc sobie z w rzuceniu palenia marihuany, musisz zapisać się na terapię do psychologa. Jeśli nie wiesz jak zrobić ten pierwszy krok, możesz zadzwonić pod numery:

DLA RODZIN Z PROBLEMEM NARKOTYKOWYM
tel. O801 109 696 tel. 022 844 44 70
Poradnia Profilaktyczno-Społeczna "Powrót z U"
Warszawa ul.Puławska 120/124
poniedziałek - sobota w godz. 10.00 – 20.00

MOKOTOWSKI OŚRODEK PRZECIWDZIAŁANIA UZALEŻNIENIOM
tel. O800 479 064 lub tel. 022 646 82 99
codziennie w godz. 9.00 - 20.00

NARKOTYKI - NARKOMANIA
tel. 0801 199 990
Ogólnopolski Telefon Zaufania
codziennie w godz. 16.00 - 21.00

Powodzenia!!

Odnośnik do komentarza

witam, zaczne od tego ze jestem osoba uzalezniona od srodkow psychoaktywnych..
palilem glownie marihuane przez kilka lat.. mialem poltora roku przerwy.. i ostatnio wpadlem w ciag ponad miesiac palilem dzien w dzien.. aktualnie nie pale okolo 2 tyg.. jak to jest, ze po takiej przerwie, wystarczylo ze sprobowalem i wpadlem w taki ciag..:/ teraz nie pale bo czuje sie jakis zaspokojony.. i czuje ze nie potrzebuje tego..

Odnośnik do komentarza

Niestety, ale tak się często zdarza, że osoby uzależnione od narkotyków i alkoholu, które nie mają kontaktu z alkoholem i narkotykami, radzą sobie bardzo dobrze, ale wystarczy raz spróbować ponownie - uzależnienie wraca i często jest silniejsze niż do tej pory. Dlatego jeśli osoba przechodzi odwyk od narkotyków lub alkoholu, tak naprawde nigdy więcej nie powinna już sięgać po to co ją uzalezniało. Tak samo jest w Twoim przypadku. Powinieneś zgłosić się na terapię odwykową, aby raz na zawsze zerwać z paleniem marihuany i zażywaniem innych substancji narkotycznych. Kiedy terapia zakończy się sukcesem nie powinieneś więcej wracać do tego, bo praca włożona w zrywanie z uzaleznieniem pójdzie na marne. Jeśli chciałbyś się dowiedzieć jak sobie pomóc, możesz zadzwonić pod poniższe numery telefonów:

DLA RODZIN Z PROBLEMEM NARKOTYKOWYM
tel. O801 109 696 tel. 022 844 44 70
Poradnia Profilaktyczno-Społeczna "Powrót z U"
Warszawa ul.Puławska 120/124
poniedziałek - sobota w godz. 10.00 – 20.00

MOKOTOWSKI OŚRODEK PRZECIWDZIAŁANIA UZALEŻNIENIOM
tel. O800 479 064 lub tel. 022 646 82 99
codziennie w godz. 9.00 - 20.00

NARKOTYKI - NARKOMANIA
tel. 0801 199 990
Ogólnopolski Telefon Zaufania
codziennie w godz. 16.00 - 21.00

Na temat uzależnienia od marihuany możesz przeczytać pod tym linkiem:
Uzależnienie od marihuany
Powodzenia!

Odnośnik do komentarza

Może teraz czujesz, że nie potrzebuejsz, bo tyle wypaliłes w ostatnim czasie, że jeszcze narkotyk jest w Twoim organizmie? Gorzej, jeśli organizm się oczyści i poczujesz, że znowu chcesz zapalic. Wtedy jest ryzyko, że znowu złapie Cię i zatracisz się na miesiąc. Ja osobiście uważam, że to jest już solidny znak, że nie jest dobrze. Ja uwazam, że juz musisz zastanowić się co dalej. Czy zostawiasz sprawę tak jak jest i ryzykujesz, że ten ciąg się powtórzy, czy póki jest dobrze i masz energię - rozpocząc terapię odwykową. Nie znam się na terapiach, ale wydaje mi się, że jednak raka Cię nie ominie, bo sprawa zaszła już daleko. Przekonałeś się, że nie paliłeś i nagle wpadłes w ciąg, sytuacja może się powtórzyć, więc lepiej popracuj nad sobą.

http://www.ticker.7910.org/an1cMls0g411100MTAwNDcxNGx8MzU1NjZqbGF8aW4gbG92ZQ.gif

Odnośnik do komentarza

witam.Proszę pomóżcie mi znaleźć jakieś wyjście z sytuacji.Jestem w 24 tygodniu ciąży,pierwsze dziecko straciłam,teraz staram się,żeby wszystko było w porządku. Ale mam inny problem z moim chłopakiem,który jest uzależnimy od marihuany,wydaje na to fortunę,pali ciągle tak jakby to były papierosy ja już nie daje rady.Kiedy zwracam mu uwagę to krzyczy i mówi,że nie jest uzależniony ja nie mogę już na to patrzeć.Nic nie odkłada, ja pracuje bardzo ciężko(praca fizyczna),ale staram się coś odłożyć,żeby zapewnić dzieciaczkowi dogodny start.On mówi,że ja myślę tylko o sobie,że napycham se konto a to wszysto dla dziecka i jeszcze auta nie mamy też na mojej głowie bo on nic nie ma.Proszę pomóżcie mi wyjść jakoś z tej sytuacji

Odnośnik do komentarza

Musisz już teraz zapewnić dziecku spokój, tym bardziej ze pierwsze dziecko straciłaś.Musisz się wyprowadzić od chłopaka, jezeli możesz do rodziny to ok ale jesli nie masz takiej możliwości pomyśl chociażby o Domu Samotnej matki ,mogłabyś tam być do porodu i kilka miesięcy po.Jest możliwość że po jakimś czasie dostaniesz mieszkanie z gminy.Tak czy inaczej odejdz od faceta z którym nic dobrego Cię nie czeka.Nie marnuj sobie życia a przede wszystkim pomyśl o dziecku,Ono musi mieć warunki do prawidłowego rozwoju.A przy takim ojcu, co Go czeka.Pomyśl o tym.Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza

Witam,
Paulatata pamiętaj, że teraz najważniejsze jest zdrowie Twoje i Twojego dziecka.
Zastanów się, czy Twój partner dojrzał do roli ojca i jak będzie wyglądała Wasza wspólna przyszłość.
Z tego co napisałaś, rozumiem, że on nie widzi problemu i nie zrezygnuje z używania marihuany, więc Ty go raczej do tego nie przekonasz. Czy są osoby, które mogłyby mieć jakiś wpływ na niego?
Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Witam
Mam nienastępujący problem mój chłopak pali to gówno , i stawia to nade wszystko i nad moja osobę , aby palić zrobił by wszystko. on nie widzi negatywnych stron palenia i nie uważa się za osobę uzależnioną jednak palenie co 2 dni raczej świadczy o czym innym poprostu z czasem od kad to robi zaczyna robic to coraz czesciej , czasami go prosze aby nie robił tego tak czesto czasem udaje mu sie spełnic moja prośbę ale bardzo żadko , sam szuka i sciaga towarzystwo do palenia i wszystko jest dla niego okazja aby to zrobić.
Pomocy !!!!!!!kompletnie nie wiem co mam zrobić z tym !
Próbowałam szantażem , aby wybrał miedzy mna a paleniem i przeważnie wybiera to drugie , ale zwsze co jakis czas budzi sie i chce do mnie wracac stopuje z tym na 2 tyg góra 3 a potem znowu to samo!! Co zrobic w takim przypadku???? Bardzo chciałabym mu pomoc uwolnic sie od tego

Odnośnik do komentarza

~Misiek88
Witam
Mam nienastępujący problem mój chłopak pali to gówno , i stawia to nade wszystko i nad moja osobę , aby palić zrobił by wszystko. on nie widzi negatywnych stron palenia i nie uważa się za osobę uzależnioną jednak palenie co 2 dni raczej świadczy o czym innym poprostu z czasem od kad to robi zaczyna robic to coraz czesciej , czasami go prosze aby nie robił tego tak czesto czasem udaje mu sie spełnic moja prośbę ale bardzo żadko , sam szuka i sciaga towarzystwo do palenia i wszystko jest dla niego okazja aby to zrobić.
Pomocy !!!!!!!kompletnie nie wiem co mam zrobić z tym !
Próbowałam szantażem , aby wybrał miedzy mna a paleniem i przeważnie wybiera to drugie , ale zwsze co jakis czas budzi sie i chce do mnie wracac stopuje z tym na 2 tyg góra 3 a potem znowu to samo!! Co zrobic w takim przypadku???? Bardzo chciałabym mu pomoc uwolnic sie od tego
Dodam jeszcze , że to czeste palenie zaczelo od ok 3 miesiecy, wczesniej był to zabieg raz w miesiacu góra 2!! Czy postarac sie pozbyc tego towarzystwa dzieki któremu on codziennie by znajdował okazje do tego ?? Czy to mogłoby pomóc w jakis sposób?

Odnośnik do komentarza
Gość Paula12345

Witam

Mam 19 lat, mój chłopak 20. "Jesteśmy" ze soba 1,5 roku. Pochodzi on z domu troche patologicznego i równiez takiej dzielnicy. Jego ojciec pije, mama jest pożadna kobieta ale podporzadkowana ojcu.Jego brat bierze narkotyki. I właśnie tu jest mój problem. Moj chlopak pali marihuane. Nie pomogly wielokrotne grozby, prosby, narzekania. Przez to zaczał mnie okłamywać, przestaliśmy sie rozumieć. Rozstaliśmy sie raz na 3 miesiące bo mnie znow oszukal. Wkoncu niby "zrozumiał". Poszedl do psychologa, zaczal chodzic na treningi, biegac szukac pracy i postanowil wyjsc z uzaleznienia. Mówił, że jestem najwazniejsza, że chce to zrobic dla siebie i dla mnie. Stwierdził, że go to zniszczyło. Ja dałam mu szanse, postanowiłam go wspierać, po raz kolejny zaufałam. Nie palił miesiąc, aż w koncu przyznał mi się, że zapalił raz. Ja mu powiedziałam, że zapali to automatycznie koniec z nami. On uważa, że to nic złego, że się czepiam, robie z igły widły. Nie umiem zaakceptowac jego bo on to lubi. To moja wina i nie pasujemy do siebie, bo miłośc to kwestia akceptacji i nie pali on duzo, raz tylko po miesiącu przecież to nic takiego..dla mnie to jest marnowanie sobie życia, złamanie obietnicy. Bardzo mnie tym rani, ciagle płacze, chce mu pomóc ale juz nie potrafie nie mam też sił z niego zrezygnować bardzo go kocham. On teraz jakby zobojętniał. Nie umiem zaakceptować i go nie rozumiem to nie mamy o czym rozmawiać. Mówi, że przestanie nie zamierza palić do końca życia, że ma ambicje i priorytety. Ja widze co mu z głową zrobiła ta mariguana, widze ile złego wniosła między nas. Strasznie mnie to boli. Prosze o pomoc, co ja mam zrobić? Chciałabym w jakiś pomóc przemówić mu do rozumu ale nie mam pojęcia jak. Już nie mam nerw i siły na to wszystko.

Odnośnik do komentarza

Pani Natalio za przeproszeniem pierd@#$%%i Pani głupoty... znam ten stan, znam ten ból swoje historie zostawie dla siebie... ziomek ogranicz mocno ale nigdy nie przestawaj palić. My ludzie jesteśmy zwierzętami i trzaski psychiczne w postaci gniewu czy agresji to normalka gdy palisz tego nie ma i nigdy nie będzie... wiem jak to jest palić każdego dnia dlatego wiem na czym polegają Twoje problemy... zrób sobie detox traktuj ,,Panią,, jako weekendową odskocznie wtedy wszystko będzie dobrze:) Pozdro

Odnośnik do komentarza
Gość Filipekk

Miałem podobnie też lubiłem sobie czasami zapalić jointa. Jednak z okazyjnego palenia, zrobiło się w końcu palenie codziennie. Trzeba mieć świadomość, że marihuana jak każda substancja psychoaktywna uzależnia. Miałem zespół amotywacyjny, wszyscy palacze dobrze wiedza o czym mówię. W pewnym momencie stwierdziłem, że dość tego i poszedłem do psychologa. Nie wiem czy bez jego pomocy, by mi się udało, ale fakt że trafiłem na świetnego specjalistę jakim była pani doktor Krystyna Miętkiewicz, pomógł mi dość gładko przejść przez okres rzucania. Wcześniej próbował sam rzucić palenie, ale za każdym razem znajdowałem sobie używkę zastępczą jak piwko, albo drink. Tym razem udało mi się rzucić chyba na dobre. Nie palę od pół roku i mam nadzieje, że tak zostanie.

Odnośnik do komentarza
Gość Psychodel

Witam mam 17 lat i mam ogromny problem z marihuaną jestem od niej całkowicie uzależniony palę już w sumie 3 lata z czego 2 pierwsze lata to było sporadyczne palenie potem kolejny rok totalnie poleciałem w dół.Paliłem bity rok codziennie, paliłem od rana do rana spałem może w tym czasie po 4 godziny.Joint za jointem potem jak skończyły mi się fundusze ponieważ mama dowiedziała się o tym wszystkim więc nie dostawałem już tyle pieniędzy co wtedy.Sprzedałem złotą branzoletkę i naszyjnik mamy...i za 1300zł kupiłem wiadomo co...męczy mnie to teraz strasznie.właśnie dziś mi się skończyło jestem załamany boję się co będzie jutro na nic nie mam ochoty chodzę zdenerwowany przygnębiony nic mnie nie cieszy.Już raz przez ten rok miałem przerwę 3-dniową bo mój kontakt był nieaktywny ;/ i było dokładnie to co wyżej opisałem miałem jeszcze zimne poty nie mogłem spać zasypiałem z trudem i szybko się budziłem i tak było codziennie przez te 3 cholerne dni potem znów paliłem aż do dziś.Postanowiłem opisać tu mój problem gdyż sam już sobie nie radzę straciłem przez to przyjaciół znajomych teraz nie mam nikogo z Mamą napięta sytuacja ciągle przez ostatni miesiąc w ogóle nie wychodziłem z domu tylko siedziałem i paliłem bo tylko to mnie cieszyło nic innego mi się nie chciało tylko zapalić tak się uzależniłem od tego że teraz nie potrafię normalnie żyć.Wielu ludzi nie zdaje sobie sprawy jakim silnym psychodelikiem jest marihuana wiele osób tego nie czuje...a ja odkryłem pełną moc ziela, pewnie to dla większości osób wyda się dziwne ale nic nie robiłem przy palenie tylko słuchałem muzyki na słuchawkach i "leciałem" nawet teraz jak to pisze to się tym zachwycam...żałosne.Nie oczekuje pomocy wątpię czy ktoś jest mi w stanie pomóc chyba tylko ja sam sobie chciałem się wygadać trzymajcie się ludzie

Odnośnik do komentarza

Od 2 miesięcy nie jestem ze swoim byłym chłopakiem.. Rozstałam się z nim z powodu jego uzależnienia od narkotyków.. Pali marihuanę od 11 roku życia.. Nie wiem jak mam mu pomóc.. Rozmawiałam już z nim na ten temat nie raz, czasami uświadamiał mi że pójdzie na odwyk ale do tej pory jeszcze się to nie zdarzyło.. Mówiłam mu że "Albo ja albo narkotyki" , ale jak widać wybrał narkotyki.. Ja wiem że on chce to rzucić, bo uwielbia jak się z każdym dogaduje i że rodzice mają do niego zaufanie.. Pomóżcie mi mu pomóc ..

Odnośnik do komentarza

Oliwia musisz pamiętać ze to jest nałóg .Powiedzieć komus uzależnionemu ja albo nałóg to jak grochem o ścianę .Nawet gdyby bardzo chciał to bez terapii szanse są nikłe ze sobie poradzi .To chłopak musi podjąć decyzję o leczeniu .On musi chcieć wyzwolić sie z tego nałogu .Ty możesz mu uświadomić jak zgubne mogą byc skutki palenia marihuany i zapewnić ze bedziesz go wspierała w trudnych chwilach zwątpienia .. .Trudna sprawa .Czy jego rodzice wiedzą o tym ze On pali ?

Odnośnik do komentarza

Dodam jedynie, że nie jest praktycznie możliwe uzależnić się od marihuany fizycznie. Jeżeli możesz mówić o uzależnieniu, to jedynie psychicznym.
Od siebie dodam, że jeżeli on nie potrafił zrezygnować z jointa dla Ciebie, to nie jest wart nawet tego, żeby o nim rozmawiać.
Nie trać na niego czasu i życia.

Gdyby ktoś, kiedyś na chwilę się zatrzymał być może wykwitłaby z tego minuta refleksji. Poszedł jednak zmierzch do poranka a temu wcale nie było do śmiechu, bo gdyby chcieć przeczytać własne wspomnienia można by je odnieść do teraźniejszości a przyszłość przestałaby być potrzebna.

Odnośnik do komentarza

Na pewno potrzebuje pomocy,fachowej pomocy.
Myslę,że rodzice powinni sie dowiedzieć w czym rzecz. Myslę,że wiedza... bo zdziwiloby mnie,żeby przez tyle lat sie nie kapęli. Problem bywa taki,że często rodzice , udają że nie ma problemu.
Trzeba działać, przynajmniej próbować pomóc.

Odnośnik do komentarza
Gość Czarna88

Witam mój chłopak od 10 lat pali marihuane oczywiście miał warunek albo ja albo narkotyk wybrał mnie ale ciągle mnie okłamuje co kłótnia to ucieka do jarania, ja nie jestem już dla niego w ogóle ważna jest chamski i żyje w ciągłym kłamstwie nie wiem czy powinnam dalej ciągnąć ten związek? dawałam mu już dużo szans i ciągle jest to samo

Odnośnik do komentarza

cześć Piotrek, jak byłem młody ze 24 lata to też paliłem marihuanę z Darkiem, on straszy jest ode mnie, kiedys się kolegowaliśmy i to bardzo, nawet go polubiłem, fajny, ładny, podobał mi się jako facet, dla niego bym zmienił orientację, to takie marzenia. Ale jak sobie zapaliłem skręta to zupełnie było inaczej, dziś mnie to nie kręci, za stary jestem, i chyba zdziecinniały do reszty.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...