Skocz do zawartości
Forum

Mam 23 lata i nie mam nic, co ja mam robić?


Gość Dość

Rekomendowane odpowiedzi

Nie wytrzymuję już z tym wszystkim, mam ochotę leżeć i płakać. Nawet ciężko mi się ubrać, a mama kwestionuje nawet to w co się ubieram, mówiąc, że ona nie będzie prała. Ja też umiem nastawić pralkę, tylko w wieku nastoletnim nie miałem furtki na samostanowienie o sobie i boję się żyć. Dzieli moje ubrania na domowe i wyjściowe a ja chcę ubierać to co chcę, mam już wszystkiego dość. Nie przepisałem mamie pisma do sądu i nie wypełniłem jeszcze deklaracji maturalnej. Nie mam siły ani odwagi się uczyć, o co ja mam walczyć? W tym roku podchodzę po raz piąty do matury, chcę jeszcze przez dwa lata spróbować zdawać wyłącznie Matematykę, mimo chęci zdawania pięciu przedmiotów i chęci nauki do nich i zapłaty 250 zł za przygotowanie egzaminu. Pogodziłem się z tym, że po 2023 roku będę musiał zdawać całą maturę co roku od nowa, czyli 6 przedmiotów, a na studiach zdam sobie jeszcze dla siebie dobrze Biologię i Geografię bo tak chciałem od 2018. System zabierze mi Angielski zdany na 86 %. Jestem wolnym słuchaczem na Fizyce na UKSW, ale następne zajęcia będą zdalnie. Chodzę 8 lat na psychoterapię, chcę wreszcie odważyć się żyć. Co ja mam robić?

Odnośnik do komentarza

Zyj, idz do pracy i zbieraj doswiadczenia. W koncu o twojej wartosci nie decyduje to czy masz mature czy nie, ale twoje starania.

Nie patrz na siebie poprzez pryzmat tytulu, ale zbieraj doswiadczenia, bo one pozwola ci zobaczyc kim naprawde jestes. Nauczysz sie co lubisz a czego nie, w czym jestes dobry a w czym nie, i jak ty sam siebie odnajdujesz w roznych sytuacjach.

Odnośnik do komentarza

Nie mam siły ani odwagi uczyć się do matury, ciężko mi odważyć się żyć. Wczoraj wypełniając deklarację maturalną i pisząc Mamie pismo do sądu, myślałem, że umrę. Osiągnąłem moment graniczny i stwierdziłem, że spróbuję robić pewne rzeczy na siłę po to by zorientowano się, że niczego nie udaję i zauważono jak jest mi wyjątkowo ciężko. Chciałbym wreszcie odważyć się żyć, tak na trzy miesiące na maxa a potem podjąć próbę samobójczą, mam nawet takie słowa w notesie, ale bardzo się boję, na razie spróbuję na siłę po to by zobaczono jak mi ciężko. W tym roku podchodzę po raz piąty do matury i zadeklarowałem wyłącznie Matematykę, którą mogę zdawać jeszcze przez dwa lata a potem będę zdawać całą maturę od nowa. Doktor z wolnego słuchania Fizyki uważa, że dam radę w tym roku. Szukam pracy w produkcji filmowej bo chcę znaleźć pracę która mnie interesuje i cieszy a nie chodzić smutny po sklepie, Mama uważa, że w ten sposób nigdy nie znajdę pracy. Co ja mam robić? Chodzę 8 lat na psychoterapię.

Odnośnik do komentarza

Czy można wyleczyć łupież po 9 latach? Moje problemy zaczęły się w wieku 14 lat, kiedy uświadomiłem sobie, że boję się żyć i nie mam na nic siły, bałem się dostawania kiepskich ocen w szkole mimo nauki. W marcu 2021 byłem u dermatologa i on mi powiedział, że widział dużo gorsze choroby i sytuację i że można to wyleczyć tylko potrzeba bardzo dużo siły do walki, ja jej niestety nie posiadam. Brałem antybiotyk, ale nie miałem siły przejść na dietę, boję się robić w życiu czegokolwiek własnym sumptem. Za każdym razem kiedy odmawiam słodyczy słyszę toksyczne i głupie komentarze z strony rodziny. Jestem bardzo słabym człowiekiem. Będę zdawać maturę do końca życia, nawet kiedy będę musiał co roku płacić za wszystkie przedmioty od nowa, bardzo zależy mi na swoim życiu i pełnoprawnym studiowaniu. Co ja mam robić? Chodzę 8 lat na psychoterapię i nie mam siły się dzisiaj nawet ubrać, a bez tego nie posprzątam i nie pouczę się na siłę. Z względów hormonalnych mam nawet krostę na której rosną włosy, bo tam powinna być pełna broda. Czemu rodzice mojego byłego znajomego zawsze dawali mu mnóstwo swobody i samostanowienia o sobie a moja mama chcę mi obciąć paznokcie mimo, że widzi jak bardzo mnie męczy i tego chcę lecz nie mam siły?

Odnośnik do komentarza

Jeśli faktycznie chcesz poprawić komfort życia to przestań tyle jęczeć a zacznij pracować nad sobą. Widzę że boisz się bardzo bólu ale bez Niego nie ruszysz dalej. Widać też że potrzebujesz wsparcia, kogoś bliskiego kto będzie Cię wspierał i to jest zrozumiałe. Ale na początek musisz zacząć dawać sobie radę sam, nie będzie to łatwe ale im bardziej zaczniesz stawać na nogi tym lepiej będziesz się czuł.

Chcesz startować w branży filmowej to wystartuj, nawet jak na początku nie będzie Ci się powodziło to jednak podejmiesz działanie i sam ten fakt już dużo zmieni. Także próbuj, kto nie ryzykuje ten nie pije szampana. Po sobie zapewniam że zawsze warto spróbować bo nawet jeśli bywa czasami bardzo ciężko to efekty dają dużo większą radość. 

  • Dziękuje 1
Odnośnik do komentarza

Nie wytrzymuję z samym sobą i własnym życiem. Mam wszystkiego dość. Zorientowałem się, że tak ogromną niemocą zagrażam swojemu zdrowiu i życiu,  a mój organizm gigantycznie się męczy, staram się sprzątać, szukać pracy i uczyć na siłę, zazwyczaj kończy się to pustym patrzeniem w kartkę bo myśli latają w te i na zat. Najgorsza jest pora po powrocie z kądś do obiadu i pierwsza godzina po obiedzie, wtedy jest w mnie najwięcej eksplorowanego żalu i gniewu. Jedynym moim jako takim źródłem siły są zapisane w notesie słowa "Karol wyluzuj, przecież i tak za trzy miesiące się zabijesz" z ciągle zmienianymi datami.  Boję się to wdrożyć w życie, tą siłę, że mogę wszystko, ale wiem, że inaczej robię sobie krzywdę, rodzice nigdy na nic mi nie pozwalali, a ja nigdy empirycznie nie zorientowałem się jako dziecko czy nastolatek , że mogę sam o sobie decydować, zrobić to czy tamto i to czy tamtego nie potrafię, chodzi o to "zielone światło" na samostamowienie o sobie które mieli wszyscy inni nastolatkowie. Nigdy w życiu nie robiłem sobie jajecznicy ani nie wracałem do domu pociągiem. Wczoraj minęły cztery lata od mojej studniówki, a ja dalej nie mam matury z Matematyki, wszystko inne poza angielskim zdałem beznadziejnie. Jestem wolnym słuchaczem na Fizyce na UKSW, ale nie mogę wziąć udziału w sesji bo nie mogę być oceniany z powodu pandemii. Nie miałem dziś psychoterapii, wróciłem do domu na piechotę i dostałem opierdziel za niepoinformowanie o tym a nie miałem kluczy i telefonu. Co ja mam robić? Chciałbym oddawać mocz na stojąco, ale mama mi zabrania a to zaburza moją indywidualność. Dobrze, że mi rodzice nie zaglądają do łóżka.

Odnośnik do komentarza

Jak miałem 11 lat to chciałem nauczyć się grać na keyboardzie lub pianinie. Pamiętam że rodzice kupili mi prymitywny, ale mi nie szło i zrezygnowałem. Chciałbym do tego wrócić, żeby nie było szukam pracy w produkcji filmowej, ale odrzuciły mnie cztery studio. Nie stać mnie w tej chwili ani na sprzęt ani na grę. Ostatnio minęły cztery lata od mojej studniówki, a ja dalej bez matury z Matematyki, wszystko inne poza angielskim też napisałem beznadziejnie, będę zdawać nawet co roku od nowa po pięciu latach. W piątek widziałem takiego sexy gościa przy Metrze Centrum, synteza Brada Pitta z "Thelma i Louise" z Timothim Chalametem, szedł na randkę, ja nigdy nie będę tak mieć. Staram od sierpnia o seks randkę, ale przez swoje problemy psychiczne bałem się bycia odebranym jak nieporadne dziecko które pierwszy raz się bzyka. Co ja mam robić? W sobotę nie pojechałem do Warszawy a tak bardzo chciałem za późno wstałem i nie miałem siły się nawet ubrać. Zmagając się tyle lat z zaburzeniami lękowo - depresyjnymi i toksycznymi rodzicami, jestem na etapie poważnego zagrożenia swojemu zdrowiu i życiu, czuję to na całym ciele. Nie zapłaciłem jeszcze za jeden egzamin maturalny.

Odnośnik do komentarza

Ja pierdolę, ja zaraz oszaleję w tym domu wariatów. Tata mnie indywidualnie zlinczował za nie pożyczenie mu elektrycznej maszynki do golenia, podobna sytuacja jak kiedyś z wieszakami u mojej siostry. Najpierw mała awantura za powrót do domu pociągiem, która mnie trochę podbudowała: "I tak zrobi co będzie chciał" a potem Tata dodał: "Po co on tym pociągiem wracał?" Jakby naprawdę nic nie zrozumiał. Po co mi Pruszków jak ja mam Pruszków w domu? Muszę zrezygnować z publicznej rehabilitacji bo mam wolny piątek i szukam pracy i chciałbym regularnie chodzić na wolne słuchanie Fizyki. Z powodu lęku przed życiem byłem tam tylko raz a raz dotarłem po zajęciach, rodzina o niczym nie wie bo by z mnie szydzili bo nie umiem Fizyki, jeszcze uczę się do matury z Matematyki i z przedmiotów których nie zdaję w tym roku. Chyba nie umiem niczego z niczym pogodzić. Wiem, że muszę zrezygnować z rehabilitacji i tak zrezygnuję. Co robić? Mam przeprosić Tatę a nic złego nie zrobiłem.

 

Popadłem w jakiś przedziwnie depresyjny - nostalgiczny nastrój, nie brałem leków przez cały weekend bo nie miałem ich skitranych blisko siebie tylko miałem "daleko" do szafki. Zaplanowałem sobie wczoraj zapłacić za maturę i musiałem przepisać Mamie pismo do sądu, nie miałem siły tego zrobić i dziś ledwo dałem radę przepisać czterolinijkowe gówno, ciężko pisać e-maile. Oglądam stare zdjęcia z Facebooka Nowych Horyzontów i płaczę nad tym jak szybko przeleciały prawie 4 lata życia, myślałem o YouTube, konkursie Mętraka, szukaniu pracy w redakcjach. Pamiętam jak wróciłem z swoich pierwszych Nowych Horyzontów i nie mogłem poradzić sobie z rzeczywistością powrotu do domowego piekła bo tam czułem, że żyję, na cztery miesiące położyłem się do łóżka. Kolega nie zabrał mnie po powrocie nad Wisłę. Nigdy nie będę tak cudownie niezależny jak 25 - letni Hrapkowicz albo Czerkawski(nigdy nie imprezowałem z nim tylko obok niego) w moim wieku, bo przecież byłem trzymany pod kloszem i nie umiem otworzyć się na życie. Na jednym filmiku znalazłem nawet 18 - letniego Mateusza Pacewicza. Zawsze marzyłem o pójściu na nielegalny rave w pustostanie na początku pandemii, tylko moi rodzice wszystko kontrolują. Mój były znajomy, który na mnie nasrał tak po prostu był na takim, ale jemu rodzice nigdy nie weszli na głowę. Brakuje mi kontroli i pełnego samostanowienia o sobie, wiem, że muszę uciekać natychmiast, ale nie mam siły ani odwagi. Mam ochotę to wszystko pierdolnąć mimo strachu przed tym, że mimo nauki mogę zdawać maturę od nowa po 2023 roku.

 

Nie mam kompletnie na nic siły mimo ogromnej chęci i duszenia się samym sobą. Czemu moje życie akurat poszło w taką stronę? Czy to tylko efekt życia pod kloszem rodziców i strach przed życiem? Duszę się, ale ruszyć ciężko. Mam dosyć, ale trudno mi się odważyć. Dziś nie mam na nic siły, miałem pojechać do Warszawy, ale nie mam siły wstać z łóżka żeby nie było, coś tam zjadłem. Znam gościa, który w wieku 19, 20, 21 co sobotę gdzieś wychodził a ja nawet nigdy u nikogo nie nocowałem. Pogodziłem się z tym, że po 2023 roku będę musiał zdawać całą maturę co roku od nowa, czyli 6 przedmiotów, a na studiach zdam sobie jeszcze dla siebie dobrze Biologię i Geografię bo tak chciałem od 2018. System zabierze mi Angielski zdany na 86 %. A może z mojej strony wystarczy odpowiedzieć sobie na pytanie czy chcę aby to wszystko tak wyglądało dalej? Ja nawet nie mam pojęcia czy się kiedykolwiek uczyłem po 11 roku życia i czy przeczytałem kiedyś książkę co bardzo burzy moje poczucie własnej wartości i mam ogromne poczucie zmarnowania.

Odnośnik do komentarza

Odkąd wychodzę samemu z domu czyli od prawie 19 roku życia  to zawsze wracam do Otwocka tym jebanym Minibusem, rodzice zawsze robili mi gigantyczny problem o powrót pociągiem. Wracałem pociągiem 10 razy w życiu, ostatnio skończyło się to awanturą, która mnie podbudowała a potem załamała, bo przecież po co ja mam wracać pociągiem? Spóźniłem się na Minibusa do ostatniej możliwości. Płakałem w Uberze bo bardzo cierpię. Jak ja mam odważyć się w życiu na cokolwiek skoro ja mam takie problemy z zaburzeniami lękowo - depresyjnymi i toksycznymi rodzicami? Ostatnio cały czas myślę o tym: "Karol, czy ty chcesz żeby to tak wyglądało dalej?" ale tak bardzo ciężko mi się odważyć. Staram się cokolwiek robić, ale będąc nastolatkiem uwierzyłem, że nic nie mogę bo przecież nie było mi dane wychodzić samemu z domu, to gdzie tu mogłem zacząć czuć odpowiedzialność?

 

Powiedziałem rodzicom jak bardzo mi przykro i jak mam dość. Tata uderzył mnie kapciem jak kota, popłakałem się po raz kolejny. Zaskoczyłem się bo przeprosił i porozmawiał z mną. Kolejny dzień a ja kolejny raz słyszę to samo, że pociągi nie są dla mnie. Mama mi mówi, że mi pokaże jak jeździć, ale ja wiem, więc nie musi mi pokazywać. Czuję się jak gówno. Kolejna sobota mojego życia a ja siedzę w domu w nocy. Znam trzy lata starszego gościa, który w moim i podobnym wieku i podobnym wieku ciągle gdzieś wychodził, studiował, miał swoje mieszkanie i podróżował robił co chciał, teraz siedzi na Malcie. Ja jako nastolatek uwierzyłem w to, że nic nie mogę bo nawet nigdy u nikogo nie nocowałem. A może to wszystko moja wina bo nie umiałem się postawić? Ktoś napiszę, że matury nie mam bo się nie uczyłem a ja boję się żyć i mam ogromne poczucie zmarnowania, chcę wiedzieć czy się kiedykolwiek uczyłem po 11 roku życia a nie czuć się jak szmata co się ocknęła w życiu że trzeba się uczyć. Co robić? Nigdy nikomu z niczego nie udzielę korepetycji bo jestem do dupy. Dzisiaj powinienem pojechać na uczelnię bo jestem wolnym słuchaczem Fizyki na UKSW, niestety jestem mocno rezygnacyjny i nie udało mi się wstać z łóżka.

Odnośnik do komentarza
W dniu 26.02.2022 o 20:00, Gość Dość napisał:

Moja psychoterapeutka twierdzi, że jest mi ciężko ale muszę walczyć.

umówiłem się na drugiego marca do psychiatry.

Wiadomo, że musisz się starać, być dobrej myśli i pracować nad poprawą. A co powiedział psychiatra?

"Twoją rzeczywistą i ostateczną prawdą jest sposób, w jaki przeżywasz swoje życie, a nie idee, w które wierzysz"

Odnośnik do komentarza

U mnie zaczęło się to tak że kiedy miałem 14 lat to zacząłem bać się że będę dostawać kiepskie i niesatysfakcjonujące oceny mimo nauki bo faktycznie tak było. Rodzice nie pozwalali mi wychodzić samodzielnie z domu. Tak bardzo chciałem dostać się do tak zwanej dobrej szkoły średniej, wszyscy mi mówili jak bardzo mi to się nie uda. Ten kompleks został ze mną do tej pory.  Teraz wiem, że lepiej kierować tonącym okrętem niż patrzeć jak tonie. Od 15 roku życia leczę się na zaburzenia lękowo - depresyjne. Jakoś ciężko mi przetrwać dzisiejszy dzień. W tym roku po raz piąty zdaję maturę, w tym roku zdaję tylko Matematykę. Nie mam matury ani pracy ani nawet prawa jazdy oraz mieszkam z rodzicami. Walczę z rodzicami o możliwość wracania do domu pociągiem. Boję się, że po 2023 roku pomimo nauki będę musiał zdawać całą maturę co roku  od nowa. Co ja mam robić? Moja siostra nie musi mówić gdzie wychodzi z domu a ja muszę mówić wszystko.  Miałem pojechać na uczelnię bo jestem wolnym słuchaczem Fizyki na UKSW, ale z powodu lęku przed życiem zrezygnowałem z dzisiejszego pojawienia się na uczelni. Co robić? Po co mi cokolwiek robić w życiu skoro muszę walczyć o to jakie chcę nosić włosy? Nigdy nikomu nie udzielę korepetycji bo jestem beznadziejny. Zawsze marzyłem o udzielaniu korepetycji z Matematyki i Fizyki. Nie wiem czemu nie mógłbym udzielać i nie umiem tych przedmiotów. Co robić? Nie mogę znaleźć tablic maturalnych, które po trzech latach drukowałem rok temu i znów zgubiłem a nie mam siły drukować nowych. Co ja mam robić? Mama potrafi umyć mi pachy mydłem bo jest przerażona, że pocę się w nocy. Co ja mam robić? Nie mam żadnej prywatności i intymności w domu, od małego wszyscy wiedzą co mam w pokoju. Co ja mam robić?

Odnośnik do komentarza

Co ja mam robić? Zapodziałem gdzieś jedną słuchawkę i nie mam siły się ubrać ani umyć zębów. Moja siostra wyprowadzi się do listopada, czy zdążę do tego czasu znaleźć pracę i pokój w Łodzi? Maturę zdam wtedy kiedy zdam.

 

Odnośnik do komentarza

Jak mam przypomnieć sobie czy się uczyłem i czy byłem staranny po 11 roku życia? Mam też wrażenie, że nie przeczytałem żadnej książki w życiu. Jak mogę to sobie przypomnieć i jak się tego dowiedzieć? To jest mi potrzebne do odbudowania poczucia własnej wartości, czuję się jak głupia szmata która nagle się ocknęła, że trzeba się uczyć. Psychoterapeutka poleciła mi po prostu porozmawiać z rodzicami, i siostrą ale ja boję się że będę mieć sfałszowany obraz. Nie pamiętam co robiłem po przyjściu do szkoły, chcę wiedzieć czy zawsze się sumiennie starałem a jeśli nie to dlaczego. Zrobię to dopiero po miesiącu gdy odważę się żyć i w następnym miesiącach zapytam jeszcze dwa razy. W tym roku po raz piąty podchodzę do matury,  teraz zdaję tylko Matematykę, chcę nadrobić wszystkie lektury z szkoły. Co robić? Bez wiedzy czy nie robiłem tego kiedyś ciężko ruszyć dalej bo posiadam ogromne poczucie zmarnowania życia. Rok temu zacząłem czytać "Lalkę", ale mimo ogromnej chęci nie skończyłem. W liceum twierdziłem, że nie mam po co walczyć o swój rozwój intelektualny bo jestem nieefektywną amebą, nie czytałem książek i uczyłem się epizodycznie. Pogodziłem się z tym, że pomimo nauki po 2023 roku będę musiał zdawać całą maturę co roku od nowa, czyli 6 przedmiotów, a na studiach zdam sobie jeszcze dla siebie dobrze Biologię i Geografię bo tak chciałem od 2018. System zabierze mi Angielski zdany na 86 %. Jestem wolnym słuchaczem Fizyki na UKSW, ale byłem tam tylko raz i raz dotarłem po zajęciach, dziś mnie nie było. Marzę o przeczytaniu trylogii Sienkiewicza. 

Odnośnik do komentarza
15 godzin temu, Gość Dość napisał:

Jak mam przypomnieć sobie czy się uczyłem i czy byłem staranny po 11 roku życia? Mam też wrażenie, że nie przeczytałem żadnej książki w życiu. Jak mogę to sobie przypomnieć i jak się tego dowiedzieć? To jest mi potrzebne do odbudowania poczucia własnej wartości, czuję się jak głupia szmata która nagle się ocknęła, że trzeba się uczyć. Psychoterapeutka poleciła mi po prostu porozmawiać z rodzicami, i siostrą ale ja boję się że będę mieć sfałszowany obraz. Nie pamiętam co robiłem po przyjściu do szkoły, chcę wiedzieć czy zawsze się sumiennie starałem a jeśli nie to dlaczego. Zrobię to dopiero po miesiącu gdy odważę się żyć i w następnym miesiącach zapytam jeszcze dwa razy. W tym roku po raz piąty podchodzę do matury,  teraz zdaję tylko Matematykę, chcę nadrobić wszystkie lektury z szkoły. Co robić? Bez wiedzy czy nie robiłem tego kiedyś ciężko ruszyć dalej bo posiadam ogromne poczucie zmarnowania życia. Rok temu zacząłem czytać "Lalkę", ale mimo ogromnej chęci nie skończyłem. W liceum twierdziłem, że nie mam po co walczyć o swój rozwój intelektualny bo jestem nieefektywną amebą, nie czytałem książek i uczyłem się epizodycznie. Pogodziłem się z tym, że pomimo nauki po 2023 roku będę musiał zdawać całą maturę co roku od nowa, czyli 6 przedmiotów, a na studiach zdam sobie jeszcze dla siebie dobrze Biologię i Geografię bo tak chciałem od 2018. System zabierze mi Angielski zdany na 86 %. Jestem wolnym słuchaczem Fizyki na UKSW, ale byłem tam tylko raz i raz dotarłem po zajęciach, dziś mnie nie było. Marzę o przeczytaniu trylogii Sienkiewicza. 

Ja lektur też nie czytałam maturę zdałam, ale mi się do niczego w życiu nie przydała. Ludzie bez matury też są wartościowi. Na co Ci te lektury po co się męczyć. Ja na przykład wielu lektur nie rozumiałam. Za dużo od siebie wymagasz, czy te wszystkie przedmioty potrzebne Ci są aby dostać się na studia. Nie wystarczy zdać tylko to co potrzebne? A czy studia w ogóle są Ci potrzebne bo z doświadczenia swojego i znajomych wiem że nie każdemu studia się przydały, niektóre zawody można wykonywać po studium policealnym, kursie. Na niektóre kierunki studiów jak poszli prywatnie wystarczyła matura z przedmiotów podstawowych. 

Odnośnik do komentarza

Widocznie mój ostatni wpis nie był klarowny i nie zrozumieliśmy się. Polski zdaję tylko i wyłącznie dla siebie, lektury także czytam dla siebie, by czuć się z sobą dobrze. Mam ogromne poczucie zmarnowania życia, Geografię i Biologię chcę zdawać dla siebie. Czy nie uczymy się dla siebie? Ty wiesz, że nie czytałaś, ja nie pamiętam.

Jestem osobą niepełnosprawną i ciężko jest mi walczyć o cokolwiek. Muszę wojować z rodzicami o zrobienie ciasta, nie wiem jak można robić komuś taką krzywdę. Chciałem jeszcze dziś pouczyć się Matematyki bo zdaję ją piąty raz na maturze, w tym roku zdając tylko ten przedmiot. Nie mam siły, jest mi bardzo ciężko i płaczę. Miałem stać pod prysznicem całą kąpiel, jestem beznadziejny i czuję się jak gówno bo usiadłem a jak miałem 10 lat to stałem. Chciałbym być taki jak mój były który na mnie nasrał, on w moim wieku był cztery razy w Amsterdamie, mieszkał sam, pracował, kończył studia, robił murale i tatuaże oraz wizualki na koncerty. To co on ma teraz ja będę mieć za 10 lat albo w ogóle, myślę o trzech miesiącach życia na maksa ale bardzo się boję i próbie samobójczej. Dlaczego nie mogłem mieć normalnego życia? Do listopada muszę się wynieść z domu, bo nie chcę mieszkać bez siostry u rodziców. Szukam pracy i to najlepiej z lokum, pracuję ochotniczo w radio i jestem wolnym słuchaczem na Fizyce na UKSW. Co robić?

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...