Skocz do zawartości
Forum

Problem z matką


Gość Sfrustrowany

Rekomendowane odpowiedzi

Gość Sfrustrowany

Mam problem. I to dość duzy. Może ktoś sie orientuje czy można go jakoś rozwiązać tak aby wilk był syty i owca cała. A mianowicie mam problem z matką. Mieszkamy w mieszkaniu - nie własnościowym. Niestety ojciec nie żyje. Mamy działkę, natomiast włascicielem działki póki żyje jest dziadek. Po jego śmierci część na której przebywamy przechodzi na mnie i matkę. I w tym momencie pojawia się problem bo jestem w związku. W tej chwili przebywamy w mieszkaniu, natomiast w przyszłym roku chcemy się przeniesc na działkę gdzie zamieszkamy. Może nie będę pisał o wszystkich kwestiach prawnych natomiast ważne jest to że w momencie śmierci dziadka ja dostaje działkę, natomiast matka będąc osobą najmującą mieszkanie w mieście musi się zrzec na mnie z działki - z jej cześci i to jest ok 1/3. Natomiast  własnie mama z matką problem bo jest ona niestabilna. Nie chce iść do specjalisty bo uważa że to idioci. Po śmierci ojca tez nie chciała. W tej chwili cała sytuacja się zaostrza bo nie bardzo można z nią rozmawiać. Jej humory zmieniają się z kazdą chwilą. Raz rozmawia w miarę spokojnie, a w innej jest jak nawiedzona. Nawet chyba nie myśli o tym jakie potrafi głupoty wygadywać. Generalnie nie ma nic do mnie i mojej partnerki bo w sumie nie mieszkamy razem. Ale ma takie coś że uważa że nikt jej nic nie będzie zmieniał. Nawet ze mną się kłóci że ja nic nie moge zmienić w domu na działce lub w mieszkaniu. Zajęło nam bardzo długo aby doprowadzić do remontu w mieszkaniu i odświeżyć oraz powyrzucać rzeczy które nazbierała. Bo niestety matka tez jest zbieraczką. Cięzko się zyje z taką osobą. Dopiero po awanturach i ona sama po czasie kiedy w ogóle dociera do niej że nie ma racji przyznała że dobrze robimy, na wiele daje zielone światło. Jednak mimo wszystko absolutnie nie dopuszcza do siebie że nie jestem dzieckiem od bardzo dawna. Ja staram się z nią rozmawiać normalnie i załatwiać dyplomatycznie o ile jest to możliwe. Niestety coraz częściej matka ma naloty i jednego dnia zgadza się ze mną, natomiast drugiego mówi że nie zrzeknie się czesci z działki. Bo nikt obcy jej nic nie będzie zmieniał, bo chce mieć możliwość żeby przyjechac na działkę bez pytania czy może wejść. I ja i partnerka to rozumiemy. Natomiast tak jak wspomniałem wczesniej, w przyszłym roku chcemy po prostu zrobić zamianę i matka by przyszła do mieszkania gdzie teraz przebywamy i wyremontujemy, a my się przeniesiemy na wspomnianą działkę. partnerka martwi się mimo wszystko że nawet jeżeli się zamienimy to matka będzie cały czas miała toksyczny wpływ i stosowała manipulację aby tylko zrobić na złość czy wbić szpilę w nas, możliwe że tez w związku z tym że jej się nie dokońca układa w nowym związku także nie umie patrzeć na mój związek i nie chce aby mi się ułożyło. Nie wiem za bardzo co robić bo matka chyba się boi że jak się zrzeknie na mnie z działki to już ja i partnerka nie będziemy chcieli jej wpuścić. Oczywiście rozmawiałem z partnerką i nie ma czegoś takiego bo obydwoje wychodzimy z założenia że bez wzgledu na wszystko to jest moja mama i niczego nie będziemy jej zabraniać. Natomiast także chcemy miec coś swojego, swoje życie gdzie matka nam nie będzie mówiła co robić, czego nie ruszać i nie wolno wchodzić. Myślę że jest minimalna możliwość aby pogadac z dziadkiem o tym co matka wyprawia jednak dziadek nie jest już osobą chodzącą. A poza tym na spadek po nim czekają też jego reszta dzieci z rodzinami. Tutaj też jest problem bo o ile bym powiedział dziadkowi o matce o tyle pewnie wybuchła by kłótnia. Nie jestem fanem awantur które regularnie już mi fundowała matka od zawsze i zresztą także ojciec. Jednak nerwicę i lęki nabawiłem się przez matkę. Bardzo długo z tym walczyłem i walczę nadal. jest o wiele lepiej dzieki partnerce. Ale na prawdę boję się o to że matka specjalnie będzie chciała robić na złość i nie chcąc być sama będzie różne świństwa mówiła oraz robiła wobec partnerki. Jakiś czas temu podczas normalnej rozmowy powiedziałem matce że nie może tak robić, że mam swoje zycie, że musi brac pod uwage że układam swoje życie i nie bedzie mnie zawsze dla niej, że musi sie z tym pogodzić. Natomiast ona w tych swoich nalotach raz ówi tak innym razem inaczej. Nie da się często z nią normalnie rozmawiać bo klnie i wyzywa. Jak wsponiałem do specjalisty absolutnie nie ma mozliwości aby poszła bo wszystkich uważa za idotów. Wcześniej mówiła że nie bedzie mi robiła problemów w momencie gdy się z partnerką przeprowadzimy. Ale niestety dzisiaj znowu miała nalot i już jest odwrotnie. Chciałbym to ukrócić. jednak niestety to ja pilnuje wszystkich opłat związanych z mieszkanie i działką, to ja robię remonty i za wszystko odpowiadam. Po prostu mam świadomość że działka w tej czesci gdzie przebywamy będzie i tak moja. Jednak w przyszłym roku po przeprowadzce chciałbym z partnerką miec już coś gdzie będziemy żyli we dwoje bez wtrącania sie matki. Z góry uporzedzam że matka obecnie sie nie wtrąca jednak przy jej niestabilności potrafiła przyjść do nas i zrobić awanturę że jej wazony przestawiliśmy. Tak jakby do niej nie docierało że ja mieszkam w tych dwóch miejscach i o nie dbam. Myśle tez że może by jej się otworzyły oczy gdybyśmy z partnerką wyjechali na jakiś czas za granicę i ja bym wtedy odetchnał, przy okazji zarobił. Z drugiej strony boję się że matka narobi problemów i nie dopilnuje opłat związanych z mieszkaniem i działką. 

Wiem że się rozpisałem ale nie mam pojęcia jak dotrzeć do matki bo rozmowy nie pomagają. Matka spotyka się z osobą którą oszukuje. Może to nie są jakies wielkie kłamstwa ale kłamstewka drobne. Natomiast wiem że gdy ten człowiek się z czasem dowie że matka nakłamała to ją zostawi. Wtedy tak jak z wczęsniejszymi znajomościami cały gniew i złość skupi się na mnie. I także się obawiam że na moim związku. Może miałbym jakąś możliwośc aby w sposób prawny matkę ograniczyć, tak abym mógł zyć w spokoju na działce. Z drugiej strony też chciałbym jej pomóc ale jak pomóc komuś kto uważa że nie musi miec tej pomocy i manipuluje oraz kłamie.
Dziękuję za wszelką pomoc

Odnośnik do komentarza
Godzinę temu, Gość Sfrustrowany napisał:

natomiast ważne jest to że w momencie śmierci dziadka ja dostaje działkę, natomiast matka będąc osobą najmującą mieszkanie w mieście musi się zrzec na mnie z działki - z jej cześci i to jest ok 1/3.

Nic nie musi, nie ma znaczenia, że najmuje mieszkanie.Matki nie ograniczysz. 

Jak chcesz mieć coś swojego, to kup, nie dość, z liczysz na spadek, to jeszcze matką chcesz rządzić. 

A może matka by chciała mieszkać na tej działce, a po jej śmierci i tak będziesz dziedziczył, a wy zostańcie na tym mieszkaniu. Partnerka też widać by chciała przyjść na gotowe. Na razie tam nic nie jest wasze. 

Choć tak zagmatwałeś wszystko, że nie wiadomo, kto gdzie mieszka. 

Z tego co zrozumiałam, to matka mieszka w mieszkaniu wymajmowanym czy spółdzielczym? 

Na działce jest dom w którym mieszka sam dziadek? Skoro jest więcej spadkobieców, to skąd pewność, że działka z domem wam przypadnie? 

W jakim mieszkaniu wy mieszkacie? 

Nie pisz o mieszkaniu na działce, bo na ziemi nie da się mieszkać. 

 

 

Odnośnik do komentarza
Gość Sfrustrowany
1 godzinę temu, Gość ka-wa napisał:

Nic nie musi, nie ma znaczenia, że najmuje mieszkanie.Matki nie ograniczysz. 

Jak chcesz mieć coś swojego, to kup, nie dość, z liczysz na spadek, to jeszcze matką chcesz rządzić. 

A może matka by chciała mieszkać na tej działce, a po jej śmierci i tak będziesz dziedziczył, a wy zostańcie na tym mieszkaniu. Partnerka też widać by chciała przyjść na gotowe. Na razie tam nic nie jest wasze. 

Choć tak zagmatwałeś wszystko, że nie wiadomo, kto gdzie mieszka. 

Z tego co zrozumiałam, to matka mieszka w mieszkaniu wymajmowanym czy spółdzielczym? 

Na działce jest dom w którym mieszka sam dziadek? Skoro jest więcej spadkobieców, to skąd pewność, że działka z domem wam przypadnie? 

W jakim mieszkaniu wy mieszkacie? 

Nie pisz o mieszkaniu na działce, bo na ziemi nie da się mieszkać. 

 

 

Matka mieszka na działce w domu, ja w mieszkaniu w centrum miasta.  Sytuacja jest taka że mogę. Na działce mam dom, i po śmierci dziadka to przechodzi na mnie. Chciałem się z matką dogadać. Ja  z partnerką robimy remont w mieszkaniu w którym matka jest głównym. Na przyszły rok chcemy się zamienić  w związku z tym że matka już jest przed emeryturą, z mieszkania ma bliżej do pracy i do znajomych. Na działce w domu już nie daje rady sama ogarniać wszystkiego. Niestety nie jest już młódką, palić tam trzeba w piecu, a ja też nie mam zdrowia czego ona nie rozumie aby pracować remontowac mieszkania i jeszcze przyjeżdżać na działkę gdzie tez jest ultum roboty. Niby nic nie musi ale tylko dlatego że ja wszystko robię do tego w tej chwili z partnerką. Gdyby matka była normalna to po prostu byśmy sie we wszystkim normalnie i na spokojnie dogadali. A tak jak jest wtej chwili nie da się żyć. I w sumie albo faktycznie z partnerką wyjedziemy w przyszłym roku zostawiając matkę z tym wszystkim czym ona wcześniej się nie zajmowała w tym m.in.opłatami za mieszkanie i dom na działce i wszystkimi innymi sprawami związanymi z pomocą jej, albo jakimś cudem do niej dotrze że po śmierci dziadka i tak będzie mogła mieszkac tylko w mieszkaniu obecnie remontowanym przeze mnie i partnerkę. Bo nie można mieć i działki i mieszkania, nie można mieszkać i tu i tu. Nie wiem jak jej to uświadomić że musi tez sama odpuścić i się nie wtrącać w moje życie, przestać manipulowac mną i kłamać. Kocham ją bo jest moją matką ale nie widze możliwości porozumienia się z nią bo jest niestabilna i zachowuje się jak wariatka. Poza tym trudno mi cokolwiek robić ponieważ jest ona zbieraczką. Wszelkie nerwice które mam niestety mam przez nią. Z dziadkiem jest taka sytuacja że z nim mieszka jego syn, jest jeszcze córka ale ona nie mieszka tam. Czasami przyjeżdża i pomaga w ogarnięciu go. Ja przez bardzo długi czas się nim zajmowałem, a reszty nic dziadek nie obchodził. Teraz dopiero widze że byłem tak naprawdę wykorzystywany przez całą rodzinę. Jest to dla mnie przykre bo poznałem super dziewczynę, chcemy być razem. Matka mnie na początku zapewniała że ona się nie będzie wtrącała, ale z czasem widze że zachowuje się jak zazdrosna złośliwa nastolatka która uważa że jak jej nie wychodzi w związku, to i mi nie pozwoli na to. Czuję po prostu że ona widzi że już ie może mną tak manipulować jak dawniej, a w sumie jak do niedawna. Mówiła do mnie i do mojej partnerki że boi się że zostanie sama. Nie mam siły jej zapewniać że nie zostanie sama. I tak dość niedawno ojca straciłem więc matki nigdy bym nie zostawił. Trochę mam takie uczucie jakby na siłę sobie kogoś znalazła aby byc z kimkolwiek, byle kim ale z kimś. Zupełnie chore jest to że z jednej strony zapewnia że chce dobrze dla mnie, z drugiej nie chce aby ktokolwiek był w naszym życiu. Tak jakby moja partnerka miałaby mnie ukraść jej. Ale już nie wiem jak jej tłumaczyć że ona jest moja matką, a ja musze mieć swoje życie i nie będę do końca życia z nią siedział, trochę tak jak przy dziadku. Za nic nie wiem jak z nią rozmawiac bo niestety te niestabilne zachowanie u niej jest jak sinusoida, w jednym momencie jest ok i jest spokojna, a w drugim jest zwrot o 180 stopni. Matka ma tez jakieś fobie czy jakkolwiek to nazwać ma akcje zbieractwa, natręctwa żeby pozakręcać wszystko i kilka razy sprawdzać przed wyjściem, trochę jak w filmie "dzień swira". Trochę czuję się dokładnie tak że matka traktuje swoją znajomość z facetem aktualnym jak mój związek z moją partnerką,czyli na jakiś czas tak ale na stałe tylko ona i ja. Mieszkanie chcemy z partnerką wyremontować tak naprawdę dla matki, aby w przyszłym roku się przeniosła do czystego mieszkania bez problemów, gdzie wszystkie najważniejsze rzeczy są powymieniane, aby miała wygodniej i nie musiała wstawac w nocy aby na rano dojeżdżać do pracy. Nie wiem też czeu matka uważa że chcę sę jej pozbyć z działki po przeprowadzce. Tak nie jest. Ale nie może oczekiwać że będzie decydowała o mnie przez całe zycie i o tym jak mam żyć. I chyba jedyny sposób to wyjazd z kraju aby matka troche oworzyła oczy i dostała taki kubeł zimnej wody. Nie wiem na prawdę co robić. Tak naprawdę myślę o niej aby miała dobrze,a le mam już też swój związek, chcę spokoju którego nie miałem nigdy. Także przez matkę. Jeżeli pisze chaotycznie to dlatego że znowu matka miała swoją jazdę, i boję się że partnerka też dłużej jej wahań nie będzie chciała znosić, przekleństw i szantaży. Mimo że matka nic w jej stronę nie mówi i ją lubi, ale tez nie dopuszcza chyba myśli do siebie że w moim życiu jest inna kobieta, a nie ona. Tak jakby czuła że musi rywalizować. Dla mnie to chore.

Odnośnik do komentarza
3 godziny temu, Gość Sfrustrowany napisał:

natomiast matka będąc osobą najmującą mieszkanie w mieście

W którym wy teraz mieszkacie? 

8 minut temu, Gość Sfrustrowany napisał:

Matka mieszka na działce w domu

 

9 minut temu, Gość Sfrustrowany napisał:

Z dziadkiem jest taka sytuacja że z nim mieszka jego syn

 

14 minut temu, Gość Sfrustrowany napisał:

Na działce mam dom, i po śmierci dziadka to przechodzi na mnie.

Masz na to dokument? Skoro syn z nim mieszka, to się wyprowadzi po śmierci dziadka? 

Na tej działce są dwa domy, skoro w jednym mieszka dziadek z synem, w drugim matka? 

 

Odnośnik do komentarza

Pieszesz niejasno, trzeba się domyślać, że sama się zakręciłam. 

A pewnie fakty są takie, dziadek wyprowadził się do syna ze swojego domu, w którym teraz mieszka matka, Ty z dziewczyną w mieszkaniu, w którym matka jest głównym najemcą, które jest własnością miasta? Spółdzielni? Nie można go wykupić? 

Dziadek ma 3 dzieci, czyli po jego śmierci, Twoja matka będzie należała do 1/3, jeśli jej rodzeństwo się zrzeknie, to do całości domu, co też jest niewiadomą. Jeśli nie, to matka spłaci rodzeństwo? 

Póki matka żyje, Ty nie jesteś, właścicielem żadnej części, więc z jakiej racji piszesz, że to jest Twój dom? Cały? Czy masz na myśli 1/3 tego domu, wtedy co z resztą? 

 

Odnośnik do komentarza
Gość Sfrustrowany
2 godziny temu, Gość ka-wa napisał:

Pieszesz niejasno, trzeba się domyślać, że sama się zakręciłam. 

A pewnie fakty są takie, dziadek wyprowadził się do syna ze swojego domu, w którym teraz mieszka matka, Ty z dziewczyną w mieszkaniu, w którym matka jest głównym najemcą, które jest własnością miasta? Spółdzielni? Nie można go wykupić? 

Dziadek ma 3 dzieci, czyli po jego śmierci, Twoja matka będzie należała do 1/3, jeśli jej rodzeństwo się zrzeknie, to do całości domu, co też jest niewiadomą. Jeśli nie, to matka spłaci rodzeństwo? 

Póki matka żyje, Ty nie jesteś, właścicielem żadnej części, więc z jakiej racji piszesz, że to jest Twój dom? Cały? Czy masz na myśli 1/3 tego domu, wtedy co z resztą? 

 

Sorry, ale bardzo dużo emocji się ostatnio nałożyło. Więc matka jest osobą najmującą to mieszkanie w którym mieszkam z partnerką i które dla niej remontujemy. Myślimy aby wykupić ale w tej chwili i tak nas nie stać, jednak wiem że w tej samej kamienicy ludzie wykupili. Jednak tak myślimy o tym na przyszłość. Ponieważ ja z partnerką w tej chwili mieszkamy w tym miekszaniu w mieście matka mieszka w domku na działce za miastem. To jest działka podzielona, mamy na to papiery i wszystko jest prawnie już ogarnięte. Natomiast dopiero po śmierci dziadka ja stanę się prawnie osobą do której należy nasza część. Niestety-stety matka ponieważ prawnie jest osobą jako głowny najemca mieszkania w mieście bedzie musiała sie zrzec na mnie swoją czesć z tej działki. Dowiedziałem się tego u prawnika. Były konsultacje. I to wyglada tak że póki nie matka a dziadek żyje on do niego nalezy całość działki czyli ta na której mamy dom i reszta na której dziadek mieszka z synem. Z tym że prawnie nasza cześć działki na której mieszka matka i na której jest dom staje sie moja. Sytuacja z rodzeństwem ojca wygląda tak że oni mają do podziału resztę (poza naszą częscią działki). Ta część nasza to część która była mojego ojca a która po jego smierci przeszła na nas. Najkrócej mówiąc jest całość i to dziadek jest w tej chwili włascicielem. Prawnie jesteśmy ja i matka zapisani  jako osoby które dostają tą część na której sie znajdujemy. Dopiero po śmierci dziadka oczywiście. Jest to dla mnie ważne ponieważ na tym naszym kawałku działki zbudowalem dom z ojcem, o własnych siłach. Wszystko tam zrobilismy sami. I na przyszłość chciałbym abym miał tam możliwość zbudowania swojego zycia i swojej rodziny z partnerką. Najwiekszy problem nie jest nawet to że matka boi sie tych zmian, ale nie chce odciąc pepowiny, tak jakby myślała że ja w pewnym momencie zostawie partnerkę, ona swojego partnera i bedziemy siedzieli tylko we dwoje. I chyba też ma jakąś wizje że bedę się nią zajmował, i tylko nią. Po wczorajszej rozmowie z nią najpierw stwordziła że nie ma mowy, że ona nikomu na nic nie pozwala, a później zwrot o 180stopni i się uspokoiła. Pytała czy z partnerką czegoś nie chcemy i t.d Niby t z boku wydaje się takie nieznaczące, jednak dla mnie to z jednej strony jest męczące, z drugiej chcialbym  aby matka zaczęła się zachowywac logicznie i po prostu normalnie. Nie wiem czy to problemy psychiczne, czy schizofrenia u niej, może depresja ale nie wiem jak do niej dotrzeć aby poszła do specjalisty. Chociazby po to aby poukładała sobie sprawy te przed i po śmierci ojca. 

Odnośnik do komentarza
1 godzinę temu, Gość Sfrustrowany napisał:

Ta część nasza to część która była mojego ojca a która po jego smierci przeszła na nas

To znaczy, że była teoretycznie, bo sprawy spadkowe nie były przeprowadzane. Czyli wasze też jest, póki co teoretycznie. 

Powiedz na co masz papiery, skoro to nie było prawnie ojca? 

1 godzinę temu, Gość Sfrustrowany napisał:

Prawnie jesteśmy ja i matka zapisani  jako osoby które dostają tą część na której sie znajdujemy.

Kto i gdzie tak zapisał, macie testament? 

Mamy do niczego nie zmusisz, tym bardziej kłótnią. 

A powiedz mi jeszcze, czy ten "wasz" dom znajduje się w obrębie tego miasta co mieszkanie komunalne, czy w innej miejscowości? 

 

Odnośnik do komentarza
Gość Sfrustrowany
19 godzin temu, Gość ka-wa napisał:

To znaczy, że była teoretycznie, bo sprawy spadkowe nie były przeprowadzane. Czyli wasze też jest, póki co teoretycznie. 

Powiedz na co masz papiery, skoro to nie było prawnie ojca? 

Kto i gdzie tak zapisał, macie testament? 

Mamy do niczego nie zmusisz, tym bardziej kłótnią. 

A powiedz mi jeszcze, czy ten "wasz" dom znajduje się w obrębie tego miasta co mieszkanie komunalne, czy w innej miejscowości? 

 

M.in. jesteśmy zapisani w księgach wieczystych w przeciwieństwie do reszty rodziny, ta nasza częsc po smierci dziadka przechodzi na nas.  Ewentualnie gdyby rodzina po jego śmierci chciała przejąć tą naszą częsć to muszą nas spłacić. Reszta rodziny musi miedzy sobą po śmierci dziadka podzielić się resztą działki. To jest jasne bo również jak wspomniałem konsultowaliśmy sie przed i po śmierci ojca z prawnikami. Mieszkanie znajduje się zupełnie w innej części miasta, centrum wiekszego miasta. Prawnie po konsultacjach równiez matka wie że po smierci dziadka musi się zrzec swojej części z działki na mnie chyba że zrezygnuje z bycia najemcą mieszkania. Aczkowlwiek tutaj jest pewność że z mieszkania nie zrezygnuje. Wie też że nie może mieć nieruchomości o ile jest najemcą gdzie indziej. Byłoby idealnie aby móc wykupic mieszkanie, jednak w tej chwili nas po prostu nie stać. Oczywiście wiem że matki nie zmuszę, jednak jest to potwornie frustrujace że zachowuje się tak jakby nie brała pod uwagę tego że mam swoje życie. Nie sądze aby to że chcę matce uświadomisc że nie moze o wszystkim decydować, o mnie i o moim życiu czy przyszłości było czymś złym. Całe życie martwiłem się i chodziłem na ugodę dla spokoju z rodziną aby tylko nie było wobec mnie pretensji o cokolwiek mimo że się nie zgadzałem. Po prostu chciałem mieć spokój. Teraz duzo się zmieniło i mam wrażenie że matka nie akceptuje tego jak ja się zmieniłem i zmieniam swoje zycie. To jest bardzo problematyczne bo matka pewnych zmian po prostu nie akceptuje, po prostu widze że się boi że zostanie usunięta z mojego życia. I im częściej tak się zachowuje tym częściej jestem przekonany że za długo dawałem sobą -nie tylko jej- sobą manipulować. Niestety o wiele za późno otworzyły mi się oczy.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...