Skocz do zawartości
Forum

Nie mam motywacji, nie widzę sensu życia


Gość Weronika

Rekomendowane odpowiedzi

Gość Weronika

Dobry wieczór, jestem Weronika i mam 17 lat. Od kilku miesięcy towarzyszy mi ciągły niepokój. Chodzę do 3 klasy liceum ale nie mam pojęcia co chce robić po szkole, nie widzę siebie w żadnej roli, nie potrafię wyobrazić sobie swojej przyszłości przez co cała nauka zaczeka tracić dla mnie sens. Mam wrażenie że do niczego się nie nadaje, próbowałam zmotywować się do nauki jednak bezskutecznie. W mojej głowie dzieje się ostatnio naprawdę dużo i powoli sobie z tym nie radzę. Wiem, że to może brzmieć głupio, bo mam tylko 17 lat ale wszystkie obowiązki, które kiedyś były normalnością teraz stały się niesamowicie męczące. Jeszcze w wakacje uwielbiałam wychodzić na dwór ze znajomymi, natomiast teraz nie chce wychodzić z domu, boje się chodzić do szkoły, bo wiem że nikt tam na mnie nie czeka. Ogólnie nie mam wielu osób na które mogę liczyć, jedyną osobą której ufam jest mój chłopak. Ostatnio zaczęło być jeszcze gorzej. Mam wrażenie jakby pomiędzy mną a innymi ludźmi był mur, którego nie mogę przeskoczyć. Jakiś czas temu podczas kłótni z moim chłopakiem padło w moją stronę jedno zdanie: ,,Jesteś najgorsza". Wtedy coś jakby we mnie pękło, znamy się już na tyle że dobrze wiem, że powiedział to jedynie w złości. Pomimo tego wtedy zamarłam, leżałam dobre 3 godziny patrząc w ścianę i wyklinając samą siebie, nie miałam siły żeby chociażby przekręcić się na drugi bok. Wtedy uznałam, że tak nie powinno być, zaczęło się dziać ze mną coś dziwnego i widzę doskonale jak źle wpływa to na moje życie jednak nie jestem w stanie niczego z tym zrobić. 

Boje się, że to może być depresja. Mając 8 lat mój tata zmarł. Już w wieku 11-12 lat pierwszy raz sięgnęłam po żyletke, zaczęłam izolować się od przyjaciół. W wieku 14 lat problem minął, wracał co jakiś czas i teraz też wraca, jednak jakby z zwiększoną siłą, z którą już nie mogę sobie poradzić. Już nie robię sobie krzywdy jednak coraz częściej moja głowa mówi mi, że innym lepiej byłoby beze mnie.

Wiem, że moja wypowiedź jest bardzo długa i może nieco chaotyczna, jednak czuję potrzebę, żeby się tym z kimś podzielić, bo sama nie wiem co robić.

W styczniu będę mieć 18 lat, wtedy też mam w planach wizytę u psychologa, ponieważ nie za bardzo chce dokładać jeszcze więcej ciężaru mojej mamie. W jaki sposób mogę sobie pomóc na tę chwilę? Czuję, że jeśli nic nie zmienię to zawiodę wszystkich, zawale szkołę...

Odnośnik do komentarza
W dniu 2.12.2021 o 18:42, Gość Weronika napisał:

nie mam pojęcia co chce robić po szkole, nie widzę siebie w żadnej roli, nie potrafię wyobrazić sobie swojej przyszłości przez co cała nauka zaczeka tracić dla mnie sens.

A nie macie zajęć z doradcą zawodowym? W liceum u mojej córki od połowy szkoły były takie spotkania. Może warto zapytać wychowawcę lub pedagoga szkolnego czy mogliby zorganizować takie spotkania? Idąc do liceum na dany profil zależało Ci na posiadaniu jakiegoś zawodu, a więc dlaczego akurat ten profil i ten planowany zawód/kierunek? Czy masz jakieś zainteresowania, miałaś w przeszłości jakąś zajawkę? 

W dniu 2.12.2021 o 18:42, Gość Weronika napisał:

Mam wrażenie że do niczego się nie nadaje,

Czyli Twoje poczucie wartości do podwyższenia-prawda? 

W dniu 2.12.2021 o 18:42, Gość Weronika napisał:

Boje się, że to może być depresja.

To możliwe. Młodzieńcza depresja dopiero od niedawna staje się zauważana przez dorosłych. Wywnioskowałam, że nie masz dobrych relacji w domu, że nie mogłaś liczyć na bliskich? Skoro działo się tak źle już w wieku 11-12 lat i nikt się Tobą nie zainteresował, nikt nie poszedł do psychiatry/psychologa.

W dniu 2.12.2021 o 18:42, Gość Weronika napisał:

W styczniu będę mieć 18 lat, wtedy też mam w planach wizytę u psychologa, ponieważ nie za bardzo chce dokładać jeszcze więcej ciężaru mojej mamie. W jaki sposób mogę sobie pomóc na tę chwilę? Czuję, że jeśli nic nie zmienię to zawiodę wszystkich, zawale szkołę...

Na tę chwilę jedynie ziołowe leki na depresję. W aptece są bez recepty. Działają na lekką i umiarkowaną depresję i tylko gdy się bierze regularnie co najmniej m-c. Poza tym medytacja albo modlitwa jeśli jesteś wierząca. 

Edytowane przez Javiolla

"Twoją rzeczywistą i ostateczną prawdą jest sposób, w jaki przeżywasz swoje życie, a nie idee, w które wierzysz"

Odnośnik do komentarza
W dniu 12.12.2021 o 10:34, malutka napisał:

Proszę was nie radźcie leków ziołowych na depresję.

Słaba forma reklamy hehe. Ziołowe leki na lekką i umiarkowaną depresję ( co zaznaczyłam w swojej wypowiedzi) i są ok, bo sama stosowałam więc wiem, że działają. Spanie z nożem z chęcią użycia go to ciężka depresja. A więc nie ma porównania. 

"Twoją rzeczywistą i ostateczną prawdą jest sposób, w jaki przeżywasz swoje życie, a nie idee, w które wierzysz"

Odnośnik do komentarza
7 godzin temu, malutka napisał:

Widocznie miałaś chandrę albo gorszych kilka dni, a nie lekką depresję! Nie ma czegoś takiego!

Otóż jest coś takiego jak lekka, umiarkowana i ciężka depresja. Tak jak wszystkie choroby i depresja ma swoje stadia.

"Ze względu na natężenie zaburzenia depresyjne dzieli się na:

  • lekkie (I stopnia),
  • umiarkowane (II stopnia),
  • ciężkie (III stopnia)."

Ja mam np. lekkie ZZSK. 

"Twoją rzeczywistą i ostateczną prawdą jest sposób, w jaki przeżywasz swoje życie, a nie idee, w które wierzysz"

Odnośnik do komentarza
Gość Łoża samców

Do araba 44 polskiego pochodzenia. 

Przeczytałam twój wywód na temat kończącej się gwarancji 48 i klops i z tym muszę się pogodzić. 

Znasz wersję z uchai ludzi. Odemnie nie poznałeś wersji jak było. Wiesz co cenie w ludziach to to że mydła i robią w zgodzie. Nie zmieniam zdania z chwili. Nienawidzę kłamstw. Manipulowania ludźmi. 

Słaby człowiek zrobi wszystko aby przy lozyc do reszty aby wyszło t a k aby było wina winnego. Czy jsk to się teraz nazywa, komu sprawdzić wierność, podstawiając sucz dla beki. Tylko ja dostałam za to bo uznano yo za moją prowokacje i z tym sobie nie radzę. O zapomniałam że byłam z arabem w zmowie. Tski szczegół. O którym nic nie wiedział m bo byłam zajęta praca i problemami a wszystko rozegrało się za moimi plecami. 

Jesteś odważny biały Arabię aby powiedzieć w twarz komu trzeba aby uwiezyl w to!? A pewnie nie bo tchórzysz tak jak i on. 

Wpłata liście mnie w ten układ i zabrałeś wrotki i spierdoliles, aby strzelać z ucha i mieć bekę. 

Pomysł co zrobiłeś, czy ja jestem winna za Twoje niepowodzenie, czy ja ci rozwaliłam ycie czy ty sam. 

Wystarczy napisać maila do osoby która dała się w kręcić w to i po sprawie. On też jest winny bo głupi i myśli że druga młodość przechodzi. 

Oskarzyli się mnie wszyscy, cała rodzina wie że to ja jestem winna tego że jeden się bawił a drugi głupi chciał się zabawić. 

 

Odnośnik do komentarza

Nie miałem nazbyt ciężkiego życia, zdrowa rodzina, kasy sie nie.przelewało ale starczało na wszystko, w szkole nieźle sobie radziłem, miałem problemy z relacjami ponieważ byłem raczej zamkniety w sobie i nie grzeszyłem urodą. Pierwsze problemy zaczęły pojawiać się w twoim wieku, brak chęci do czegokolwiek, szukanie sensu zycia, tracenie na wlasnej wartości. Potem przeradzało sie to w nienawiść do siebie, do własnego ciała, zacząłem jeszcze bardziej izolować sie od wszystki i wszystkiego, spędzając godziny na patrzeniu w przestrzeń i rozmyślaniu jakim gównem jestem. Nie chciałem się z tym afiszować bo myślałem że to taka tam jesienna chandra. Że jestem facetem raczej nikt się tym nie przejmował poza rodziną których zapewniałem że wszystko okej.

To była debilna decyzja, zaliczyłem 1 próbe samobójczą oraz kilka chęci które ze strachu przed niewiadomą nie zostały podjęte. Ogółem byłem w chujowej sytuacji, targałem sie z myślami że jestem zawodem dla wszystkich nie chcąc jednak robic przykrości rodzinie która wiem że by sie mogła przez to rozwalić. Nie poprosiłem o pomoc nie poszedłem do specjalisty tylko wrzuciłem cała swoją niecheć z zmianę siebie. Mi to pomogło zagłuszyć ten szept z tyłu głowy ale on nie zniknął, dałbym wiele żeby w tamtym momencie pójść do specjalisty który by mi z tym pomógł, ostatnie kilka lat które przemęczyłem sie ze sobą było katorgą które poskutkowało wieloma problemami. 

Zrób to, pójdź do specjalisty który Ci w tym pomoże, nie rób tego na własną rękę a na pewno nie z pomocą ziółek bo to jest gówno warte.

Po 1 nie zawiedziesz nikogo, tego typu problemu są bardzo ciężką sprawą i krycie sie z tym przed najbliższymi do niczego nie prowadzi.

Po 2 nie wiem jakie masz relacje z mamą ale nie wydaje mi się aby traktowała Ciebie jako cieżar, ciężar będzie dla was oboje jeżeli nie zaczniesz tego rozwiązywać jak najszybciej, to nie sa żarty.

Po 3 polecam się wpaść w rutyne, mi pomagało ustalanie sobie grafiki i robienie jak maszyna wszystkiego, staraj się zajać czymkolwiek innym żebyś nie miała czasy myśleć, wydaje sie to idiotyczne ale mi pomogło. 

Po 4 idź do specjalisty najszybciej jak się da.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...