Skocz do zawartości
Forum

Kobieta zerwała przez zdjęcie biustu od innej


Gość Marco82

Rekomendowane odpowiedzi

Wiem, że temat brzmi jak trolling, niestety to prawda. Spotykałem się kilka miesięcy z kobietą, choć oficjalnie nie byliśmy razem. Były lepsze i gorsze dni, obydwoje mamy ciężkie  charaktery, ale też wiele nas łączy. Niestety jestem osobą szczerą i nawet w kwestiach gdzie nie powinno się mówić zawsze się wygadam. Nie lubię tajemnic w związku. Otóż przyznałem się, że jakiś czas temu jedna z moich znajomych przesłała mi zdjęcie biustu zapytaniem jak mi się podoba strój (to taki stanik, gdzie wszystko było widać). To moja wieloletnia znajoma, ale nic nas nie łączy, więc w ogóle nie wziąłem tego do siebie i coś na odczepne odpisałem, że pomysłowy i że rozrabia nieźle. Niestety kobieta, z którą się spotykałem strasznie to przeżyła, że nie zwróciłem ostro uwagi i że nie widzę w tym nic złego jednocześnie wmawiając sobie, że się podniecałem tym biustem i wolę koleżanki niż Ją co absolutnie jest nieprawdą. Może faktycznie zbyt pobłażliwie się zachowałem, ale koleżanka nie wiedziała, że z kimś się spotykam a ja w ogóle nie odebrałem tego pod kątem seksualnym. Zastanawiam się teraz, czy ja faktycznie jestem aż tak zepsuty, że nie widziałem w tym wielkiego problemu, czy kobieta, z którą się spotykam za bardzo się tym przejęła. Czy według Was to wystarczający powód aby zerwać relację ?

Odnośnik do komentarza

Martwisz się, że kobieta z Tobą zerwała przez to, że wieloletnia znajoma przesłała Ci do oceny zdjęcie prześwitującego stanika, a Ty odpisałeś żartem zamiast zmieszać ją z błotem? Serio??? Nie należy oceniać książki po okładce, ale na pierwszy rzut oka ktoś ma problem z zaborczością lub z zazdrością. Daj spokój, takie zdjęcia są w katalogach z damską bielizną… Reakcja grubo przesadzona, moim zdaniem.

Odnośnik do komentarza
3 godziny temu, Gość Marco82 napisał:

Ten stanik to był taki jakby go nie było, taka ramka wokół piersi, a piersi całkiem nagie.

No dobrze. Ramka. No i? Robić aferę o sprośny, lecz niewinny żart ze zdjęciem nagich piersi?! Było warto rzucić mężczyznę, którego ponoć kochała? Nie odeszłaby teraz przez to zdjęcie, odeszłaby za tydzień, bo "nie tak na kogoś spojrzałeś", "nie odmówiłeś koleżance pomocy" albo inny byle pretekst. Co chwila by coś było. A przecież sam wiesz, czy naprawdę masz sobie coś do zarzucenia.

Odnośnik do komentarza

A tak konkretnie to o co chodzi ? Goła kobieta w staniku czy innych sandałach nie daje  zasadniczo powodu do strojenia min, słownych potyczek czy rozstania. To jakaś paranoja. 

Chcę być z tobą to musi akceptować twoje niewinne zainteresowania, poczucie humoru czy twój sposób oceny rzeczywistości.

Jeżeli tak się nie dzieje to pakuj plecaczek i siwy dym. 

Zero sentymentów bo zamieni ci życie w piekło.

Odnośnik do komentarza

Największy problem jest w tym, że bardzo Ją zabolało, że ja nie widziałem nic strasznie złego w tym, że znajoma wysłała mi zdjęcie nagiego biustu w stroju erotycznym z pytaniem jak się podoba . Gdyby był w tym jakiś podtekst to na pewno bym zareagował, ale znam Ją od lat i wiem, że to było w formie żartu, a że mało się krepuje to pozwoliła sobie na coś takiego.

Odnośnik do komentarza
15 minut temu, Gość Marco82 napisał:

Największy problem jest w tym, że bardzo Ją zabolało, że ja nie widziałem nic strasznie złego w tym, że znajoma wysłała mi zdjęcie nagiego biustu w stroju erotycznym z pytaniem jak się podoba . Gdyby był w tym jakiś podtekst to na pewno bym zareagował, ale znam Ją od lat i wiem, że to było w formie żartu, a że mało się krepuje to pozwoliła sobie na coś takiego.

Kobieta twa była ma poważne kompleksy oraz deficyt emocjonalny. 

Uwierz mi szczerze, że żadna rozmowa ani tłumaczeniem nie przemówisz jej do rozsądku. Jakbyście byli dalej to podczas spaceru przez miasto by ci zaczęła wmawiać że gapisz się na inne laski

Odnośnik do komentarza
Godzinę temu, Gość Marco82 napisał:

Największy problem jest w tym, że bardzo Ją zabolało …

Skoro kobieta przejmuje się takimi rzeczami, najwyraźniej nie wie, co w życiu liczy się naprawdę. Nie docenia szczerości i stabilności uczuć, lecz doszukuje się problemów w byle duperelu. Niezależnie od tego, czy jest przesadnie zazdrosna, czy skrajnie zaborcza, czy ma jakieś inne problemy emocjonalne, to skreśla ją jako partnerkę życiową dla większości mężczyzn. Nawet jeśli poza tym "mankamentem" ma bogate wnętrze i jest fajną dziewczyną, za którą niejeden mężczyzna się obejrzy. Jeśli w ogóle stworzy trwały związek, to tylko z kimś uległym, kto zechce jej się bezrefleksyjnie i bezwarunkowo podporządkować. I to jest jej największy problem. Twoja koleżanka nieświadomie wyświadczyła Ci tym zdjęciem wielką przysługę, chyba że… lubisz życie pod pantoflem.

Odnośnik do komentarza

Dla mnie nie ma większego problemu jeśli chodzi o uległość i kompromisy, ale przyszłość takiego związku, gdzie z takiego powodu kończy się relację nie napawa optymizmem. Może faktycznie powinienem zareagować inaczej, ale czy w tym wypadku to było faktycznie zachowanie skreślające człowieka jako partnera? 

Odnośnik do komentarza
27 minut temu, Gość Marco82 napisał:

Dla mnie nie ma większego problemu jeśli chodzi o uległość i kompromisy, ale przyszłość takiego związku, gdzie z takiego powodu kończy się relację nie napawa optymizmem. Może faktycznie powinienem zareagować inaczej, ale czy w tym wypadku to było faktycznie zachowanie skreślające człowieka jako partnera? 

A byłeś już w takiej sytuacji ?

Jeśli chodzi o uległość i kompromisy to takie związki się kończą wtedy kiedy zaczynasz mieć dość robienia wszystkiego tak jak ona chce i kiedy przychodzi czas na kompromis z jej strony...którego oczywiście nigdy nie uświadczysz.

Odnośnik do komentarza

To jest osoba bardzo wrażliwa, więc może faktycznie za bardzo przeżywa takie sprawy. Jednak argumentując tą sytuację jako brak wierności i szacunku wydaje mi się, że trochę przesadza. Zależy mi na Niej, jednak nie potrafię też kłamać, że czuję się bardzo winny, bo ja naprawdę nie widziałem w tym wielce złego zachowania z mojej strony. Sam już nie wiem co o tym myśleć, bo naprawdę nigdy nikogo nie zdradziłem nawet będąc w krótkich związkach.

Odnośnik do komentarza
1 minutę temu, Gość Marco82 napisał:

To jest osoba bardzo wrażliwa, więc może faktycznie za bardzo przeżywa takie sprawy. Jednak argumentując tą sytuację jako brak wierności i szacunku wydaje mi się, że trochę przesadza. Zależy mi na Niej, jednak nie potrafię też kłamać, że czuję się bardzo winny, bo ja naprawdę nie widziałem w tym wielce złego zachowania z mojej strony. Sam już nie wiem co o tym myśleć, bo naprawdę nigdy nikogo nie zdradziłem nawet będąc w krótkich związkach.

Więc jak nie masz doświadczenia z tymi "bardzo wrażliwymi" sugerowałbym posłuchać innych. 

Też kiedyś się załapałem na taką mocno wrażliwą...najczęściej ta wrażliwość to mocna zasłona na poważne zaburzenia. I jeśli bym powiedział że z takiego związku wyszedłem bez poważnych blizn na psychice to bym skłamał.

Odnośnik do komentarza
6 minut temu, Gość Marco82 napisał:

Naprawdę jestem rozdarty... Z jednej strony czuję, że nic strasznego nie zrobiłem, z drugiej wiem, że płacze przeze mnie i zawiodłem Jej oczekiwania. Niszczy to mnie psychicznie...

No więc też sugerowałbym to wziąć pod uwagę. Jeśli czujesz tak sprzeczne emocje czyli w tym wypadku przerośnięte wyrzuty sumienia to też przemyśl sobie to. Bardzo możliwe, że w tym związku reguralnie tą metodą byś był załatwiany...a im dalej w las tym ciężej zawrócić.

Odnośnik do komentarza

Odejście z tak błahego powodu i łkanie w poduchę jest w moim mniemaniu albo bardzo niedojrzałym zachowaniem z problemami/zaburzeniami emocjonalnymi w tle, albo wyrachowaną manipulacją w celu wzbudzenia w Tobie poczucia winy - jak niektórzy mówią, braniem kogoś "na sierotkę". W obu przypadkach przegrywasz. Sam zacząłeś wątek od słów, że ta historia brzmi jak trolling. A dlaczego to zrobiłeś? Bo sam doskonale zdajesz sobie sprawę, że zachowanie tej kobiety jest absurdalne. To Ci podpowiada zdrowy rozsądek. Jednak uczucia do niej w połączeniu z tym widowiskiem, które Ci urządziła. mają sprawić, że ulegniesz. Wykrzywić na swoją korzyść Twój dotychczasowy światopogląd. Ulegniesz raz = ulegniesz zawsze, bo przestaniesz kierować się własnym rozumem, a zaczniesz kierować się jej.

Poczytaj tu na forum i na innych forach historie mężczyzn, którzy są fantastycznymi mężami i ojcami, a nie wolno im wyjść na ryby czy na piwo z kolegami. Żeby nie było: są też kontrprzykłady nieszczęśliwych kobiet, których mężczyźni chleją albo notorycznie oddają się pornografii – co oczywiście potępiam i chyba Ty również. Oczywiście nie ma nawet najmniejszego porównania do Twojej sytuacji z żartem od koleżanki. A Twoja była kobieta bez powodu wciela się w rolę ofiary, abyś czuł się winny i jadł jej z ręki. Czy robi to świadomie (=manipulantka) czy nieświadomie (=zaburzenia emocjonalne), nie odgrywa roli. Jeśli wejdziesz w tę grę, przegrałeś i zapomnij o swoim zdrowym rozsądku. Bo takimi posunięciami jak to opuszczenie Cię Twoja kobieta próbuje Ci wyłączyć zdroworozsądkowe myślenie.

 

8 godzin temu, Gość Gosc napisał:

Też kiedyś się załapałem na taką mocno wrażliwą...najczęściej ta wrażliwość to mocna zasłona na poważne zaburzenia. I jeśli bym powiedział że z takiego związku wyszedłem bez poważnych blizn na psychice to bym skłamał.

No właśnie… to jest coś takiego. Posłuchaj ludzi, którzy mają to za sobą.

Odnośnik do komentarza

Niestety  żadne wyjaśnienia nie trafiają, jednak na pewno nie jest to rozczarowanie i płacz udawane, niechcący skrzywdziłem tą kobietę nie reagując w ostry sposób na to zdjęcie znajomej. Niestety nie czuję się też bardzo winny, gdyż oficjalnie nie byliśmy jeszcze parą a po drugie to zdjęcie było bez żadnego podtekstu, po prostu ta znajoma już taka jest, znamy się wiele lat i obydwoje wiemy, że nic nigdy pomiędzy nami nie będzie. Mógłbym skłamać, że faktycznie czuję, że źle zrobiłem, ale naprawdę dla mnie to zdjęcie nic nie znaczyło a kłamstwem się brzydzę. Na pewno w przyszłości zareagowałbym inaczej aby nie sprawiać przykrości, ale nigdy bym nie pomyślał, że tak zareaguje.

Odnośnik do komentarza
1 minutę temu, Gość Marco82 napisał:

Raz się widzieliśmy, wczoraj dyskusja pisemna i rozmowa telefoniczna - niestety bez porozumienia. Według Niej  jestem zły bo pozwalam na takie rzeczy i koniec. Niewierny, zepsuty, zawiodłem itp.

No właśnie. Czyli potwierdza się z treściami naszych odpowiedzi… Co dalej zamierzasz?

Odnośnik do komentarza

Nie wiem naprawdę co dalej. Nigdy nie miałem takiej sytuacji. Ale to już któreś z kolei zerwanie z moim zdaniem mało poważnego powodu. Nie czuję żadnej stabilizacji relacji, dlatego kiedy już miałem zamiar zadeklarować uczucia zawsze coś nie pasowało i zrywanie... Ja nigdy tak łatwo nie skreślam ludzi, szczególnie w bliższej relacji.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...